Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Niektóre M11 mają kratkę na baku. To fabryka tak ulepszała niektóre modele? Jak kratka jest mocowana?
  3. Dzisiaj
  4. Piasek, nie zamawiaj sprzęgła, tylko weź to najpierw rozbierz. Po mojemu to pamiętam, że tam jest takie małe łożysko oporowe wyciskające sprzęgło i ono się rozpadło. Dlatego zrobił się kosmiczny luz. Ale jak tego nie wyrwiesz, to się nie dowiesz. A paliwo w olej dostałeś w bonusie. Wg mnie poszło z kranika przez komory do cylindrów i do miski. I za chwilę będziesz miał powtórkę z rozrywki, bo samo się nie naprawi.A tarczki od beny raczej nie puchną. A swoją drogą to faktycznie trochę flejowate to moto.
  5. od nie-wymiany również, a od czegoś trzeba zacząć skoro bardziej doświadczeni ode mnie sugerują ten trop. 7 lat stał w NL na policyjnym parkingu pod chmurką, u mnie w zasadzie od wiosny do jesieni stoi pod wiatą - na zimę tylko wpycham do szopy. A to zobowiązuje 😄 Ja wiem że są tacy co im życia nie szkoda na polerowanie amelinum na lustro ale... ja ... szczęśliwie do nich nie należę. Niebywale sobie cenię komfort nic nie robienia. wypraszam sobie. O niechlujstwie można mówić kiedy się cokolwiek przy maszynie robiło. Ja... na ten przykład nie robiłem przy niej nic. No, gwoli ścisłości zmieniłem aku, świece i linkę sprzęgła. Nowe opony montował warsztat. Poza tym stan... jak z przed 12 lat kiedy poprzedni właściciel został go gdzieś na drodze pozbawiony. 😄 Nie wiem czy ktokolwiek na tym forum ma równie zachowany stan oryginalny co ta sztuka 🙂 przyjdzie - wymienię. tu będzie największy problem ale ... może na jaki październik wbić się uda. to nie obraza a stwierdzenie faktu. Dokładnie tak jest dlatego się tego nie tykam. a jakąż jeszcze płukanką poprawić można to co zrobiła tam benzyna... Zajrzałem do sprzęgła to lśni wszystko tak jakby wczoraj z paczki odfoliowane zostało. na to liczę. Najwyżej "zmarnuję" 2L oleju którego mam 5tkę w spadku po kumplu który sprzątał garaż. Kosztu tyle co nalać w silnik. Oczywiście. Bo stoi w szopie. I nawet działa co na traktuję jako życiowy sukces niemalże (na niwie moto-mechaniki) 😄 tego się po cichu obawiam że taka ilość benzyny uśmierciła je bezpowrotnie. Najwyżej zamówię jeszcze kpl sprzęgła. I to jest ta największa zaleta "moto z bagna": można się bawić bo części kosztują mniej niż... do roweru, którym ostatnimi czasy dużo więcej jeżdżę.
  6. Wielu widziało, ale nikt nie jeździł, tylko widział skaczące koło i jak skaczą po rowach z powodu shimmy. Bez jaj, to 9 szalonych koni (jak była nowa i dobrze wyregulowana na zapłonie i gaziorze, bo z reguły parę koni w międzyczasie zdechło), które umożliwiało odpychanie się z punktu A do punktu B. Bez szaleństw, a recenzje jak dla japońskiej miotły chodzącej po czeskich winklach. Świat och**ał.
  7. Wklejam niektóre wypowiedzi z yt o M11. Odrzuciłem wypadki typu "wjechałem w dziurę na pół koła ale to wina motocykla" albo jazda po wyboistej drodze z maksymalną prędkością i gleba "z winy motocykla ale nie kierowcy". Wiec podsumowując, motocykl we właściwym stanie technicznym i poprawnie używany jest bezpieczny. Mnie interesuje jedynie spokojna jazda na retro sprzęcie. Wiec szukam do odbudowy, zdjęć prospektów/reklamowych SHL M11. Na razie mam 3, jeśli ktoś znajdzie proszę załączyć zdjęcia. Szukam tez do SHL nowego akumulatora z epoki, jak ktoś ma propozycje na PW. A wersja z silnikiem Wiatra jest problemowa? Zapłonów CDI nie uznaję, ani nowych gaźników itd. Jedynie pełen oryginał. Dziś z taką ilością sprzętu, każdy silnik można tak zrobić aby działał jak zegarek.
  8. Ale ahem.. magicznie się nie pojawi. Po mojemu to naprawdę powinieneś zajrzeć do tego sprzęgła bo jeżeli nie da się go ruszyć w takim zakresie jak powinno pracować to COŚ tam jest nie tak mechanicznie. Nie wiem czy tarczki mogły spuchnąć czy co, ciężko powiedzieć. Ale łatwo zdjąć pokrywę i sprawdzić. Od samej zmiany oleju to się chyba nic w sprzęgle nie zmieni.
  9. Piasek, porażasz swoją wiedzą techniczną. Od samej wymiany kranika sprzęgło się nie naprawi. W szkiełku kontrolnym połowa oczka, to pełny stan . Tyle ma być po zalaniu magistrali i filtra oleju. Ten twój motocykl wygląda jak już ktoś tu napisał po powodzi. Wyciągnięty z mułu i nawet nie opłukany wodą. Przynajmniej takie sprawia wrażenie. Tutaj nie trzeba wiedzy technicznej tylko trochę checi i mniej niechlujstwa. co do samego tematu. Wymiana kranika. Sprawdzenie gaźników przez kogoś, kto ma o tym pojęcie, czyli mechanika. Bez obrazy ale ty o tym nie masz najmniejszego pojęcia i nie masz nawet podstawowych narzędzi. Zalanie silnika olejem z dodatkiem płukanki. Usunąć płukankę i zalać olejem. Jeżeli to była wina faktycznie paliwa w co wątpię, to jakieś tam sprzegło może się pojawić ale mała szansa. Pytałem o BMW bo kiedyś chciałem go odkupić, przewidując że czeka go los w krzakach. Jak widać, nie myliłem się. Stoi i rdzewieje w krzakach. Mylę się?
  10. Czyli zaczynamy od kranika. Po jego wymianie zaleję silnik olejem - zobaczymy czy sprzęgło się "pojawi". Profilaktycznie zaleję połowę stanu - żeby w szkiełku kontrolnym widzieć czy se nie dolał paliwa.
  11. Grzegorz, dokładnie tak było. Miałem jeszcze dwa lata temu taką rodzinną pamiątkę. w swojej kolekcji. Odrestaurowałem ją oczywiście. Jezdziłem nią za dzieciaka, podobnie jak WFM, WSK i i Jawa 350. Wszystkie miały swoje plusy i minusy. Najtrudniejsza w prowadzeniu była Jawa. Pewnie dlatego, że miała wysoko punkt ciężkości, była mocno wywrotna i tylko nią zdarzało mi się kilka razy leżeć. Natomiast WSK, SHL czy nawet Gazela, to były takie rowerki w porównaniu z Jawą. Nikt też wtedy nie używał przedniego hamulca jako głównego, bo napisać, że to były spowolniacze hamowania to nic nie napisać. Uzywało się tylko tylnego. Przód ewentualnie dochodził w ekstremalnych przypadkach. Prędkości też nie były zawrotne. 80 to był max. Wyjatkiem Jawa czy MZ gdzie mozna było spokojnie przekroczyć 100km/h. Z częściami oryginalnymi też nie ma tragedii. Do SHL trochę drożej i gorzej ale wszystko idzie jeszcze kupić w oryginale. Masz zajawkę i marzenia to je realizuj. Możesz złożyć w oryginale i się cieszyć jazdą. Ja swoją kiedy robiłem, założyłem zapłon elektroniczny. Kupisz bez problemu i nie będzie kłopotów z paleniem. Mam chyba jeszcze magneto do sprzedania. Mam też rame z M04 ale to już inna bajka.
  12. "utopisz w to tyle siana że jak zobaczysz co można kupić za te pieniądze.." motor na przyslowiowe ryby i grzyby do lasu. Nie mam czasu na motocyklizm, jedynie jest pasja. Zrobić potrafię do stanu fabrycznego, przykład ze zdjęcia (nie moja praca na zdjęciu ale najmniej taki stan końcowy był). Malo czasu, mało kilometrów w roku zrobię. Chcę by coś ciekawego w garażu stało. Prędkość mnie nie interesuje bo mocne maszyny wcześniej były. Silniki retro jako jeden z pierwszych, robiłem na CNC, przylgnie były idealnie wyrównane, nic nie ciekło. Ale to było lata temu. Shl nie miałem, stąd temat.
  13. Jeździłem shl 175 ze trzy sezony w latach osiemdziesiątych, również z pasażerką, i znałem wtedy ten motocykl jak własną kieszeń, bo byłem młody, najarany, naprawiałem go sam, kręciłem dużo kilometrów bez względu na pogodę, czasami z gazetą pod kurtką i w kasku cobra, który któregoś dnia rozpadł się na klejeniu po upadku na ziemię, i miałem porównanie z innymi motocyklami z prl-u. Motocykl niebezpieczny? Nie. I nie pamiętam, żeby kiedykolwiek było w nim robione przednie zawieszenie, a w rodzinie była od nowości, czyli od 1964 roku. Nic z niego nie odpadało, hamulce były symboliczne, więc określenie "ostre hamowanie" jest tu jakby trochę na wyrost.
  14. Louis mial w ofercie taki Suite. Musisz poszukac albo na louis.de lub ebay.de 🙂
  15. Bym polemizował w tym sensie że nawet nieszczelne zaworki nie spowodują wypłynięcia całego paliwa. A nawet jeżeli, paliwo z 4 gaźników to pół małego słoika - nie raz spuszczałem, sam wiesz że to nie jest dużo. więc nie ma szans że to było tylko paliwo z komór. No puścił kranik, bywa..
  16. To demoludy - tam normą jest że stale coś nie działa jak należy mimo iż "wczoraj" to robiłeś... Nie ma części zamiennych dobrej jakości, często nie ma w ogóle części... jakieś chałupnicze wyroby opychane po forach, grupach FB i motobazarach... (nawet opony do tego robione są w Indiach czy innych Bangladeszach) a co tu dopiero części silnikowe czy elementy zawieszenia. Większość napraw do mniej lub bardziej udane druciarstwo wykonywane przez mniej lub bardziej doświadczonych "reanimatorów-wskrzeszaczy". Jedno jest pewne: utopisz w to tyle siana że jak zobaczysz co można kupić za te pieniądze... co i jak to jeździ - dołączysz do licznego grona "zdziwionych" w tym kraju.
  17. No więc tak: - zestaw chińskich gumek naprawczych do mojego kranika (gdzieś w sklepach moto) kosztuje tyle samo co cały nowy kranik (z licznymi pozytywnymi opiniami) kupiony w krainie wielkiego ryżu zatem koło 10go powinien dotrzeć nowy. Głównie przez fakt że świadomy jestem wieku konstrukcji i może być sprawa tego typu że po 35-latach być już zwyczajnie "nie rozbieralny" albo podczas rozbierania rozsypie się w dłoniach... jakaś śrubka wyjmie się z gwintem, elementy ruchome uszczelnione utlenionym aluminium i brudem - po wyczyszczeniu - nie dadzą się ponownie uszczelnić, itp... (teraz od paru dni moto stoi z odkręconym korkiem w misie i kontroluję stan paliwa na wskaźniku - równo w połowie stoi jak stał - zatem musiał to być jednorazowy incydent. Kranik cały czas na ON - nie dotykam) I tak sobie myślę czy przyczyną tego stanu nie są jednak gaźniki. To utrudnione odpalanie o którym pisałem... mogło wynikać z tego że były puste. Jak już odpalił, wyprychał się itp to silnik pracował OK, ale po zgaszeniu cała zawartość komór pływakowych czy gdzie tam to paliwo stoi spływała do silnika. Chyba że był to jednorazowy incydent... bo po ostatniej jeździe parę tygodni temu - mieliśmy wówczas potężne upały - moto odstawione i to spowodowało że coś tam spuchło, spróchniało, cokolwiek i puściło paliwa w silnik - ale to musiało być dobre 4L jednorazowo. Bo jak pisałem - sprzęgło zniknęło - z razu na raz. To nie był proces długotrwały że chodziło coraz gorzej, i gorzej i gorzej. Nic z tych rzeczy. Po prosty było - i nie ma. No chyba że któryś tam raz był już tym jednym za dużo...
  18. Mój teść miał taką SHLkę i miał na niej wypadek. Jadąc polną piaszczystą i wyboistą drogą musiał gwałtownie zahamować. Przednie koło momentalnie złapało schizy i on wywrócił się i złamał nogę. Nie był pijany a motocykl miał 2 lata. Tak działało to konkretne zawieszenie, które nie miało właściwej geometrii a amortyzatory pozostawiały wiele do życzenia. Na Drogach utwardzonych było lepiej ale z jego opowieści wynika, że trzeba było mocno uważać bo też w czasie hamowania przodem traciło się pewność prowadzenia.
  19. Wczoraj
  20. jeansy motocyklowe - w mieście na skutra nie ma co świrować 😉
  21. No przewija się temat że było wcześniej wyrobione zawieszenie i ktoś tak sobie jeździł. Czyli można w większości przyjąć ze to wina braku kultury technicznej. Zastanawiam się nad zakupem, bo szukam klasyka. Zawieszenie by zregenerował wyspecjalizowany warsztat Zakładając ze by motocykl był używany w miarę poprawnie, ile lat może działać poprawnie zawieszenie?
  22. Słuchajcie, sprawa dość prosta do wyjaśnienia... Wszystko musiało być idealnie spasowane, bez luzów, amortyzatory przednie całkowicie sprawne i oczywiście proste...a kiedyś chłopaki jeżdzili z reguły na cyku, i się wywalali, a dość łatwo było skrzywić ramiona tego wahacza, a krzywiły sie do tyłu...teraz dodac do tego należy problem z właściwie utrzymanymi amortyzatorami z przodu... Najczęściej dochodziło do tzw shimmi z reguły podczas ostrego hamowania przodem...
  23. Podeslij, jesli mozesz przykladową trasę. Zdarza mi się wracać na Śląsk z Krakowa...
  24. To już gdzieś sporo dalej od tego o czym ja mówię. Dosłownie rzut beretem za Wieliczką są naprawdę fajne drogi z zajebistymi widokami i trudnymi zakrętami.
  25. Myślę że technicznie jest jak najbardziej wykonalne, żeby złożyć koło pod motocykl jak się porobią nadmierne luzy, ale podejrzewam że dużo wcześniej będą już pierwsze symptomy że coś się kiepsko przodem prowadzi, i coś jest wyruchane w zawieszeniu. Totalna destrukcja to już chyba trzeba by to skrajnie zajechać.
  26. Sprzedam Ducati Panigale V4S z salonu. Dodatki karbonowe: lotki i błotniki.Pierwsza rejestracja marzec 2021, kupiony nowy w salonie Liberty Motors w leasingu konsumenckim na 3 lata, a potem odkupiony.Przebieg 5.114 km, serwisowany, nie upalany, nie jeżdżony na torze (jeden raz był na Ducati Track Day na Jastrzębiu). Stan: IGŁA - żadnych rys, wgnieceń. Oczywiście bezwypadkowy.Badanie techniczne do października 2025.Dodaję: oryginalne błotniki i lotki, zestaw pasażera, firmowy podnośnik.Sprzedaję za 100.000zł z lekkim marginesem do negocjacji.Sprzedaję, ponieważ jest to moje drugie moto, a nie mam ani czasu jeździć, ani umiejętności, żeby wykorzystać te 214KM w pełni. Niech ktoś skorzysta 😉
  27. No to sam widzisz, tu nie powinno być kompromisów. Bierz to co dobre. Na pewno ciaśniej dopasowane skóry będą bardziej problematyczne ubieraniu niż wygodny gore-tex. Ale cudów nie będzie, tzn, zakłada się tyle ile trzeba a ochraniacze nie pomagają w ubieraniu. Ale pomagają gdzie indziej. Moja generalna rada na texy - półśrodki gwarancją ćwierćrezultatów a tanie mięso psy jedzą, więc szukaj czegoś z oryginalnym Gore-texem. Membrana jest na tyle droga że producenci nie wstawiają jej do badziewia.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...