Udry to zawsze najgorsza konieczność.
Jeżeli w ogłoszeniu - którego treść posiadasz (np printscreena) było wyraźnie napisane że owiewki o których mowa zostały wymienione na nowe, a stwierdzono że nie są nowe tylko poklejone i to niezgodnie ze sztuką, najprostsza sprawa poinformować pisemnie sprzedającego, że oddajesz moto do warsztatu który zajmuje się profesjonalnie spawaniem plastiku, bierzesz na imprezę rachunek i będziesz się domagał zwrotu kosztów naprawy. W przypadku ich nieuregulowania zgłaszasz sprawę na Policję. Każda korespondencja pisemnie za ZPO.
To jest obopólnie dobre rozwiązanie bo ty masz całe i trzymające się kupy owiewki a on może kilkaset złotych do zwrotu za imprezę i sprawa zamknięta o czym warto nadmienić w piśmie. Po takim podejściu do sprawy sprzedający (często po konsultacjach na innych forach moto, może na tym samym, albo kilku prawniczych) miękną dla świętego spokoju.
Pójście z tematem od razu na sądowe udry to żadne rozwiązanie dla Ciebie bo samo pismo procesowe będzie Cię kosztować więcej jak koszt naprawienia (za swoje) tych nieszczęsnych owiewek, potem niezbędne opinie rzeczoznawców - a jakże płatne znowu przez ciebie - stwierdzające skalę uszkodzeń i koszt naprawy/wymiany, sądzić się z nim może będziesz ze 2 lata bo tak działają prawnicy i sądy (nikomu nie zależy na czasie, chodzi o jak największą liczbę sądowych "spotkań" bo każdy dolę inkasuje) a po tym czasie sprzedający albo wyparuje albo (będzie sprytny) oświadczając że on pieniędzy nie ma i (aby uniknąć kary z urzędu) zdeklaruje że będzie ci oddawał w ratach.
Przez 10 lat
Ale: jeżeli ta informacja
była ustna, poza tym nic nie mówi o tym czy na nowe czy na używane poklejone
a na zdjeciach było to widoczne że były uszkodzone
ponadto
a Ty tego nei sprawdziłeś, nie zweryfikowałeś w żaden sposób
Nie marnuj nawet czasu poświęconego na odpisanie na tego posta.