Skocz do zawartości

embe

Forumowicze
  • Postów

    927
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez embe

  1. Cieszę się, że mogłem pomóc. Do następnego :bigrazz:
  2. Oukej...ja zrozumiałem, że kolega montował różne EXUPy, i na wyłączonym silniku jeden był otwarty, a drugi zamknięty. Dlatego o tym napisałem.
  3. Powiem tak: XJta "podróżowana" z prędkościami bliskimi (jak na nią) znacznych, oleju brała więcej. 0,6 litra na 1000, to wartość z jazdy miejskiej i podróżowania do 130km/h. Z kolei GPZ gdy kupowałem miał deklarowane 42 000*km, ale pomimo dobrego stanu nikt nie wierzył, że 17sto letni motocykl ma tak mały przebieg. Ja dodaję do tego jedynkę i ludzie z uznaniem kiwają głowami...także mówię to, co chcą usłyszeć :P Faktem jest, że praktycznie nie palił oleju bez względu na sposób jazdy. * tuż przed wypadkiem przebieg wynosił około 150 000 :biggrin:
  4. Satriani...trudno, żeby było inaczej :icon_twisted:
  5. ...właśnie widzę niedorzeczność mego pytania. Poprzedni post wysłałem tuż po odpaleniu filmu i słysząc muzykę... Teraz czytam o spalaniu oleju w TDMie i myślę dlaczego nie poszedłeś znów w CB? Gdybym miał teraz przedwypadkowe zdrowie i możliwość zakupu znów wziąłbym GPZta, bo nieziemski (wg. mnie) jest. CB zawsze ceniłem, dlategom zdziwion nieco. Ale oukej :icon_twisted: Dobrze, że wszystko w pożądku. Głównie zdrowie mam na myśli. Lepiej już skończę, bo na wspominki mi się zbiera...
  6. Gratuluję zacnego doboru muuzyki :icon_twisted: Pamiątka 'po', czyli rozstanie...a dlaczegóż? Nie pasowała charakterystyka, czy coś się wydarzyło?
  7. Wstępnie proponuję przyszłą sobotę, czyly 4go listopada...jeśli pogoda dopisze itd. Nie wiem jeszcze jakie będą moje szpitalne losy, dlatego zawczasu proszę: wybaczcie. Ale może wypali. Listopad nieoficialnie też ma być ładny :icon_twisted:
  8. Ogólnie zawór jest zamknięty do "jakiejś" wartości, np. 7000rpm, po czym następuje jego otwarcie. Czyli jak silnik nie pracuje, zawór powinien być zamknięty. Zerknij też tutaj: http://www.cartestsoftware.com/fz1/exupmaintenance.html
  9. Dokładnie tak! ZX900 tak samo "gubi olej", po czym okazuje się, że jest go za dużo. Chyba na prawdę za dużo sake japońce wypili i wyprodukowali jakieś cudo :icon_razz: Ruszam (ruszałem, teraz konik zepsuty czeka na rewitalizację) jest minimum. Po dwóch dniach maksimum, po czym po tygodniu np. pół okienka. W tych większych silnikach Kawasaki to chyba norma. Kiedyś mnie to martwiło... ...a spalanie: XJ600, 1986, przebieg 170 000, spalała około 0,6/1000 oleju Motul 5100 15W50 ZX900, 1988, przebieg 140 000, spala 0,033/1000* oleju Motul 5100 10W40 * 0,1/3000
  10. Dobra...próbuję :biggrin: Na początku jest opis miejsca gdzie jest zawór i jak zdjąć pokrywkę. Domyślam się, że to wiesz...i kawałeczek dalej faktycznie piszą o 1,5 mm luzu. Ma być to luz bez nacisku, czy ciśnienia - słowo pressure rozumiem tutaj dwojako. Dalej jest mowa o położeniu "widelca rolki" czyli tych dwóch widełek, które mają się pokrywać z dziurą - prawdopodobnie wiesz o czym mowa. Teraz jest o zapłonie. Jeśli widełki (ich wewnętrzna część) nie pokrywają się z dziurą, trzeba zapłon włączyć, a następnie wyłączyć. Na mój rozum nastąpi jakieś automatyczne ustawienie tej "rolki"...czyli tego całego ustrojstwa, które poruszane jest linkami. Po włączeniu i wyłączeniu zapłonu widełki powinny znaleźć się równo z dziurą - tak pisze facet. Jeśli widełki nie pokrywają się z dziurą, należy poluzować linki i ręcznie ustawić "rolkę" tak, by wnętrze widełek znalazło się równo z dziurą. Należy powtórzyć procedurę z zapłonem WŁĄCZYĆ - WYŁĄCZYĆ, żeby sprawdzić, czy silniczek - servo jest dobrze wyzerowany. Jeśli jest wyzerowany (chodzi o pozycję) można następnie ustalić napięcie linek, by było te 1,5mm. Żeby ustawić linki, trzeba "rolkę" unieruchomić wkładając coś we wcześniej wspomnianą dziurę. Autor strony proponuje klucz imbusowy 4mm (na zdjęciu trzecim od góry). Po drugiej stronie motocykla pod bakiem, nad gaźnikami znajdują się dwa kable (linki) zaworu z regulacyjnymi "nakrętkami". Należy poluzować nakrętki i następnie naciągnąć linki tulejkami regulacyjnymi tak, by w ogóle nie miały luzu. Na zdjęciu poniżej pokazane są tulejki regulacyjne i te kontrujące nakrętki. Kręcać zgodnie ze wskazówkami zegara (pokazuje się więcej gwintu) zacieśniami linki, przeciwnie - luzujemy. Należy naprężyć linki aż do stanu "bezluzowego", a następnie obydwie linki poluzować o pół obrotu. http://www.cartestsoftware.com/fz1/images/...tingnuts2tn.jpg Facet pisze, że w jego motocyklu tulejka ze srebrnym gwintem odpowiadała górnej lince, a z czarnym dolnej - patrząc na "rolkę" przy zaworze EXUP. Moment odpowiedniego naprężenia linek jest dobrze wyczuwalny. Pomiędzy stanem mocnego naprężenia linek a niemożliwością dalszego przekręcenia tulejek regulacyjnych występuje bardzo mała różnica, dlatego (wg. faceta) jest to łatwo wyczuć. Poluzowanie o pół obrotu (wcześniej wspomniane) powinno dać wymagane 1,5mm luzu na linkach przy zaworze. Dla pewności luz należy sprawdzić. Jeśli jest ok, należy zablokować regulacyjne tulejki, tulejkami kontrującymi. Następnie należy z powrotem założyć pokrywkę zaworu i dokręcić trzy śruby momentem 10Nm...lub jak autor strony do lekkiego oporu, na oko. Przy odpalaniu motocykla kod "7000 obrotów" oznaczający kłopot z zaworem EXUP nie powinien się pojawić, a jeśli jednak będzie oznacza to najprawdopodobniej, że linki naciągnięte są zbyt mocno i silnik-servo nie daje rady ruszyć zaworu. Pomimo błędu można jeździć, gdyż elektronika odetnie zasilanie silniczka, co zapobiegnie jego spaleniu. Po poluzowaniu linek kod "7000 obrotów" nie powinien się już pojawiać. Na dole strony jest jeszcze opis jak to zrobić z rozłożeniem zaworu na części składowe, ale chodziło zdaje się o samą regulację? Autor drugiej części oprócz regulacji zaleca również nasmarowanie elementów EXUPa ze względu na ciężkie warunki, w jakich pracuje zawór. Mam nadzieję, że moje "tłumaczenie" będzie pomocne. Powodzenia :D
  11. Chętnie pomogę, jednak brutalnie mówiąc wolałbym nie tłumaczyć całości, a jedynie odszukać fragment, w którym pojawia się niejasność. Jeśli możesz powiedz gdzie leży problem, a ja w miarę swoich możliwości spróbuję pomóc. Oukej?
  12. (n)Oto jestem. Tak..jak mówi Karol właśnie jest. Koleżanka nasza forumowa w tym samym terminie uskutecznia aktywność o wyższym priorytecie moralnym i nie chciałbym stawiać sprawy, jako "kogo bardziej lubicie" :biggrin: W najbliższą sobotę w związku z tym niet. W nadchodzącym tygodniu z kolei (wtorek) jadę na kontrolę do szpitala, gdzie poznam swoje dalsze losy i ew. kilkudniową wizytę "na sali". Dlatego też nie chcę zapowiadać kolejnych dni...jednak pamiętajcie, że cholernie dobrze wspominam poprzedni raz i fajnie byłoby go powtórzyć. Poważnie. Coś wymyślimy. ...ale głowy do góry. Damy czadu. :D Sija gajs
  13. Zmieniłem olej z półsyntetyka 10W40 na syntetyka 10W50 i jedyną różnicą był brak ciągnięcia sprzęgła na zimno. Nic się nie rozszczelnio, nic nie zaczęło ciec. Syntetyk jest w czoko, nie trzeba się go obawiać. Razem z wujkiem mocno zastanawialiśmy się nad zmianą i obydwaj jesteśmy zadowoleni...z tym, że on nadal, a ja muszę nieco odetchnąć :(
  14. Damian nie wiem. Nie uważam, że zrobiłem wszystko bezbłędnie. Zapewne zdarzyło się siedem lub jedenaście rzeczy, które zchrzaniłem, jednak wiem, że pod koniec prostego odcinka świadomie wyhamowałem do okolic stówki (jedna kreska na prędkościomierzu w lewo od środkowego wskazania, jakim jest 120) i normalnie złożyłem się w zakręt. Nie wiem co się stało. Po prostu nie skręciłem. Może to przez rozkojarzenie chodzę teraz w towarzystwie, ale myślę, że nie przez prędkość. Bywały gorsze sytuacje, z których wychodziłem. Pisałem już, że dla treningu nieraz wręcz świadomie wjeżdżałem za szybko w zakręty, żeby zobaczyć co się wtedy dzieje. Do mistrzostwa mi daleko, ale to nie jest jakiś super trudny winkiel a i prędkość nie była łorpowa... Coś musiało pójść źle, ale to chyba nie prędkość. Pokonujesz ten zakręt przy 80ciu czy jak? :( ps: jeździłem tamtędy nie raz i nie dwa zarówno GPZtem jak i XJtą...dlatego pomimo, że nie jestem badaczem tego zakrętu wiem, że mogę go przejechać w całości...ten raz był "jakiś" inny
  15. Oczywiście, naturalnie, jasne, tak, rzeczywiście. Poczyniłem daleko idące głowowe symulacje różnorakich "pchań" kierownicy w łuku, co spowodowało moje dziwne wyobrażenia, jednak oczywiście lewa - w lewo, prawa - w prawo. Moja kulpa, moja kulpa... :( Nadal jednak zastanawia mnie "fizyka" wyjazdu na zewnątrz łuku spowodowanego przymknięciem czy zamknięciem gazu.
  16. Nie prostuję w ten sposób. Zastanawiam się jedynie jaka byłaby reakcja motocykla...a druga sprawa to popychanie kierownicy. Czy jesteś pewien, że w prawym łuku popychając lewą stronę kierownicy powoduje się skręcanie w lewo i wyjazd na zewnątrz? Czy przeciwskręt tutaj nie występuje? Dodam tylko, że biorę pod uwagę spokojną jazdę drogową, a nie wyścigowa teorię. Nom...jeno ja nie opisuję wydarzeń z 3go czerwca br. a jedynie zastanawiam się nad teorią. Zdarzało mi się dawniej, gdy jeszcze miałem XJtę trenować takie sprawy i nie raz w bezpiecznych warunkach nie trafiałem w zakręty. Chodzi bardziej o tamte wspomnienia panie Damianie :) Nie wyobrażam sobie, żebyś Ty, we własnej osobie rzeczony winkiel pokonywał z dużo mniejszą prędkością od mojej. Czy okolice stówki na owej dwupasmówce są ostrym przegięciem? Nie chcę tutaj tego rozstrzygać, a jedynie powiedzieć, że pomimo mojej nieznajomości zakrętu prędkość nie była nadmierna. Jak już wspominali onegdaj ludzie, jezdżą tam po 140 i więcej, także...
  17. ...z "szafy Shadoka" (wniosko-polemika) Jadę w złożeniu. Styk opona-asfalt występuje na brzegu opony - mniejszej średnicy, prędkość maleje. Oukej. Czy popchnięcie lewej strony kierownicy (prawy łuk) nie spowoduje wyprostowania motocykla przy równoczesnym zacieśnieniu łuku? Mam jeszcze jedno szposzczeżenie :bigrazz: Pomyślcie, czy przypominacie sobie coś podobnego. Duża prędkość na prostej i z tą prędkością wpadamy w łuk. Zamknięcie gazu i w tym momencie od hamowania silnikiem mocno przysiada przód...a od tej siły działąjącej na pochylone koło przednie motocykl wyjeżdża na zewnątrz. Macie jakieś wnioski w tej materii?
  18. Heloł Leżałem sobie na "Oddziale Patologii Miednicy" (3go czerwca br. przestrzeliłem zakręt na obwodnicy Tarczyna) nieco ponad 50 dni. Dostałem się tam bez łapówki, jednak moje przybycie do Otwocka odbyło się z interwencją fundacji wspomagającej finansowo leczenie ludzi, która to fundacja działa w firmie mojej matuli, także różnie można na to patrzeć. Po oddziale krążyły przeróżne historyjki, dlatego też teraz z pewną taką nieśmiałością :icon_razz: spoglądam na swoją wyśrubowaną przyszłość. Zaraz napiszę pewu do ANDrew'a w celach ratunkowych i nie tylko. Niech biorO te śrubexy w cholerę! Wprawdzie przysłużyły się potwornie, ale...chyba starczy już :bigrazz: Jedna prośba - nie łamcie sobie miednic. Ja mówię poważnie. Kończyny poskłądają w wielu miejscach. Miednicę praktycznie tylko w Otwocku, gdzie miejsc nie ma zbyt wiele...
  19. ...i ja powiem "trzymajżeśe" :D W mojej nodze wciąż tkwi dziewięć śrub. Planowane wyjęcie 31. października, czyli za 10 dni. Mam jednak problem, bo dzwoniłem do szpitala i dowiedziałem się, że na "mój" oddział przyjmują do końca roku jedynie ludzi w ciężkim stanie po wypadkach. Skończyły się pieniąchy z NFZtu i "nie wiadomo". W innych placówkach nie chcą się podjąć, bo "nie wiedzą co i jak było robione", a na mojej "siódemce" (oddział siódmy w Otwocku) wymagana będzie prawdopodobnie łapówencja. No nic...tylko głupoty mi w głowie - mam przecież śrubokręt i obcęgi. Cieszę się panie Nieśmiertelny, żeś wolny już od metalu :D
  20. Dziękuję Klaudiuszowi za chęć hałasowania pod oknem mym na swej czterocylindrowej lutni. Cieszę się, że podwyższyliście swe umiejętności podgrzewania spodni w chłodne dni i obiecuję, że w przyszłym roku nauczę Was, jak szybko, łatwo i nieprzyjemnie pokonywać długie, szybkie łuki na naszych auostradach...jeśli oczywiście będą chętni. Będę dawał Wam wskazówki z samochodu. Pozdrawiam szczególnie Karola (mrraaauuuu :cool: )...dla którego od wczoraj jestem Misiaczkiem. :buttrock:
  21. Seńjor Komendante...Fidelu znaczy się...z domu będę mógł się wydobyć po 20stej ilość minut nieokreśloną. Dziś muszę też wieczorem uczestniczyć w zmianie opatrunku, dlatego hmm....niestety nie skorzystam z jakże fajoskiej oferty Twej. Pozostają jeszcze kwestie uzależniania kogoś od kogoś...bo teraz nie dość, że mam dwie kule, to dla osób postronnych stanowię kulę u nogi :D Wiesz - boli, aua...wracam do chałupy. Nie czuję się jeszcze na siłach na pozadomowe zchadzki...ale już niedługo. W przyszłym roku razem palimy gumę... :D
  22. Dzięki za troskę...to miłe :flesje: Wszystko jest na dobrej drodze, także o "sprawy" zmartwienia raczej nie ma :P Co do terminu...no tak. Miałem na myśli sobotę. Wydaje mi się, że łatwiej zebrać się w wieczór sobotni, niż wracać późno do chałupy w wieczór niedzielny, przedpracowy. Hę? Ostrzegłem matulę o możliwości przybycia kilku osób...i na razie nosem nie kręci. Zobaczymy :D ...a buziaki, ciąże i westchnienia...czy jęki na razie nieco jakoby odstawić trzeba z racji, iż teraz bardziej zakrawa to na kpinę :P Niech no ja tylko wyzdrowieję...ekhm....przepraszam...próba mikrofonu... :flesje:
  23. ...czy nie odbierzecie tego jako potwarz, jeśli wpadłbym na trening na wózku inwalidzkim?
  24. Osz kurcze...co tutaj się wyprawia pod moją nieobecność :buttrock: Widząc treści powyższe mówię zdecydowane AJ DONT NOŁ ŁOT TU SEJ. Przyjemnie do tego stopnia, że wnętrzności wykręcają się bardziej od kieorwnicy w GPZcie, a z drugiej strony spada na człowieka odpowiedzialność niecodzienna. Być najpozytywniejszym, to nie byle co. Nie mialem pojęcia, że...no hmm (tutaj się rumienię...ale tego przecież nie widać). ...a piszę, że Was lubię, bo wydaje mi się, że w życiu czasem oprócz "cześć stary...strasznie wyglądasz" trzeba powiedzieć sobie coś dobrego...a jeszcze lepiej, gdy jest to prawdą :bigrazz: No dobra...a nie siedzę tutaj 4x dziennie, bo wbrew pozorom są różne zajęcia. Rehabilitacja, jedzonko, odsypianie nieprzespanej nocy do południa i tak dalej (w skrócie itd.; czyt: itede). Do rzeczy. Co powiecie na sobotę (ang: satyrdej) 29. października? Ze względów różnych najbliższa i następna średnio pasują. Fidel chce się odżywić u Chińczyków, czy w innych barach uciechy żołądkowej...a Wy? Wpadnę z wieczora, a teraz sija gajs :biggrin:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...