Skocz do zawartości

Malvina

Forumowicze
  • Postów

    485
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Malvina

  1. Ja dość namiętnie w czasie dżdżystych i rzewnych wypadów ustępuję miejsca na drodze większym użytkownikom ruchu :bigrazz: Fontanna deszczówki spod ciężarówki przyjęta na główkę do przyjemności w moim hedonistycznym rankingu nie należy. Na NSR główną techniką jazdy w czasie deszczu było: przeczekać, albo zwolnić do 50 km/h (często i znacznie mniej) i asekurować się nóżętami, lawirując pomiędzy największymi rozlewiskami, bo hamulce czasem więcej szkody niż pożytku potrafiły zdziałać... Na Zuzie zwalniam ile trzeba, unikam przechyłów, nagłego przyspieszania, zwiększam odległość od pojazdu przede mną, hamuję pulsacyjnie i cieszę się, że to deszcz, a nie grad :bigrazz: Poza tym, że mokre znaki poziome są śliskie, jak grzbiet karpia, to i czasem łączenia łat na asfalcie, albo i całe odcinki asfaltu są pozbawione jakiejkolwiek przyczepności (taka czarna asfaltowa gładź znana pewnie wszystkim), więc na nie też trzeba mieć oko.
  2. Jak w "Chwalę się" to wszyscy radzili, że Moto duże, że za szybkie, a jak tutaj pytam o bezpieczną, praktyczną, dobrze dopasowaną skorupę, to się okazuje, że cisza, jak makiem zasiał :icon_rolleyes: Nikt nie jeździ w defenderze?? :banghead:
  3. Malvina

    ZDAŁEM!

    Witaj na legalu :bigrazz: Pewnie już Cię skręca, żeby plastik trzymać w dłoni, co?? :biggrin: Masz rację YBR to bardzo przyjemny sprzęt. Pamiętam, że podchodząc po raz pierwszy do tego moto na kursie (jeździłam na MZK, jakimś koreańczyku i YBR właśnie) uśmiechnęłam się od ucha do ucha na widok tylnego mega szerokiego (w porównaniu z MZKą) kapcia :bigrazz: Duże cieszy :icon_twisted: Egzamin w deszczu?? Czego się Jaś nie nauczy, resztę znasz, więc tylko się cieszyć trzeba, że miałeś okazję pokazać swoje umiejętności także i przy pompie z nieba :bigrazz:
  4. Malvina

    HAYABUSA K9

    Świeżutkie to Twoje Suzuki :crossy: Prawdę mówiąc myślałam, że chrzciłeś syna w sensie Su(zu)ki(*)syna, a tu prawdziwe chrzciny były :bigrazz: Gratulacje podwójne. Niech służy niezawodnie i bezpiecznie Cię wozi, żebyś mógł Potomka na Św. Krzysztofa na święcenie pojazdów zawieźć :biggrin: Lewa w górze :bigrazz: P.S. Skąd pomysł na zmianę Bandziora na Haykę?? Długo jeździłeś Bandytą??
  5. Nie sięgam do asfaltu siedząc na Zuzie, nie potrafię właściwie ustawić lusterek, włączyć świateł, zmieniać biegów, lekko puszczać sprzęgła, operować manetką gazu, no i ręcznym i nożnym hamulcem, ale gumę spalę i na koło postawię :icon_twisted: Widzę, że faktycznie trzeba było lśniącą Vespę kupić, bo czego na Suzuki nie zrobię, i tak będzie źle, niedobrze, lub przynajmniej niedoskonale :bigrazz: Jadowitość na bok. Opony świetne, hamulce jak żyleta (dosłownie; klocki SBS, tarcze nie Brembo, tylko Moto-Master [sic!]), o moich umiejętnościach nie piszę nic, bo i tak za chwilę zmieszacie mnie z błotem (sugestia, że na dirty powinnam się przerzucić :icon_twisted: i do błota przyzwyczajać??), na drogę póki co wyskakują mi dzieci (wczoraj nawet cała lokalna drużyna piłkarska), koty, psy, kury, no i te przeklęte wróbelki grzejące kuperki na asfalcie (saren póki co brak), dlatego też zachowuję rozsądek, dostosowuję prędkość do warunków jazdy, przepisów, własnego stanu psycho-fizycznego. Kiedy delikatnie odkręcam, to dlatego, że wiem, że mogę, a nie dlatego, że mam kaprys, czasem nawet odnoszę wrażenie, że dostrzegam za dużo zagrożeń i dlatego też luzuję... (kobieca intuicja, czy zwykła ostrożność??). Dużo jeżdżę po drogach lokalnych, krętych, z koleinami, dziurskami na pół szerokości asfaltu, po różnych nawierzchniach, z piaszczystymi poboczami, żeby nabierać doświadczenia nie tylko w połykaniu zakrętów (jak dotąd raczej połykam defensywnie aniżeli ofensywnie). Moje wypociny i tak psu na budę, no bo przecież trzeba było wszystkie pojemności przerobić zanim posadziłam pośladki na 1100, prawda?? :wink: Może i nikt nie wierzy, że kiedyś będę mogła Zuzą jeździć najzwyczajniej dobrze, ale ja Was wszystkich i tak strasznie lubię i ogromnie szanuję jako Motocyklistów i Motocyklistki. A PW czasem sprawdzasz?? :bigrazz:
  6. Szukam cichego [sic!], kolorowego integralnego kasku ze standardowo niekłopotliwie wymienialnym, nie parującym wizjerem. Opcja, która mnie zainteresowała to: http://www.fc-moto.de/epages/fcm.sf/en_GB/...electSubProduct http://www.allegro.pl/item634295751_kask_s...d_nowy_top.html (może lekko drętwe malowanie, ale magiczne mimo wszystko :bigrazz: ) Przyznać się, kto jeździ w defenderach i jak się sprawują powyżej 100 km/h?? :bigrazz: Kolejna rzecz to wałkowany od dawna rozmiar kasku. Obwodowo mam łepetynę na 57 cm (więc zgodnie z rozmiarówką producenta powinnam nosić M), ale ta eMka pozostawia mi zbyt dużo komfortu pod przyłbicą, eSka natomiast robi mi z policzków chomika po pełnoziarnistym śniadaniu i sprawia że krzyczę przy zdejmowaniu. Stąd moje pytanie: jak bardzo wyściółka Suomy może się dopasować?? (odpowiedzi typu: bardzo, nie bardzo, wcale, w zupełności wystarczą) Po ilu km można przestać wozić ze sobą wazelinę i swobodnie zakładać i zdejmować kask bez krzyku?? :bigrazz: (zakładając, że kupię S) Czy ktoś z Was przywoził kask np. z Kanady?? Warto, nie warto?? Z góry dzięki za podpowiedzi, oczywiście zakupu kasku innych wielkich skorupotwórców nie wykluczam, więc inspirujcie, jeśli coś przyjdzie Wam do głowy. edit. Używacie pianek do kasków??
  7. Ostatni rok nieśmiertelnych olejaków - 1992; gorąca siedemnastka :bigrazz: cienka jak "dupa węża" :crossy: Znów ktoś mi radzi, ale że słusznie, więc nie będę pluć jadem, tylko grzecznie za troskę podziękuję :notworthy: i napiszę, że burnout też najpierw ćwiczę na NSR, mimo że w tym przypadku na Zuzie jest to znacznie łatwiejsze, niż na Maleństwie. Poza tym, przecież właśnie ta rama służy w wielu przypadkach do budowania sprzętu do stunt'u, jeśli nie mam racji, poprawcie. Tak, tak, stary olejak, przód standardowy, rocznik powyżej.
  8. Za późno odczytałam to delikatne inv. :icon_rolleyes: W ten weekend nie karmię kaczek, tylko karmię się kaczkami na południu Polski. Mam nadzieję, że stwory się najadły... nie tylko strachu :bigrazz: i że kiedy trafi się kolejna akcja dokarmiania bliskich krewnych miłościwie nad nami panujących, również będę mogła szczodrze wysypać, nie się, czy Zuzę, tylko ziarno :bigrazz: Masz rację, jestem zadufaną, egoistyczną, hardą, zuchwałą, powszechnie znienawidzoną, zbyt pewną siebie, aczkolwiek według innych użytkowników FM, wielce zakompleksioną, wredną, zołzowatą babą, niegodną prącia YUBYego. Znamy się, więc możesz o mnie naprawdę dużo wiedzieć i moralizować, i doradzać. Możesz, co nie znaczy że osiągniesz swój cel, bo skoro jestem tak pewna siebie, jak piszesz, pewnie zbagatelizuję rady wujka LYsY'ego dobrej rady i pogrążę się w moim zadufaniu do stanu diabelskiej nieprzyzwoitości. Wieszajcie na mnie koty, psy i co tam chcecie, ale wykażcie choć iskrę konsekwencji, jeżeli chodzi o problem tolerancyjnego szufladkowania ludzi. Sami daliście dowód na to, że skoro Moto ma dużą pojemność, skoro należy do sportowych typów spod ciemnej gwiazdy, to nie siądzie na nim nikt inny, tylko dawca z krwi i kości (chętni na organy, czy po dzwonie gardzą?? :bigrazz: ). Walczymy ze stereotypem dawcy, często w pocie czoła, a sami nie wiedząc prawie nic o stylu jazdy użytkownika FM (średnich prędkości i kątów przechyłu nie podawałam) wrzucamy go do wora z napisem: prędzej czy później szkło w aorcie, kręgosłup w jelitach, a serce wciśnięte w płuco oceniając jedynie sprzęt jakim jeździ (btw. do LYsYego - gratuluję zdolności paranormalnych, to dla mnie rzecz wielce nieskromna i niebywała, żeby moto sklasyfikować jako powypadkowe po czterech zdjęciach, kontrwywiad :icon_rolleyes: ??). Nie będę polemizować odnośnie porad innych mędrców, choć niektóre wzięłam sobie głęboko... do serca :bigrazz: Za wszelką szczerość, komentarze z dozą zaufania i podziwu, a przede wszystkim obronę - dziękuję :notworthy: Choć moja przygoda z oleistą Blond Zuzą dopiero się zaczyna, temat uważam za wyczerpany.
  9. Malvina

    Tatuaz

    Niezły ten tatuaż :crossy: ale triceps jeszcze lepszy :bigrazz: edit: zauważyłam Twoją sygnaturkę: MMA (co proponujesz dla kobitki: BJJ, JJ czy właśnie MMA [nie mylić z popularnymi określeniami vale tudo, czy zasadami NHB :wink: ]??)
  10. Opinia na temat moich Motocykli, jak już pewnie wiele osób zauważyło, zawsze będzie okryta welonem emocji. Jeździć potrafię "na drętwo" (wyciszone emocje, podniesiony poziom koncentracji, skrócony czas reakcji), ale pisać o tym już nie :bigrazz: Także przepraszam King, musisz to znienawidzić albo zaakceptować :bigrazz: Nie mogę się natomiast zgodzić z porównaniem sprzętu do mężczyzny, tu chyba wychodzą Twoje emocje Siostro :bigrazz: (Chociaż w moim przypadku kochać mimo nadwagi [motocykl, nie faceta] znajduje odzwierciedlenie) Ale ten przybliżony czas docierania określiłaś wyjątkowo właściwie - kilka lat. Pytanie tylko, czy do wieku powiedzmy 30 lat nie zmienię zupełnie stylu mojego motocyklizmu, a co za tym idzie i sprzętu, a wtedy pozostaną już tylko opinie porównawcze i wspomnieniowe, więc oceniam póki mogę :bigrazz: Raz jeszcze dzięki za szczere życzenia. P.S. Owocnego kartodromowania z dr Grass :wink:
  11. http://www.spedycje.pl/aktualnosci/przegla...y_z_prawem.html - rozszerzona wersja artykułu Luźne rozważania: egzaminator musiał mieć ewidentną podstawę w ogólnych poczynaniach na drodze osoby egzaminowanej, żeby tak perfidnie umyć ręce - przecież wielki brat patrzył i nagranie posłuży jako materiał dowodowy. Natomiast działanie egzaminatora na własną niekorzyść (nie branie odpowiedzialności jako właściwy kierowca) byłoby zrozumiałe tylko w wypadku, gdyby groziło mu zwolnienie za korupcję, a ten znalazłby czystszy powód do zwolnienia, który mógłby później widnieć w jego kartotece. Czytając wersję z Gazety Pomorskiej można dojść do wniosku, że dziewczyna dostała mandat, ponieważ kamera nie nagrywała sytuacji z tyłu auta. :clap: dla polskiej Temidy. lekko off, komentarz internauty: "słyszałem ,że jak się nie ma prawa jazdy a się otrzyma punkty to można wymienić: 3pkt - odblaskowy brelok (mix wzorów) 5pkt - pluszowy fotoradar, maskotka 20pkt - toster z napisem "Policja""
  12. Greedo skończ z tym babskim podejściem i czepialstwem o kolor. Jedni woleliby żeby był czarny, inni żeby został w oryginalnym malowaniu, a mnie się podoba taki jaki jest. Podejście mam zacnie ekonomiczne: i kredens pomalowany i Motocykl lśni :bigrazz: Nie podoba się, nie patrzeć i nie będzie boleć :bigrazz: Cieszy mnie, że w końcu zadałeś jakieś konkretne pytanie - oponki, na których śmigam to Pirelli Diablo Rosso :icon_twisted: Jak na moje potrzeby sprawdzają się wręcz diabolicznie :icon_twisted: King - dzięki za graty, może się powtórzę, ale przeskok pojemnościowy zrobił mi dobrze, w przeciwieństwie do przeskoku masowego :bigrazz: Zgodnie z zaleceniem dr Grass, się chowam... za szybą :crossy:
  13. Szkoda potrzaskanych ludzi, szkoda utraty opinii, że na plastikach da się bezwypadkowo, a że Suzuki tak bestialsko potraktowane, to już nawet szkoda słów. Nie szkoda tylko tego, że po raz kolejny jest o tym głośno, że mówi się o problemie, zarówno z perspektywy 2oo jak i 4oo. Ktoś usłyszy głos warzyw z gorącego kociołka zupy wiosennej i może przyzna rację, że wina leży pośrodku i może zmieni swój styl jazdy, może... a może nie zmieni nic... Mówić po stokroć, żałować rannych jeszcze częściej, a jeździć z każdym wypadkiem rozważniej, bo zależy nam nie tylko na naszych zdrowych tyłkach. Dla Motórzysty -> zdrowia, dosiadaj konia jak najszybciej :crossy:
  14. Może jakaś lekcja jazdy turystyczno-sportowej (drogi lokalne, jakość nawierzchni różna) w grupie (do czterech sprzętów), od właścicieli większych sprzętów?? Bo póki co zbieram OP, że za szybko i na za dużą odległość odstawiam kompana, albo (wtedy kiedy upieram się, żeby słabszy sprzęt jechał z przodu i obstawiam tyły), że trzymam się za daleko (dla mnie najzwyczajniej zachowuję bezpieczną odległość, ale może to przesadzone asekuranctwo??) :icon_rolleyes: Poza tym muszę przyznać, że Zuza zupełnie nauczyła mnie nie bać się śmigania przez największe kałuże, tymczasem NSRką tańczyłam najczęściej pomiędzy nimi :rolleyes: . Na mokrej nawierzchni GSXR jeździ stabilnie, pewnie, i ogólną amortyzację też ma świetną. Jeszcze wykręcę jakieś 3 tysiące i jadę na tor przekonać się jak wielki potencjał ma :crossy: . Jedyny problem z Zuzą jest taki, że przy przejazdach zgodnych z prawem na terenie zabudowanym, dość intensywnie się grzeje i poza zabudowanym trzeba ją przeganiać, żeby stygła :bigrazz: No i wydatki też się szykują... Muszę czuprynę schować pod lepszym kaskiem, bo w Nitro słyszę świst powietrza, ale silnika prawie wcale :icon_rolleyes: , nie wspominając o tym, co się dzieje przy wielce niedozwolonych prędkościach.
  15. Piękny patriotyczny chrom :crossy: Gratki :flesje:
  16. W Łodzi też uważajcie. Spiloki/kolcoki/igloki lubią takie ekstremalne eskapady na drugą stronę Al. Włókniarzy, w godzinach szczytu. W ubiegły piątek taka bestia wlazła mi pod auto, wzięłam kulkę między koła, zniosłam obelgi rzucane z auta za mną i zerknęłam w lusterko upewnić się, że idzie dalej w swoim marszu śmierci. Nie przepoławiajmy jeży :bigrazz: :crossy:
  17. http://www.ttsc.pl/ - (do)szkolenia w okolicach Poznania. Dla motocyklistów wprowadzone od bieżącego roku dopiero, o il się nie mylę. Droższe niż te organizowane przez Suzuki, ale realizujące zbliżony program podstawowy w pierwszym module.
  18. W Poznaniu mieliście być już dawno temu. Lepiej się pospieszcie, zanim koziołki przestaną się trykać na dobre :icon_razz: i zamienią w stare capy. Stare capy, które są skłonne jedynie do zuchwałych opowieści o własnych pseudo-podbojach terytorialno-cielesno-motocyklowych :icon_razz: a ratusz poznański podziwiają na LCD z poziomej perspektywy własnej kanapy :icon_twisted: Myślałam, że Waszym przewodnikiem miał być Hunter - ten, który wie gdzie można najciekawszą zwierzynę ustrzelić w wielkopolskiej dżungli miejskiej :bigrazz: Greedo, te Wasze mieczyki radzę wstawić w wazony, żeby nie zwiędły naprędce, lub schować w pochwach, żeby ostrze nie skorodowało :bigrazz:
  19. Malvina

    Oto i Kazik. :)

    Zadbany ten Kazik :bigrazz: Wizualnie prezentuje się zdrowo i jak dla mnie rewelacyjnie :bigrazz: Mam nadzieję, że obędziecie się oboje bez p(P)lasterków w tym sezonie i z dumą wjedziecie w kolejne sezony europejskich (i nie tylko) szos. Lewa w górze Siostro :bigrazz: :crossy:
  20. Będzie krótko: jeździ mi się świetnie, dużo pewniej, dużo sprawniej, choć nie zawsze bez ryzyka (porównanie z początkami i z NSR). Zuza sprawuje się bez zarzutów, PMS nadal ma odsunięty w czasie, więc wykorzystuję te kilometry bez kaprysów i dziwacznych zachcianek. Mankamenty: ograniczone możliwości ładunkowe (udoskonalenie niewykluczone) i zupełny brak elastyczności jeśli chodzi o poddanie się wyznaczanym przez GPS trasom, np wiodącym po mazurskich duktach :icon_twisted: Najważniejsze, że bardzo elastycznie i posłusznie poddaje się mnie, bez względu na to jak bardzo niedoświadczona i małoletnia mogę być w Waszym mniemaniu. Gumy Zuzą nie palę, od tego są Źrebaki :bigrazz: Greedo coś wspomniał o kolorze :bigrazz: Mnie się podoba, tym co widzieli również, a co reszta myśli i mówi Zuza i ja mamy głęboko w wydechu :bigrazz: Casting do filmu nadal trwa?? Ja się zgłoszę do kolejnej części Kill Bill'a, właśnie szukam żółtego kombiaka, bo miecz już mam :bigrazz:
  21. Dzięki za wszystkie gratki. Składam przysięgę harcerską: dbać o sprzęt i siebie czyli nie harcować za ostro :bigrazz: żeby harcować jak najdłużej. Ale muszę przyznać, że to nie lada sztuka powstrzymać się przed odkręceniem manetki, kiedy tyle mocy pod tyłeczkiem :bigrazz: Ćwiczę silną wolę i muskanie asfaltu, trzymajcie kciuki i do zobaczenia z tej czy z tamtej strony Łodzi :bigrazz: Do Klaudiusz'a - Zuza ma charakter bohatera filmu, z którego wziął się pomysł na nią, więc musi być zawadiacka i optymistyczna, nawet jeśli godzi w poczucie estetyki ważnych i doświadczonych na FM :bigrazz: A poza tym, żółty dodaje Maszynie lekkości i oszukuje mnie dając wrażenie, że waży 100 kg mniej (pewność prowadzenia rośnie), choć to czarny jest od wyszczuplania, więc sama już się gubię w tej grze w kolory :wink:
  22. Fotki podpięte pod pierwszy post w temacie :bigrazz: Szczekaj ile chcesz, mam worek marchewki którą mogę Ci wydech zapchać :bigrazz: (Kto nie w temacie, odsyłam do około 170 strony w 'Co z tymi laskami').
  23. Póki co tylko motocyklowe spodnie z tyłka mi się spuszczają, bo gubię kalorię za kalorią ciorając się z Zuzą, ale zwieracze w formie :bigrazz: Dziękuję za troskę :bigrazz: i krótką charakterystykę ("pok**wiło Cię do reszty") :bigrazz:
  24. Rozważę propozycję ruszenia z Wami (kim są "nami" dokładnie??) w trasę, ale na rzeź tej, która wprowadziła mnie w arkana Motocyklizmu zdecydowanie nie oddam :bigrazz: Gratulacje i łzy oszczędzaj, bo Zuźki lubią na jednym kole latać, więc będę ćwiczyć :bigrazz: żeby dostarczać Ci dalszych powodów do wzruszeń :bigrazz:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...