yaaro

Cześć. Powtarzam pytanie postawione już w innym temacie, bo odzew był niewielki. :? Przerobiłem mocno wydech w swojej VFR RC36 (90r) wyrzucając puchę rozprężną (lub przedni tłumik jak kto woli) a w jej miejsce rura fi 70 mm, 40 cm dalej rozwidlenie na dwie rury fi 42 mm o długości ok. 35 cm zakończone dwoma przelotowymi tłumikami o średnicy przelotu w środku 50 mm każdy. Mam obawy, że wydech stawia za mały opór nie zachowując wymaganego minimum ciśnienia w układzie. Motor na wyższych obrotach dusi się, gaźników jeszcze nie regulowałem, filtr powietrza napewno do wymiany (planuję stożki w miejsce brudnego seryjnego). Bez filtra też się dusił. Co mogę zrobić aby motor znowu dobrze chodził? Czy regulacja gaźników wystarczy? Może pokombinować ze średnicami dysz głównych. Tylko nie wiem na ile mogę je rozwiercić aby nie przesadzić. Z pomocą Adama M. odnalazłem ciekawy artykuł na http://www.factorypro.com/tech/carbtun.html o wyregulowaniu gaźników do nowego wydechu ale coś nie radzę sobie z tłumaczeniem. Pomóżcie, bo aktualnie kończę prace nad wyglądem maszyny, a już spodziewam się problemów z dograniem układu "wydech-dolot". Pozdrawiam wszystkich :buttrock:

No to trochę wyjaśnia. Dzięki. Chociaż wiem że ustawienie owej śrubki ma wpływ również na średnie obroty, a na wysokich obrotach za skład mieszanki odpowiada jedynie średnica dyszy głównej (przy stałej ilości powietrza), a nie przepustnica, która dozuje ilość paliwa już wymieszanego z powietrzem. Pozdro

niestety :buttrock: "...The page cannot be displayed" . Jak pech , to pech

a myślałeś o anodowaniu na niebiesko lub czerwono jakichś aluminiowych dupereli?

Sprzęcik pierwsza klasa :buttrock: . Tylko ta owiewka z przodu trochę za duża (o ile dobrze pamiętam)

No to bardzo tanio, bo 1 metr kwadratowy tkaniny węglowej o grubym, gęstym splocie kosztuje ok. 40 EURO (trochę inna niż ta użyta do Twojego moto). Ogólnie gratuluję przeróbek, chociaż ja posunołbym się dalej (to moje zboczenie do modyfikacji :lol: ) Pozdro

a jak jest ze śrubą składu mieszanki? Wykręcając ją zmniejszam ilość paliwa w stosunku do ilości powietrza, czy zwiększam? Mówiąc inaczej zubożam, czy wzbogacam skład mieszanki?

Dzięki Adam za info. Z angielskim u mnie cieńko, wspomagam się translatorem, tyle tylko, że na stronie www.factorypro.com dział "In House Services" (domyślam się ,że tutaj mam szukać opisu) coś nie "chula". W pozostałych działach na tej str. wspomnianego opisu nie znalazłem. Więc chyba lipa :cry: Co do różnic w średnicach dysz, to moje pyt. jest związane z zamiarem rozwiercenia dysz głównych, tylko chciałem się zorientować, czy rozwiercając dysze z 1,3 mm na np. 1,5 nie przesadzę (odwrotu potem nie ma) a dorobienie dysz o różnych średnicach (dla kilku próB) jest ciężkie do zrealizowania. Pozdro P.S. chyba pytanie powtórzę jako osobny temat, bo z odzewem widzę cieńko :buttrock:

Cześć. Przerobiłem mocno wydech w swojej VFR RC36 (90r) wyrzucając puchę rozprężną (lub przedni tłumik jak kto woli) a w jej miejsce rura fi 70 mm, 40 cm dalej rozwidlenie na dwie rury fi 42 mm zakończone dwoma przelotowymi tłumikami o średnicy przelotu w środku 50 mm każdy. Mam obawy, że wydech stawia za mały opór nie zachowując wymaganego minimum ciśnienia w układzie. Motor na wyższych obrotach dusi się, gaźników jeszcze nie regulowałem, filtr powietrza napewno do wymiany (planuję stożki w miejsce brudnego seryjnego). Bez filtra też się dusił. Co mogę zrobić aby motor znowu dobrze chodził? Czy regulacja gaźników wystarczy? Moje drugie pytanie: jaka może byś różnica w średnicach dysz głównych między seryjnymi a Dyno Jet Stage III lub IV (w przybliżeniu chociaż). Pomóżcie, bo aktualnie kończę przeróbki stylistyczne, a już spodziewam się problemów z dograniem układu "wydech-dolot"

Dzięki chłopaki za uznanie ;) Prace nad VFR-ką dobiegają końca. Brakuje mi jedynie czasu na jej pomalowanie, a ogólnie wszysko już jest zrobione (oprócz przedniego błotnika i liczników). ZXR poszedł dawno temu w ręce mojego kumpla, który miesiąc temu sprzedał go nierozważnie jakiemuś żółtodziobowi. Mam nadzieję, że jeszcze jeździ. Co do tematu karbonu i "zrób to sam", to planuję napisać o tym artykuł i zamieścić go oczywiście na mojej stronce. Gdy prace nad moim sprzętem dobiegną końca, to stworzę o tym nowy temat na 4um. Narazie mam wielki młyn w pracy i na studiach. Pozdrawiam wszystkich

mógłbyś napisać co to takiego? 8O

Strona wszystkim już znana. Również polecam. :) :) Zapraszam też do mojej skromnej stronki www.hotfighter.prv.pl a bardziej wymagających odsyłam do linków na tej stronie, kierujących do najlepszych, odkrytych przeze mnie stron w tym temacie. Pozdrawiam :smile2:

jakie konkretnie są to farby i gdzie je można kupić, ewentualnie gdzie malują (np. we Wrocławiu) ?. "specjalne" nic mi nie mówi, a też bym chciał wiedzieć czym sie silnik maluje. Pozdro

a ja zauważyłem, że najlepszy efekt wizualny i ogólnie wrażenia daje zamontowanie kamery (odpowiedniej oczywiście) na kasku, wygląda to potem zupełnie jak widok z pozycji oczu kierowcy. Nic ciekawego oglądać chmury, jak koleś daje na gumie, a tak to wygląda, jak kamera jest na baku. Możnaby zaszaleć i więcej kamer zamontować, a potem ciekawie złożyć film do kupy z różnych widoków. Ponieważ nie dysponuję odpowiednio lekką kamerą do zamontowania na kask, to myślałem o zrobieniu specjalnej prostokątnej półeczki, z czterema sterczącymi do góry szpilkami na jej narożach, na szpilkach miękkie, długie sprężyny, na to z góry kolejna półeczka (na kamerę) z czterema otworami na narożach i znowu cztery sprężyny zabezpieczone jakoś na końcach tych szpilek. Taka konstrukcja zapewniłaby stałe usadowienie kamery wzdłuż jednej pionowej osi (nie bujałoby na boki, ani przód-tył), a wózek (półka) z kamerą mógłby wytłumiać drgania i wstrząsy poruszając się góra-dół. Odpowiedenia masa poruszającej się półki z kamerą zapewniłaby jej odpowiednią bezwładność co by ruchy kamerki uspokoić. Cała ta konstrukcja londuje na bak. Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi. 8) Pozdro :)

A jak z tym grzaniem, czy bez chłodzenia ma prawo aż tak się grzać po pięciu minutach pracy silnika?

Hej chłopaki, jak tam wasze regulatory napięcia w VFR. Jak wiem rzecz awaryjna, w RC 36 jest przykręcany do tylnego stalaża, którego już nie mam (w oryginalnej formie), więc muszę pomyśleć nad chłodzeniem regulatorka, bo drań strasznie się grzeje, praktycznie parzy w ręce i stąd moje pytanko, czy wasze regulatory też tak się grzeją? Myślę nad jakimś konkretnym radiatorem lub nawet wentylatorem od koputerowego procka, tylko czy to wydoli.Pozdro

No cześć. Jak narazie, to widziałem V-maxy z wydechami Devil i Sebring, no i oczywiście z oryginalnymi :D . O ile dobrze się orientuję, to w ofercie Luis lub HeinGericke są wydechy Sebring. Jednak dużo taniej i być może równie dobrze takie wydechy zrobi Ci ktoś w kraju. Skontaktuj się z Damianem "Damian1974 vel Ryży Koń" (JBT Serwis. Al. Prymasa 1000-lecia 81A pawilon 12 tel 501 583 038) on robi wydechy może coś Ci doradzi. O ile dobrze się orientuję to Dominik Szymański dorabiał sobie wydechy do Ducata i jest z nich zadowolony, możesz napisać do niego na priva. Pozdro

Pomysł ciekawy, oryginalny ale wygląda moim zdaniem trochę jak parodia streeta. Street powinien przecież wyglądać agresywnie, groźnie a te soczewki za szybką kojarzą mi się z wytrzeszczonymi oczami. A co powiecie na rozwiązanie, jak na zdjęciu poniżej? 8) (z gazmaską)

firma Carbontec lub Carbotech robi tekie od lat do Ducata, może oni. Tylko nie znam nawet kraju, z którego pochodzą te firmy. Jedna z nich chyba z Wielkiej Brytanii. Zapewne rama taka kosztuje, więcej niż używana, seryjna Hayabusa :| . Jeśli nie znajdziesz gotowej takiej ramy w ofercie którejś z firm, to może zleć robotę w kraju. W Bielsku Białej jest firma produkująca samoloty, również prototypy, zapewne za kupę szmalu ale jak widzę to Cię nie zniechęca, a wiem że olbrzymie ilości karbonu zakupują (chyba z Francji) i tworzą poważne konstrukcje. Namiary: Zakład Remontów i Produkcji Sprzętu Lotniczego, Bielsko Biała, tel 033/81-50-110

Widziałem już w kwietniu w Berlinie na chodniku R1 2004 w bardzo nieciekawym kolorze, czyli wiśniowy metalik. Osobiście to niepodoba mi się wykończenie seryjnych tłumików, takie zbyt eleganckie te końcówki i ogólnie skromnie wyglądają. P.S. Co ciekawe była słoneczna pogoda ale tylko 7 stopni celsjusza, a motorów w mieście to widziałem coś koło setki (w ciągu paru godzin).

Pozdrawiam Adam i gratuluję. Chylę czoło przed takimi przeróbkami. Mnóstwo pracy i zaangażowania. O kasie nie wspominam, bo ludzie pochłonięci pasją starają się nie myśleć o wsadzonmych w moto pieniądzach. Jedno mnie jednak nurtuje pytanko :?: Robota trwała cztery lata. Czy szlag Cię nie trafiał na myśl, że tak długo nie jeździłeś swoją maszyną :?: i jak sądzę kolejne domniemane terminy zakończenia prac stale odwlekały się ,jak to bywa w podobnych przypadkach (niestety również w moim). Jeszcze raz gratulacje :) i pozdrawiam słoneczną Italię

No to w dechę przeżycia. :D Zazdroszczę, choć to ponoć niezdrowa reakcja. Jeździłem Ninją i chyba stąd mój sentyment do sportowych maszyn spod tego znaku :D . Nie analizując dokładnie danych fabrycznych konkurencji uważam, że to obecnie najciekawszy i najpiękniejszy supersport 1000ccm (oczywiście dla wielu rzecz względna). Poza tym miłośnicy tej marki (czyli również ja) długo czekali na pojawienie się czegoś tak dobrego (i lekkiego) jak ZX10R czy ZX6R. Pozdrawiam P.S. pewnie nigdy się takiego nie dorobię :) już prędzej stworzę jakąś marną replikę ZX10R :roll:

kolega miał ZX7R (98r) i bez problamu stawiał na koło z gazu. Przy 5-6 tys. obrotów przymykał przepustnice, otwierał gwałtownie i frunęła w górę. Bez przymykania też się koło podnosiło (z samego ostrego przyspieszania) ale dopiero pod koniac zakresu obrotów. A bez owiewek to nawet na dwójce targała na koło. Ja miałem ZXR-a 750 i też sypał na koło ale bez owiewek, a to cięższa maszyna od ZX7R

Miałem, latałem na nim dwa sezony i był to motor zajebisty. Poszedłw ręce mojego kumpla, który przez dwa kolejne sezony też nie nażekał (wręcz przeciwnie). Super prowadzenie przy dużych prędkościach, pięknie się kładł w zakręty, bardzo pewnie się w nich zachowywał i miał konkretnego kopa. Przez cztery sezony (mojego i kumpla użytkowania) nic nie nawaliło (po za paskiem alternatora i czyjnika temperatury). Niestety jest to dość ciężka maszyna. Naszczęście nie czuć tego w czasie jazdy. Jednak żałuję, że jeździłem wersją H a nie J, bo ta jest dużo lepsza. Wygląd mojej Kawy był niepowtażalny, co możecie zobaczyć na www.ninja750.prv.pl. Pozdrawiam wszystkich