Skocz do zawartości

Gusto

Forumowicze
  • Postów

    570
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gusto

  1. Bierz 78km i przerob na 98. Poza tym nie ma cudow, fazerki lubia, jak sie je kreci (obraca :biggrin:), do 7-8k to jednak bardzo spokojne moto, a powyzej zawsze cos zostanie na przyszle sezony. Ja wybralem fazerke (tak, to kobieta do cholery!!! ;) na pierwsze moto, i nie zaluje. Jak masz miedzy uszami to dasz rade :icon_eek:
  2. Srubka zadzialala :) Moja Magda juz smiga, dzieki za pomoc :)
  3. Przyznaje, nigdu w zyciu nie ladowalem od "dawcy" samochodu. Naczytalem sie przed chwila teori o tym i niebezpieczenstwach zwiazanych (iskrzenie, skoki napiec, pradow, etc.), i wniosek ogolnie byl taki, zeby "minus" do biorcy nie podlaczac do zacisku akumulatora, ale do masy motocykla. I teraz pytanie gdzie dokladnie? Do ramy? Do ktorej czesci? Do wahacza mozna? :icon_rolleyes:
  4. Sprawdzilem napiecie na accu: 10.85V... to tak ze 2V za malo czy mi sie wydaje? A burczy oczywiscie bezpiecznik od zaplonu. P.S. Prostownika nie mam. Rozumiem, ze do accu samochodowego mozna sie dolaczyc?
  5. Witam, A wiec bylo to tak... Posmigalem sobie dzisiaj troche po miescie, niecale 100km. Prawie wszystko pieknie, z wyjatkiem tego, ze cos mi stukalo w lancuchu przy przyspieszaniu. Zawitalem wiec do domu i: 1. Wyjmuje narzedzia (pod siodlem przy tylnej lampie) 2. Stawiam na centralna, zeby pokrecic troche kolem 3. Odkrecam oslone lancucha 4. Zestawiam z centralnej, zapalam, jade paredziesiat metrow. Ok, lancuch obija sie troche o rame. Nic to, do naciagniecia/wymiany, chociaz wyglada dobrze, dziwne. 5. Zakladam oslone lanucha. 6. Chowam narzedzia 7. Chce odpalic... i tu wielka dupa. Stacyjka na ON, doplyw paliwa wlaczony, naciskam starter i nic, rozrusznik nie ciagnie, tylko.... moto burczy! Tzn. burczy jakis elektryczny dzinks czy cus. Ale nie ciagnie rozrusznikiem. Swiatelka na stacyjce sie pala, swiatla mijania mam. Pytanie: o co chodzi do cholery? Rozladowal sie akumulator?? Czy mozliwe, ze jakis kabelek sie rozlaczyl przy tylnej lampie i moto nie chce zapalic? No ewidentnie problem elektryczny and stuff. Tak mysle. Czytalem w archiwum o nieco podobnym problemie, tzn. gazowaniu moto na zimno + wylaczenie moto + proba ponownego odpalenia = wymiana/regeneracja swiec. Mam nadzieje, ze to nie jest ten przypadek? Moto w koncu bylo cieplutkie :lapad: Dzieki za wszelkie sugestie... P.S. W miedzy czasie kilka razy odpalalem, za kazdym razem przejechalem kilkadziesiat metrow... Moze jednak zajechalem akumulatorq?
  6. Czemu nie :flesje: Dzieki, z tym zdejmowaniem baku to nie nawet pomyslalem :lalag:
  7. Witam. Wiem, ze powinienem uzyc opcji "Szukaj", ale niestety nie dziala wyszukiwanie tylko w jednym watku, wiec sie po prostu zapytam. Nie bijcie, plis :notworthy: A wiec wypatrzylem sobie ukochanego Fazerka, rocznik 2001, z pierwsza rejestracja w 2003 (2 lata przestal w salunie). Stan, jak na moje laickie oko calkiem ok. I wlasnie tutaj pojawia sie problem: laickie oko. Prawde mowiac to nie mam pojecia na co zwrocic szczegolna uwage. Smigajac po forum zebralem troche potencjalnych punktow, fajnie by bylo, gdybyscie mogli albo skreslic albo dopisac nowe :crossy: I tak, z rzeczy, ktore "widac": - stan opon (rozumiem, ze na oponie jest minimalna glebokosc bieznika, wiec przyjsc z miarka ? ) - naped - naciag lancucha, w szczegolnosci czy wykorzystano juz pelen zakres regulacji, cos jeszcze? - okladziny klockow (jak to sprawdzic?) - lozysko wahacza (j.w.) - oslawione simmeringi? (jak to sprawdzic?) - luzy w lagach Z rzeczy, ktorych nie widac, a ktore moze slychac i czuc?: - zawory, gazniki - kiedy sa wyregulowane, a kiedy nie? Zimne moto nie chodzilo szczegolnie rowno, rozumiem, ze poczekac, az sie nagrzeje, i na wolnych powinno chodzic rowno? - filtr oleju, olej... - tutaj rozumiem zaufac dacie ostatniej wymiany? - filtr powietrza (j.w.) - sprzeglo (tutaj tez w ciemno?) - skrzynka zmiany biegow (j.w?) Z gory dzieki za wszelkie sugestie, poradzy, opinie, etc. :)
  8. Fakt, najwazniejsze, to zeby nie wygladac jak pedal... liczy sie w koncu tylko lansik, nie? Generalnie i systemowo jestem zwykle przeciwko wszystkim nakazom i zakazom (co jak juz wczesniej wspomniano laczy sie niejako z faszyzmem), jednak prawda jest co mowil xj600: zyjemy w spoleczenstwie i normy spoleczne nas obowiazuja, czy tego chcemy czy nie. Wychodzac z zalozenia, ze nie robiac nic nie zmienimy nic (najwyzej, ze sie wierzy w cuda, tacy tez sa), warto probowac cos jednak zrobic. Pytanie czy bedzie to z korzyscia czy wrecz przeciwnie okaze sie po czasie. Odrzucajac kryminalne przeslanki ustawodawcy (atesty na kamizelki, kasa, etc.) mozna jednak zalozyc, ze ustawodawca chce dobrze. Przytoczony przyklad z pasami jest ewidentny: chyba nikt przy zdrowych zmyslach nie twierdzi, ze pasy daja tyle co nic. Pasy ratuja zycie, ratuja przed kalectwem, to sa oczywiste fakty. Oczywiscie mozna jezdzic bez pasow (pomijajac ewentualny mandat), lament zaczyna sie w momencie wypadku: smierc (w najlepszych razie), wozek inwalidzki, bol rodziny, etc. etc. Rownie dobrze mozna jezdzic bez kasku, bez ubran, w klapkach, cokolwiek. Mozemy faktycznie sie umowic, ze takich misiow nie ratujemy: oni sa ponad spoleczenstwem, obok, mowia, ze nic ich nie obchodzi. Jesli tak, to czemu spoleczenstwo ma sie troszczyc o nich? Ja jednak wychodze z zalozenia: okazuj szacunek innym, pokazuj, ze Ci zalezy. Ludzie odpowiedza Ci tym samym. Wracajac do tematu swiatel, to jak zwykle na dwoje babka wrozyla: - motocyklista bedzie sie "zlewal" z tlumem innych swiatel, przez to puszkarze go nie zobacza - motocyklista bedzie uwazany przez puszkarza za czesc wiekszego obiektu, moze puszkarz pomysli 2x zanim wyjedzie. Panowie, prawda jest, ze wychowanie komunikacyjne w tym kraju kuleje, i faktycznie najlepiej zaczac od dzieci. Ale one wsiada do samochodow za 20 lat! Trzeba sobie tymczasem radzic z fala obecnych "kierowcow", dlatego wszelkie racjonalne proby poprawiania naszej widocznosci uwazam za sluszne. Zreszta, jak to sie mowi: psy szczekaja, a karawana jedzie dalej.
  9. IMO SV650 nie jest alternatywa dla Horneta/Fazera. Suzie ma bardziej geometrie sciga niz sport-turystyka, ktorymi sa Honda i Yamaha.
  10. Tak na rozluznienie: http://video.interia.pl/obejrzyj,film,698,...,1,MAKIJA%C5%BB Fragment filmu "The Sweetest Thing", staroc, wiec pewnie bylo juz 100 razy, ale akurat przypasilo do tematu :icon_mrgreen: Bez CS koles przywalilby w przeszkode na drodze :bigrazz:
  11. janciownik, rozchodzi sie o to, zeby nie odkrywac na nowo Haameryki. Po co mam dochodzic do prostej prawdy jezdzac rok po torze, skoro moge sie tego nauczyc w sposob swiadomy w 1 godzine?
  12. Prawdopodobnie jako najmniej doswiadczony motonita z wypowiadajacych sie w tym watku powiem jedno (zwlaszcza do tych mniej doswiadczonych): przeciwskret dziala! Nie sluchajcie malkontentow i podjudzaczy :clap: Przeciwskret nieraz uratowal mi dupe podczas jazdy kursowym moto po miescie. Gdybym nie wiedzial jak swiadomie to to stosowac (tutaj uklony w strone Forum i "Motocyklisty doskonalego"), to bym pewnie sie wlasnie leczyl w szpitalu. Do wszystkich poczatkujacych: przeciwskret to podstawa, jesli chcecie przezyc. Przeciwskret daje szanse na poradzenie sobie z problemem, kiedy nasze (niewielkie) doswiadczenie zawodzi. I nie sluchajcie wypowiedzi malkontentow :biggrin: przedstawiajacych Wam jakies wywody z "fizyki" watpliwej prominiencji. Tak jak powiedzial Tomek: kazdy z nas bardziej lub mniej swiadomie (najwyrazniej mniej jak widac :wink: ) stosuje przeciwskret. Zacznijcie stosowac go swiadomie, a cala otoczka (balansowanie ciala, kontry, etc.) przyjdzie sama, naturalnie. Najwazniejszy jest ten pierwszy krok ;)
  13. Z pierwszych 2 minut filmu wynika jasno, ze lancuch trzeba zawieszac w taki sposob i w takim miejscu, zeby przecinak nie mial punktu podparcia. Zreszta tak jak powiedzial Adam, im wiecej zabezpieczen, tym prawdopodobienstwo kradziezy jednak maleje.
  14. Nic a nic! Jestem slepy jak kapelusznik! :clap:
  15. Dzisiaj odebralem w koncu prawko z Urzedu Miasta. Cala procedura trwala niecale 2 tygodnie, wiec tyle co obiecywali, dziwne :buttrock: Jednak ciekawszy jest taki oto fakt: do tej pory wymienialem juz raz prawko (B) z powodu terminu waznosci 5 lat (okulary). Wymiana ta nastapila 4 lata temu, wiec akurat termin nastepnej wymiany wypadal w przyszlym roku. Dzisiaj patrze na nowe prawko (AB) i huuuraaaaaa: bezterminowe! :bigrazz: Pani doktor cos musiala ladnego napisac, chociaz nie wiem, bo jakos nie chcialo mi sie tych papierzysk czytac :biggrin:
  16. Nie mowiles wczesniej, ze kolezanka ma doswiadczenie w ruchu drogowym, a moze ja nie doczytalem, stad moje obawy glownie o egzamin praktyczny. Coz, nie pozostaje mi nic innego jak pogratulowac :)
  17. Rure na czerwonym czesto widze na skrzyzowaniu Marynarska/Postepu (zaraz za nowym wiaduktem). Na kazdej zmianie w dowolnym kierunku od 5 do 10 puszek przelatuje na czerwonym... niestety nie ma nikogo, kto by tych "kierowcow" przesadzil...
  18. Heh, mialem nadzieje, ze Tomek napisze cos o przegazowce w kontekscie uslizgu tylnego (napedowego kola). Ciekawie ten temat rozwinal Sobieslaw Zasada w "Predkosci bezpiecznej" i bylem ciekaw jak sie to przenosi na motury.
  19. A powiedz, w ktorym miejscu ja odpowiadam na Twoje "pytanie"? Doskonale wiem, jak przebiega egzamin, jednak na ten problem odpowiedzieli poprzednicy. Staralem sie jedynie zwrocic uwage, ze to nie wystarczy, zeby zdac. Masz racje, nie musze i nie martwie sie. Jednak najwyrazniej troske masz, skoro przyszedles z problem na forum. Nie bierz tak strasznie do siebie slow krytyki skierowanych w kierunku Twojej kolezanki, ktora najwyrazniej zbyt lekko podchodzi do tematu. Rozumiem, ze zalezy Ci na tym, zeby pomyslnie zdala egzamin, czy nawet wiecej, zeby kolejny kierowca dobrze nauczyl sie jezdzic samochodem (co jest chyba w interesie wszystkich tu zebranych). Kazdy z uzytkownikow ma prawo do wlasnej opinii, nawet jesli jest ona _niewygodna_ dla pytajacego. Tak wiec swoja opinie _w_temacie_ wyrazilem. Tak, sugerowala ona, ze Twoja kolezanka _powinna_ sie podszkolic, ergo zapisac sie ponownie na kurs, lub przynajmniej skorzystac z kilku jazd z instruktorem. Mysle, ze odpowiedzialo by to na jej wszystkie potrzeby w tym temacie. Rispekt,
  20. Znam kilku takich kozakow, co to poszlo bez przygotowania, bo w koncu jacy to oni nie sa. I oczywiscie oblali teorie. Swoja droga tutaj na forum tez kilku sie do tego przyznalo, wiec jednak problem istnieje :D Pozdr,
  21. Odpowiedz na troski autora watku jest jedna: Twoja kolezanka nie zda, i to z kretesem. IMO nie przejdzie nawet egzaminu teoretycznego. Radze sie jednak podszkolic i dopiero potem probowac.
  22. Z tymi soczewkami i astygmatyzmem to nie jest wcale taka krotka pilka. Takie soczewki _znacznie_ roznia sie komfortem noszenia od zwyklych soczewek. Jest to spowodowane tym, ze (podobnie jak zwyklych szklach cylindyrcznych) trzeba je utrzymywac pod odpowiednim katem w stosunku do soczewki oka. Innymi slowy soczewka nie moze sie obracac dowolnie w oku, tylko musi byc na stale w tej samej pozycji. Prowadzi to czesciej do nadwrazliwosci, zakazen i oczywiscie zmniejszonej wygody. U jakiego okulisty bym nie byl, a chodzilem swego czasu do naprawde wybitnych specjalistow, odradzali mi soczewki "astygmatyczne" z cala stanowczoscia. Jesli chodzi o bezpieczenstwo+okulary to mysle, ze jednak nie jest tak zle. Przy jakimkolwiek wypadku, nawet calkiem powaznym przywaleniu glowa jest nikla szansa, ze soczewki sie stluka i okalecza oko. Predzej wyleca z oprawek i zostana gdzies w kasku. Na moich kilkanascie powaznych gleb na rowerze przy dosyc hardkorowej jezdzie jeszcze _ani_ razu nie stlukly mi sie aczki. Co ja mowie, nawet sie oprawki nie wygiely. A kask rowerowy jaki jest kazdy wie... orzeszek. Pozdrawiam,
  23. Wszystko fajnie, a co maja zrobic okularnicy? Blenda to byl jedyny ratunek, a teraz mowicie, ze mozna stracic nochala :icon_mrgreen: BTW, czy widzial ktos szybki fotochromatyczne do kaskow?
  24. IMO kaski podobne z ta roznica, ze Schuberth ma blende przeciwsloneczna, a Shoei nie ma... Dla mnie osobiscie to duza roznica (okulary). Moj wybor to Schuberth.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...