Skocz do zawartości

vx800

Forumowicze
  • Postów

    1036
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez vx800

  1. ... a nie można zacząć od MZ 150? Nakleja sie na boczki 125, gliniarze nie powinni się czepiać. Ja się na takiej uczyłem (po motorynce), na TS150. 110 leciała solo, 100 z pasażerką, super hamulce, leciutka, małe zużycie wahy, jak sie nie raz wyjeb...m, to bez problemu kupiłem tanie części, po prostu zajebista. Jak można się kłócić o to, która 125 jest lepsza? Virago też się znudzi po sezonie. A jak 125 ma 30 koni, to musi kręcić zajebiste obroty. Moc użyteczna jest np. w granicach 9000-14000. Non stop machanie dźwignią biegów, jazgot piły łańcuchowej, osiągi marne. Porównania, że Virago to jest lepsza, a GN słabszy są dobre w katalogu, ani ten, ani ten nie może mieć Osiągów, tylko osiągiiiiiiiiiiiiiiii. Poza tym, jak to wygląda, kiedy chopper jedzie na obrotach rzędu 10000? Śmiesznie. O co chodzi z tym wymyślaniem? MZ jest na prawdę zajebiście superaszczym sprzetem na początek, a wygląd ... jak bym miał MZ to by była dla mnie najpiękniejsza. I nic tam niczego nie udaje. Normalność nie jest dziś w cenie, a motocykl zamiast dawać sens życia ma dawać coraz częściej blask pod DISCO ... no, dosyć. Pozdro.
  2. wszystko można, ale nie wiedziałem że elektroniczny licznik łatwo przekrecić. Poza tym przebieg można jako tako oszacować na podstawie wyglądu. W moim przypadku to wygląd by decydował. Korazje, śniedzi, pęknięcia, rysy, zadrapania, wytarty lakier na zbiorniku ... Myślę, że przebieg można oszacować. Nawet, jeśli się pomylisz, a moto brzmi bez zastrzerzeń, jeździ dobrze, nie jest krzywy i zniszczony, to niech sobie ma wyższy przebieg. ... A jak sie przekręca elektroniczny? Pozdro.
  3. ... pewnie, niech każdy zakupi fotokomórkę, albo śmignie się na jakiś niemiecki tor testowy. Nie uważasz, że trochę nierealne jest to, co napisałeś? A może by tak mierzyć prędkość w ten sposób, że ganiać ciągle maksymalną i czekać, kiedy dostaniemy na mandacie odczyt z radaru ??? :lol:
  4. ... a może i więcej. Jak ktoś próbował, niech napisze, bo się z kolegą musimy upewnić. :lol: Nara
  5. Dorzuciłem swoją fotę. Też mam więcej, ale ... jako że robię fotki mojej Zuźki dość często, a wszystkie są cudne, publikuję jedną z lepszych. Jak ktoś chce (na tapetkę, albo cuś takiego :lol: 8) :D ) to mu mogę mailnąć więcej ... Pozdróweczka.
  6. ... zawsze można coś zrobic, żeby zwiększyć maxymalną. Można zmienić przełożenie (zębatkę na kole na mniejszą, lub w silniku na większą), można spróbować zwiększyć średnicę tylnego koła (opona o wyższym profilu), można schudnąć na maxa, załączyć nitro, albo sprężarkę ..... Po co rozpędzać JAWĘ do 140? Bardziej mnie ciekawi, jaka jest droga hamowania Jawą TS350 ze 140 km/h. :D
  7. Dużo też zależy od sprzęta. Raz na Uralu dpoiero w domu spostrzegłem, że ganiam bez powietrza z tyłu. Na zakrętach trochę dziwnie się zachowywał, ale w granicach normy. Zaznaczam, że miałem firmowe uralowe 19-calowe pancerne opony. Spadek ciśnienia z przodu też nie dawał często żadnych efektów. Na Uralu nie bałem się gumy, opony są takie twarde, że można się nie bać. W Japońcy zeszło mi powietrze z tylnego kapcia, to z trudem udawało mi się go przepchać metr, czy dwa. Gumka lżejsza, cieńsza, bezdętkowa. Nie byłoby chyba miło złapać gumę nawet z tyłu. Pozdro.
  8. moje moto też przyjechało z Niemiec. jak popatrzę na motocykle w naszym pięknym kraju, to już wolę dozbierać 10 baniek na kartę pojazdu, niż się pakować w kłopoty. Pozaginane tablice, syf, dziurawy wydech żeby było groźniej, łyse opony, tłumiki na drutach, .... ajaj. Koleś kupił sprzęta, który miał 9, czy 10 lat, jakieś 40 tysięcy kilometrów, firmowy olej, firmowe filtry. Za granicą ludzie bardziej dbają, a poza tym nie muszą reanimować trupów, bo dostają w razie stłuczki nowe moto z AC. Oczywiście nie wszyscy w Polsce demolują moto, ja na przykład dbam o swojego Vx'a tak, jak dbałem o Urala, MZ, Motorynkę ... o nic tak nie dbam, jak o moto. Znam też masę kolesi, którzy podchodzą do tego tematu równie poważnie. Niestety większość ogranicza się w dbaniu do minimum, więc OSOBIŚCIE BAŁBYM SIĘ KUPIĆ MOTO JEŻDŻONE W POLSCE, chyba że rocznik 2000 i nowsze z małym przebiegiem na elektronicznym liczniku.
  9. Jeździć, jeździć, jeździć ... jesteś wtedy coraz lepszy, ale nigdy nie uwierz w to, że już wystarczająco dobry ... 8) ... nawet jak będziesz tak dobry, jak JA ... :lol: (żarcik
  10. vx800

    Wiatr

    Nie wiem od czego dokładnie zależy reakcja na wiatr, na pewno od prędkości, masy, powierzchni. kształtu ... Wiem tylko, że na Uralu solo nie miałem nigdy problemów z wiatrem, na VXie też nie, natomiast na MZ TS150 zdażały się dość często (masa=nie całej połowie masy każdego z pozostałych dwóch). Na motorynce też nie miałem problemów, ale tam nie było prędkości ponad 45-50km/h. Po tym, jak wpływa prędkość na zachowanie moto np. po wyminięciu TIRa z naczepą wnioskuję, że ma ona kolosalny wpływ na reakcje sprzęta. Ciekawe, że gdy wymijając TIRa się skulę, reakcja jest o wiele wiele łagodniejsza. ... no, to pozdro.
  11. ... lusterka jeszcze bardziej ograniczają widoczność niż kask zamknięty/integralny. Ja ganiałem Uralem w otwartym, teraz ganiam w zamkniętym (Nolal N60) nie narzekam na ograniczoną widoczność, nie zauważyłem nawet, że jest ograniczona. Nie wiem o co z tym chodzi, może jakiś spisek przeciwko zamkniętym garnkom. Serio mniej widzicie mając na głowach integrala? Może zależy od typu garnka. Poza tym w zimie o wiele milej mieć pysk zasłonięty nie tylko maską, ale jeszcze plastikiem, no chyba że ktoś nie jeździ w zimie ...
  12. Ja ganiam w skórach, ale podobno gore texy lepiej działają gdy ostro pi*dzi. Szykuję się właśnie na jakieś rękawice textylne. Ale skóra ma swój klimat, który mi odpowiada i wolę skórę od textyli. Co do kasków, to teraz nawet w zamkniętym lepiej mieć kominiarkę, a jeszcze lepiej neoprenową maskę. Jej zalety: - ma dziurki, więc do jeta i gogli pasuje lepiej, niż chusta. Przez dziurki wychodzi powietrze wydychane przez nos i usta, nie parują gogle. - jest maxymalnie nieprzewiewna (z neoprenu robi się skafandry nurków) - fajnie wygląda, chociaż chusta bardziej stylowo - dobra rzecz na prezent (ok. 60 zeta) - nadaje się też do integrali. Sam używam. Cieplej w gębę, o wiele przyjemniej. Pozdrawiam.
  13. Dziękuję, dziękuję. Również życzę samych miłych wrażeń na dwóch kołach i udanego sezonu zimowego (jakkolwiek byś go spędzał). Pozdrawiam. PS. Vx również zapewnia miłe wrażenia akustyczne ... 8)
  14. ... myślałem, że ten temat już umarł, a tu bardzo miła niespodzianka. Dzięki. Wiem, ze vtr jest bardziej sportowa, niż vfr, ale wg. wszystkich źródeł dużo bliżej jej (1000f) do vfr, niż np. do blade'a. Dla mnie v2 jest niezastąpione, ten odgłos, to ... mój nałóg (połowę twardego mam zapchaną samplami v-ek sportowych z różnymi wydechami). Turystyka, jaką uprawiam na dwóch kołach do tej pory ogranicza się do 250-300km dziennie, czyli z bólem dupy nie będzie problemu. Chcę sprzęta, który będzie się bardzo dobrze prowadził (tak jak vfr, którą się przejechałem) i hamował, żeby można było dać trochę mocniej w manetkę. Poza tym nie chcę, żeby mi się coś psuło (dwa sezony na Uralu dały mi do zrozumienia, że szukam czego innego). Ja już wiem, tylko na razie zbieram kaskę ... Pozdrawiam. :lol:
  15. Oczywiście, że postęp jest potrzebny i bardzo dobry. Dzięki niemu, jak zauważyłeś jeździmy fajnymi, niezawodnymi i przyjaznymi środowisku ( :( ) sprzętami. Nie można jednak twierdzić, że Y2K jest lepszy, niż R1, bo to zupełnie co innego. Osobiście uważam, że jest ładny i na 100 % zajmie znaczące miejsce w każdym opracowaniu na temat historii motocyklizmu. A co do postepu, nie zawsze idzie w kierunku racjonalnym. Ale tak jest ciekawiej. pozdrawiam. PS. Co do zawartości MOTOCYKLA: była chyba mowa o numerze 10, jego dotyczył mój komentarz. W 11 oczywiście jest artykuł o Y2K.
  16. Hej, ja się nie upieram, że Y2K jest do dupy. Na pewno już ma miejsce w historii, a o gustach nie chcę dyskutować, po prostu porównanie było trochę niewłaściwe. A, że w moto chodzi o pełen odlot, to się zgadzam. Dziś miałem pełen odlot, kręty, równy asfalt, żółte liście, słoneczko, nawet sztywne palce nie przeszkadzały. Tego Ci życzę. Pozdro. :(
  17. Jak dla mnie, ideał. Od razu zaznaczam, że nie jeździłem, tylko siedziałem na stojącej. Właśnie na ten model będę się przesiadał, jak nazbieram kasę. Z wygodą, to bez przesady, po vxie twarda pod dupą, ale po RFie chyba nie będzie źle. Wiem to, co wyczytałem, słyszałem (zajob na punkcie FireStorma/SuperHawka trwa tak jakoś od maja, czerwca) na tor się nie koniecznie nadaje, bo ma mały prześwit boczny (w przechyle), poza tym wszystko piękne i cudne (żywotność, brzmienie, wygląd, osiągi) oprócz małego zbiornika (16l do 2000, spalanie 7,5l) i miękkiego widelca (wg. opisów). Na szosę super, na tor mniej, jak dla mnie - rządzi. Gratuluję wyboru. Może kiedyś razem polatamy na grzmiących VTRach :lol:
  18. Jeżeli twierdzisz, że Y2K jest dla twardszych kolesi, niż R1, czy podobne maszynki, to znaczy że najtwardszy koleś w Twoich oczach, to MISTRZ PROSTEJ. "Prawdziwym wyzwaniem jest zakręt", a ciekawe jakie zakręty musiałyby mieć tory wyścigowe, żeby takie wydumajstwa dały radę się wpasować. Myślę, że wselkie porównania Y2K z motocyklami sportowymi są chore, tak jakbyś chciał porównać, czy lepszy jet dragster, czy żużlówka, albo chopper, czy skuter. Pozdro. :(
  19. moto gp????? chyba gp 250, albo gp2 wg starej nomenklatury. Ja bym kupił japonię, a plakat Włocha powiesił na ścianie (obok już wiszącego DUCa 900ss) Pozdro
  20. W naprawdę ciepłych krajach do asfaltu dodaje się więcej żwiru, czasem domieszki jakichś innych skał, ale ma to takie skutki uboczne, że jest bardziej śliskie, niż normalny asfalcik. W Chorwacji np. drogi suche są podobnie przyczepne, jak w Polsce mokre. A co do jakości polskiego asfaltu, to wcale go nie probuje bronić, jest ch..owy. Pozdrawiam.
  21. Niestety nie ma wcale w Motocyklu opisu Y2K, tylko artykuł na temat budowania coraz większych, szybszych, droższych moto. Ja osobiście nie marzę o kupnie żadnego z przewymiarowanych motocykli, jednak buduje się je nie po to, aby ktoś miał zapier... po autostradzie 400 km/h, albo żeby jeździć tym do pracy. Chodzi tylko o prestiż (konstruktora i nabywcy), papierowe osiągi i kasę, którą jakiś bogaty koleś wywali, żeby mieć naj ... kur.... szybszy, największy sprzęt, o największej mocy, momencie itd, którym nigdy nie pojeździ. Pozdro.
  22. Do jazdy po asfalcie robione są sprzęty, w których z przodu mamy wielkie heble, z tyłu o wiele mniejsze. Tak więc nie ma o czym dyskutować. Jakby tylne były zbędne, to by ich nie było (tarcza, szczeny - to kosztuje, waży). Jakby tył był ważniejszy, to by był większy i mocniejszy niż przód. Zawsze droga hamowania będzie najkrótsza przy wykorzystaniu wszystkich hamulców na raz (aerodynamika, biegi, silnik, przedni hebel i tylny hebel ... można jeszcze szorować nogami uważając na nierówności). Generalnie tył jest na ogół trudniejszy do dozowania, więc w łuku, na śliskim, na piachu itd. się go unika. Przód się trudniej uślizgiwywuje ( 8) ), więc jest bezpieczniejszy w niesprzyjających warunkach. Motocykle, które przede wszystkim mają wyglądać i ładnie brzmieć, a ich własności jezdne są na dalszym planie (ogólnie mówiąc rututnie, choppery, cruisery itd.) mają ten porządek zakłócony. W skrajnych przypadkach - z długim przodem w ogóle nie ma często przedniego hebla, lub jest mały bębenek, bo konstrukcja mogłaby się połamać. O ile wiem (tylko ze słuchu i czytu) w terenowej jeździe tylne heble mają dużo ważniejszą rolę, niż w szosowej. .... a w samochodach ... z tyłu są bębny tylko w tanich, wyższej klasy wózki mają zawsze wszystkie tarczówki, które są lepsze od bębnów i dlatego wyparły hamulce bębnowe z prawie wszystkich motocykli. Nie rozumiem tylko dlaczego bębny są tańsze w produkcji od tarcz. Sorki za przydługie wynurzenie. pozdro 8)
  23. vx800

    TRIUMPH

    Heja, znam gościa, ktory szykuje się do zmiany Thunderbirda (nie sport, ale ze sportowym filtrem i dwubarwnym zbiornikiem). Jak będzie to pewne, dam znać. Chciał chyba koło 19 tys., sprzęt jest w miarę nowy, ale dokładnie nie pamiętam. Fakt, że Triumphy wyglądają pięknie, zwłaszcza SpeedTripple (najnowsza edycja), ale jak wszystko mają też negatywne cechy. Pozdróweczka.
  24. Dzięki za rady, czekam na więcej... Co do tego, jak są traktowane sprzęty w USA, to obiło mi się o uszy, że tam ludzie mało jeżdżą (większość) i można znaleźć bardzo mało jeżdżone moto. Poza tym sprzedają taniej, niż europejczycy. Ale i w Europie poszukam....
  25. Hej, Może ktoś mi napisze, jak wygląda sytuacja ze ściąganiem moto zza oceanu. Chodzi mi konkretnie o Hondę VTR 1000 f z roku 2000/2001, czyli polska cena giełdowa 20-25 tysięcy. - czy w ogóle warto? Będzie taniej, drożej? Ile kosztują: przewóz, opłaty graniczne, cła, VATy i inne dodatki? - czy wersje amerykańskie znacznie różni ą się od europejskich? Jak z częściami do Amerykanów? - Może ktoś się zajmuje sprowadzaniem sprzętów z USA, jak tak, proszę o kontakt. - Czy to prawda, że Amerykanie jeżdżą mało i dbają o motocykle? Z a odpowiedzi i każdą inną informację na temat będę bardzo wdzięczny. Pozdróweczka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...