Skocz do zawartości

QuadMan

Forumowicze
  • Postów

    100
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez QuadMan

  1. Cześć, Wszystkim. Ostatnio prześladuje mnie pewien problem. Na razie tylko teoretycznie, ale licho nie śpi :) :) :cry: . Załóżmy, że złapię gumę ( oby nie :D :D ). W moim moto nie ma centralnej podstawki. W związku z tym moje pytanie : Co z tym fantem zrobić :?: :?: :?: . W jaki sposób na drodze wykręcić koło :?: :?: :?: . Moto ciężkie jak nieszczęście, a ja jestem raczej mikrus :cry: :cry: :cry: . Poradźcie, co w takim wypadku zrobić :!: :!: :!: I drugie moje pytanie. Załóżmy, że pojechałem z kołem do wulkanizatora i skleił mi dętkę, założył oponę itd. Gdzie można wyważyć koło ( szprychowe ) do motocykla :?: :?: Nara. QuadMan
  2. Część, Wszystkim Fabio, ja też kupiłem takie wydechy do swojego sprzęta :lol: :lol: :lol: . Mówisz, że jeszcze za ciche 8O 8O 8O 8O 8O :?: . No dla mnie to w sam raz. A wracając do Twojego pytanka. W SilverTail-ach ( w tych chromowanych rurach - czy jak kto woli tłumikach właściwych ) są wkręcone takie rury, które są owinięte właśnie tą matą. Ja miałem to na zewnątrz - odkręcasz bodajże trzy śruby na imbus i wyciągasz tą chromowaną końcówkę tłumika i tą rurę, o której wyżej. Ja to wyciągałem w innym celu - zakładałem homologowane wkłady na próbę - ale nie przyszło mi do głowy, żeby odpalić sprzęta z całkiem pustymi wydechami - niestety :cry: :cry: . W każdym razie wyciągnięcie tych rurek to prosta sprawa. Tylko sadzą się up***lisz, jak już trochę jeździłeś. Po prostu wyciągnij i spróbuj u siebie. Tylko nie radzę Ci odwijać tej maty czy jak jej tam, bo kumpel odwinął w quadzie i porozrywał całą - a sprzęt brzmiał tak, że wszyscy się z niego śmiali :lol: :lol: :lol: . No ale ten jego tłumik był z bardzo cienkiej blachy i pewnie dlatego. Później zamówił tłumik o wymiarach tego oryginalnego pospawany z grubej blachy aluminiowej - chyba z 5 mm i ten pusty brzmi jako tako. U mnie w Raptorze mam Yoshimurę zupełnie pustą - ale grubość ścianek to chyba z 10 mm w najcieńszym miejscu. SilverTail-e nie mają takich grubych ścianek :( :( :( . Reasumując: możesz wyciągnąć te rurki, o których wyżej i spróbować całkiem pustego wydechu ale spodziewam się, że dżwięk Ci się nie spodoba. Będzie głośniej ale chu**ej :( . Jeden imbus, parę minut i już będziesz wiedział. Ale tej maty lepiej nie odwijaj. Sorry, że się tak rozpisałem. Nara. QuadMan
  3. Cześć, Wszystkim. Dominik, Baghira ma silnik chłodzony płynem. Jest to silnik, który był stosowany w XTZ 660 Tenere i jest po pewnych modyfikacjach stosowany do dzisiaj w ATV YFM 660 R. Nara. QuadMan
  4. Cześć, Wszystkim. Zbyhu, jeśli masz jak, to zeskanuj schemat elektryki swojej WSK-i prześlij mi na maila ( adres wyślę Ci na PW ), to może Ci jakoś pomogę. Dawno nie grzebałem w elektryce takich sprzętów jak Twój i moja wiedza trochę "zardzewiała" Tak jak napisał Aker, 6.1V to trochę mało na w pełni naładowanym aku. Poza tym sprawa "Mostka". Z tego co pamiętam jest dokładnie tak, jak napisał Aker - to jest chyba jedna dioda - tak było w WSK 125. Ale w chwili, gdy to piszę, nachodzą mnie wątpliwości. No bo przecież Twoje moto ma zapłon bateryjny i chyba trzy cewki pod magneto, więc może jednak mostek trójfazowy :?: :?: :?: . Cholera, fajny z Ciebie gość i chciałbym Ci pomóc, ale ta odległość :cry: :cry: :cry: . No dobra, wyślij mi ten schemat, to pewnie coś wymyślę. Nara. QuadMan
  5. Cześć, Wszystkim. Droga Sofiju. Nie będę powtarzał tego, co napisał EN500, bo jakbym siebie widział, z tym że jestem deko starszy :P , a sprzęt na którym obecnie śmigam, to moje pierwsze poważne moto. Przejrzałem temat pobieżnie i jedno co mi się nasuwa, to musisz bardzo uważać na jazdę w grupie :!: :!: :!: :!: . Często niestety tak jest, że jazda w grupie budzi niezdrowe współzawodnictwo i nieszczęście gotowe. Wiem, o czym mówię, bo mniej więcej rok temu wy***łem się na...quadzie :oops: :oops: :oops: :oops: . Jechałem w grupie, nie chciałem zostać, zdarzyła się "hopka" przekraczająca moje umiejętności i możliwości sprzęta ( wtedy Polarisa ) i.... Bilans : złamany nadgarstek, rozwalony kask, pokieraszowany ( trochę ) quad. Od tego czasu mało jeżdżę w grupie. Za tymi kumplami, z którymi wtedy jeździłem, dziś nadążam bez problemu, ale .... ZAWSZE JADĘ SWOIM TEMPEM :!: :!: :!: :!: :!: . NIE SŁUCHAJ TEKSTÓW, ŻE JESTEŚ ZAWALIDROGĄ ITP. I RĘKA Z GAZU, ZWŁASZCZA NA POCZĄTEK :!: :!: :!: :!: . Nara. QuadMan
  6. Cześć, Wszystkim Z ust mi to wyjęłeś EN500. No i ja chyba cykor jestem :oops: :oops: :oops: . Nara. QuadMan
  7. QuadMan

    Jaki cruiser

    Cześć, Wszystkim. jesli mozna widziec do dlaczego sie cieszysz, ze nie kupiles virago? Wiesz, noise, nie mam nic do Virago, ale za****cie podobał mi się Drag Star i właśnie classic, ale na początek ( przez wieeele lat nie jeżdziłem na żadnym moto ) obawiałem się jego masy, gabarytów itd 8O :lol: . Teraz nie robi to na mnie większego wrażenia, ale na początek 8O 8O 8O . W skrócie to było tak że bardzo chciałem Drag Stara ( a ponoć nad gustami się nie dyskutuje :P :P ) a nad Virago 535 zastanawiałem się dlatego, że lżejszy, poręczniejszy itd. Drag Star, zwłaszcza "ubrany" wydaje się dużo większy, niż jest w rzeczywistości. No i jeszcze ten moment obrotowy - niżej i nieco większy niż w Virago 535. Ale wszystkie motocykle są piękne :lol: :lol: :lol: :lol: . Nara. QuadMan
  8. QuadMan

    Jaki cruiser

    Cześć, Wszystkim. Co do Drag stara i trwałości jego silnika, to też słyszałem takie opinie, ale rozmawiałem z paroma osobami, które jeżdżą tymi motocyklami już parę lat i przy przebiegach rzędu 40kkm nigdy nie mieli z nimi najmniejszych problemów - może to tak jak ze wszystkim - trafi się jakiś bubel i opinia idzie :cry: . Jak widać w podpisie mam taki motocykl - mój pierwszy "prawdziwy" motocykl i jak usłyszałem te pogłoski ( co do trwałości silnika ), trochę się zmartwiłem i zacząłem drążyć temat - pytałem znajomych, znajomych znajomych itd. jak z trwałością - i nikt tych opinii nie potwierdził. U dealera Yamahy stwierdziłem, że jeśli te silniki się naprawdę sypią, to w następnym sezonie kupię u nich Drag Stara 1100 :lol: :lol: :lol: ( więc powinni raczej wyolbrzymiać ew. niedoróbki :P :lol: ) - a oni powiedzieli, że nic z tych rzeczy. Zresztą z tego co pamiętam, to z 4-umowiczów zosia ma takie moto dłużej ode mnie, może coś więcej napisze. Jedyny mankament to chłodzenie powietrzem - ale to raczej dla tych, którzy dużo jeżdżą po mieście - w trasie jest ok. Z drugiej strony chłodnica szpeci cruisera, więc coś za coś :lol: . Prawdą jest, że mocy może trochę mało, więc o XVS1100A trzeba będzie chyba naprawdę za jakiś czas pomyśleć :lol: :lol: :lol: . Ale raczej nie w następnym sezonie, bo za dużo już wpakowałem w akcesoria do tego moto. Zresztą, bez przesady, mam to moto dopiero dwa miesiące. Faktem jest że dla mnie jest suuuper wygodny, przy okazji po raz kolejny: vlaad1 dzięki za to,że nie kupiłem Virago :lol: :lol: :lol: , ale ja mam "trochę" mniejsze gabaryty od buby. Nara. QuadMan
  9. Cześć, Wszystkim I jeszcze jedno. Na www.riders.pl bodajże w tłumaczeniu porad motocyklowych R. Davisa była opisana wywrotka highside. Z tego, co zapamiętałem, można tego " doświadczyć" właśnie wtedy, gdy w zakręcie użyje się tylnego hamulca, nastąpi zablokowanie tylnego koła, a następnie po odpuszczeniu tylnego hebla koło odzyska znów przyczepność. Nie chcę się tu wymądrzać, ale ja już wolę lowside :cry: :cry: . Ci, którzy jeżdżą duużo dłużej ode mnie, na pewno umieją "uślizgiwać" tył w sposób kontrolowany w zakręcie - ja nie. Nara. QuadMan
  10. Cześć, Wszystkim. Wczoraj miałem nieciekawą sytuację : idiota w kaszlaku wyjechał mi przed moto, czyli standart :) :) :D :D . W normalnych warunkach używam głównie przedniego hamulca, a z tyłu korzystam rzadko i raczej przy niewielkiej przędkości. Ale do rzeczy : jak ten palant mi wyjechał to spanikowałem i odruchowo wcisnąłem również tył. Efekt łatwy ( na spokojnie, nie w stresie ) do przewidzenia : zablokowany tył i tańcząca d**a moto. Na szczęście odpuściłem tył, wcisnąłem mocniej przód i udało się :lol: :lol: . Jak mi trochę przeszła ku*****ca, pojechałem sobie w ustronne miejsce i postanowiłem zrobić sobie krótką powtórkę z hamowania :D :D :lol: :lol: . Moje wnioski są takie: 1. Mimo iż mam cruisera ( motocykl z "nierormalną" geometrią :D :D ) zasadniczym hamulcem jest hamulec przedni - jest dość łatwy do wyczucia i skuteczny na tyle, że daje się zapiszczeć przodem bez żadnego problemu - dlatego zawsze hamuję trzymając dwa palce na klamce. 2. W moim moto tył jest bębnowy - dużo trudniej go wyczuć, poza tym w sytuacjach awaryjnych łatwo zablokować tylne koło i wspominane tańczenie tyłu murowane. 3. Nie ma prawie żadnej różnicy w długości drogi hamowania - tylko przód czy przód + tył. Biorąc pod uwagę moje niewielkie doświadczenie i pkt. 2 moich wywodów - w sytuacji awaryjnej na drodze o normalnej przyczepności daruję sobie używanie tyłu. 4. "Mało ciekawe" jest zachowanie motocykla przy hamowaniu przodem na asfalcie posypanym piaskiem. Ale, przynajmniej w moim moto - przy jeździe na wprost, uślizg przedniego koła na tym piachu nie jest jeszcze tragedią, pod warunkiem natychmiastowego odpuszczenia przodu. Wtedy o wiele bezpieczniej hamować i tyłem i przodem - widać skrócenie drogi hamowania przy korzystaniu z dwóch hamulców. Kiedyś, jak jeździłem Jawką "pancernikiem", to w ogóle nie miałem przedniego hamulca - urwana linka - i też było dobrze :evil: . Dziś bez sprawnego przodu już bym nie wyjechał na drogę :lol: :lol: . Trochę to przydługie, ale w skrócie - najistotniejsze jest to co napisał aadamuss : każde moto inaczej reaguje :lol: :lol: :lol: . Nara. QuadMan.
  11. Cześć, Wszystkim. Dzięki wszystkim za pomoc, sakwy już kupiłem. W poniedziałek byłem służbowo w Poznaniu i kupiłem sakwy u tamtejszego dealera Yamahy. Cena taka że lepiej nie mówić, ale wykonanie suuper :lol: :lol: . No i sposób mocowania - przykręcone do stelaży - tak jak się mocuje kufry do moto, a nie jak zwykłe sakwy - przewieszone przez moto tą częścią, która je łączy. Znajomy miał takie sakwy - i jak powycierały mu błotnik :evil: :) , to się wkurzył i je poprzerabiał i zamocował tak jak są zamocowane te moje. Fabio: dzięki za namiary na tego gościa - będę musiał kupić jeszcze "rolkę" na bagażnik, więc się z nim skontaktuję :lol: :lol: :lol: . Nara. QuadMan
  12. Cześć, Wszystkim. Panowie, pomóżcie. Gdzie kupić sakwy skórzane do Drag Stara :?: :?: :?: Najlepiej jakieś adresy sklepów ( producentów ) w promieniu powiedzmy 200 km od Wrocławia :lol: :lol: :lol: - najchętniej wybrałbym się po nie na moto, aby przymierzyć, bo raczej nie chcę kupować w ciemno . Myślałem np. o Poznaniu - macie tam dużo więcej sklepów niż we Wrocławiu :cry: :cry: :cry: . P.S. Sorry za umieszczenie posta w ( chyba ) złym dziale, ale myślę, że w dziale części nikt go nie zauważy, a dla mnie to pilna sprawa :lol: :lol: :lol: . Nara. QuadMan
  13. Cześć, Wszystkim No więc u mnie tak: katamaranem 225 km/h ( dało by się więcej ale nie było jak - mocy brakowało i musiałbym się rozpędzać przez całe wieki :cry: ), w sumie zachowanie auta do przyjęcia, choć normalnie nie przekraczam 180 km/h. Na mnto ok 110 km/h - ale moto na dotarciu, przejechane 802 km, i staram się go jeszcze nie żyłować :wink: :) :) . Chociaż trzeba przyznać, że nie jestem demonem prędkości ( to chyba przychodzi z wiekiem :lol: :lol: :lol: ). Nara. QuadMan
  14. Cześć, Wszystkim. Dziś zdawałem egzamin na prawko i niestety gleba :D :D :D . Oblałem ósemkę. Na kursie jeździłem ją na jedynce, regulując prędkość delikatnie operując gazem i wychodziło super. Myślę sobie: ósemki wychodzą, katamaranem jeżdżę 15 lat, nad moto panuję - na pewna zdam.Jak się zapisywałem na kurs, to kierowałem się jedynie tym, żeby mieli taki sam motocykl, na jakim zdaje się egzamin. We Wrocławiu to jest Jailing ( Tajfun - 150 ccm ). Egzamin miałem o 11.00. Egzaminator wyczytuje moje nazwisko, podchodzę do moto, zakładam kask - no i zaczęło się :cry: . Nie mogę zapiąć tego p***nego kasku. Po chwili szamotania się z nim, zdejmuję go z głowy, zobaczyć o co tu chodzi. Już się we mnie gotuje, myślę jak nie zapnę tego kasku to facet mnie uwali. W końcu giściu pyta, o co chodzi, wali tekst : "Wszyscy dotychczas zapinali ten kask, a pan nie potrafi ?" No więc ja, wk*****ny już na maksa pokazuję facetowi, że ten kask nie ma zapięcia 8O 8O 8O :!: . To znaczy jest kawałek paska i jeden z elementów sprzączki, ale nie ma reszty. Zostawiłem to bez komentarza, ale byłem tak roztrzęsiony, że wiedziałem, że już "po ptokach". Do cholery, nie czepiałem się o ten kask, bo mi nie pasował, że nie zapięty, tylko myślałem, że jak będę jechał w niezapiętym, to mnie obleje. No ale dobra, myślę sobie, tyle egzaminów w życiu zdałem, to ten też spróbuję. Przepchałem moto, wsiadłem, jedynka i jadę. Ale trzęsę się jeszcze, myślę jadę troszkę za wolno ( na tej jedynce ), lekko dodam gazu i będzie ok. Ledwo dotknąłem manetki, a ten motocykl : jak na sprężynie :!: :!: :!: . Ledwo się zmieściłem między liniami, próbuje się trochę uspokoić na tym odcinku prostej, myślę sobie: spięty jestem i dlatego, jeszcze delikatniej z gazem, szarpnięcie od napędu, jakby ktoś mi na d**ę najechał, wyjechałem za linię :cry: :oops: . Egzaminator każe powtórzyć, ja skokami do przodu ledwo, ledwo, ale jakoś między liniami, druga, trzecia ósemka, ale facet każe zjechać i mówi, że strasznie szarpałem tym moto. JA SZARPAŁEM :!: :!: :!: :!: . Ludzie, gdyby w moim Raptorze tak pracawały przepustnice, to nie dało by się nim ruszyć, albo ręce by się miało jak Wielki Gonzo - specjalista od łapania kul armatnich :lol: :) . Dość już tej beletrystyki, czas na podsumowanie. Moje podstawowe błędy to: 1. Nauczyłem się jeździć te ósemki tylko jedną metodą. Trzeba było poćwiczyć jeszcze na dwójce, na pólsprzęgle itd. 2. Jeśli się zdaje pierwszy raz trzeba koniecznie porozmawiać z tymi, którzy już parę razy zdawali. Facet, który zdawał trzeci raz, powiedział mi, że na tym egzemplarzu motocykla nie da się przejechać ósemki na jedynce - dało by się może bez gazu, ale moto tak wolno się toczy, że jest to bardzo trudne : czytaj w stresie niemożliwe. Natomiast na dwójce moto jedzie bez gazu i daje się płynnie przejechać. Ale ja nigdy nie próbowałem ósemki na dwójce :cry: :cry: . 3. Jeśli nie jedzie się pierwszym, trzeba koniecznie obserwować poprzedników. Mogłem wcześniej zauważyć, że ten kask się nie zapina, a egzaminator się o to nie czepia. 4. Choćby się okazało, że moto jest bez koła, nie można się dać wyprowadzić z równowagi. Egzaminator nie był taki najgorszy, to w sumie nie jego wina. Choć jestem wściekły na cały świat, to tak naprawdę winny jestem tylko ja sam i te nasze po****ne realia. Wielki ośrodek egzaminacyjny, a moto chodzi jak stara k**wa i kask bez sprzączki :cry: :cry: . Dokupiłem jeszcze 4 godziny jazdy i będę się specjalizował w ósemkach: na jedynce, na dwójce bez gazu itd. 16 kwietnia następny egzamin. Najgorzej, że jestem taki zdołowany, że czarno to widzę :cry: Nara. QuadMan
  15. Cześć, Wszystkim. No to masz Paweł przerąbane :) :D . Właściwie nie wiem, czy nie powinieneś trzymać się od Kanady z dala przez jakiś czas :lol: :lol: . Wiesz, co mam na myśli ?Poważnie mówiąc, dzięki za :Podstawy... :lol: :lol: :lol: . Nara. QuadMan
  16. . No niewiem, Vx, czy na moto da się w ogóle jechać na dwóch kołach :roll: :roll: . No chyba, że się z tyłu takie dwa małe przykręci, no ale to już będą cztery :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: . A w ogóle to nie lepiej katamaranem :?: :?: :?: :!: . Nie wieje i miuzik można "posłuchać " ;) :) :( . Nara. QuadMan P.S. Z trikami to też cię przebiję. Mój ulubiony to jazda katamaranem od krawężnika do krawężnika :lol: :lol: :lol: . Tylko kierownice muszę "dwoma ręcami" trzymać, bo inaczej to pieszych przejeżdżam :D.
  17. Widzisz Mendoza, ciężko tak pomóc na odległość :cry: . Z tego, co piszesz, wynika, że rzeczywiście masz coś nie tak z regulatorem napięcia. Taka różnica pojemności akumulatora to pryszcz. Musisz zmierzyć napięcie na akumulatorze po odpaleniu moto i wkręceniu go na obroty ( myślę, że ok 4-5 tys wystarczy ). Możliwe są 2 przypadki: 1. Napięcie mierzone w warunkach jak wyżej wynosi 14 - 14.4 V. Regulator napięcia jest ok., wina leży po stronie akumulatora. Konkretnie może być zwarta cela. Jeśli jest zwarta tylko jedna cela, a pozostałe są w dobrym stanie, możesz tego nawet nie zauważyć. Tylko mi nie pisz, że akumulator jest nowy, sprawny itd., bo zwarte cele zdarzają się nawet w fabrycznie nowych akumulatorach. 2. Napięcie znacznie przekracza 14.2 V ( wynosi np 15 - 16V ) i do tego rośnie ze wzrostem obrotów silnika. Ewidentnie uszkodzony jest regulator napięcia. Musisz go wymienić ( ew. naprawić ), bo jeżdżąc dalej wykończysz szybko akumulator - ładowanie go zbyt dużym prądem na pewno mu nie służy :cry: ;) . Jeśli nie masz czym tego zmierzyć, to podjedź do jakiegoś elektryka samochodowego i poproś, żeby Ci to zmierzył. Jeśli trafisz na normalnego gościa, to sprawdzi Ci to za dziękuje. Nara. QuadMan
  18. Ok. Janusz, przepraszam. Widocznie pojęcie dobrych manier jest dość różne w różnych szerokościach geograficznych ;) . Czyzbyś nie zauważył " :wink:" w ostatnim zdaniu do Ciebie w poprzednim moim poscie ? Chciałem jakoś załagodzić ten spór, bo dyskusja z tematów czysto technicznych zaczynała zmierzać w "nieciekawym" kierunku :cry: . Twoje posty czytam zawsze z uwagą, ale nie bardzo mi pasują przepychanki, jakie im towarzyszą :cry: . Rozumiem, że może Cię mierzić nasza ignorancja, ale nauczyciel POWINIEN być CIERPLIWY I WYROZUMIAŁY. Nawet jeśli robi to za "dziękuje" tak jak Ty. Po prostu poziom przyswajania wiedzy bardzo wtedy rośnie :lol: :lol: :lol: .To tyle. Wolę czytać twoje posty ( szkoła jazdy, countersteering itd. ), niż się głupio tłumaczyć. Nara. QuadMan
  19. Cześć, Mendoza. Napisz jaki akumulator masz teraz. Generalnie można powiedzieć, że elektrolit odparowuje nadmiernie, jeśli akumulator jest ładowany za dużym prądem, w stosunku do jego pojemności. Czyli: może być jedno i drugie :cry: . Napisz jaki masz ten aku obecnie. Nara. QuadMan
  20. Dominik : Z tego co Janusz napisał, a ja zrozumiałem to jest tak: weave - drgania rezonansowe tyłu motocykla związane raczej z usterkami moto - patrz post Janusza - tu amortyzator skrętu nie pomoże. wobble - kierowniac Ci lata jak .... i tu jak najbardziej potrzebny jest amortyzator skrętu. Do Janusza: Masz niewątpliwie bardzo dużą wiedzę, i jeśli chciałbyś, to mógłbyś naprawdę wiele nas nauczyć, ale ten Twój styl :cry: . Naprawdę musisz udawać twardziela ;) :?: :?: :?: Nara. QuadMan
  21. A mój pracownik rozp*****ił się na Jawie :cry: :cry: . Przywalił w tramwaj. W mieścinie, w której poprzednio mieszkałem, był gościu, który miał szlifierkę, i dał się nią przejechać kumplowi. Rezultat: kolo nie ma nogi :cry: :cry: :cry: .Kaziu po pijoku spadł ze schodów i się połamał ;) :) . Jeśli ktoś zap****la 200 km/h po mieście, bo "umie jeździć", to tak się to później kończy. Albo jeszcze gorzej. A ludzie rozsądni mają problem, by przekonać swoich starych, żony, dziewczyny, że motocykliści to niekoniecznie dawcy nerek :cry: :cry: :cry: . 3majcie się wszyscy i duuuużo oleju w głowie :!: :!: :!: Nara. QuadMan
  22. Gościu, to beznadziejne rozwiązanie :cry: :cry: :cry: :!: :!: :!: . Jak będziesz spawał cokolwiek do magneta, to z dużym prawdopodobieństwem rozmagnesujesz magnesy :!: :!: . Poza tym, Damian dobrze Ci radzi. Nalej nafty, zostaw na noc, spróbuj ściągaczem - dokręcając ściągacz - opukuj magneto. A młotem to sobie możesz walnąć w głowę, a nie w wał !!!!!. Sory, ale trochę mnie poniosło :lol: . Nara. QuadMan
  23. Cześć Wszystkim. Coś mi się nie bardzo chce wierzyć w te rewelacje. Silnik wiecznie żywy :?: :?: :?: :?: . A może Lenin wiecznie żywy :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :?: . Coś się chyba komuś poj****ało :) . Nara. QuadMan
  24. Dobrze gadasz, Pipcyk :lol: . Szybowiec, można jeszcze poruszać głównymi przewodami w tym czasie, gdy światła są przygaszone. Zwróć uwagę głównie na grube przewody - te bezpośrednio od akumulatora. Minusowy, ten który idzie do masy moto jest zwykle zakończony takim oczkiem, które jest na nim zaciśnięte - bywa ,że miejsce zaciśnięcia się utlenia - poruszaj nim w miejscu styku z ramą moto i z drugiej strony też. W katamaranach najczęściej utleniają się właśnie przewody połączone z masą - podejrzewam, że w moto też. Jeśli chodzi o przewód plusowy - to samo spróbuj poruszać nim ( może być ich kilka - np. jeden najgrubszy bezpośrednio do rozrusznika, drugi do płytki bądź puszki z elektryką moto ). Z tego co opisujesz, na 90% jest to kwestia styku w moto - z tym że jeśli akumulator w środku nie łączy, będzie to samo :cry: . Gdybyś miał jakiś miernik ( woltomierz ), możesz pomierzyć spadki napięć na poszczególnych przewodach - razem ze stykami. Dodatkowo mógłbyś zmierzyć napięcie na akumulatorze w czasie tego " bzzzz". Jeśli nie czujesz się na siłach, albo nie masz czym pomierzyć, pozostaje Ci metoda Pipcyka ( ale nie zawsze uda Ci się zaobserwować, że miejsce styku faktycznie się nagrzewa ), albo metoda "ruszania" przewodów. Myślę, że na razie pozostaje Ci tylko to i drugi aku równolegle - wątpie, że jest to wina przekaźnika. Teraz sobie przypomniałem, że możesz w czasie tego "bzzz" poruszać przekaźnikiem ( przekaźnikami - nie wiem ile ich masz w moto ), poza tym jeśli to "bzzzz" robi przekaźnik, dotykając go powinieneś poczuć drgania przez obudowę. Niestety, wcale nie oznacza to, że jeśli robi "bzzz" to jest uszkodzony :cry:. Przynajmniej uda Ci się zawęzić obszar poszukiwań.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...