-
Postów
1050 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Klas500
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 28
-
Nie zmieniaj proszę sensu mojej wypowiedzi. Ja nie mówię że naprawiłbym to "od ręki" ale że łańcuch byłby dostępny w każdym sklepie z częściami najpóźniej na drugi dzień i naprawy dokonał by każdy warsztat. W przypadku wału czas oczekiwania na części jest znacznie dłuższy i nie każdy podejmie się takiej naprawy.
-
To nie była BM-ka. Przykład natomiast podałem bo mowa była ogólnie o kardanie że najlepszy. Zgadzam się natomiast, że najczęściej tego typu awarie są wynikiem niewiedzy bądź niedbalstwa właściciela. Szczegółów tego konkretnego przypadku nie znam, nie zmienia to jednak faktu że gdyby chodziło o łańcuch , naprawa była by bezproblemowa.
-
Zależy jak na to patrzeć. Ogólnie się zgadza, bo najtrwalszy i w zasadzie bezobsługowy. Gorzej gdy ulegnie awarii. Znam przypadek gdy ukręcił się krzyżak w kardanie motocykliście z Polski, który wybrał się do Hiszpanii. Okazało się że serwis nie miał zapasowego i trzeba było czekać 14 dni na sprowadzenie lub wrócić busem do Polski. Gdyby miał moto napędzane łańcuchem to nowy wymieniono by od ręki ;)
-
Zależy czym handlujesz :biggrin:
-
A to wtedy też można nie stosować się do przepisów ruchu drogowego? Ja myślałem że ten przywilej jest zarezerwowany tylko dla właścicieli ałdików w tdi.
-
Ja również uważam, że opinie o tym, że silniki chłodzone powietrzem łatwo się przegrzewają to niczym nie poparte legendy. Pomijając już w miarę współczesne konstrukcje, dawniej pokutowała opinia że dwusuwowe silniki MZ są podatne na przegrzanie. W praktyce ani mi, ani nikomu ze znajomych nie udało się tego dokonać. Mało tego - spotkałem kiedyś kolesia, który fabrycznie nową ETZ 250 pierwsze 500 km przejechał tylko na 1 i 2 biegu - żeby ją dobrze dotrzeć :biggrin: . Jemu również nie udało się przegrzać tego silnika. Owszem, bywały przypadki że nawet na krótkich dystansach MZ-tki odmawiały posłuszeństwa ale była to zazwyczaj wina użytego do naprawy akcesoryjnego tłoka, wykonanego z byle jakich materiałów. Wracając do tematu - nie obawiał bym się raczej przegrzania olejaka w normalnym użytkowaniu.
-
Hmmm... to bardzo ciekawe bo Polacy (nazwy narodowości - a już szczególnie swojej należy pisać wielką literą) przywożą te motocykle z Niemiec i mówią że tam taniej :huh:
-
Zasadnicze pytanie: dleczego chcesz kupić moto w Polsce skoro - o ile dobrze zrozumiałem - będziesz go rejestrował w Niemczech?
-
Jest - są ważniejsze
-
W momencie gdy sygnalizacja świetlna jest włączona znaki nie mają znaczenia.
-
Dokładnie! Zamieszanie ze znakami pionowymi i poziomymi wynika z różnej interpretacji zapisów: pierwszeństwo - "najpierw policjant, następnie światła, znaki pionowe i poziome" ( w domyśle pionowe i poziome na równo) , jest też interpretowane (błędnie) jako : najpierw policjant, następnie światła, znaki pionowe i (następnie)poziome"
-
czepiasz się - na mu się niepotrzebnie klikło - i to w dodatku dwa razy. Bez na jest ok. ;)
-
Przepisów wcale nie trzeba aż tak bardzo udoskonalać - je trzeba po prostu zacząć stosować - i nie wybiórczo tylko kompleksowo. Dotyczy to zarówno kierowców, jak i administratorów dróg.
-
Romet Mińsk 125 do codziennej jazdy, nada się?
Klas500 odpowiedział(a) na Cinek temat w Weterany/Klasyki
ETZ 125 - najmniej awaryjna z zabytków i największy fan z jazdy. -
Ks - daj spokój żarówce (która notabene spalona nie była) a odpowiedz na moje pytanie.
-
Jeśli był uszkodzony to pojazd nie powinien poruszać się po drogach publicznych. Ja natomiast jeszcze raz zadam pytanie: dlaczego stosujecie zapisy kodeksu drogowego wybiórczo? Wszystkie zapisy tego aktu prawnego obowiązują wszystkich kierowców. Nie ma tu znaczenia czy ktoś jedzie drogą z pierwszeństwem, czy wyjeżdża z podporządkowanej. Każdego obowiązują pewne reguły w danej sytuacji. Dlaczego więc uważacie że jeśli jeden z kierujących je złamie to jest winny, a drugi nie? Ja wcale nie kwestionuję tego że pojazd znajdujący się na autostradzie miał pierwszeństwo w stosunku do wjeżdżającego na nią ale miał też obowiązki z których niektóre zignorował.
-
Uszkodzony? No przecież widać na filmie kiedy go włączył i że nie był uszkodzony. Nie w tym zresztą problem. Zadziwia mnie fakt, jak wiele osób wybiórczo traktuje przepisy kodeksu drogowego. Dlaczego przepis nakazujący ustąpienia pierwszeństwa widzicie, a nakazujący odpowiednią sygnalizację manewru bagatelizujecie? OBA są obowiązujące i OBA są ważne! Stosowane razem zapobiegają wypadkom, stosowane wybiórczo prowadzą do sytuacji jak wyżej!
-
Oczywiście że odpowiednio wcześniej włączony kierunkowskaz ma znaczenie! Gdyby go włączył to wjeżdżający na prawy pas autostrady wiedział by o tym że musi poczekać aż wyprzedzający zakończy manewr zmiany pasa. W przedstawionej sytuacji niewłączenie kierunkowskazu zmyliło innego uczestnika ruch. Wbrew temu co twierdzą niektórzy punkt kodeksu mówiący o odpowiednio wczesnym sygnalizowaniu manewru ma sens i został stworzony aby zapobiec sytuacjom jak na filmie. Niestety właśnie wciąż znajdują się znawcy którzy podważają sens tego przepisu i używają kierunkowskazów według własnego uznania.
-
Obowiązek miał pojazd wyprzedzający odpowiednio wcześniej sygnalizować manewr zmiany pasa art. 22 pkt. 5 kodeksu drogowego. I to nie jest kwestia moralna tylko przestrzegania tegoż kodeksu. Gdyby to zrobił to nie mieli byśmy tu o czym dyskutować.
-
O widzisz. Pełna zgoda co do tego że bez nagrania i zeznań świadków policja najprawdopodobniej orzekła by winę wjeżdżającego na autostradę. Problem polegał na tym że ja oceniałem konkretną sytuację, przyjmując że dysponujemy nagraniem jako dowodem. Zgodzę się również że w sądzie dużo zależało by od adwokata. Nadal jednak uważam, że wyprzedzający wykonał manewr nieprawidłowo i to nieprawda że nie ma na to paragrafów w kodeksie. Choćby sygnalizowanie zmiany pasa - w sytuacji bezkolizyjnej często bagatelizowane - tutaj w znacznej mierze mające wpływ na przebieg zdarzeń. Tymczasem wymóg odpowiednio wczesnego sygnalizowania zmiany pasa jest wyraźnie zawarty w kodeksie. Tak na marginesie brak sygnalizacji manewrów - szczególnie lewoskrętu jest odpowiedzialny za wypadki wielu motocyklistów. O ile na skrzyżowaniu ponoszą często dużą część winy, to w przypadku zderzenia z autem skręcającym bez kierunkowskazu na posesję bywają bez szans.
-
Pytanie brzmiało: kto byłby winny gdyby doszło do wypadku. Oceniamy konkretną sytuację udokumentowaną filmem- przynajmniej ja tak to interpretuję. Uważam więc, że w razie gdyby doszło do rozstrzygnięcia sprawy w sądzie tego konkretnego przypadku, udokumentowanego na filmie, to pojazd z lewej byłby co najmniej uznany współwinnym. Problem polega na tym, że do pewnego momentu była wymiana argumentów, później teksty typu "pojazd jadacy po drodze z pierszenstwem ma prawo zmieniac pasy ruchu wzaleznisci na to jak ma ochote i kiedy ma ochote" -co jest ewidentną nieprawdą, bo w kodeksie są określone zasady dotyczące zmiany pasa, a później zaczęło się zwyczajne obrażanie. Niestety dałem się w to trochę wciągnąć.
-
Jonaszko ale nikt nie twierdzi że wjeżdżający na autostradę nie miał ustąpić pierwszeństwa pojazdom poruszającym się po niej. Tyle tylko że gość z lewej po wyprzedzeniu zaczął zmieniać pas w sposób niebezpieczny mając przegląd sytuacji, a na dodatek sygnalizując manewr zmiany pasa w zasadzie już w momencie gdy go wykonywał. Nie można więc mówić że zrobił to prawidłowo i był bez winy.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 28