-
Postów
1368 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez JareG
-
IMO za ten egzemplarz* trzaby dac cos w przedziale 8-9k zeta. Ja za zadbana (i z pewnych rak, od kolegi) rd03 '88 dalem 7k. * o ile jest sprawny technicznie, nie sra olejem etc. :icon_mrgreen:
-
Byc moze ze takie wlasnie przyjeli zalozenie - dopoki nie jest otwarte, to olewaja sprzatanie i staraja sie naprawic co sie da. No to jezdz od polnocy, po przejechaniu tunelu zjedz sobie kawalek, juz na granicy lasu uwazaj na te ichnie frezowanie asfaltu (zalecam omijanie), a na poprzecznym frezowaniu (w poprzek jezdni) proponuje Ci zwolnic do zera. Ew. jak juz bedziesz mial dosc, to zawroc, ew. zanocuj w okolicy* i sie zastanow co dalej ;) A jak dojedziesz do zapory to mozesz odsapnac. * nocowalem w Hotelu Siesta, polecam - cenowo super (120 RON za 2-ke), zarcie OK, Wi-Fi (pass = lupu2011 :))
-
Wrocilem w zeszla niedziele, 19.06 - wiec te foty sa swieze, i wiele sie nie zmieni w ciagu 2-3 tygodni. Jak chcesz, IMO czopki na dziurach mialy latwiej niz ja bo wiecej gumy i powietrza w oponach przednich. DN7C da sie przejechac (jak zreszta widac..), ale wg mnie na chwile obecna mija sie to z celem - nie jedziesz tam na off-road, tylko zeby sobie powinklowac.. :icon_mrgreen: Szczegolnie fajnie jest, gdy wypadasz zza zakretu a tu niespodzianka :icon_mrgreen: I wtedy na ch** Ci dobry asfalt..
-
Ja tam bylem od soboty do soboty, i obylo sie bez korkow. Najgorzej bylo podczas przejazdow przez miasta, np. Brasov. Ale poza nimi, super mi sie jechalo :) Polnocna czesc DN7C tez nie jest idealna, ale fakt mozna na szczyt sie dowlec i zuruck na dol :icon_mrgreen: Obrobilem czesc fotek. Odnosnie transfogaraskiej: 1. Strona poludniowa. Zaraz za zapora .. i tak jest przez KILOMETRY drogi, i to naprzemiennie z lepsza nawierzchnia. Acha, to co na focie nie jest najgorszym stanem tejze drogi - nie zatrzymywalismy sie, a cyfrowki lepiej bylo w lapie nie trzymac :icon_mrgreen: Niedaleko od tunelu Pod samym tunelem 2. Strona polnocna Niespodzianki .. i tez nie ma tu np. rzeki (bo to juz nie byl strumien..) przeplywajacej przez droge, w nurcie byly luzne kamienie, calkiem spore A na koniec, na samym wjezdzie od strony polnocnej I tyle o transfogaraskiej - jak ktos chce, moze jechac. Ale sugeruje co najwyzej od stony polnocnej, szkoda nerwow :icon_mrgreen:
-
Oni maja zajebista technike 'zdzierania' asfaltu. U nas zdziera sie wierzchnia warstwe, moze 2-3cm - u nich jest locha na 5-10cm, ostre krawedzie. Na transfogaraskiej na dodatek takie 'zdzierki' sa w poprzek drogi, czesto nie ma jak tego ominac. Znakow oczywiscie zero. Ale musze podkreslic, ze te 'zdzierki' to wlasnie glownie na poludniowej czesci DN7C napotkalismy.. no i na gorskiej czesci DN76 Psow troche bylo, ale w sumie nie tak wiele (czasami w ogole), wszystkie mocno wyglodzone ale lagodne. Rzeklbym nawet, ze nie tylko lagodne, ale wrecz mocno przestraszone, ulegle.. spuszczone lby, wzrok w ziemie - szkoda mi tych zwierzakow, ciezkie maja zycie. Zebrakow spotkalismy tylko w Sighisoarze (1 szt.), i w Satu Mare (nascie sztuk). Transylwanie z grubsza zesmy rozpracowali :) Czopek - konkretnie H-D - ma sporo gumy na przedniej oponie :) Ty na swoim przecinaku masz spore szanse stracic czesc plomb w zebach :icon_mrgreen: A tak powazniej mowiac, to IMO trasy tego typu sa po to, zeby sobie radosnie powinklowac - a z powodu niespodzianek na drodze nie bedziesz mial radosci z tego winklowania. Mysmy jadac od poludnia na sporej czesci drogi mieli predkosc ~20km/h, myslalem ze mnie kurwica trafi :banghead:
-
Mam UFO Scorpion, ale zastanawiam sie na Alpinestars Bionic 2 - jest bardziej dopasowana do ciala, moznaby ja pod zwykla kurtka nosic.
-
Nie pojedzie. Poludniowa czesc w/w w sporej czesci wlasciwie nie istnieje, Rumuni ja naprawiaja ale skala zniszczen jest tak duza, ze bankowo nie zdaza przed otwarciem. A otwieraja 3.07 czy jakos tak. Przed samym tunelem snieg tarasuje droge, ale zostalo miejsca na moto coby boczkiem przekulac maszynerie - ino ze mialem asekuracje (kilka moto jechalo) bo jeden krok za bardzo w bok i jedziesz na dol :icon_mrgreen: Brama tunelu zamknieta i zaspawana - na szczescie furtka zostala w wersji open. Ale Goldwing przeszedl ledwo-ledwo, doslownie 1cm i musielibysmy mu lusterko uperniczyc.. albo zostawic grata :icon_mrgreen: Ja przejechalem, wlasnie od poludnia, ale gdybym wiedzial jaka tam jest rozpieducha to bym olal. Radze Ci co najwyzej uderzyc od strony polnocnej (to ta lepsza czesc), dojechac na gore i zuruck. Ale i na polnocnej stronie sporo niespodzianek, np. wypadam z zakretu na tu na 2/3 drogi lezy ziemia, kamienie i drzewo.. dobrze ze z naprzeciwka nic nie jechalo, bo chyba byloby ciezko. Porownujac transfogaraska do alpejskich, ta pierwsza slabo wypada. W Alpach rzadko kiedy trafiala sie jakas niespodzianka za zakretem, wlasciwie tylko kupy krow mozna do niespodzianek zaliczyc - DN7C ma niespodzianek sporo, tak ze nie mialem do niej zaufania a bez tego nie poszalejesz w winklach. Ceny: 1. Paliwo podobnie jak u nas, od 5.3x RON do 5.6x za Pb95. Jakosc paliwa OK, a moze i lepsza niz u nas. 2. Noclegi tez podobnie jak u nas, od 24 RON srednio 40-50 RON, do 120 RON od skalpu za wypas z basenem :icon_mrgreen: Warunki bdb, czasami ktos tam musial zajebista kase wpompowac w wyposazenie a cena za pokoj 2os. 25EUR w centrum Sighisoary). Nocleg jak mrowkow, nie ma sensu z gory rezerwowac. 3. Zarcie ogolnie chyba taniej niz u nas, i dobre; piwo (Ursus, Timishoara 0,5l) od 3-3,5 RON, ciorby od 5 RON srednio 7-8, schnitzel (czyli schabowy) 10-15 RON Ludzie super, zyczliwi, zero zlodziejstwa, nie bylo problemu dogadac sie po angielsku a jak nie dalo sie po angielsku, to dalo sie migowym i roznymi znanymi jezykami ('espana? franca? Oooo - franca to u nas zla kobieta, bad women etc.' a przykladowo ku*wa u nich - konkretnie, w Maramureszu - znaczy to samo co u nas :icon_mrgreen:) Co do drog - ogolnie nie gorsze niz u nas, a czesto i lepsze; widokowo na ogol znacznie lepsze niz u nas. Kierowcy OK, rzadko zdarzal nam sie jakis po*eb. Jezdzilo sie super, policja - chociaz stali i miejscowych lapali - nas nie zaczepiala, trabili machali. Jechalem 100-120 (a czasami wiecej), przez miejscowosci 60-80. Odradzam Ci droge Oradea - Hunedoara DN76, mimo ze czerwona na ichniejszych mapach jest dosc poniszczona, szczczegolnie na przeprawie przez gory. Za to jak juz wjedzie sie na gore, wyjedzie sie nad linie lasu, to jedziesz wsrod polonin - dla mnie zajebista sprawa, ale koledzy na H-D kurwami rzucali :icon_mrgreen: .. do czasu poludniowej transfogaraskiej. I to byla wlasciwie jedyna slaba droga, reszta OK albo i bardzo OK. BTW: Rumunia to piekny kraj, jeszcze nie zepsuty przez zachodnia cywilizacje. Moze gornolotnie to brzmi, ale takie mialem wrazenie.. cos jak u nas na wschodniej granicy. Rumunia przypomina mi polska wies w latach 70-tych - ja mam z tamtego okresu mile wspomnienia, wychowywalem sie wlasnie na takiej PRL-wskiej wsi. Mnostwo zabytkow, sa dosc dobrze oznaczone tablicami (brazowe) przy drogach. Ale ta 'moja' lista jest OK, mysmy do niej dorzucili Maramuresz (Borsa, Barasana, Sapanta). Foty (i ew. filmik np. z transfogaraskiej bo nakrecilismy ich sporo) pozniej, jak to jakos ogarne.
-
Wojsko ma rozne fajne zabawki, nie musza sie liczyc z kosztami :) Przykladowo, kiedys kupilem sobie wojskowe oslony (takie od kolana do srodstopia) na buty, z gore oczywiscie, i z jakiegos pancernego materialu.. albo namiot w tropiki, taki z siatki - dzieki czemu nic mnie w nocy nie wysysa. A spi sie super, na powietrzu.
-
Na Allegro :) Przykladowo: http://allegro.pl/bundeswehr-kurtka-gore-tex-flecktarn-r-56-58-xl-i1654310779.html http://allegro.pl/bundeswehr-spodnie-gore-tex-flecktarn-r-56-58-nowe-i1643322333.html Pamietaj, zeby kupowac taki rozmiar, ktory zalozysz na zwykle ciuchy motocyklowe.
-
Nie lubie jednoczesciowych p-desczowek, wiec mam osobno portki i kurtke. Oba z goretexu. A ze jestem czlek praktyczny, to kurtke mozna nosic 'po cywilnemu', np. na grzyby, albo na rybe = kupilem goretexy z Bundeswehry, zajebista sprawa. Trudno uszkodzic, trudno przypalic etc. No i cena smieszna, wiec polecam. Mozna zdobyc w kolorze feldgrau, jesli ktos nie lubi panterki :) Co do rekawic, to ja mam ciuchy Rukki i takiez rekawice. Plus zimowe Alpinestarsy. PS. A na upaly polecam zbroje - w zeszlym sezonie pare razy tak uderzylem w Polske, w kurtce mozna bylo zdechnac a w zbroi (plus koszulka na to coby wiochy za mocnej nie robic :icon_mrgreen:) luzik :lalag:
-
W lipcu 2010 bylo tak samo, tzn. policji niet. A tez bylo zapierd*lane. Szwajcaria mi sie podobala :) Duzy jestes, i taki kolorowy (vide avatar) - rzucasz sie w oczy, to i Cie schaltowali :icon_mrgreen: A mnie Stelvio nie zachwycilo - ino ze podjezdzalem od strony wschodniej (Spondigna..?), dosc mocno polatany asfalt, i sporo rowerzystow. Znacznie bardziej podobalo mi sie na Umbrail, mimo ze czesciowo szutrowe. Zjazd ze Stelvio do Bormio wygladal calkiem calkiem, no ale odbilem na Umbrail..
-
Jedz do Szwajcarii, tam sie oddycha (=mozna pojezdzic po przeleczach) :icon_mrgreen: Wracajac do meritum: jest taki fajny watek o trasach po Alpach, kliken-machen, a w nim informacja o wspolnym bilecie na 3 trasy, plus znizka na czwarta. A te trasy to: http://www.grossglockner.at/en/ http://www.nockalmstrasse.at/en/ http://www.gerlosstrasse.at/en/ i ostatnia http://www.villacher-alpenstrasse.at/en/ Majac 3 dni do dyspozycji raczej nic wiecej nie wywalczysz :) Nocleg mozesz miec u kol. Siejest'a, napisz mu privke tu na forum albo mailowo sie skomunikuj. :icon_mrgreen: :laugh: .. ale to trza byc czlonkiem, bez bycia czlonkiem nigdzie sie nie pojedzie. No i bez worka drobnych..
-
No co, przeciez to tylko informacja.. tak z dobrego serca, zupelnie bezinteresownie.. :icon_mrgreen:
-
A mnie sie nie podoba, ze ktos w tym konkretnym dziale _informuje_ nas o czystej komercji. W dziale, ktory jest dla ludzi jezdzacych 'cywilnie' a nie za kase. Cala reszta tego watku to juz efekt takiego wlasnie _poinformowania_ Gdyby ta _informacja_ pojawila sie w Gieldzie, slowa komentarza bym nie napisal.
-
Powiem Ci, ze kiedys to na pewno by nie dal rady, ale teraz.. wyglada to na calkiem ladnie wyrownany kawalek drogi :icon_mrgreen: A gdzie mozna wjechac ciezkim turystycznym plastykiem to widac na fotce ponizej: .. na dzis wjazd na Urdele moze byc latwiejszy :icon_razz:
-
Co do Urdele, to sama przelecz chyba jeszcze jest bez asfaltu, ale na moje to droga jest gotowa pod wylewke - stan od strony polnocnej Natomiast podjazd na przelecz (chyba od poludnia) wyglada tak: Pewnie w tym roku zakoncza asfaltowanie.
-
Jedno i drugie jest dla przyjemnosci.. i - jak widac - moze tez byc dla pieniedzy. Zycie jest pelne niespodzianek :icon_mrgreen: Zgadza sie. Moznaby podyskutowac, po co jest klub.. Mnie nikt do niczego nie jest w stanie zmusic. Konczac - bo chyba nie osiagniemy consensusu co do roli klubu, sposobu i miejsca informowania etc. - ciesze sie, ze jestes taka uczynna i bezinteresowna osoba :) OT: Chyba sie poswiece i przygotuje plan _wyprawy_ na Grossglockner dla ew. chetnych, ktorzy nie chca byc czlonkami jakiegokolwiek clubu.
-
A dla mnie wazne jest to, ze jesli sie cos organizuje dla znajomych, to sie to robi bez cennika. W gre wchodzi ew. jakas sciepa czy cus, na cele organizacyjne.. ale to sa groszowe kwoty. Jesli jest cennik, to jest to dzialalnosc komercyjna a jesli prawidlowo rozumiem znaczenie slowa 'club', to nie jest to agencja turystyczna. Chyba, ze to jest nazwa wlasna agencji :icon_mrgreen: .. o czym nasza przemila kolezanka zapewne by tu na forum _poinformowala_ :icon_rolleyes: A moze sprobuj..? Klub to klub, wspolnota wzajemnie sie wspierajaca.. :icon_mrgreen: Na taki wyjazd nie potrzeba zadnych przygotowan. Co do awarii - wykup Assistance, wyjdzie znacznie taniej (ponizej 200 zet na rok, w PZU) niz skorzystanie z _pomocy_ klubowej :) PS. Zobacz, ile porad w tym watku - nic tylko przeczytac, zastosowac sie, i jechac :icon_mrgreen:
-
Hola hola.. nie rob z siebie meczennika :icon_mrgreen: Czepiam sie tego, ze _informujac_ na forum o mozliwosci wyjazdu, zrobilas to - wg mnie oczywiscie - w niewlasciwym miejscu. Albowiem na stronie www tegoz clubu mamy zwyczajna oferte handlowa, zupelnie podobna do biura turystycznego.. bo chyba nie bedziesz twierdzic, ze tenze club zajmie sie w czasie _wyprawy_ Twoimi dziecmi, zwierzakami, domem :icon_mrgreen: Gdyby tak bylo, to czesc im i chwala, i szacun z mojej strony. PS. Tez mam dom, zwierzaki etc. na glowie - na dodatek wszystko to w srodku lasu.. a jezdzacy jestem tylko ja. I mimo wszystko daje sie rocznie na moto ponad 20kkm nakrecic :)
-
A nie czujesz pewnej hmm.. niestosownosci swojego zapytania..? Kula w plot. Organizuje, od lat.. wycieczki, rajdy, kuligi etc. Ale na pomysl zalozenia 'clubu' i zdzierania skory ze znajomych* nie wpadlem.. :icon_mrgreen: * bo jesli nie robi sie tego zawodowo, na/przez firme to IMO nie powinno sie kroic kasiory.. mozna wódy sie napic itp. - ja sie ciesze, ze ktos sie cieszy z takiej imprezy
-
Trudno :icon_mrgreen: ;) Znalazlem fajne fotki z Rumunii, mozna poogladac: voila! (sa tu foty z Urdele - dzis juz calkowicie pokrytej asfaltem.. to tak a propos drog w Rumunii) PS. Pomiedzy Branem a Brasovem jest (kolejny/jeszcze jeden) zamek chlopski, Rasnov.. mozna obejrzec, jest wiekszy od zamku w Calnic i zupelnie przy/po drodze :) PS2. W Rumunii budowano tez umocnione koscioly; ja planuje odwiedzic ten w m. Biertan - ale to juz nie jest po drodze, chyba ze ktos bedzie wracal/krecil sie po Rumunii to warto wdepnac. OT: Jesli ktos uzywa sprzetu Garmina, to sa dobre mapy na to.. RoAD 2006, 2008, 2009 - a w nich mnostwo POI, z noclegami na ten przyklad.. ale nie tylko, sa tez zabytki i inne takie.
-
Toz ja sie nie czepiam tego, ze istnieja i dzialaja :) Zirytowala mnie forma, w jakiej ktos mnie o tym fakcie poinformowal :icon_mrgreen: I jeszcze jedno - czy aby tego typu dzialalnosc nie powinna byc umocowana prawnie? Moi znajomi maja male biuro turystyczne, organizuja wyjazdy dla niewielkich grup dzieci, glownie znajomych i z polecenia.. a przeciez takze by mogli zalozyc sobie jakis 'club' A o 'prawdziwych motocyklistach' w ogole nie mam zamiaru gardlowac, ja sobie tylko niezobowiazujaco jezdze na 2 kolkach.. Ja niestety mam robote, sama sie nie zrobi a w tygodniu nie mam czasu - wiec musze dziobac teraz :banghead:
-
Jesli o mnie chodzi, to nikomu niczego nie chce odbierac :icon_mrgreen: .. ale nie chce tez byc poddawany - w tym konkretnie dziale - obrobce marketingowej, i to dosc prostackiej. Bo tak posta zaczynajacego ten watek odebralem. I mam takie dziwne wrazenie, ze nie tylko ja. BTW: Przy zalozeniu, ze jezdzimy w miare nowoczesnym sprzetem cel tej WYPRAWY jest osiagalny dla kazdego chetnego, dysponujacego kwota 2-3k zl i wiecej. Nic nie trzeba organizowac, po prostu mamy motór przygotowany do takiego wyjazdu, wiec wsiadamy i jedziemy. Ew. mozemy z tej okazji wykupic jakies dodatkowe ubezpieczenie, wygodnie przez internet. Jesli chcemy jechac w grupie - dobieramy sie tu na forum.. moze nawet uda sie jakos wczesniej poznac. Jesli nie chcemy atakowac zupelnie na zywca, wczesniej czytamy sobie to forum (i inne, sporo tego jest), albo jakies inne internetowe opisy popelnionych juz wypraw.. mozemy tez zakupic stosowne czasopismo. W jednym i drugim przypadku bedziemy mieli namiary na ciekawe trasy, na noclegi itp. Mozemy wspomoc sie GPSem, ale nie jest to jakas koniecznosc. Wystarczy minimalna znajomosc obcego jezyka, a nawet i to nie jest wymagalne - bo np. przed wjazdem na trase z tego watku jest pensjonat naturalizowanego tamze Polaka (kol. siejest, obecny tu na forum i na innych rowniez..) Ot i cala filozofia. PS. Podobniez motocyklizm to cos, co daje jego 'wyznawcom' poczucie wolnosci. Wg mnie trudno to poczucie pogodzic z uczestniczeniem w WYPRAWACH tego typu, co zaoferowana w pierwszym poscie tego watku. Tak czy siak, zycze samych pozytywnych wrazen wszystkim takich wyjazdow uczestnikom :)
-
Ponizej masz link do trasy po Rumunii, ktora bede niebawem realizowal. Tzn. do czesci trasy, ktora przycialem tak zeby w miare pasowala do Twojej pierwotnej. Bo da sie tak to wlasnie zrobic, ze niewiele nadlozysz a wiele wiecej zobaczysz :) mr Google kliken-machen.. A teraz skrocony opis: A - Oradea B - Hunedoara, zajebisty zamek C - Alba Iulia, stare miasto, dackie a potem rzymskie D - Calnic, zajebisty zamek chlopski (tylko w Rumunii takie sa) E - Sibiu, ladnie odrestaurowane miasteczko F - Cozia, monastyr (zajebisty oczywiscie) G - Poienari, zamek Drakuli (jeden z kilku) i - co chyba wazniejsze - droga transfogaraska!! H - Curtea de Arges, stolica Woloszczyzny, stare miasto.. I - Bran, kolejny zamek Drakuli J - Brasov, zajebiste miasto, mnostwo zabytkow a wlasciwie cale to jeden wielki zabytek K - Sinaia, przepiekny zamek a la Disney P-kt F (=monastyr Cozia) mozesz pominac, i wtedy z Sibiu walisz od razu na trase transfogaraska. Wg mnie nie ma czego sie obawiac, sytuacja u nich zmienia sie dynamicznie i na korzysc :) Noclegi, zarcie i paliwo sa w pieniadzach zblizonych do tego co jest u nas. Nawet w bdb warunkach cena za pokoj 2os. to 25-30EUR i mam tu na mysli hotele/pensjonaty wielogwiazdkowe, w ichniejszych agroturystykach bedzie jak w naszych. Cala ta.. eee.. wyprawa ;) :icon_mrgreen: w kraine zamkow, kosciolow, monastyrow etc. bedzie miala miejsce w czerwcu, wiec na pewno przed swoim wyjazdem dowiesz sie dokladnie co u potomkow Draculi slychac :icon_mrgreen: PS. Jesli chodzi o pobyt na M. Czarnym to sa 2 opcje: jedna dla tych, co chca sie smazyc i chlac, a druga dla tych, co chca cos zobaczyc. Ci drudzy powinni uderzyc w delte Dunaju*, ci pierwsi do Konstancy i w dol.. ale podobniez i tak lepiej jest w Bulgarii w tym temacie. * i wtedy moga sobie zobaczyc cos takiego