Po pierwsze to nie ma takiego problemu. Nie jestem w stanie sobie takiej sytuacji przypomnieć. Takie sytuacje jeśli występują to na poziomie błędu statystycznego. Po drugie dla mnie bezpieczeństwo nie jest najważniejsze w życiu. Jakby było nie jeździłbym motocyklem, autem, nie robiłbym wielu innych rzeczy.
To o czym piszesz nie ma nic wspólnego z etyką. To jest coś na wzór orwellowskiego dwujmyślenia gdzie przypina się nawet przeciwne wartości i definicje do danego słowa (vide "wolność to niewola").
Jak jednak wspomniałem wielu ludzi marzy o traktowaniu jak bydło bo takie życie jest proste stąd rozumiem Twój punkt widzenia i usprawiedliwianie bycia traktowanym w ten sposób.
Takie życie jest proste. Bydło nie musi się zastanawiać jak zarobić na jedzenie, jak sobie zająć czas, czy przyjąć daną szczepionkę, witaminy etc. Wszystkie decyzje zapadają wyżej, pozostaje tylko wegetacja.
Jest takie pojęcie jak "homo soviectus" jak i wiele książek (np. "Droga do zniewolenia"), które wyjaśniają dlaczego wielu ludzi ma taką niepohamowaną chęć ucieczki od wolności. Panicznie boją się stanu w którym sami decydują o zbyt wielu sprawach.