Skocz do zawartości

x. Maślak

C.Y.C.
  • Postów

    350
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez x. Maślak

  1. Ani chybi klasyczny bendix rozrusznika Ci się odzywa... A może tylko stary akumulator? Kiedyś myślałem, że na moje sprzęgiełko startowe już pora, a tu sie okazało, że dobrze jest po postoju garażowym najpierw na chwilę wlączyć światła, żeby "obudzić" starszawą baterię, a dopiero potem zakręcić.
  2. itd. itp. :icon_biggrin: :D Nie gniewaj się; choćby z tego ostatniego postu wynika, wynika, że to, co dla Ciebie proste, dla wielu z nas leży na gornej półce możliwości... Wyobrażam sobie takie cudo jak płyta traserska. Nie tylko w moim garażu, ale gdzieś tu w bliższej okolicy. ;) Marzenie ściętej głowy...
  3. Nie słyszałem, żeby ktoś sprowadzał do detalicznej sprzedaży. I ja i znajomi kupowali za oceanem przez kogoś, kto potem wysłał "gift" pocztą albo przywiózł ze sobą. Jest kilku producentów porównywalnych: Jardine, ProOne, Baron. W porównaniu z wybranym przeze mnie kitem Kanadyjskim Motorcycle Enhancements wszystkie tamte chorują na jedno: mocują filtr (pochodzący zresztą z Wild Stara) poziomo. Mój jest pionowy; nie rozlewam więc więcej niż parę kropel przy odkręcaniu, a nowy filterek mogę zalać do pełna zanim go założę. Do każdorazowej wymiany, trwajacej teraz poniżej minuty zamiast prawie godziny, zużywam ok. 0.6 litra oleju więcej niż standardowo. Nie muszę narażać wielu gwintów na zerwanie, nie muszę zdobywać o-ringu filtra (w istocie trudnego do dostania i dlatego "autoryzowani" wymieniają filtr bez niego, mimo zaleceń producenta). W pracy silnika nie zauważyłem żadnych różnic. Wszystkie szczegóły o modelu, którego używam i jego dostepności: http://www.motorcycleenhancements.com
  4. Jak zauważyłeś, nie jesteśmy w tym temacie do końca zgodni ze Slaczkiem - On uważa, że zbyt prędkiemu zużyciu sprzęgła winne są sprężyny, ja natomiast, że człowiek; moim zdaniem fakt, że inne XVS-y jeżdża bez problemów w temacie dużo dłużej, świadczy o tym, że mam rację wskazując na błąd ludzki. Ergo: jeśli nie jest Ci za twardo ściskać klamkę sprzęgła (co znaczyłoby, że tarcze zostały wykończone przez zbyt mocne sprężyny), nie potrzebujesz bardziej miękkich. Za mały docisk (wtedy nie do końca sprzężone tarcze też się spalają powierzchniowo) mógł być spowodowany nie tyle słabymi sprężynami ile złą rejestracją linki, a to już jest wina usera. Jeżeli jesteś pewien, że poprzednik dobrze ją ustawiał, wtedy sprężyny są do kitu i je też wymień. EOT z mojej strony.
  5. Przez krótki czas "woziłem" SilverTaile na XVS 1100, ale mimo ładnego, basowego dźwięku były wizualnie za duże, za ciężkie - opyliłem na rzecz MCJ-ek.
  6. Ze slaczkiem już ktoryś raz przychodzi mi się nie do końca zgodzić :crossy: . Otóż przy wymianie tarcz sprzęgłowych bardzo łatwo coś pochrzanić - uważaj zwłaszcza, żebyś ich nie poprzekręcał względem siebie. Warto też ze starych tarcz przysposobić sobie "narzędzie" (chyba że kupisz z myslą o przyszłości), fajnie opisane kiedyś w manualu Haynesa do serii Virago (nie mam go już). Vatzeq, czemu tak ubliżasz dealerom? Akurat np. u pomorskiego Klasy kupuję zawsze w cenach katalogowych, a nieraz i promocyjnie taniej. Dajmy sprawdzonym importerom godziwie zarobić. :biggrin: To nie filantropia, Panowie.
  7. Diagnoza prawdopodobna, choć gość mógł też sporo jeździć na pół-sprzęgle w defiladach i innych okolicznościach, albo z uporem nie wrzucać luzu na światłach. Tak czy inaczej tarczę masz na pewno upaloną. Nie sądzę, żeby sprężyny były w złym stanie, choć przy okazji można sobie założyć bardziej miękkie (nie masz twardej dźwigni przypadkiem?). Niestety, robota wymaga spuszczenia oleju i zdjęcia paru części oprócz pokrywy kartera. Bez dobrego opisu z Haynesa czy Clymera tego sam nie rób. Po powrocie z Iwicznej moge spróbować poskanować Ci to i owo, jeżeli ktoś juz majacy *.pdf-y wcześniej sie nie zadeklaruje tutaj.
  8. Jeśli dobrze rozumiem, wolisz coś takiego jak u mnie (na zdjęciu pozuje Radek, który nas zdradził dla Bandita1200, z córką, ale OldMotylek mój, no i fotka moja): http://www.christiancentaur.riders.pl/dragstar/4.jpg Przeróbla jest bardzo prosta: na śruby obu reflektorów bocznych zakładasz pod nakrętkę wytoczone np. z teflonu (tak zrobiłem u siebie) grube "podkładki". Kopiują one w wymiarach tę część chromowanej rurki, na której zaciskają się oryginalnie kierunkowskazy (będzie to walec z otworem na śrubę i rowkiem dookoła). To właściwie wszystko. Wystarczy wsunąć od dołu kierunek i estetycznie poprowadzić kabelek (znowu: u mnie wychodzi on przez szparę "tolerancyjną", służącą zaciskaniu obudowy kierunku na stelażu, i jest potem spięty opaską i wspólną izolacją z przewodem reflektorka. Przy okazji: proszę nie nazywać tych bocznych świateł "lightbarami". Lightbar, w liczbie pojedynczej, to właśnie cała półka "niosąca światła", pojmowana razem z nimi. Taki szereg reflektorów. Poprawnie można więc mówić o rurce/stelażu oraz lampach/światłach/reflektorkach do lightbaru. Motocykl bywa wyposażony w lightbar, a nie lightbary. Producenci proponują różne rozwiązania konstrukcji lightbaru, w skrajnym uproszczeniu "różne lightbary" do takiego samego typu moto. Dzięki za cierpliwość dla starego, zgryźliwego człowieka, który się łatwo irytuje :icon_biggrin: :spam:
  9. Nie sądzę, żeby z Twoim Vulcanem było coś źle. Koleiny to przekleństwo i choć przód ZAWSZE idzie inaczej niż tył (tak naprawdę nieustannie mini-myszkując; bardzo mi się podobało chyba w "Motocykliście doskonałym" tłumaczenie na chłopski rozum tego zjawiska) one to wyolbrzymiają w sposób bardzo przykry. Mam jedynie nadzieję, że starasz się stawiać im czoła pod jak największym kątem... Nawet enduraki nie są całkiem odporne i już zdarzyło mi się obserwować jak gość się "przykleił" do ścianki koleiny, bo zbyt równolegle jechał, i aby się wyzwolić musiał poczekać na koniec "rowu wzdłużnego".
  10. Co prawda Pasjonat zaznaczył, że niewiele je obniża, ale przyłączę się do Twojego głosu, jeżeli przy tej operacji schodzi poniżej tego, co producent wyznaczył dla moto bez pasażera i bagażu. Dołóżmy do tego, że oponki będą się szybciej zdzierały, zarówno prze- jak i niedopompowane.
  11. Szkoda, że się tak szybko wycofujesz z poprzedniej wypowiedzi. Zwłaszcza duży skok między rozmiarami przedniej i tylnej opony (szczególnie nie zamierzony przez konstruktora) czyni z zakrętów ekwilibrystykę. I nie tylko czytałem o tym. Wypróbowałem. Poszerzanie opon wcale nie pomaga na asfaltowe zdrapki - tu więcej ma do powiedzenia rodzaj bieżnika, bo ten "rodzaj nawierzchni" sprawia, że dość gwałtownie zmienia się płaszczyzna styku opony z glebą. Jeśli sprzęt pływa, to w pierwszym rzędzie (może truizm) sprawdziłbym ciśnienie w gumach, potem olej w amortyzatorach (moze już być przepracowany), ich uszczelniacze i sprężyny. W dużych Virago - jeśli mnie pamięć nie myli - można dodatkowo utwardzić przód powietrzem. Zdarzyło mi się już spotkać z XV 1100 jeżdżącym jak pijane tylko dlatego, że właściciel miał ustawione różne wstępne napięcie sprężyn tylnych z prawej i lewej. Same opony moga też być starsze, mimo dość głębokiego bieżnika, a wtedy pracują nie jak guma lecz jak nieprzewidywalny kawałek sztucznego tworzywa.
  12. Tylko na zimno, czy jak się rozgrzeje też? Warto choćby po dłuższym (zimowym?) postoju spuścić osad, wodę, brudy z gaźnika. Być może nie miałeś przerwy między sezonami, a np. przytkała się nieco dysza wolnych obrotów. Obejrzyj świeczki: jeśli któraś jest za tłusta, zawory trzeba wyregulować i choroba minie. Odn. tego co wcześniej: "co dwa lata" może być dobrym zaleceniem na wymianę filtra oleju, jeśli przebiegi roczne w granicach 10.000 km. Inną rzeczą jest pierwszy przegląd i wymiana po 1000 km (słownie tysiącu).
  13. Jak Dublin, to może nie oddawałeś sprzęta do przeglądów... Więc rzeczywiście już pora najwyższa na wymianę smarunku. I filtr oleju silnikowego tak samo wyrzucić powinieneś był już po pierwszym 1000 km i dać nowy.
  14. Za to chrom dużo lepszy od Fehlinga i rurka pewna. Spróbuj może u Road Styler'a albo u sprzedającego przez Allegro Limy-Liska. W zasadzie też nic się nie da chromowaniu zarzucić. Może ciut mniejszy wybór wzorów.
  15. Nie: inny rozstaw i w innym miejscu poprzeczna rurka, nie mówiąc o zamocowaniach.
  16. Naprzykład tutaj: http://www.motocykle.katowice.pl/
  17. Może Cię zainteresuje rozwiązanie, które mam u siebie: w reflektorkach Fehlinga zamontowano żarówki 2-włóknowe, trochę trudne do dostania. Mam za to jedno włókno podłączalne poprzez przekaźnik do obwodu świateł miejskich, drugie do drogowych. Najczęściej pierwsze wyłączone, drugie ON; a więc błyskam zawsze trzema, za to boczne miejskie rezerwuję sobie na moment, kiedy przepali mi się włókno w głównej żarówce i nie będzie się chciało / nie będzie czasu zmieniać jej w drodze.
  18. :biggrin: :flesje: Cóż, ja już się z takimi prędkościami nie poruszam; świadomość tego, ile Drag Star pali powyżej 130-140 :flesje: sprawia, że jedną ręką chwytam się za kieszeń. :lalag: Odkręcanie mocniej w tej pozycji moze się skończyć źle. :flesje:
  19. Jeżdżę z K&N-em od lat. Jedyna odczuwalna i jednocześnie zamierzona zmiana to fakt, że już nie kupuję filtrów, ale go sobie myję co sezon i po nasączeniu zakładam. Aby powiekszyć osiągi, musiałbyś nabyć jeszcze dysze i centralkę Dyna. tylko, czy o to Ci chodzi, Jusza?
  20. Nie ma żadnej różnicy. Za to zmieniły się z biegiem lat i norm euro, podobnie jak te w XVS1100.
  21. Z informacji tytułaowych o Twoim obecnym oleju: "półsyntetyczny olej silnikowy przeznaczony do motocykli o sportowych osiągach" (podkreślenie moje). Mój OldMotylek nie jest takim motocyklem, więc nie czuję się kompetentny... ;)
  22. Na moich MCJ-kach jeżdżę już 4 rok. Brak przebarwień i uszkodzeń. Pomimo spalenia kilku obcasów czy podeszew przez niewprawnych pasażerów, nic się chromom nie stało. Raz zrobiona regulacja gaźników wystarczyła jak dotąd na ponad 47ooo km (!). Głośność wybierasz sobie sam manetką, żadnego rozbierania, wkładów bardziej czy mniej tłumiących. Mają jedną wadę: oryginał to ok. 2 tys. złociszy.
  23. [oj, bedzie off-topic... i moze ochrzan?] A zauważyłeś, Stan, z którym Twoim postem polemizowałem? Obrażasz w nim zamiennie jeźdźców albo maszyny. Adam wyraził pogląd inny niż ja i wielu wyżej, ale spójrz jakie dał mu podstawy! Dlatego przed jego głosem chylę czoła (choć oleum nie zmienię), a wobec Ciebie potrzymuję w całej rozciągłości to, co napisałem. [to tyle off-topowania, czekam na razy od moderatorów]
  24. Nie smiem polemizować, Adamie, wobec "świadectwa dwóch świadków" i bogactwa doświadczenia. :icon_razz: Moja "wiedza" opiera się jedynie na osobistym doświadczeniu z próbami wlania syntetyka zarówno do XVS650, jak i XVS1100 (ta druga wymuszona, bo na dalekiej norweskiej północy akurat półsyntetycznego w warsztacie nie było) - zawsze firmowego, dedykowanego: (1) Motula (2) Shella. Przekonanie o tym, że przyczyna lepszej współpracy motocykla z olejami półsyntetycznymi leży w różnicy pasma najbardziej użytecznych obrotów i w trybie chłodzenia, zawdzięczam z kolei rozmowom z trójmiejskimi warsztatowcami. Horyzonty nie są rozległe, jak widać, ale dotąd (prawie 200 tys. km) się sprawdzało.
  25. Myslę, Stan, że generalizujesz w nieuprawniony sposób. Jeśli syntetyk, to tylko od początku życiorysu maszyny. Ale jeszcze: nowoczesne syntetyki świetnie się sprawdzają w R4, przy chłodzeniu cieczą - niekoniecznie w silniku bardziej konwencjonalnym, jakim jest V2, pracującym w naszej armaturze w niższym zakresie obrotów, a w przypadku serii Drag Star chłodzonym powietrzem. To naprawdę zasadnicza różnica.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...