-
Postów
265 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Joajer
-
Byłem, szczęśliwie wróciłem. Polskie opowieści (od rodaków poznanych na granicy) jakoś nie pasują mi do rzeczywistości, ale może miałem szczęście? Granica- Polskie odprawy jakoś nie są za bardzo uprzejme( polski pogranicznik chciał mnie wyrzucić spod dachu pod który podjechałem poza kolejnością, było 33st.C a on na to, że po co sobie wybrałem taki środek transportu? Z powrotem nie udało mi się wjechać poza kolejnością na Polską odprawę bo mnie cofneli, całe szczęście było tylko 20stC. Z odprawą Ukraińską było łatwiej, nie licząc wypisywania karteczek. W zasadie to ludzie sami mówili aby podjechać od razu pod dach. Drogi....no cóż, kiepskie. Czasem jest nawet ok aż tu nagle jak się nie rypnie! Od Lwowa w stronę Kijowa już lepiej. Od strony Korczowej jest taka wieś cała usłana spowalniaczami jakich i u nas jest dużo ale tam to na głównej drodze i w dużej ilości. Ulice Lwowa poza kilkoma wyremontowanymi to tragedia, miękkie niskie moto można łatwo uszkodzić. Ceny na Ukrainie, może się komuś wydawać , że jest tanio. Ale tańsze (nie tanie) jest tylko to co niezbędne do życia, czyli: Chleb, wódka i benzyna :biggrin: . Reszta( nie licząc fajek) jest nie tańsza niż w Polsce a nawet jest drożej. Ale ceny piwa w knajpkach też są ok np od 4 - 12 hrywien, hrywna 0,45zł. benzyna 8 hrywien. Ceny benzyny po 2 zł i wódki po 5zł można włożyć między bajki.
-
Mam konto w Deutsche Bank i wypłaty na całym świecie bez prowizji. Nie wiem jak wyglądają banknoty Ukraińskie to z konikami nie będę ryzykował, może następnym razem. Wypłaty bez prowizji też nie są takie bez prowizji bo hrywny są przeliczane najpierw na dolary a potem dopiero na zł, ale myślę, że będzie ok. O wiele gorzej jest z pogodą w tym roku.... :evil:
-
Chodzi mi raczej o to jak najszybciej pokonać granicę, którą granicę wybrać, gdzie spać, gdzie szukać itp. Najgorsza z opowieści jest granica. Stanie w słońcu kilka godzin (albo kilkanaście) potrafi odstraszyć.
-
Ciągle mnie odstrasza Ukraina choć nie byłem. Zwłaszcza opisy stania na granicy. Druga sprawa to dupiate (wg opisów) warunki noclegowe. Może ktoś kto był i widział opisze procedury na granicy w tą i tamtą stronę i poradzi albo da namiar na jakiś dobry nocleg? Nie szukam Grand Hotelu ale czysty pokój, łazienka z ciepłą wodą i miejsce aby moto można było spokojnie zaparkować. I ogólnie jakieś porady odnośnie miasta i okolic.
-
Faktycznie drugi wjazd jest 6E czyli + 18 (te ceny się nie zmieniły) daje 24E a za 25 mamy bilet 2-tygodniowy. 23E kosztuje bilet na kilka tras (Gerlos, Nockalm, Glockner) zresztą sami poczytajcie: http://www.grossglockner.at/de/preise/
-
Jasna Góra 18.04.2010 Rozpoczęcie sezonu
Joajer odpowiedział(a) na dydur temat w Zloty, imprezy, przejażdżki
W niedzielę uroczystości pogrzebowe w Krakowie. Zapowiadają się prezydenci USA, Francji i pewnie wielu, wielu innych krajów + połowa Polski tam będzie. Kraków niedaleko Częstochowy, widzę dużo problemów, bo nawet Policji braknie, nie mówiąc o innych rzeczach. Dwie tak duże uroczystości w jeden dzień blisko siebie? -
Jasna Góra 18.04.2010 Rozpoczęcie sezonu
Joajer odpowiedział(a) na dydur temat w Zloty, imprezy, przejażdżki
W związku z Żałobą Narodową impreza została odwołana. Oczywiście żartuję ale czy aby na pewno? Czy nie zaszły jakieś zmiany, co prawda żałoba powinna się zakończyć do soboty ale u nas to nigdy nie wiadomo. -
Chodzi tu raczej nie o jednodniowe a jednorazowe wjazdy. Na pewno nie wypowiem się o długości ważności, oglądałem tą ofertę w Austri na bramkach Glocka i wydaje mi się, że kupujesz karnet i wykorzystujesz (po jednym kwitku na każdą trasę) kiedy chcesz. Pewnie jest jakaś data ważności ale raczej nie 10 dni, może do końca roku albo przez 12 miesięcy od zakupu - coś tak mi w pamięci świta ale głowy nie dam. Za to na pewno jak kupisz jednorazowy bilet na Grossenglockner to drugi wjazd np za 2 dni, 2 tygodnie...masz za 4 euro, tak było w 2008 i 2009r.
-
No,no.. zaliczyłeś już troszkę tych tras po górach i nie tylko. Pozostało Ci jeszcze Timmelsjoch, ja nie byłem ale mój poprzedni moto był :biggrin: a przynajmniej tak wskazywała naklejka na nim. Powiedz, czy Stelvio to też płatna trasa i czy w rejonach Włoskich jest dużo płatnych niespodzianek (za tunel, most itp?)
-
Tak się zastanawiam, ostatni Bond 007, początek filmu, czy to nie było czasem nad "Gardą? Jak wyglądają tamtejsze trasy, może można gdzieś zobaczyć jakieś zdjęcia-filmy?
-
To co pokazali w Top Gear (środkowy link) to wszystko co jest fajne w tej trasie. Byłem tam latem w niedzielę, więcej stania w korkach niż jazdy, rzeczywistość to nie Top Gear. Ale tam, na samej górze jest fajnie, ale trzeba chyba jechać nie w sezonie i nie w niedzielę no i trzeba trafić na dobrą pogodę. Dojazd od południa dość dziurawy, poza tym na tej trasie tubylcy przyjeżdżają sobie na grilla. Każdy placyk zajęty i wszędzie dużo śmieci po poprzednich "turystach" Stelvio jeszcze nie zwiedziłem ale wątpię aby Transfogarska była lepsza. Niemniej jest to warty zaliczenia kawałek asfaltu.
-
Ten tunel na Hvarze trochę mi przypomina wjazd i wyjazd do miasteczka Hallstatt w Austri, jak ktoś będzie miał po drodze to polecam, fajna mieścinka, często jej zdjęcia są na mapach, reklamówkach itp. Ciekawy jest przejazd masywami górskimi takimi jak Durmitor w MNE. Coś podobnego aczkolwiek nie tak dzikiego było też w BIH gdzieś między Jajce a Livno, fajnie się jechało. No i Boka Kotorska tj wjazd z Kotoru w stronę PN Lovcen, bardzo widokowa trasa, za pierwszym razem robi wielkie wrażenie. Ale jednak Alpy robią większe wrażenie (może dlatego, że Chorwacja zjeżdżona niejednokrotnie)
-
Jak w temacie, może da ktoś namiar na super zajebiste trasy motocyklowe. Wysokie góry, winkle, super widoki... Osobiście przejechałem trasę Grossenglockner, najdroższa w Austri i dlatego podejrzewam, że najlepsza. Ale są jeszcze Alpy Szwajcarskie, Włoskie, Francuskie... Może podacie jakieś ciekawe trasy, przez wysokie przełęcze. Grossenglockner mogę polecić ale trzeba trafić na dobrą pogodę. Mi udało się za drugim razem, pierwszy raz odesłano mnie spod bramek, bo drogę zasypało śniegiem (czerwiec). Koszt za moto to 18E na 1 dzień. Drugi przejazd na podstawie skasowanego biletu za 4E a na 2 tygodnie było chyba 25E. Polecam bo warto.
-
Myślę, że na takie voyage to trzeba by się wybrać jakąś GS-ą, KTM-em albo czymś podobnym. Warrior na pewno odpada, a Enfieldem to też raczej nie :bigrazz: Z kolei po Polsce i okolicach to mi takie off road-y nie potrzebne, a cywilizowane kraje to lubię ciężkim turystykiem zwiedzać. Więc ciężko sprzęt taki jeden znaleźć którym i Alpy i Ural zjeździsz.
-
Potwierdzam, raz w czasie deszczu poczułem się jak na lodowisku i to dosłownie. Było to w Ioaninie
-
Jechałem na Lefkadę w Grecji przez Czarnogórę i Albanię, co prawda autem. Ale przez Albanię to tak trochę "Easy Rider" ale bezpiecznie. Jak ktoś nie lubi autostrad to ciekawa alternatywa w tamte rejony Grecji. Praktyczne prawie zero opłat za drogi.
-
A jak to jest ze staniem na granicy UA bo słyszałem opinie o wielu godzinach oczekiwania a jak pytałem o motocykle, że się przeciskają to podobno nie za bardzo, mam wielką ochotę odwiedzić ten kraj ale jak mam stać albo się kłócić i stracić wile godzin na granicy to mi się odechciewa, napisz jak to wygląda.
-
Wszystko przeczytałem i pooglądałem. Mam 2 pytania. Zawsze, w Austri, Czechach,Chorwacji, Włoszech... mam strach zostawić moto tak pod hotelem, szukam zawsze coś z jakimś placykiem, garażem itp a wy na Ukrainie zostawialiście sprzęty tak normalnie pod hotelikami? I jak to jest ze staniem na granicy, bo podobno w tamtą stronę to no problem ale z powrotem to się stoi i to długo, napisz jak to wygląda.
-
Zajebistość, a ja myślałem, że będąc w Albani to widziałem koniec świata :biggrin: a tam jeszcze lepiej, może kiedyś pojadę, tylko nie mam z kim... :evil:
-
Membrana w waszych ciuchach
Joajer odpowiedział(a) na Joajer temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocyklisty
o. Nie spotykana membrana w turystyce, ani sporcie. Nastawiona raczej na "pełną workowatość" niż na oddychalność. Tak jak ks-rider pisał, sympatex to minimum. Darz Bór Pisząc o Reissa, że jest często używana miałem właśnie na myśli ciuchy motocyklowe bo to forum o motocyklach a nie o górach. Jak deszcz na Ciebie pada idąc na piechotkę to co innego a jak wali w Ciebie gdy zasuwasz np 120km/h to też zupełnie co innego. -
Membrana w waszych ciuchach
Joajer odpowiedział(a) na Joajer temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocyklisty
Generalnie to przy w miare umiarkowanej ciepłej pogodzie nie powinieneś się pocić a w normalnym deszczyku nie może przemiękać. Sympatex to spełnia, gote tex oczywiście też ale tu są wielkie ceny. A jak tam reissa? Dużo ubrań ma tą membranę więc jestem ciekawy czy warto. -
Jak w tytule, jakie macie membrany i co są warte. Osobiście posiadam w kurtce membranę sympatex i uważam, że jest ok. Nie pocę się w niej a i nie przemaka, dopiero przy dużej i długiej ulewie coś wody się przedostało, ale w butach bez membrany miałem po tej ulewie po 1/2l wody w każdym :biggrin: Za to spodnie z membraną niewiadomo jaką już tak dobre nie są. Wody nie przepuszczą ale spocić w nich też można się i to dość szybko, więc membrana chyba bardziej podobna jest do worka.
-
Moje wrażenia: Kraj jak każdy inny, trochę plusów i minusów, nie jest to Szwajcaria. Nie podobało mi się jak przy Transfogarskiej biwakowali Rumuni w śmieciach pozostawionych przez innych Rumunów. Ale jeśli komuś za dużo śmieci to polecam wyjazd do Albani a potem pogadamy o Rumuni... :biggrin:
-
To mi przypomina trochę widoczki z Faak am See gdzie Harleye przyjeżdżały na przyczepach a nie na kołach. A w taki teren można także np GS-ą , z Polski. 2 Anglików to i cały świat nimi objechało.
-
Byłem w tym roku na moto w Chorwacji i autem z dzieciakiem w Czarnogórze. Powiedziałbym, że ceny w Czarnogórze to 1/2 tego co w HR. Noclegi, paliwo to może nie ale żywność i w marketach i w knajpkach to wielka różnica. Piwo w CG (obecnie to jest MNE) kosztuje w sklepie 0.5E (HR 1E) w knajpie 1.5E (w HR 3E) dobra pizza w pizzeri od 4E a rakija od sliva (czyli taki samogon ala śliwowica) który miał chyba z 50% to na targu kupowałem po 5E/litr :biggrin: Cena plejskavicy(takie kotlety z mielonego) w MNE też w markecie do 5E za kg w HR 2x drożej. Oczywiście drożej jest w Budwie a dużo taniej np w Sutomore, Barze... Dzieciak lubi lody , w MNE 30centów , w HR 5kn czyli też 2x więcej ale to nic do Grecji gdzie żądali sobie 1.5E za gałkę...Przejechałem przez MNE i całą Albanię (tam i z powrotem) do Grecji. Gdyby kogoś interesowała Albania to chętnie odpowiem.