Skocz do zawartości

anulka

Forumowicze
  • Postów

    404
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez anulka

  1. O WY SZUJE! Zawsze ustalacie ten termin tak żebym dojechać nie mog ła!! Tego dnia mam bardzo ważną imprezę. (Tak jak w zeszłym roku podczas Zamościa) Ale tym razem dojadę!! Ustalam grupę wieczorną. Wyjeżdżam z roboty około 18.00 24 marca 2007 r. Kto jedzie ze mną? Jadę SAMA... Będę miała niezłą wałówkę!
  2. Bardzo chcialabym pojechac. Praca, praca, praca. Sobota czy niedziela - u mnie nie wazne!. Jak tylko bede mogla, to mozecie na mnie liczyc. Nie wazne dokad! i kiedy!
  3. Ja wczoraj zdolowalam sprzet. Nie boje sie temperatury, bardziej ciemnosci, twardych opon i sfrustrowanych przedswiatecznymi zakupami, niedzielnych kierowcow. ostatni przejzd w niedziele. Pozdrowienia
  4. Ja teraz mogę jeździć! Dostałam podgrzewane manetki i ...katar! Rewelacja. Mój Stary jest lekiem na całe zło - i na cały mróz.
  5. Pilnie kupię rękawice motocyklowe, zimowe, damskie XS!!!!!!!!!!!!!! albo j.w. - podgrzewane manetki. No dziś to było zzzimno - w ręce oczywiście. I mam jeszcze jeden problem - moja narzutka na moto już się nie zwija - się składa!
  6. O tam, sie czepiasz.. 120 to magiczna granica, której staram się nie przekraczać - to o niej piszę, jk ktoś magiczną granicę ma gdzie indziej to też dobrze, byle miał jakieś granice i nie były to granice wytrzymałości motocykla. Bardziej chodzi o takich co to ich słyszysz z daleka stojąc na światłach, potem cie mijają i na gumę przed ciebie! Nie lubię, nie lubię.
  7. To ja głupia słucham się facetów! Ubrałam jak radziliście: termiczne ubranko od góry do dołu, ochraniacze na kolana, polar, i na wierzchu skóra. Spociłam się zanim doszłam do motocykla. Jakoś wsiadłam - i na pierwszych światłach o mało się nie wypieprzyłam, bo nóżki nie prostują się tak jak się prostowały i przestałam sięgać do ulicy. Pomijam aspekty estetyczne (dupsko 3 x większe przesłania motocykl). Uważajcie, żeby nie przesadzić jak ja dzisiaj. A łapki marzną jak marzły i szybka paruje jak parowała...
  8. Jeżdżę prawie codziennie. Nie mam jeszcz problemów z przemarzaniem. Jedyny problem to ręce. Mam rękawice letnie, a o zimowych mogę pomarzyć. W zeszłym roku w listopadzie pożyczałam od Starego, ale były za duże i często plątały się przy sprzęgle i hamulcu. Co do przeciwdeszczówki... Pracuję w biurze i zastanawiam się czy po takim przejeździe (30 km w jedną stronę) nie będę uciążliwa dla otoczenia? I tak mam zwykle jakąś wydumaną fryzurę w zależności od tego jak akurat kudły wkręcą się w kask. Pozostanę chyba przy 3 warstwach kurtek.
  9. Ja mam niestety tylko 9000 z czego 3000 to wypady za miasto - reszta to czysta walka w Wawce. Pomimo to wszyscy motocykliści mnie wyprzedzają. Ale ze mnie pierdoła.. Liczę jednak na długi sezon.
  10. Bardzo jestem ciekawa, czy ten policjant jest na forum.. Tylu ich przecież jest wśród nas. No czy nie są potrzebni? Nie mówię o przepisowych 50, ale ponad 120 w Warszawie... Jakiś znak dla znajomków?
  11. Poinieneś chyba jechać z transparentem, że dwa miesiące temu gość Ci wyjechał! A ten ? jak śmiał? na pasach?
  12. Niestety nie jestem na bieżąco. Beatka zadbała o domek - dzięki, ale mieliśmy w planie przyjazd z potomstwem. Czy będą jakieś bobasy? Możemy w ciągu dnia założyć w domku przedszkole. W sumie to kolegę do zabawy w piaskownicy już mają. Waldi, weź łopatkę, Arturek weźmie wiaderko. Nowy - wycieczka już mi się podoba!!! I tego najbardziej doczekać się nie mogę. Pić nie będę, bo matka musi mieć odpowiedni wizerunek.
  13. Co? :P Może miał jeszcze innych parę zalet. Ale trzeba by ich długo szukać. To ciekawe, że tacy wariaci zwykle nie są w stanie zdać prawka! I o czym to świadczy?
  14. I ja się z tymzgadzam w całej rozciągłości!! Jak wyprzedzam kogoś kto przed sekundą zrobił coś głupiego i widzę babę, to zawsze jest "No tak baba"! I przestańcie tak spamować bo się wystraszę i nie będę jeździć!
  15. No kurde ciemne techłopy jak cholera! Oczywiście, że po czołówce, i po jeździe pod wiatr, i piciu na umór! No cały czas pisałam odnosząc się do awatarka!
  16. No Panowie! Wszystko co piszecie to prawda jest najczystsza! Adu jeździ jak pokraka i tak już se gębe poharatała, że wstydzi się jej pokazywać! Dlatego wybrała najprzystojniejszego kolegę "motocykliste" i wstawiła w awatarka. Ja się nie wstydzę, ale patrzcie dziuchy jak ryzykujecie, będziecie wyglądać jak ja! Jeździć nie potrafię i nie potrafiłam nigdy, nawet w puszce. Mojego Starego mało nie zabiłam w czołówce i dlatego wsadzili mnie na motór - przynajmniej stanowię zagrożenie dla siebie, a mniejsze dla innych. BUZIAKI
  17. Jeżdżę do pracy motocyklem, i żeby dojechać do asfaltówki musiałam przejechać jakieś 2 km tzw wybojami, składającymi się resztek asfaltu, łach piachu, dziur wielkości leja po bombach. Obecnie ta droga to najbardziej wkurzający odcinek całej podróży do roboty. Przygotowując się do wyborów wykonano przepiękny równiusieńki jak stół asfalcik z ograniczeniem do 30 km/h(bo droga osiedlowa). Ale wracając do tematu: stawałam na podnóżkach i starałam się utrzymać jednostajną dość dużą prędkość. Nie wyglebiłam się tam nigdy. UFF
  18. I tak byłaś super dzielna.. Ja w zasadzie mojego moto nie mogłam podnieść, a jest mniej więcej tej samej wagi. Ja bym chyba wpadła w jakąś furie, albo bym spanikowała. Już raz ludzi na drodze poustawiałam z gaśnicą w ręku. Pozdrowienia i powrotu do zdrowia
  19. Oczywiście zapomniałam! Rof, Czy Ty dajesz jeździć na swoim moto jakieś dziewczynie? Blondynka..
  20. No tak, ja ja się zarejestrowałam już trzy razy pod różnymi nazwami, a postów pisać nie mogę ;)
  21. No tak, i wcale sie nie zmieniłeś... Teraz jej na forum dziękujesz? O TELEFON POPROŚ NA PRV!!!! :banghead:
  22. A dla mnie jest rewelacyjny, Zrobiłam nim w dwa i pół miesiąca około 2500 km. Zakręty? Byłam w ostatni łykend w Bieszczadach i trenowałam serpentynki. Szalenie spodobało mi się składanie na zakrętach do samego asfaltu. Jest tak stabilny przy pochyleniu, że zmiana biegów w takim momencie specjalnie nic nie zmienia. Wkurza jazda po koleinach, bo wtedy skręca i nachyla się samoistnie dość mocno. Hamulce - super!!! Hamowałam na prostym, i w skręcie, i słabo, i mocno - rewelacyjnie i bezpiecznie. Przeciwskręty - jak najbardziej! Nie rozumiem, o co chodzi? No i parking... Dwa razy go położyłam, delikatnie wporawdzie, ale zawsze. Nie utrzymałam, bo do wysokich ani specjalnie silnych nie należę. Raz przednie koło stanęło na chodniku i zabrakło nóżek (trzeba sobie jeszcze wyhodować dłuższe), a drugi raz na ostrym zjeździe do parkingu - za mocno pochyliłam się. Ogólnie - Jestem bardzo zadowolona!
  23. Nieoświetlonych rowerzystów wpycham do rowu. Jakieś 4-5 lat temu miałam przez takiego czołówkę samochodem.I ja i pan z przeciwka mieliśmy po ok. 90 km/h. A durny rowerniak zwiał i "pan z przeciwka" miał 4 sprawy w sądzie jako sprawca wypadku. Pomijam urazy fizyczne: - żona "pana..." 3 lata niezdolności poruszania się o własnych siłach - "pan" zgruchotane kolano - mój mąż - złamane żebra, mostek, ręka i przygniecione stopy Jak widzę takich to przynajmniej zwalniam obrzucam stekiem...
  24. Zmieniłam skórzane spodnie na dżinsy (bez ochraniaczy), kurtkę mam stale... rozpiętą. Uważajcie, z rozpiętą kurtką - jak ją jeszcze przypniecie w pasie to się robi spadochron. Powyżej 120 może mocno szarpnąć ręką, jedną, albo drugą, albo innymi wystającymi częściami ciała, to bardzo rozprasza kierującego i innych użytkowników drogi!. Ja teraz głównie po mieście poruszam się, więc dojeżdżając do domu pogwizduję jak dobrze zagotowany czajnik. Mój moto (podobno nie do zagrzania) właśnie posikał się po dłużej jeździe w korku.
  25. Z nietypowych sytuacji na egzaminie, mogę opisać następującą: Pod koniec trasy egzaminacyjnej w Warszawie jest odcinek na którym należy rozwinąć prędkość 80 km/h. I wszystko byłoby dobrze gdyby nie fakt, że przy tej przerażającej prędkości ogromny pęd powietrza zaczął mi ściągać odrobinę tylko za duży kask XL (mój jest XS), zapięcie pod szyją zaczęło mnie przyduszać, bo kask działał jak spadochron. I co? zwolnić? Zatrzymać nie wolno na tym odcinku... Trochę zwolniłam w efekcie, na szczęście odcinek nie jest zbyt długi i egzaminator pewnie pomyślał, że się przestraszyłam abo cuś takiego - ale puścił..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...