Skocz do zawartości

lombardo

Forumowicze
  • Postów

    404
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lombardo

  1. Rozumiem że nie chodzi tutaj o AGV model Ti-Tech lub GP-Pro? ;) Piszcie o jaki model chodzi ponieważ kaski za 300-600zł bardzo różnią się od tych za 1000-1500zł. :) Zanim kupię kask przymierzam sporo modeli różnych firm w sklepach lub na odbywających się targach i bazarach aż wybiorę taki który mi najbardziej odpowiada ceną i komfortem,jeżeli coś mnie uciska lub przeszkadza to odkładam a jeżeli jest za drogi to czekam lub szukam w necie wybranego modelu. CMS'a kupiłem jak stwierdziłem że wracam do jednośladów i rozpoczynam poszukiwania maszynki w dobrym stanie oraz żeby w domu wiedzieli że nie żartuję,to był pierwszy i ostatni kask na który namówił mnie sprzedawca. :P Pzdr`
  2. tylko im droższy kask tym bardziej bezpieczny i komfortowy,to idzie w parze,nikt nie robi kasków bezpiecznych ale pozbawionych komfortu. Co do głośności to CMS był cichszy ale kosztem wentylacji której praktycznie nie było. Jeżeli się tobie nie śpieszy to poczekaj do grudnia lub stycznia wtedy jest sporo wyprzedaży i można kupić o wiele taniej,mój Shark kosztował ponad 600zł a po przecenie 450zł :icon_razz:
  3. Moja YUASA super MF perfecta i takie tam właśnie padła po 2,5 roku,rano przyjechałem do pracy postawiłem sprzęcik pod firmą a gdy chciałem wracać do domu akumulator powiedział koniec,teraz szukam nowego akumulatora i jednego jestem pewien że zmieniam firmę i kupię M-Line lub Wartę prądy rozruchowe te same a cena o 100 lub więcej niższa.
  4. Jakoś chyba słabo szukałeś; http://forum.motocyklistow.pl/index.php?sh...ic=87701&hl=mds A z tego co piszesz odnoszę wrażenie że sam sobie zaprzeczasz,z jednej strony chcesz żeby kask był bezpieczny i bezawaryjny a z drugiej strony Tiger i jego komfort jest wystarczający. Może na forum nikt nie odpisuje ponieważ nikt tego nie kupuje, poszukaj na forach skuterowych . Kaski za 200-300zł różnią się tylko kolorami lub grafiką więc jest bez znaczenia który wybierzesz. Przez kilka lat miałem CMS-a którego w tym roku zmieniłem na Sharka 650 i jedyne czego mogę żałować to to że nie zrobiłem tego wcześniej. Pzdr ;)
  5. Co do ilości to najlepiej ściągnąć serwisówkę w której znajdziesz wszystko :biggrin: ile,jaki itd. Do mojego jest przewidywany SAE 5 ale ja zalałem 15-tką (średnio-twardy), przewidują max-395 cm3 lub poziom 86mm od rantu amorka. :lalag: Na forum był dział z serwisówkami,jest trochę szukania ale skoro mi się udało wyszukać do ZX9 z 1995r to tobie uda się spokojnie. :rolleyes:
  6. Niedawno sam przerabiałem cieknące lagi i jednego się nauczyłem żeby nie wierzyć za bardzo w serwisy,po naprawie w jednym leciało po paru tygodniach,w drugim parę miesięcy,w trzecim pół roku. Każdy który naprawiał krytykował poprzednika a efekt był podobny,w tym roku rozebrałem sam i się okazało że mam założone dwa różne uszczelniacze z gatunku takich za 20 zł mimo że płaciłem ok 100zł za ich zakup,lagi były całe porysowane a dodatkowe uszczelniacze które są na początku ( chyba przeciwpyłowe ) były uszkodzone od nieumiejętnego zakładania. :icon_eek: Rozebrałem zawieszenie większe rysy i zadziory na lagach przeszlifowałem drobnym papierem wodnym, później pasta polerska, szmatka i jazda,polerowałem je tak długo aż zrobiły się głaciutkie, ;) Ważne jest żeby podczas zakładania nowych uszczelniaczy na początek lag gdzie jest frez założyć folię posmarowaną olejem by nie uszkodzić gum oraz dobijać je bardzo delikatnie lub wykorzystać specjalny przyrząd; http://www.sklep1.larsson.pl/Parts.aspx?Ca...goryView=Expand lub w lousie; http://www.louis.de/_10f0ec8c1254e06b4aa7e...tnr_gr=10042050 http://www.louis.de/_10f0ec8c1254e06b4aa7e...tnr_gr=10042180 a tu trochę warsztatu; http://www.motogen.pl/artykuly/porady/art1...awieszeniu.html Wszystko jest tylko czasem trzeba skorzystać z wyszukiwarki :wink: Pozdrawiam
  7. wagabunda Napisano 05.07.2008 - 15:25 Czy jeżdżę - to aktualnie nie mam czym , jak miałem Simsona to jeździłem w nim aż kupiłem tigra wiec tak z pól sezonu, później już tylko czasem , w tym roku jako pasażer w nim raz jechałem Ale przeciez jakis cel musiała miec ich produkcja , oraz stosowanie , napewno jakims testom podlegały zanim dali do produkcji Mial ktos z forumowiczów jakies przezycia dotyczace orzechów i tigerów vel tornad Zdawałem w tym ustrojstwie egzamin na prawko w 1989r. i jednego jestem pewien nic nie zmusi mnie więcej do założenia tego badziewia (najwyżej dla jaj),mając go na głowie miałem świadomość że jak przywalę w samochód lub inną stałą przeszkodę albo się wyglebię to będzie na pewno bardzo bolało a szanse że wyjdę z tego żywy raczej nie istnieją,może dla tego nikt ich nie reklamował,martwi milczą. Najbardziej rozwalił mnie egzaminator który nie pozwolił mi na założenie własnego kasku który miałem ze sobą,tak samo nie mogłem używać kierunkowskazów tylko machałem łapami jak jakiś kretyn :icon_question: co do kasków to musimy też wziąć poprawkę na to że były to czasy w których raczej nikt niczego nie reklamował,(mogłeś się co najwyżej wpisać do zeszytu skarg i zażaleń :icon_eek: który był w sklepie) oraz na to że nikt nie robił statystyk i nie wypłacał odszkodowań,nie myślisz chyba że ktoś się w tedy przejmował bezpieczeństwem. Miałem też okazję latać w kaskach typu; Bella,Yale,Mach które były w tym okresie popularne i tak jak dwa pierwsze były dość solidne tak Mach był tragiczny ale oczywiście najtańszy,latał na łbie we wszystkie strony,szybka potrafiła się otwierać lub nawet urwać gdy przy większej prędkości ( 130-150) człowiek odwrócił głowę żeby się upewnić czy ma wolny pas do wyprzedzania. Może dla tego że mam wyobraźnię i jakąś skalę porównawczą nikt mnie nie namówi ani nie przekona do taniej Chińszczyzny lub rzemiosła,rozumiem jeszcze na komarka lub mały skuter ale nie powyżej 125 dcm. Skoro szybka do średniej jakości kasku potrafi kosztować ok 200 zł to jak cały może być wart 250 zł.
  8. Jeżeli chodzi o (4-6 lipca) to może się wszyscy spotkamy :wink:
  9. Nadal nie rozumiesz więc napiszę dokładniej :notworthy: Sytuacja czyli; ja stałem i zastanawiałem się czy będę jechał do Kletna w deszczu całą drogę,czy uda mi sie wystartować przed 20,00 ponieważ kończę pracę koło 18 ,czy następnego dnia jak pojedziemy do Domaszkowa będzie padać i nadal będzie berger oraz czy moja droga powrotna do Poznania również będzie w podobnej aurze, a pan który wszedł miał problem czy zdąży przygotować sprzęt na sezon który podobno powoli się zbliża,jak widać każdy ma inne problemy :lalag: i to mnie rozbawiło. Nikogo nie atakuję,na tym forum jest zbyt wiele ataków które niczego nowego nie wnoszą. Jazda w ładną pogodę jest fajna miła i przyjemna ale tylko w bardzo złych warunkach daje satysfakcję i poczucie że się czegoś dokonało,zatrzymujesz się na stacji wylewasz wodę z rękawiczek,rękawów oraz butów bo nie chciało się tobie zatrzymać żeby założyć na nie nogawki,tankujesz, wypijasz kawę i jedziesz dalej nadal mając dylemat czy jechać z otwartą czy zamkniętą szybką. :) Pozdrawiam :cool:
  10. Pierwsze; moje texy to kurtka za 460zł i spodnie za 350 czyli nie takie drogie? Drugie;miałem też okazję spać w namiocie i jechać dalej w mokrym ubraniu ale czasem nocuję w jakimś tanim pensjonacie lub pokoiku i dzięki temu że są z materiału do rana są prawie suche,a skóry były nadal mokre Trzecie;alpy podczas burzy też przejechałem,lało od Wiednia do Planicy Czwarte;to że nie lubię mgły to nie znaczy że się boję Różnimy się tym że jak pisałem swojego posta nie robiłem tego żeby kogoś urazić,takie moje odczucia,to że był po twoim nie znaczy że był do Ciebie,nie jestem jakimś twardzielem po prostu pogoda dla mnie nie ma większego znaczenia,a to że facet w salonie mnie rozbawił nie oznacza że jest kimś gorszym (zabawna sytuacja i tyle) Wygląda na to że omylnie zrozumiałeś to co napisałem, tylko po co ten atak i ośmieszanie oraz przedstawianie jako jakiegoś zadufanego bufona ubranego w drogie ciuchy co to się niczego nie boi :) Większość postów w tym temacie jest podobna do mojego i jakoś Cię nie poruszyły. :wink: Wydaje mi się że powinniśmy latać w różnych warunkach pogodowych i na różnych nawierzchniach żeby zbierać doświadczenie dzięki któremu będziemy się czuli pewniej a nie biadolić że mokro,zimno lub za daleko :D Pozdrawiam :flesje:
  11. Z tego co mi wiadomo to najważniejsze jest pochłanianie i rozprowadzanie energii czyli materiał musi być plastyczny( nie elastyczny) a nie twardy i kruchy,oglądałem kiedyś film o materiale pochłaniającym energię (powszechnie stosowany w butach biegowych lub trekingowych np; VIBRAM) japońce rzucali jajka z paru metrów na matę wykonaną z niego i były całe,później zrobili z nich jajecznicę. Ja proponuję żeby takiego Tigera założyć na łeb rozpędzić się do 200 km/h podnieść głowę nad owiewkę i nią pokręcić tak trochę w prawo a jak nam nie skręci karku lub nie oderwie nam szybki to nawet w lewo później możemy to powtórzyć w deszczu,oczywiście wentylacja i wyciszenie też są zapewne godne polecenia. Doświadczenie które jest opisywane miało by jakiś sens gdyby był dokonany pomiar sił lub energii występujących w danym kasku które zostały by przeniesione dalej na naszą głowę,co z tego że jeden kask pęknie a inny się odbije skoro nie wiemy co się dzieje dalej z energią uderzenia. Moim skromnym zdaniem twarda skorupa pęka pochłaniając niewielką ilość energii która następnie po przez twardy styropian zostaje przekazana na naszą głowę co gwarantuje nam przy dobrym szczęściu wstrząśnienie mózgu a przy jego braku obrzęk,pęknięcie czaszki,krwiaka podczaszkowego itd. Miałem kilka wypadków (pijany pieszy,samochód,barierki) poleżałem sobie kilka miesięcy w szpitalu więc trochę doświadczenia mam i drażnią mnie takie dywagacje typu po co wydawać 600 czy 1000zł jak można 100 lub 200. Patrząc na samochody to też są tak zbudowane żeby pochłaniać i rozpraszać energię (strefy kontrolowanego zgniotu) do tego poduszki powietrzne,kiedyś samochody po wypadku wyglądały dobrze a ludzie umierali od obrażeń wewnętrznych,teraz wyglądają tragicznie ale my jesteśmy w dobrym stanie,oczywiście możemy sobie kupić o wiele tańsze z Chin......
  12. Jestem za,w Poznaniu walą to świństwo na potęgę a najchętniej na lub przed zakrętami,jak dla mnie jest to świadome stwarzanie zagrożenia na drodze zwłaszcza że jakoś nie widziałem nigdy żadnego oznaczenia. Wysłałem kiedyś mail'e do gazet motocyklowych (nikt nie odpisał) i do portali tuTej i epoznań ale oni wolą pisać o wypadkach "dawców" bo to bardziej medialne. Dobrym rozwiązaniem byłoby podpięcie tego pod zakończenie sezonu dzięki czemu poszło by na cały kraj,oczywiście wcześniej można wysyłać petycje z podpisami,można też napisać do gościa co prowadzi program "Motocyklicznie" na TVN Turbo w końcu lata motorkiem.Kiedyś chciałem to pozbierać i wysłać kurierem do "pana prezydente' Grobelnego. :wink: oczywiście z wyrazami szacunku. :crossy: Na forum to najlepiej zrobić tak że jeżeli ktoś się nie podpisze to nie będzie działał licznik nowych postów :rolleyes: Albo jak napisał kolega w innym temacie zbieramy 100 tys. podpisów potrzebnych do wniesienia projektu ustawy "Projekt ustawy" w tym przypadku to parę linijek zobowiązujących ministra do zmiany rozporządzenia."
  13. Dla mnie nie ma żadnej wielkiej różnicy czy pada czy też nie,wystarczy tylko trochę zwolnić byle nie za dużo bo zaczną nas wyprzedzać puszki :wink:, a jak mamy dobre texy (kurtka,spodnie,rękawiczki),skórzane buty z Goretexem to jest nam ciepło i sucho,trzeba naprawdę sporo czasu lub kilometrów żeby przemoknąć a gdy to się stanie to i tak do rana będzie wszystko suche,co do szybki to wystarczy skręcić głową w lewo później w prawo i kropelki znikają :rolleyes: Miałem też parę razy okazję jechać w burzy z piorunami,to są dopiero wrażenia :crossy: Sory ale śmieszą mnie ludzie którzy najpierw kupują motocykl a później boją się deszczu,zimna,odległości itd.na suchym blisko domciu to dziecko da radę. W kwietniu jak przed wyjazdem do Kletna kupowałem smarowidło do łańcucha do salonu wszedł gościu żeby się umówić na przygotowanie sprzętu do sezonu który podobno powoli się zbliża,normalnie dawno się tak nie uśmiałem. Jedyne czego nie lubię to jazdy we mgle i najlepiej jeszcze w górach,cały czas osiada na szybce i drodze dając nam moc ciekawych doznań. :rolleyes: Odnośnie Jawy 350 to latałem nią parę lat przez prawie cały rok do pracy i szkoły plus dalsze wypady i jakoś nie miałem wrażenia że się kiepsko drogi trzyma,nawet jak trzeba było z pasażerem wracać w deszczu,może dla tego że wywaliłem Barumy i utwardziłem trochę zawieszenie. :rolleyes: Pozdr. :icon_eek:
  14. Sprzęty w dobrym stanie i z małym przebiegiem nie są sprzedawane w okazyjnych cenach,ot taki mały drobiazg. Moją ZX9 kilka lat temu kupowałem za 15500 zł mimo że na Allegro było sporo okazji za 10 lub 11 tys. Ktoś kto zajmuje handlowaniem chce jak najwięcej zarobić więc kupuje okazje,czyli albo rozbite albo z dużym przebiegiem,w naszym wspaniałym kraju nie istnieje coś takiego jak odpowiedzialność prawna więc możemy spokojnie sprzedać krzywą padakę z cofniętym licznikiem i nie ponieść żadnych konsekwencji z czego konsekwentnie korzystają owi "panowie". Ten temat jest jak bumerang więc bardzo często wraca,niestety najgorsze jest to że mało kto wyciąga z tego jakieś wnioski. :biggrin:
  15. Niedawno sam wymieniałem uszczelniacze przedniego zawieszenia i mogę doradzić żebyś nie żałował przy zakupie nowych,w serwisie założyli mi tanie i wytrzymały dwa tygodnie w następnym założyli podobno droższe i po paru miesiącach to samo,w końcu rozebrałem sam i się okazało że były to dwa różne zimeringi ( takie za dwie dychy),kupiłem nowe za 60 zł (Larsson),spolerowałem lagi pastą polerską i jak na razie jest wszystko ok. Przed podniesieniem sprzętu warto poluzować wszystkie śruby i nakrętki. Pozdrawiam
  16. Bardziej bym stawiał na łożyska,oponę lub felgę,jechałem kiedyś powypadkową Kawą i nic nie biło za to sprzęt był bardzo nerwowy przy hamowaniu i na koleinach. W samochodzie miałem podobnie i okazało się że padła opona. Pozdrawiam :notworthy:
  17. Po męczącym czytaniu całego tematu stwierdziłem że gdyby wywalić 10 stron niepotrzebnych bredni,epitetów itp mógłby zostać całkiem niezły dział,a tak wątpię żeby komuś co chce się czegoś dowiedzieć będzie się chciało brnąć przez to co jest obecnie. Zamiast 18-tu stron zostawić 8 i będzie przejrzyściej,może nie na długo ale spróbować można (taka mała prośba do Admina) Pozdrawiam :banghead:
  18. Polecam Roleff'a ; http://www.akcesoriamotocyklowe.pl/product...c79636f7f7dd79a Wcześniej miałem Ret Bika i na początku roku stwierdziłem że mam dość wiecznego cerowania,pojechałem na moto-bazar w Poznaniu poszukać czegoś nowego,przymierzałem Modeki które niestety dopiero powyżej 600zł są w miarę dobrze wykonane,później Metro (mam ich spodnie) też nic ciekawego, z wiadomych względów Ret Bika sobie odpuściłem,BF też dopiero droższe modele były OK,w końcu trafiłem na Roleff'a założyłem i wiedziałe że to jest to,jest wygodna,kołnierz ze skórki kangura,dobra wentylacja,szeroka zakładka na zamku dzięki czemu się nie odpina i nie wieje( Ret Bike), praktyczne kieszenie,podszewka z siateczki a wypinana podpinka jest uszyta z kilku różnych materiałów,inny na rękawy,górę i dół podpinki. Sprawdziłem ją w niskich i wysokich temperaturach oraz w deszczu i jak na razie nie mogę jej niczego zarzucić,szkoda że nie można wypinać membrany ale w tym przedziale cenowym jest to niemożliwe. Pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...