Immortal

Witam, w posiadanym przeze mnie gpz-cie ktory ma juz troszke lat zauwazyłem ostatnio w sumie normalna sprawe, tarcze cham. sa juz w pewnym stopniu zużyte i z tego powodu powstały na ich obrzezach progi. chciałem je ztoczyć, tak by zakładajac nowe klocki nie były poddawane szybszemu zuzyciu, mysle ze poprawi sie rowniez skutecznosc hamulcow, gdy klocek bedzie pracował cała swoja powierzchnia na tarczy. czy ktos z Was moze wykonywal juz taka operacje, jakies sugestie lub podpowiedzi. czy rzeczywiscie czuc poprawe??? pozdrawiam

no i w zyciu tak wlasnie bywa. ja trafilem na jakiegos idiote ktory jadac tirem nie widzial ze gubi z baku olej napedowy. zakret 30 km/h i lece bezwladnie na asfalt.... palec niby palec tylko, ale nie zycze nikomu, bo 3 platynowe druty, dwa w kosci i jeden pod skora w dloni to nic przyjemnego. miale przez jeden dzien watpliwosci, czy juz przestac jezdzic.... :rolleyes: nie moge przestac!!!!!!!!!!!!!!!!! i nie przestane!!!!!!!!!!!! wczoraj podciagali mi wlasnie ten drut w dloni, kochana polska sluzba zdrowia ( tekst lekarza: a poco panu znieczulenie to tylko 5 minut...) i te 5 minut sie przerodzilo w 25 minut. ale spoko koszulka w zeby i jedziemy!!!!!!!!! :icon_biggrin: wszystkim ktorzy ulegli wypadkowi zycze szybkiego powrotu do zdrowia, i nie miejcie watpliwosci, nie rezygnujcie z tej wspanialej pasji i co najwazniejsze nie miejcie watpliwosci do wlasnych umiejetnosci, czasem musi tak byc, nie nasza wina :bigrazz: .pozdro!!!!!!!!!!!!!!!!!!

w sumie jezeli ktos chce zbudowac motocykl od podstaw to pelen szacunek, tylko tak jak koledzy wyzej pisali wyzej, potrzeba na to kilka razy wiecej gotówki i czasu. ja miałem jeszcze kilka miesiecy temu podobny dylemat. znalazlem na to recepte, otoz sprzedalem jawe ts 350 na ktorej jezdziłem i pozostałem z jednym silnikiem od malucha i rama od ruska. chcialem zbudowac cos co bede mial tylko ja i nikt... bylem blisko rozpoczecia prac nad projektem az tu nagle przypomnialem sobie ze w garazu czeka na mnie poczciwa staruszka shl m 11 z 1962 roku. az mi sie lza w oku zakrecila i wiecie co?? zaczalem robic pracowac nad nia az pewnego dnia wyjechalem, ja, ona i lata tradycji rodzinnych. nie potrzebowalem niczego i zapomnialem o predkosci, przyspieszeniach, nawet nie myslaem o japonii i wtedy wlasnie jak grom z jasnego nieba przyszedl dzien w ktorym usiadlem na mojej wlasnej japonii, i powiem szczerze nie kosztowalo to wiele wysilku moze troche czasu. wiem ze zabrzm,i to moze troche glupio ale wazne jest to ze chcesz miec by jezdzic i wierzysz w to ze bedziesz mial. troche pracy i staran i osiagniesz to czego chcesz. codziennie rano wstawalem do pracy, bylem zmeczony ale myslale i wyobrazalem sobie ze za to wszystko te nie przyjemnosci kiedys usiade przekrece kluczyk, nacisne starter i wyjade swoim motocyklem..... :notworthy: pełen szacunek dla ludzi którzy wierza i staraja sie spełniac swoje marzenia. radze ci zastanow sie co jest bardziej warte, robic motocykl swojego zycia czy poczekac chwile (bo zycie szybko mija) i kupic motocykl swoich marzen. pozdro :icon_eek:

witam, niedawno pisałem o bałaganie na drodze i mojej glebie, a problem dotyczy mojej kawy, ktora lezala na prawej stronie moze jakas minute i po odpaleniu jej po szlifie do 4000 obr chodzi na 2 cylindry, potem włącza sie trzeci a gdy ma tak 9000 obr chodzi na wszystkie 4 cylindry. ja mysle ze to świece zapłonowe, moze olej silnikowy zarzucil je podczas próby odpalenia po glebie. napiszcie co o tym sadzicie, dodam ze silnik i elektronika nie sa uszkodzone po wypadku. jestem ciekawy co Wy na taki defekt... pozdrawiam i uważajcie na niespodziewane plamy oleju napedowego w zakretach :notworthy:

dzis wyceniałem wartość strat w motocyklu, ogólnie prawa strona do roboty, 1300 zł. mam nadzieje ze mi je zwrócą!!

jak to suzuki - stuki i puki, a tak na powaznie moze cos z ukladem napedowym??

ja po glebie pojechalem do szpitala, ale na miejscu była straz pozarna( uwierzcie mi olej napedowy zostal posypany piaskiem :icon_mrgreen: debile!!! jeszcze wieksze niebezpieczenstwo!!!) oraz policja, mam swiadka ktory jechal tuz za mna autem i widzial ile jechalem i jak to było, kobiete mieszkajaca w tamtym miejscu ktora twierdzi ze plama ropy byla tam od godz 8 rano, a ja sie polozylem tam o 13:30!!! poza tym jeszcze 3 swiadkow tak wiec 5 osob to chyba dobre na poczatek.

na pewno bede domagal sie odszkodowania i nie odpuszcze odpowiedzialnym za to ludziom. poczynilem juz pierwsze kroki w tym celu, szacuje straty, nie tylko materialne i wycisne ze skur%$%$ to co mi sie nalezy!!!!

Witam witam i chciałem poruszyc temat "bałaganu" na drodze a raczej tego co spowodował. otóż tydzien temu w sobote spotkało mnie to co kazdy z Nas napewno nienawidzi. Niemiła niespodzianka na winklu, a potem bezwładność i kojące uczucie ścieranai ciała o asfalt i głuchy szum trących plastkiów mojego motocykla. Cała historia może była by tylko historia ale jej efekty odczuwac bede jeszcze dlugi czas. druty w palcu, kolejne operacje.... mmmm super marzyłem o tym :crossy: !!!! a wszystko przez kogoś kto nie zrobił nic by posprzatac po sobie rozlany na zakrecie olej napedowy. nie liczcie takze na sluzby porzadkowe. mily pan spod 112 poinformowal mnie "...wiemy o tej ropie, lezy juz od kilku godzin....". no to mnie totalnie rozbroilo :D kolejny ból, przedwczesny koniec sezonu, i odchodzace na dalszy plan zycie sprawnego czlowieka. wkur%&*^ia mnie ludzka bezmyslnosc i głupota. stare pierdoły siedzace na tyłkach, objadajace sie tłustymi pączkami i ich lenistwo do pracy, tak by można było czuć się choc odrobine pewniej na drodze. tyle mojego, bo zyc trzeba dalej i nie patrzec sie za siebie. dodam tylko ze od samego poczatku oskazano mnie: no tak na plastiku to musiał ładnie poginać.... i wtedy pukam sie w czoło myśląc człowieku a jechałem tylko 30km\h..... i teraz juz wiem, ludzie musza zwariowac zeby zrozumiec ta cala "polska" sytuacje i jebitnie ogromny bałagan. pozdr :P

dokladnie tak jak pisze Pipcyk. ja w swojej Kawie mialem podobnie. wkrecala sie na obroty ale zostawiala tak czarna chmure dymku ze masakra ;) i co?... wymienilem filtr powietrza i jak reka odjal, a moja kawa ma podobny przebieg jak Twoja CBR-ka 55650 km. wiec przed gaxnikami warto zajrzec do airboxu i poogladac filtr. pozdrawiam

bardzo bym prosił o ten link do serwisówki. pzdr

U mnie w gpz-cie skład mieszanki reguluje się srubkami znajdującymi sie pod spodem gaźnika, w części od strony cylingrów, takie małe głęboko schowane. pzdr

potrzeba serwisówki go kawy gpz 600r

Potrzebuje serwisówki do gpz-ta jak ktoś ma to może dało by rade przesłać na maila: [email protected] z góry dzięki!!!

witam a masz wogole serwisówke do gpz-ta, mi jest bardzo ale to bardzo potrzebna. odezwij sie jak możesz

Jak myślicie, silnikowi pracującemu w zakresie od 0 do nawet 11 000 rpm bedzie lepiej służył olej 10w40 czy 20W40 :icon_mrgreen: . podejrzewam oba to syntetyki, tylko różnią się gęstością. silnik nie jest nowy ma już trochę nakręcone. czekam na Wasze opinie. pzdr

wiecie, z tym że pokapało z gaźników to jeszcze może nie taki problem, ja mialem tak, że W mojej Kawie skończyła się benzyna, przekręciłem na pri poczekałem chwilę i dałem ON motor zapalił bez zbędnego kręcenia, a rzecz w tym , że przez takie zalanie benzyną mogły ucierpieć świece zapłonowe i dlatego moto gasło, wiadoma rzecz że kranik mógł się skopać prędzej niż zaworki w gaźnikach, a zresztą jakie jest prawdopodobieństwo tego że tak od razu po 60 km wszystkie szlag trafił? bardziej realne wydaje mi się zalanie świec poprzez złe ustawienie pozycji w kraniku i może jak wyżej koledzy pisali jakież syfy lub awaria w kraniku. także miałem problemy z gaźnikami (4 sztuki :biggrin: ) i wszyscy znajomi klepali non stop zaworki zaworki, a prawdza leżała zupełnie gdzie i ndziej. cierpliwości i dokładności drogi kolego i wszystko sie wyjaśni, ale lepiej brać moto od koleśia który od tak wie już jaka jest przyczyna. może cudem trafił albo chce cie z kasy obedrzeć. pozdrawiam :bigrazz:

moto wcale nie bedzie sie krztusic, tracic mocy. u mnie w kawie jak oktan sie konczy to i konczy sie praca silnika. zadnych objawow, silnik gasnie i po sprawie. ja takze podpinam sie pod to ze najlepiej sprawdzic ile pali na 100 w trasie i ruchu miejskim i dolewac. a z tym dlugim kreceniem tak juz jest. gaznik podcisnieniowy wspolpracuje z kranikiem podcisnieniowym i dlatego benzyna sama nie scieka. jezeli masz na kraniku położenie PRI to gdy sie skonczy benzyna i ponownie zatankujesz przekrec kranik w to polozenie na chwile a potem na ON i moto powinno dużo szybciej zapalic. tylko pamietaj, nie zostawiaj kranika na dlugo w położeniu PRI!!! pzdr!!

być może zubożenie mieszanki spowodowane jest "lewym powietrzem" bo tak najczęściej się zdarza. sprawdź szczelność układu dolotowego. krućce itp. pzdr.

mysle że mogło to byc spowodowane wlaśnie deszczem, wilgoć dostała się do cewek i przebicie gotowe, a z tymi kablami wys. napięcia to jak możesz sprawdź w jakimś ciemnym miejscu. ściągnij bak i odpal moto. zobaczysz czy po kablach nie "tańcują iskry". a jeszcze jedno, jeździłeś wcześniej w deszczu? jeżeli tak i problem nie wystąpił to może być coś innego, ale to raczej to o czym pisałem. pzdr.

Ty a moze poprostu tak jak w moim gpz-cie niby to były gaźniki, a okazało się ze filtr powietrza był tak zasyfiony ze wygladal jak lep na muchy. w podcisnieniowych gaźnikach nawet brudny filtr powietrza robi swoje!! moje moto po wymianie filtra pow. hula jak opętane, i co najlepsze wciąż nie chce przestać!!! :biggrin: Pozdrawiam

witam ja w sumie w kawie GPZ 600r mam podobnie, tyle że silnik nie osiąga takich temperatur. owszem czasem popluje sobie cieczą ale chwile pozniej wszystko jest ok. ja mysle że możesz miec zapowietrzony układ chłodzenia, tak jak ja mam. jest tam powietrze i dlatego sa takie cyrki. To moje zdanie. pozdrawiam

witam witam, i ogłaszam koniec problemu. nowe swiece, filtr powietrza i czyszczenie gaznikow pomoglo. moto jak dawniej hula, tak wiec wszystkim ktorzy znalezli chwile by mi pomóc WIELKIE DZIĘKI i mam nadzieje ze może i ja kiedyś do czegos się Wam przydam! w szczególności dziękuje Rogerowi za czas mi poswiecony i za cierpliwość. :) a teraz W DROGĘ!!!!

wkręcić śruby od regulacji?? to chyba jeszcze bardziej wzbogaci mieszankę i wtedy dopiero się zacznie jazda z czarnym dymkiem. poza tym cztery gaźniki i cztery śruby regulacji składu mieszanki. skąd mam wiedziec której się czepić? zauważyłem dziś że lewa para gaźników która ma wspólny wężyk od nadmiaru puszcza paliwo tak jakby się gdzies pływak lub zaworek przepuszczal paliwo. tylko że wszystkie świece są czarne. już mnie trafia, bo jest taka ładna pogoda a ja sobie w Bieszczady miałem pojechać i pozawijać trochę po serpentynach :(

opalilem kawe bez filtra powietrza, ale jeszcze nie zmnienilem swiec zaplonowych bo dopiero zamowilem. rozgrzalem ja do odpowiedniej temperatury i zaczalem ja wkrecac na obroty. dalej puszcza czarny dym, z tym ze juz mniej i tylko wtedy gdy zchodzi z obrotow, czasem strzeli w komin ale to juz raczej przez padniete swiece. nie wiem moze trzeba poprostu wyregulowac sklad mieszanki paliwowo-powietrznej, tylko trzeba to chyba robic przy pomocy wakuometrow? co o tym myslicie??