Skocz do zawartości

Bydgoszcz kolejny motocyklista po drugiej stronie..


Rekomendowane odpowiedzi

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,8...Torunskiej.html

 

zadziwiająca jest stronniczosc tworzących takie artykuły, co to znaczy że "Jechał z nadmierną prędkością i uderzył w tył auta, które chwilę wcześniej wyjechało od strony hali Łuczniczka. " wg mnie po prostu auto nie zachowało bezpieczeństwa i zajechało mu drogę włączając się do ruchu. Wiem że wielu na moto przegina i to ostro ale jest ogromna grupa tych co nie robia wiecej błędów niż przeciętny kierowca samochodu. Czemu ma słuzyc ta nagonka???????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cóż, żyjemy w kraju, w którym zamiast naprawiać drogi - stawia się znaki "niebezpieczny zakręt" albo "koleiny". a jak potem kogoś wyrzuci, to przyczyną nie jest fatalny stan nawierzchni, tylko nadmierna prędkość :/

analogicznie i tutaj: skoro nie wyhamował, to policja swoim typowym zwyczajem wpisuje zawsze to samo, podejrzewam iż bez chwili wahania. inna sprawa, że IMHO trudno uwierzyć aby w tych okolicznościach jechał 50kmh...

nagonka natomiast będzie, tak długo póki ludzie nie przywykną do motocykli na drogach. pozostaje się trochę postarać, aby przynajmniej swoim własnym zachowaniem nie prowokować komentarzy o "dawcach"

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najciekawsze jest to, ze [moim zdaniem] to NIE jest opinia ludzi tylko jeba*** telewizji i brukowcow dla idiotow. Nie jezdze jakos dlugo, ale jeszcze sie nie spotkalem z czyms takim. Pelny zakres wiekowy od 2 do +/-80lat milo do mnie podchodzi, podoba im sie motocykl itp. itd.

Niepotrzebnie podnosimy sobie cisnienie.

Swoja droga ciekawe jak do takich materialow podchodza motocyklisci z np. tvp - widzialem juz nie raz ich ludzi z kamera na moto [tzn. schowana, ale pozniej stali obok moto i krecili material].

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cóż, żyjemy w kraju, w którym zamiast naprawiać drogi - stawia się znaki "niebezpieczny zakręt" albo "koleiny". a jak potem kogoś wyrzuci, to przyczyną nie jest fatalny stan nawierzchni, tylko nadmierna prędkość :/

 

Zgadzam się w 100% - bo to Polska właśnie....

 

Denerwuje mnie też bardzo fakt, że utarło się że jak jest wypadek z udziałem motocyklisty to pierwsza reakcja jest zawsze taka że to jednoślad musiał być sprawcą. Faktem jest, że w większości wypadków wina leży po stronie czterokołowych wozideł...

 

Każdy z nas nie może zapomnieć, że jego zachowanie na drodze przekłada się i ma ogromny wpływ na opinię o motocyklistach!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tak drodzy koledzy i koleżanki motocykliści gromcie dalej puszkarzy, że to ich wina i szlus. Nie zmieni to jednak faktu że to my motocykliści poruszający się z dużymi prędkościami przyczyniamy się do większości naszych wypadków.

Przypatrzcie sie sami jak mało widoczny jest motocykl i jak trudno zauważyć te szybko jadące zwłaszcza wtedy gdy lawirują między wolniej jadącymi samochodami.

W wielu przypadkach trudno mieć pretensje do kierowców samochodów za spowodownie wypadku (choć zgodnie z prawem to oni są o to obwiniani i to odzwierciedla się w statystykach). Prawda jest taka że często motocykl jadący wśród innych samochodów czy też pojawiający się "nagle" zza przeszkody terenowej nie daje szans kierowcy samochodu na jego zauważenie. Ludzie są tylko ludźmi i dlatego są ograniczenia prędkości żeby dać ludziom większe szanse na prawidłową ocenę sytuacji drogowej a w przypadku popełnienia błędy zminimalizowanie szkodliwych skutków kolizji drogowej. Łamiąc ograniczenia prędkości odbieramy sobie szansę na uniknięcie wypadku.

Na koniec dodam, że sam jeżdżę dużo za szybko ale przynajmniej mam świadomość czym to się skończyć może.

Do napisania tego posta skłoniły mnie posty poprzedników nie sam opisany wypadek, gdyż nie mam zamiaru oceniać tego konkretnego motocyklisty bez znajomości całej sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lefthandy

Najciekawsze jest to, ze [moim zdaniem] to NIE jest opinia ludzi tylko jeba*** telewizji i brukowcow dla idiotow.

 

O, to tak dokładnie! :D

 

Chodzi zapewne o takie przygotowanie motłochu, przepierce i ch mózgów by gładko przełknęli mające lada chwila nastąpić zaostrzenie kryteriów ubiegania się o prawko A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tak drodzy koledzy i koleżanki motocykliści gromcie dalej puszkarzy, że to ich wina i szlus. Nie zmieni to jednak faktu że to my motocykliści poruszający się z dużymi prędkościami przyczyniamy się do większości naszych wypadków.

Przypatrzcie sie sami jak mało widoczny jest motocykl i jak trudno zauważyć te szybko jadące zwłaszcza wtedy gdy lawirują między wolniej jadącymi samochodami.

W wielu przypadkach trudno mieć pretensje do kierowców samochodów za spowodownie wypadku (choć zgodnie z prawem to oni są o to obwiniani i to odzwierciedla się w statystykach). Prawda jest taka że często motocykl jadący wśród innych samochodów czy też pojawiający się "nagle" zza przeszkody terenowej nie daje szans kierowcy samochodu na jego zauważenie. Ludzie są tylko ludźmi i dlatego są ograniczenia prędkości żeby dać ludziom większe szanse na prawidłową ocenę sytuacji drogowej a w przypadku popełnienia błędy zminimalizowanie szkodliwych skutków kolizji drogowej. Łamiąc ograniczenia prędkości odbieramy sobie szansę na uniknięcie wypadku.

Na koniec dodam, że sam jeżdżę dużo za szybko ale przynajmniej mam świadomość czym to się skończyć może.

 

I taka jest niestety prawda... Sam jezdze czasem puszka, jak moto stoi w warsztacie i naprawde staram sie patrzec co chwile w lusterka, ogladam sie na wszystkie strony, poniewaz nie chce zajechac drogi motocykliscie. Mimo to nie raz bylem w sytuacji pt. "skad on sie wzial?".

 

Po drugie, zauwazcie, ze to juz kolejne doniesienie prasowe, w ktorym motocyklista "pedzil", a samochod "jechal", ewentualnie "poruszal sie".

 

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Raio masz niestety racje.

Troche offtop ale w temacie trudno cos wiecej dodac

Wczoraj przeczytalem ta wiadomosc jak wychodzilem z roboty. Wracalem fura do domu i nawet sie troche nad tym zastanawialem.... Koreczek jak zwykle wszyscy 20km/h. A gnojek lat moze z 16 (oceniam po budowie ciala-bo widac bylo dobrze-tenisoweczki, majteczki sportowe ktotkie z 3ma paseczkami i koszulka z krotkim rekawkiem), popierniczal na jakim starym GIXIE z 90km/h srodkiem pasa lawirujac miedzy samochodami jak na slalomie. Sorry ale ja go zauwazylem w momencie jak byl z 15 metrow przedemna a jestem wyczulony na moto... Wystarczy ze jeden puszkarz zmieni pas i mokra plama...

 

 

Oczywiscie powyzsze dywagacje nie dot. ww wypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I taka jest niestety prawda... Sam jezdze czasem puszka, jak moto stoi w warsztacie i naprawde staram sie patrzec co chwile w lusterka, ogladam sie na wszystkie strony, poniewaz nie chce zajechac drogi motocykliscie. Mimo to nie raz bylem w sytuacji pt. "skad on sie wzial?".

 

Po drugie, zauwazcie, ze to juz kolejne doniesienie prasowe, w ktorym motocyklista "pedzil", a samochod "jechal", ewentualnie "poruszal sie".

 

Pozdr

 

Ja dorzucę swoje zdanie - nie zgadzam sie do końca z KBLKM i Raio.

Niestety też jeżdżę czasem samochodem i stwierdzę iż to iż motocykl nie jest widoczny zawsze to może jest czasem wina kierowcy który tylko niedbale patrzy w lewo lub lusterko szukając samochodu lub czegoś wielkością odpowiadającą rozmiarowi samochodu co najmniej i nie chce mu sie dokładnie spojrzeć i uważnie bo sie spieszy itepe . Po drugie : aby stwierdzić w miarę jednoznacznie jaka jest prędkość samochodu/motocykla należy dłużej popatrzeć by ocenić prędkość - ktoś tak robi zawsze ?? - wątpię.

Po n-te, jak jadę motocyklem i widzę wcześniej że ktoś sygnalizuje zamiar zmiany pasa itepe to zwalniam i przepuszczam puszkę - tak samo jak jadę samochodem to robię podobnie : nie rozglądam sie dziko dookoła czy motocykl jedzie i czy go widzę tylko najprościej w świecie włączam migacz wcześniej i dopiero wtedy spokojnie sie rozglądam czy jedzie ktoś motocyklem/samochodem a następnie manewr.

Część kierowców robi to w sposób radosny, tak jak dziś sie spotkałem jadąc w korku: szybko włączyć migacz i od razu zmiana pasa - cudem w gościa nie walnąłem ale niestety większość nie sygnalizuje wcześniej zamiaru swojego/nie rozgląda sie dokładnie czy jest miejsce/nie ocenia prędkości innych/nie ocenia swojej widoczności.

Nie wiem ile jechał kierowca motocykla ale podejrzewam że gdyby kierowca dokładnie spojrzał/ocenił prędkość motocykla odpowiednio/możliwości swojego samochodu ( może po prostu wyjechał z podporządkowanej i jechał 10 km/h ?)/swoją widoczność to moze do tego by nie doszło.

 

P.S. Nie chcem nikogo tłumaczyć lecz zwrócić uwagę na inne aspekty

Edytowane przez Murdoc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...