Skocz do zawartości

Malvina

Forumowicze
  • Postów

    485
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Malvina

  1. Kto chce sobie zrobić piękny prezent na Święta? Piękność nadal do sprzedania :)
  2. Pewnie, jak mi pomożesz sprzedać w dobre ręce motocykl to Cię do kina zaproszę...na film :)
  3. Jeśli znasz kogoś zainteresowanego, podeślij do mnie, jak się na Ciebie powoła, stopię zimową cenę ;) Jeżdżony, serwisowany, przeglądany, myty i układany do snu - przez jedną kobietę. Dobrą masz pamięć michoa! Skończyły się czasy NSR i życzeń na dzień chłopa, przyszła pora na biznes ;)
  4. Jak zawsze niezawodny - dzięki Yubasku :) Wywyołuję od 21 800 PLN, z marginesem na negocjacje, patriotyczne ogłoszenie tutaj: http://moto.gratka.pl/tresc/19711351.html Grazie :)
  5. Sprzedam cudeńko: Rok produkcji: 2009 •Pojemność skokowa: 998 cm3 •Moc: 150 KM •Rodzaj napędu: Łańcuch •Typ Silnika: Czterosuwowy •Skrzynia biegów: Manualna •Kolor: biała perła, z czerwonym pasem na baku •Kraj pochodzenia: Francja •Przebieg: 34 000 km•Pierwsza rejestracja w Polsce: marzec 2012 •Ubezpieczenie: PZU, ważne do 19.04.2016•Przegląd ważny do: 26.02.2016•Wydech z końcówką Leo Vince (motocykl brzmi bardzo agresywnie!)•Immobilizer•Czerwone crash pady LSL•Kierunkowskazy Rizoma•Tylna lampa ze zintegrowanymi kierunkowskazami Rizoma•Sportowe mocowanie tablicy rejestracyjnej•2 kluczyki + 1 czerwony serwisowy klucz•Historia serwisowa u dealerów Yamahy w Polsce i we Włoszech•Opony Pirelli Angel ST (stan dobry, przejeżdżone dwa sezony)•Podgrzewane manetki Oxford (4 stopniowa regulacja, bardzo skuteczne)•Wyprowadzona wtyczka do ładowania akumulatora (Oxford)•Uchwyty do podnoszenia tylnego koła Więcej zdjęć: http://www.subito.it/moto-e-scooter/yamaha-fz1-2009-ancona-142939791.htm?last=1&spoint=ar Kto jej pragnie?
  6. Moja suknia miała być piękna, a co piękne, niestety też zazwyczaj dość drogie. Możemy o szczegółach pogadać na priv. Nie odważyłam się na noclegi w namiocie, choć pewnie podróż zyskałaby jeszcze dodatkowo znamię dzikości, więc niestety sporą część budżetu wydałam na noclegi, które do tanich w krajach skandynawskich nie należą. Nie musisz się martwić opłatami za rewelacyjne drogi, tunele, mosty - motocykle (a napewno kobiety na motocyklach) jeżdzą za free. Karola, a skomunikowałabyś mnie z tą znajomą? Bardzo chętnie wymieniłabym się doświadczeniami. Da się zrobić, jak myślisz? Małe, śliczne, w kropki i można je wysłać, żeby się garnęły po pieczywo ;) I wcale tu nie mówię o słodkiej utrzymance z Chin z ospą. Przyjmuję gratulacje, ale żeby zazdrościć, a fuj!!! Brzydkie uczucie, wstydź się piórko ;) Wiem, YUBASQ wiem :wub: Pięknie to ująłeś Louis - ogromne dziękuję :biggrin:
  7. Poświęcenie - imponujące :) W sumie zrobiłam jakieś 2800 plus te kilometry w powrozach na promie.Ciekawe było jeszcze to, że okazało się, że mam uszkodzoną maszynkę w przednim kole... Sporo czasu na postojach zajmowało mi więc odszukiwanie kompresorów, bo Szwedzi i Norwegowie potrafią je nieźle zbunkrować. Ale właśnie te poszukiwania owocowały w najciekawszych spotkaniach z ludźmi. W Ystad np. spotkałam kierowcę Tira, jeżdzącego lśniącą Scanią, w koszuli w różowe prążki, oglądającego w trakcie postojów poważne filmy na swoim lapku Apple - niestety do dziś nie wiem, co przewoził, ale pewnie jakiś czysty towar :) W Oslo z kolei w trakcie modlitwy do kompresora (niektóre mają takie końcówki, które daje się założyć tylko przy precyzyjnym ustawieniu koła) poznałam Polaka, który do Oslo wyjechał na kilka miesięcy i został na 10 lat i to właśnie On doradził mi powrót z Karlskrony, przez malownicze Jonkopig, trasą wśród jezior. Staszku, przy odpowiedniej motywacji i współpracy jeden chłopak wystarczy w zupełności. Bez motywacji i współpracy - pozostają bajki ;) Moja Przyjaciółka właśnie wyjechała do Berlina, podobno macie dużo biedronek? :) Bardzo proszę, polecam się na przyszłość :)
  8. To musiała być samotna podróż, żebym zrozumiała, to co zrozumiałam i nie mam tu na myśli tego, że mulle w Oslo są diabelnie drogie ;) Ale następnym razem zadzwonię, obiecuję :) (będzie mi ciut łatwiej, jeśli podzielisz się numerem telefonu) Chłopakiem, hmmm, a dbałbyś, kochał, pieścił i całował? Motocykl pompował, kosił trawnik nago, etc.?
  9. W sierpniu 2012, ze spalonymi planami na wyjazd we dwoje (rozstawaliśmy się z długoletnim narzeczonym), miałam do wyboru albo siedzieć w domu i marudzić, albo zrobić coś szalonego. Odłożone na suknię ślubną złotówki (uzbierało się sporo) postanowiłam rozsądnie zamienić na paliwo i kilometry pokonywane szwedzkimi i norweskimi drogami. Zamiast marudzenia wybrałam "podróż życia" i tak oto w nocy z 12 na 13 sierpnia 2012, dosiadłam objuczonej Śliczności - FZ1N i ruszyłam najpierw na prom do Świnoujścia, a potem dalej w niezapomnianą samodzielną (brzmi lepiej niż samotną, prawda?) podróż do Norwegii. Choć planowałam pojechać dalej, dojechałam do Oslo, gdzie zakotwiczyłam na kilka dni, żeby pooddychać bryzą znad fjordów, pozwiedzać muzea, najeść się muli (wystarczyło mi tylko na jedne, przez kolejne dni jadłam znacznie skromniej) i pobyć tam, gdzie żyje się spokojnie, gdzie wszyscy dbają o zdrowie i gdzie w końcu mogłam zebrać myśli. Zachęcam Was do obejrzenia mojego albumu na fb, jest publiczny, więc nie musimy się zapraszać :) Każdego dnia jazdy pokonywałam około 500 km dziennie, najdłuższy odcinek: dom-Świnoujście to jakieś 580 km, przyznaję, dał mi popalić, zwłaszcza, że jechałam bez snu, w nocy od 1 do 9 (z przerwami na gorącą czekoladę i tankowanie, bo było potwornie zimno). Nie będę Was zanudzać skąd dokąd i kiedy, napiszę tylko, że bez zobowiązań podróżuje się znacznie ciekawiej. I tak też mnie się jeździło po Norwegii. Bezpiecznie, spokojnie i z pięknymi widokami. Wrócę tam kiedyś, jak mnie znów będzie stać, bo tanio nie jest. Buzi i miłego oglądania https://www.facebook.com/malwina.ozga.98/media_set?set=a.10203054097058476.1073741834.1386971088&type=1 Malvina
  10. Najważniejsze to mieć meldunek i zabrać paszport na egzamin. No i jak ks radzi raczej odstawić drugi ;-)
  11. Jak Kolega ma duże ciśnienie i rozsądne plany na motocykl, to zapraszamy do Czwy, w Szkole u Roberta Pluty zrobi praktykę. A ja w ramach kolezenskiej pomocy mogę pomóc na kilku lekcjach z tłumaczeniem. W moim łóżku śpi teraz Anglik, z prawkiem na moto i pięknym GSem w garażu. Nie piszcie Miśki, żeby zapomniał, czy że się w Polsce nie da prawka zrobić, jesli nie znasz polskiego, bo wystrzelam po pyskach :-* P.S. Na egzamin idzie się z tlumaczem przysięgłym i tu jest koszt, a testy są beznadziejnie przetłumaczone, ale jak ktoś ma.odpowiednie IQ i motywację, nie będzie to stanowiło problemu
  12. Malvina

    Europa sierpień 2012

    Cześć Kowal_K. Ja się nadal organizuję urlopowo. Jutro będę wiedzieć na pewno, czy na moto w długą lecę. Kiedy ruszasz dokładnie? Może udałoby się w Italii nad dużą wodę zawinąć, Monako podobno ma niezłą plażę. Co o tym myślisz?
  13. Malvina

    Europa sierpień 2012

    Hej, temat aktualny, szykujesz się choćby w pojedynkę? Ile km dziennie planujesz robić? Namioty na polu namiotowym, czy w dzikiej dziczy?
  14. Sherman - to ja poproszę...konia z rzędem :) Sprzęgło jest molto importante i pieści się je doskonale i z wyczuciem także w przypadkach awaryjnych. Zapamiętaj luqa!! :* Na kursach doskonalenia instruktorzy zachęcają do sprzęgła ze względu na to, że hamowanie odbywa się w sytuacji stresowej i czasem prawa łapka nas i moto potrafi wyrwać, jeśli zachowujemy bańkę bezpieczeństwa i 2 sekundy na reakcję - powinno się udać i wcisnąć klamkę sprzęgła i zahamować. Przenoszenie ciężaru ciała to też chyba intuicyjna sprawa. Powodzenia P.S. A prostujecie łokcie przy awaryjnym? ;)
  15. Czy ktoś ma PUIGa z linka poniżej założonego do FZ1N? http://allegro.pl/owiewka-puig-yamaha-fz1-n-06-11-i2431228721.html Przymierzam się do ubrania Perełki w przezroczystości, bo mną targa przy większych prędkościach, a chętnie zobaczyłabym jakieś foto szczęśliwego posiadacza tej owiewki. Podzielcie się proszę doświadczeniem oraz wizualnymi i praktycznymi spostrzeżeniami. Dzięki, lewa w górze :)
  16. jedrek - na wycieraczce spał nie będziesz to pewne, ale czy będę miała te trzy łóżka wolne czy nie, będę na stówę wiedziała jutro wieczorem. Nie damy Ci zmarznąć na trawie, no stress :) choć noc pod Borkowym niebem brzmi świetnie, to liście lecące z drzew na zaspane oczy już mniej dobrze ;) Waldi, miejsc chyba ogólnie jeszcze będzie sporo, więc nie kłopocz poczochranej - wszyscy się zmieścimy :) Może nie w jednym domku, chyba że w X(E--> Klod ;))L domku :)
  17. Pytanie co prawda do Lefta, ale szepnę słówko niewychowana: traska przez Grójec jest git. Znacznie ciekawsza niż zakorkowana i zapachołkowana Gierkówka. Tylko od Grójca ruch TIRów zintensyfikowany, a miejsca na wyprzedzanie nie za wiele. Nawierzchnia w większości nie obrzydza jazdy moto i przyjemny klimat w okolicy Nowego Miasta Nad Pilicą rekompensuje ułomną infrastrukturę. M. Miło. Dziękuję
  18. Moi Znajomi Nieznani niestety się wykruszają, ale ja twardo (ob)staję przy tym, że widzimy się w piątek, choćbym miała mieć 3 wolne łóżka w domku :) Przyjadę Vmaxem, z którym się ostatnio bardzo zaprzyjaźniłam, więc z góry przepraszam za hałas. Organizacyjne pytanko (przekierujcie mnie proszę, gdzie trzeba, bo nie śledzę tematu wzorowo): do której godziny trzeba się zameldować w domku (za pośrednictwem Recepcji, czy jak?) i czy ewentualnie mogę się z kimś kontaktować, żeby mi zabrał klucze (jeśli trzeba się zameldować do 20ej), bo wcześniej nie zdążę dojechać bankowo. Do zobaczenia :) M.
  19. Mam nadzieję, że poznam kogoś z farelką, kto ogrzeje i domek i mnie :) Szuberto - reflektujesz na taszczenie grzejnika? :) I ogrzewanie samotnego zmarzlucha, czy pękasz? ;)
  20. Na wakacje człowiek wyjechał, a tu rozpętana kapitalistyczno - pożarnicza wojna o Borki. I słusznie, trzeba walczyć, gdy chcą nas nacinać, ale ostatecznie wracać do... (wybaczcie zberezeństwo)... korzeni. Pojaśniało mi oblicze, że jak zwykle udało się osiągnąć porozumienie ponad podziałami. Ja już od jutra zaczynam taniec na promienistą i przejrzystą aurę, żeby wszystkim było łatwiej dotrzeć na naszą Majorkę. Buziak
  21. 1. Cezsek x2 (domek) - możliwe jest, że zakwaterowane będą z nami 2 bodyguardy 2. Cosmoo - jeszcze nie wiem czy cały domek, czy przytulenie się do kogoś. 3. Szuberto und Yamahala und Mag Śl. und Yuby w nogach 4. Grass - jedna doba, się dokooptuję lub pokój (w zgliszczach ) 5. Igor - cały domek (komplet) 6. Xyle i Szczeniaki- squad na 1 domek 7. Przemek i Sylwia 8. MOC - pokoik, badz przygarniecie. 9. Pietra & Mighty Polfa Grodzisk - cały domek 10.E-K L O D O - przygarnięcie 11. Wariat-pokoj lub przygarniecie 12. krzywer - pokój albo na krzywy ryj 13. Lefthandy- na razie "na waleta" bo jeszcze we wrześniu potwierdzę. 14.Rafał-cały domek 15.szaki - jedno miejsce leżące 16. Malvina + Nieznani - full house, penthouse, shed house czy inny domek :)
  22. Mega Bryka... testowałam na własne życzenie oduczania się miłości do prowadzenia sportów, tylko kanapę pasażera (sic!) z Motocyklistą Doskonałym, w barwach BMW. Dyskomfort, w okolicach spódnicy, pasażerki, która będzie się chciała do Ciebie przytulić murowany :) To śmieszne siedzonko nie wie co to kobieca pupa i jaka jest minimalna powierzchnia żeby utrzymać ją w jakimkolwiek kontakcie z motocyklem w czasie jazdy. Pomimo niewygody, służy świetnemu przylgnięciu pasażerki wewnętrzną częścią ud i całym frontem do pleców jeźdźca. Motocykl, który całkowicie odda Ci siebie, jeśli będziesz tego chciał i sprawi, że pasażerka, jeśli będziesz chciał ją zabrać, odda Ci się całkowicie :) Niech Ci służy. Ja strzelam oczkami za nieco innym ogierem ze stajni BMW. Ceny, że fiu fiu, ale kto posmakował, ten wie...
  23. Najmniej to on miał rozumu... a szczęścia zabrakło i jemu i pasażerowi... żeby nie nagranie, nie uwierzyłabym, że można tak bezmyślnie pojechać. Wracając do filmiku z tematu... odzywa się zasada, nigdy nie ustawiaj się za pojazdem, który ogranicza widoczność (w tym wypadku ucieczka na prawy pas mogłaby pomóc) i Patrz w lusterka... starsze panie są wszędzie...
  24. Drogi jurjuszi, dopóki notes ciekawych przypadków motocyklowych jurjusziego składa się z tych w powyższym stylu, tj. "musiałem z buta dymać", a nie np z takich "musiałem buta dymać", Twoje troski o nadszarpnięcie wizerunku motocyklisty są nieuzasadnione. Zbieraj kolejne przygody, ale zainwestuj więcej w leki na koncentrację, zamiast na potencję, bo będziesz potrzebował całodobowej opieki przed samym sobą :)
  25. Drogi jurjuszi, dopóki notes ciekawych przypadków motocyklowych jurjusziego składa się z tych w powyższym stylu, tj. "musiałem z buta dymać", a nie np z takich "musiałem buta dymać", Twoje troski o nadszarpnięcie wizerunku motocyklisty są nieuzasadnione. Zbieraj kolejne przygody, ale zainwestuj więcej w leki na koncentrację, zamiast na potencję, bo będziesz potrzebował całodobowej opieki przed samym sobą :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...