Skocz do zawartości

Horror na drodze


Rekomendowane odpowiedzi

Facet ewidentny kretyn i jakaś reakcja by się przydała ale wydaje mi sie z 2 strony ze tym wyjazdem ostro go nastraszyłeś jak jechał np. ponad 2 paki w odległości 200 metrów to zanim osiągnołeś 120 mógł ci zrobić z tyłka jesień sredniowiecza :banghead:

to tylko taka uwaga nie wiem jak było ale my ciągle gadamy że nas nie widzą i nie wiedzą ile możemy jechać a potem jakiś poldek wjeżdża nam pod koła . :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noszszsz, krew mnie zalewa jak czytam takie rzeczy!!! Jakim trzeba być posranym tępym h..jem, żeby siać takie zachowanie na drodze.Dobrze,że zachowałeś zimną krew i nie zrobiłeś jakiegoś głupiego ruchu. Ja nie wiem czy bym podołał w takiej sytuacji i przy takich prędkościach.Życzę temu gościowi złamanego kręgosłupa. :banghead: :) :) Aż ciśnienie z rana mi się podniosło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś miałem rózne pomysły na gadżety którymi można straszyć/wychować samochodziarzy. Jeden z nich to była lampa błyskowa z tyłu motocykla - podjeżdza taki koleś za tobą i świruje, naciskasz guzik a lampa robi "cyk cyk" koleś sra w majty bo mysli że policja, zwalnia i jedzie w swoją stronę wypatrując radiowozu a w domu przez nast. 4 tyg niecierpliwie zagląda do skrzynki pocztowej. :)

Dobre, co nie? :banghead:

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja ostra i skrajnie niebezpieczna... Na szczęście jesteś cały i nic się nie stało. Co prawda aż się prosiło o konfrontację, ale to Ty byłeś z góry na przegranej pozycji. Czasami lepiej dać sobie spokój tak jak to zrobiłeś Ty. Żyjesz i masz się dobrze - a to najważniejsze. Emocje to nie jest dobry doradca w takich sytuacjach, a jak widać bardzo trzeźwo oceniłeś sytuację :) :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze lepiej odpuścić. Bo świrów w populacji nie brakuje. Co z tego, że pięciu opierdolisz, szóstemu urwiesz lusterko, jak siódmy wsadzi Ci druta pod żebro. Ja się boję takich sytuacji, chociaż na policję chyba bym zgłosił. Dobrze, że na nerwach się skończyło.

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, w takich sytuacjach należy odpuścić idiocie.

A jak już dojdzie do scysji to nie należy nigdy zdejmować kasku- raz że chroni głowę, dwa ew. strzału z bani w michę żaden pacjent nie wytrzyma. Tak samo jak kopa w piszczel lub kolano z buta motocyklowego. Sprawdzone, działa nawet w przypadku 2:1 na naszą niekorzyść :wink:

Ja zawsze w takiej sytuacji robię zdjęcie rejestracji aparatem w komórce. Oczywiście jak się da.

Edytowane przez Hun996
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeśli gość w Audi musiał trochę przyhamować z mojego powodu to chyba nie upoważnia go do takiej reakcji. Tym bardziej , ze na tej drodze obowiązuje 90km/h. jeśli ja przyspieszyłem do 120 i on musiał zdjac nogę z gazu to co zrobił by np z traktorzystą czy skuterowcem na drodze , ile musiał miec wcześniej na liczniku ?

Sam nieraz denerwuję się na innych puszkarzy ale nigdy nie wprowadzam swoich myśli pod ich adresem w czyn.

Myślę że dobrą sprawa w takich sytuacjach było by nagranie z kamery na motocyklu. Ewidentny dowód dla policji w razie czego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O zesz ty kuzwa.

Najwazniejsze ze z Toba wszystko ok. I dobrze ze zachowales zimna krew bo ja bym chyba nie potrafil(co by sie pewnie skonczylo tragicznie). Jezeli rzeczywiscie bylo tak jak opowiadasz nie ma co isc na konfrontacje z takim sk...elem natomiast na pewno bym walil na policje lub chociazby to zglosil na 112.

Tym bardziej ze jakis dowod w postaci rozwalonej butelki z odciskami palcow tego ryja byl.

Wyobrazcie sobie sytuacje w druga strone- gdyby jakis gnoj na polskich tablicach zrobil cos takiego za zachodnia granica to pewnie dzis czytali bysmy o tym w gazecie a facet siedzal by w pierdlu i czekal na rozprawe. W najlepszym wypadku dostal by do paszportu zakaz wjazdu do kraju...

U nas gdybys to zglosil pewnie tez by gnoja tez sprawdzili. Za starych dobrych czasow (przed Shengen) dupneli by go na granicy.

Nie liczyl bym jednak na cuda. U nas cala sporo jest podobnego (moze nie az takiego) chamstwa i policja pojawia sie dopiero wtedy gdy przez takiego sk...la dochodzi do tragedii...

I jasne ze najlepiej by gnoja oprawic na miejscu ale jestem ciekaw ilu dajacych takie rady rzeczywiscie by to zrobilo. Pozatym jak wygrasz to wtedy on najprawdopodobniej zadzwoni na policje i tak masz przerabane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze lepiej odpuścić. Bo świrów w populacji nie brakuje. Co z tego, że pięciu opierdolisz, szóstemu urwiesz lusterko, jak siódmy wsadzi Ci druta pod żebro. Ja się boję takich sytuacji, chociaż na policję chyba bym zgłosił. Dobrze, że na nerwach się skończyło.

 

pozdr

 

:biggrin: Tak jest. Jelsi koles jest zdolny posunac sie do takich zachowan na drodze, to albo jest naYebany albo ma cos z deklem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tej zimy chciał zepchnąć z drogi sk***iel na warszawskich numerach, WX 7???? w nowej BMW serii 3 lub 5 - tyle że wówczas jechałem samochodem. Wyprzedzałem na gierkówce, z 50 km od Wawy w kierunku Katowic, ciąg TIR-ów. Jechałem ze 105-110 (dozwolone na większości tego odcinka jest 70kmh), było ciemno i padało. Z daleka zauważyłem szybko zbliżającą się BMW (poznać po światłach). Stwierdziłem, że zjadę mu miedzy TIR-y, najwyżej trochę przyhamuję jak mu się spieszy, ale puszczę. Tyle że kutas, zbliżając się do mnie, włączył długie. Nie mignął, ale włączył na stałe. Dość mnie to oślepiło, a jeszcze bardziej wkurzyło. Myślę: "o nie bucu, nie będę się poświęcał jak odwalasz takie szopki". Dodam, że wjechać między TIR-y się dało, ale musiałbym wyhamować do 90kmh, bo odległości miedzy nimi to było 20-30 metrów. Manewr wyprzedzania tych TIR-ów zajął mi z 40 sek, w czasie których BMW jechało za mną na długich, w odległości metra - dwóch. Skończyły się TIR-y, zjechałem spokojnie na prawo i patrzę, co za debil mnie wyprzedza. A ten gość, kiedy już "prawie" mnie wyprzedził i miał swój tył na wysokości mojego przodu, gwałtownie skręcił na prawy pas.

Czegoś takiego się nie spodziewałem. Ostro zahamowałem, ABS się włączył i dzięki temu uniknąłem zderzenia. Gość zwolnił, znów zrównał swój tył z moim przodem i powtórzył manewr. Znów ostro zahamowałem, prędkość spadła do 30 kmh, w tylnym lusterku widziałem, jak wyprzedzane dopiero co TIR-y szybko się zbliżają. Gość po drugiej próbie uderzenia dał w palnik. No i tu byłby się nadział, bo wyraźnie chciał "uciec", ale tak się składa, że mam 220 KM pod maską. Pierwsza myśl - gonić sku***syna, dałem po gazie, szybko doszedłem do 140, koleś uciekał. Po czym przyszło opamiętanie, wspomniałem sobie chłopaka na GS500, którego zepchnął z drogi i w efekcie zabił kierowca samochodu na Gen. Maczka w Warszawie. Stwierdziłem, że lepiej, żeby mnie nie poniosło, bo wszystko może się skończyć gorzej. BMW zniknęło, ja wróciłem do prędkości 105-110kmh i uzmysłowiłem sobie, że z nerwów, z całej rejestracji pamietam tylko to WX 7????...

 

pozdrawiam

LYsY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tej zimy chciał zepchnąć z drogi sk***iel na warszawskich numerach, WX 7???? w nowej BMW serii 3 lub 5 - [...] Stwierdziłem, że lepiej, żeby mnie nie poniosło, bo wszystko może się skończyć gorzej. BMW zniknęło, ja wróciłem do prędkości 105-110kmh i uzmysłowiłem sobie, że z nerwów, z całej rejestracji pamietam tylko to WX 7????...

No i chu mu w du. W końcu ktoś mu ryja obije. Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy :biggrin:

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tej zimy chciał zepchnąć z drogi sk***iel na warszawskich numerach, WX 7???? w nowej BMW serii 3 lub 5 - tyle że wówczas jechałem samochodem. Wyprzedzałem na gierkówce, z 50 km od Wawy w kierunku Katowic, ciąg TIR-ów. Jechałem ze 105-110 (dozwolone na większości tego odcinka jest 70kmh), było ciemno i padało. Z daleka zauważyłem szybko zbliżającą się BMW (poznać po światłach). Stwierdziłem, że zjadę mu miedzy TIR-y, najwyżej trochę przyhamuję jak mu się spieszy, ale puszczę. Tyle że kutas, zbliżając się do mnie, włączył długie. Nie mignął, ale włączył na stałe. Dość mnie to oślepiło, a jeszcze bardziej wkurzyło. Myślę: "o nie bucu, nie będę się poświęcał jak odwalasz takie szopki". Dodam, że wjechać między TIR-y się dało, ale musiałbym wyhamować do 90kmh, bo odległości miedzy nimi to było 20-30 metrów. Manewr wyprzedzania tych TIR-ów zajął mi z 40 sek, w czasie których BMW jechało za mną na długich, w odległości metra - dwóch. Skończyły się TIR-y, zjechałem spokojnie na prawo i patrzę, co za debil mnie wyprzedza. A ten gość, kiedy już "prawie" mnie wyprzedził i miał swój tył na wysokości mojego przodu, gwałtownie skręcił na prawy pas.

Czegoś takiego się nie spodziewałem. Ostro zahamowałem, ABS się włączył i dzięki temu uniknąłem zderzenia. Gość zwolnił, znów zrównał swój tył z moim przodem i powtórzył manewr. Znów ostro zahamowałem, prędkość spadła do 30 kmh, w tylnym lusterku widziałem, jak wyprzedzane dopiero co TIR-y szybko się zbliżają. Gość po drugiej próbie uderzenia dał w palnik. No i tu byłby się nadział, bo wyraźnie chciał "uciec", ale tak się składa, że mam 220 KM pod maską. Pierwsza myśl - gonić sku***syna, dałem po gazie, szybko doszedłem do 140, koleś uciekał. Po czym przyszło opamiętanie, wspomniałem sobie chłopaka na GS500, którego zepchnął z drogi i w efekcie zabił kierowca samochodu na Gen. Maczka w Warszawie. Stwierdziłem, że lepiej, żeby mnie nie poniosło, bo wszystko może się skończyć gorzej. BMW zniknęło, ja wróciłem do prędkości 105-110kmh i uzmysłowiłem sobie, że z nerwów, z całej rejestracji pamietam tylko to WX 7????...

 

pozdrawiam

LYsY

 

 

bez kitu przy 60 km/h jakby chciał bmw ( RWD ) zaj**ać tyłem to niech wali śmiało. ( podejrzewam, ze przy 220 KM to i masę pojazdu masz stosowną ;D[ pojazdu ofc :) ] ) Skończyło by się na tym, że manewr by wyglądal jak na amerykańskich filmach :biggrin: Jego by postawiło w poprzek drogi a Ty byś w niego przodem pakował ...Chłopaki z tirów pewnie by potwierdzili że gość odjebał :lalag: Tylko auta i zachodu szkoda.... :clap:

Edytowane przez ^lunatyk^
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I w takich sytuacjach i innych przydaje się kamerka na moto, koszt z 400 zeta. Karta 2GB i nie martwisz się o pojemność. To może być nasza czarna skrzynka, oby nie, ale zawsze coś.

Pomysl gdyby cię trafił butlą, nikt by go nie znalazł, a tak byłby w roli głównej.

Nawet jak nie trafił byłby dowód, policja musiała by ruszyć dupę, a jak nie to do TV itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...