Zeszla niedziea z ladna w koncu pogoda pogonila mnie do roznych prac przy obu motocyklach, Trident zrobil pierwsza rundke dookola bloku przy ktorej okazalo sie ze osprzet kierownicy trzeba przestawic bo w lusterkach widze niebo, po czym stwierdzilem ze tylne swiatlo stop przestalo swiecic. Mimo ze zarowka i jej gniazdo wygladaja isealnie, to jednak potrafia nie kontaktowac. BSA dalej czeka na kanape i dzwignie biegow z istniejacym wielowypustem. Trident zapala jak marzenie, zimny silnik po przelaniu z odrobina gazu, silnik cieply od dotkniecia, no i hamuje teraz dwoma hamulcami. Przod jak byl do bani tak pozostal, kazdy wyboj transmituje na kierownice.