zajc Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 No i wczoraj znowu to samo :clap: Jakis kawal metalu wbil sie w opone i koniec jazdy. Dobrze ze po chwili deszcz zaczal padac, bo mialem piekne plan caly wieczor latac :clap:Wczoraj zrobilem sobie maly rachunek sumienia, i wyszlo ze w dotychczasowej historii praktycznie nie bylo sezonu bez gwozdzia/sruby/wkreta/nita w oponie! Sama cebula zalapala 3 dziury w tylnym kapciu, o de(s)moludach nie mowie, bo tam guma to byla wrecz codziennosc. Czy ktos jeszcze ma takie szczescie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
banka Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Jak do tej pory raz mialem gwoździa w oponie. Wbrew pozorom dobrze ze byly to nowo zakupione opony, poniewaz jak sprawdzilem okazalo sie ze byly to opony z 2000 i 2001 roku i dostalem zwrot kasy z serwisu w ktorym kupilem :clap:Kumpel tez ostatnio zmienial kapcie i 2 dni pozniej gwozdz.Tak bywa :clap: pzdrR Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patriko Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Ja akurat miałem kilka przygód :) Dwa razy nawet w tym samym miejscu :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
duch07 Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Mi sie udało najechać na kawałek tarczy hamulcowej :lalag: ale tylko uszkodziłem bok opony którą zaraz zmieniałem :crossy: Swoją drogą ciekawy jestem jak gość bez tego kawałka sobie jechał ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
orzel Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Ja również miałem raz gwoździa długiego na 6cm, zagiął się w łuk o wewnętrzną stronę felgi. ale najdziwniejszym ciałem obcym w oponie to w moim przypadku była... woda, dokładniej szklanka wody. ależ wielkie było zdziwienie moje i wulkanizatora zmieniającego oponę. co dziwniejsze - opona była szczelna, nie dopompowywałem praktycznie wcale (ponad 8kkm na tym sprzęcie), trzymała ciśnienie, wszystko było ok. aha... motocykl sprowadzany z Francji - może oni mają takie zwyczaje, że wlewają wody zamiast pompować powietrze :crossy: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adrian44 Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 ja w calej histori złapełem 2 gwozdzie (jedna to była sruba w sumie) do tego raz mi uciekło powietrze na trasie z koła bez dędkowego. Ale nie wiem chyba to było jakies naciecie od szkła lub moze ze starosci pusciła. Jak na razie od prawie 2 lat zadnego kapcia nie złapałem :crossy: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 (edytowane) U mnie najdziwniejszym ciałem obcym w oponie był....klucz. Zwykły klucz od zamka w drzwiach domu. A przy tym kluczu było kółko i pół kolejnego klucza. Ten cały klucz wbił mi się w oponę która zostala przebita kilka minut wcześniej i własnie smigałem do dom zeby zdążyc póki ma cisnienie jeszcze, jadę sobie i nagle słyszę "dzyn, dzyn, dzyn". Myślę sobie - WTF? Pewnie wczesniej wbita sruba wysuwa się i dzwoni. Ale zatrzymałem się i patrzę an tam wisi klucz na kółku. Wyciągnąłem go i psssssssss. WTF? To se pojechałem. Buahah. I tak dokulałem się na papciu do przydomowego warsztatu i nowa oponka przyszła. Smigam dużo na kurierce i staram się uważac którędy jadę. Nie chodzi o jakie trasy ale którędy idą koła na drodze. Zawsze unikam jazdy przy krawężnikach, trzymam się z dala od wysepek bo przy nich zawsze zbiera się brud - piach, syf, złom i gwoździe/śruby. No i zawsze staram sie jechać w linii kół innych pojazdów bo tam najczyściej jest a jak leży jakiś syf to fura przede mną go zgarnie w oponę. :crossy: W ten oto sposób ograniczam papcie do mimimum. W starej GS500E przelatałem 1 zestaw opon w ogóle bez przebicia. A zrobiłem na nich sporo ponad 10kkm. Oby tylko nie zapeszyć, odpukam w niemalowane. :lalag: Najgorsze w UK jest to że żaden warsztat nie naprawi opony która była wczesniej naprawiana chociaż 1 raz. Poprostu nie zrobią tego. Powiedzą że nie i h*j! Oni mają na sobie odpowiedzialność za naprawę i nie podejmą się takiej lipy. To samo tyczy się gdy opona jest przebita z boku lub na krawędzi. W PL skoczysz do lokalnego buraka-wulkaniztora i zaklei nawet 5 dziur ciekłym budyniem za 5 PLN. Edytowane 18 Maja 2008 przez qurim MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin1sport Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Ja raz najechałem na coś ostrego i uszkodziłem oponę, przez co zeszło trochę powietrze z tyłu. Na szczęście byłem blisko domu,a jeździłem sobie po polachu. Dobre było to jak zobaczyłem, żę dupa mi trochę lata, bo powietrze schodziło i wtedy to moje zdziwienie :crossy: , a było to jak niedawno nabyłem tego simsona ale się dotoczyłem ;) . Jak zajechałem to tylko zmieniłem dentkę i git. :lalag: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
typeR Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 W zeszłym sezonie złapałem 4 centymetrowego blachowkręta w przednią oponę. Zacząłem wykręcać, ale niestety usłyszałem pssssssss... więc wkręciłem spowrotem i zostawiłem moto na noc i ku mojemu zdziwieniu powietrze nie zeszło :icon_mrgreen: Jak przyszła nowa opona (tydzień po zdarzeniu) powolutku dojechałem do wulkanizacji z nową oponą na karku :icon_rolleyes: Po tym tygodniu nawet nie musiałem dopompować - ciśnienie było idealne :icon_razz: http://lolcats.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 W tamtym sezonie leciałem ze 120km/h w łuku złożony, i nagle trył zaczyna wyprzedzać przód prawie jak żużel, okazało sie że zeszło mi nagle powietrze z tylnego koła przez dziurkę wielkości palca.Ale dałem rade. :icon_mrgreen: Wrażenia bezcenne. Nom. Niektóre wrażenia są bezcenne. Za inne możesz zapłacić karta Visa MasterCard. Czy jakoś tak to było.Takie reklamy powinni robić w TV. :icon_rolleyes: MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrek2345 Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 U mnei tez niedawno przyjezdzam do domu patrze jakis drut wbity w opone, wydzieram go i odrazu flak :icon_rolleyes: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GT 80 Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Ja ostatnio złapałem kapcia jedyne 25 kilometrów od domu :) Oczywiście na jakiejś wsi bez wulkanizacji. Na szczęście w pobliskich zabudowaniach znalazła się osoba, która mi pomogła. Zapakowaliśmy moto na busa i zostałem podwieziony pod dom :clap: Nie omieszkałem podziękować dobrą flaszeczką. a to znalazłem w oponie: http://img144.imageshack.us/my.php?image=gwdsp0.jpg :D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin1sport Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Ja ostatnio złapałem kapcia jedyne 25 kilometrów od domu :D Oczywiście na jakiejś wsi bez wulkanizacji. Na szczęście w pobliskich zabudowaniach znalazła się osoba, która mi pomogła. Zapakowaliśmy moto na busa i zostałem podwieziony pod dom :D Nie omieszkałem podziękować dobrą flaszeczką. a to znalazłem w oponie: http://img144.imageshack.us/my.php?image=gwdsp0.jpg :buttrock:To nazywa się kultura, on ci moto odholował a ty mu za to flaszeczkę podarowałeś :eek: . Tak powinno być. Polak potrafi :clap: . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zajc Opublikowano 18 Maja 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Tylko jedno mnie zastanawia.Samochodem przejezdzam rocznie wiecej km niz na motocyklu, a dotychczasnie nie zdazyla mi sie jeszcze nigdy przebita opona(oby tak dalej:)). A motocyklem pomimo tego ze robie mniej km-to co sezon ta sama sytuacja... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PrzemekB Opublikowano 19 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2008 Dwa gwoździe w tamtym sezonie- jeden w Polsce, drugi w Chorwacji na nowiutkiej oponie :icon_biggrin: Poza tym kilka innych metali wyciągałem już z gumy ale obyło się bez sssssnejków :notworthy: W moto łapie się więcej kapci niż w samochodach bo generalnie jeździmy czasem omijając auta w korkach po odcinkach asfaltu raczej nieużywanego a tam lubią leżeć najróżniejsze przedmioty wywalane przez puszkarzy. Oczywiście to tylko jedna z przyczyn.Pozdro i jak najmniej takich sytuacji życzę każdemu :notworthy: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi