Skocz do zawartości

130 koni nie żyje


Rekomendowane odpowiedzi

Blady rozebrany

 

http://img376.imageshack.us/my.php?image=1001473vm3.jpg

 

http://img294.imageshack.us/my.php?image=1001475pv4.jpg

 

http://img505.imageshack.us/my.php?image=1001479kg1.jpg

 

http://img211.imageshack.us/my.php?image=1001484ac7.jpg

 

Najpierw będą nowe lagi

 

pozniej felga z oponą i juz bedzie chodził o swoich siłach :flesje: Wtedy zaloze zbiornik i zrobie runde zeby zobaczyc czy prosto idzie

 

WIDZISZ DRANIU :) ;) ;) Z jazdy na motocyklu nigdy tak szybko się nie rezygnuje... :notworthy: :lalag: :clap:

 

Do zobaczenia gdzieś na trasie :)

 

Nie strzel sobie w łeb, gdy Ci braknie maszyny :)

 

Nie, mi się jedynie łezka w oku kręci ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zalosne to sa te wszystkie nawolywania zeby sciemnial w sadzie.

 

Qrwa jak puszkarz klamie to sie na nim psy wiesza, a motocyklista moze bo w koncu ja motocyklista.

 

Powiedz mi - Kto konkretnie namawia go do kłamstwa w sądzie...

 

Sprawa jest taka że jeśli nie ma innych okoliczności niewspomnianych tutaj to wina jest w ocenie większości z nas po stronie samochodu, z tym że oczywiście pytanie na ile prędkość jest "współwinna". To oceniłby sąd i rzeczoznawca oczywiście. Zgodnie z moją wiedzą przekroczenie prędkości nie zawsze jest orzekane jako wina (albo nawet współwina - to wszystko zależy od przypadku). Nikt nie mówi - kłam w sądzie że jechałeś 30km/h itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dobrze zrozumiałem, samochód wyjeżdżał z parkingu czyli włączał się do ruchu, a motocykl mógł w tym momencie znajdować się na lewym pasie z wielu powodów np. ominięcię rozjechanego kota itp. Kierowca pojazdu włączającego się do ruchu nie ma żadnych praw i zobowiązany jest do zachowania szczególnej ostrożności. Nawet jeśli kolega jechał 60 km/h to i tak winę (na pewno chociaż częściową) za kolizję ponosi kierowca samochodu, który nie zachował szczególnej ostrozności podczas włączania się do ruchu. Wyjazd z posesji to nie jest skrzyżowanie w myśl PoRD ni było tam linii ciągłej której motocykliście nie wolno było przekroczyć. Dlaczego zatem policja i specjaliści uznali, że przebywanie na lewej połowie jezdni w tym momencie było czynnikiem przesądzającym o winie? Coś tu jest ewidentnie nie tak.

Pojazd włączający się do ruchu spowodował wypadek.

 

Art. 17. 1. Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się

niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy wjeżdżaniu:

1) na drogę z nieruchomości, z obiektu przydrożnego lub dojazdu do takiego obiektu, z drogi niebędącej

drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania;

[...]

2. Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność

oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu.

 

Innemu pojazdowi - czyli każdemu, który się tam przewija.

BTW kolega mógł jechać bliżej osi jezdni właśnie po to, aby mieć lepszą widoczność "w głąb" zbliżającego się zakrętu. Nie dzwi więc że zaczął manewr obronny już na lewej połowie.

 

 

 

pozdr

Edytowane przez jurjuszi

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dobrze zrozumiałem, samochód wyjeżdżał z parkingu czyli włączał się do ruchu, a motocykl mógł w tym momencie znajdować się na lewym pasie z wielu powodów np. ominięcię rozjechanego kota itp. Kierowca pojazdu włączającego się do ruchu nie ma żadnych praw i zobowiązany jest do zachowania szczególnej ostrożności. Nawet jeśli kolega jechał 60 km/h to i tak winę (na pewno chociaż częściową) za kolizję ponosi kierowca samochodu, który nie zachował szczególnej ostrozności podczas włączania się do ruchu. Wyjazd z posesji to nie jest skrzyżowanie w myśl PoRD ni było tam linii ciągłej której motocykliście nie wolno było przekroczyć. Dlaczego zatem policja i specjaliści uznali, że przebywanie na lewej połowie jezdni w tym momencie było czynnikiem przesądzającym o winie? Coś tu jest ewidentnie nie tak.

Pojazd włączający się do ruchu spowodował wypadek.

 

 

 

Innemu pojazdowi - czyli każdemu, który się tam przewija.

BTW kolega mógł jechać bliżej osi jezdni właśnie po to, aby mieć lepszą widoczność "w głąb" zbliżającego się zakrętu. Nie dzwi więc że zaczął manewr obronny już na lewej połowie.

pozdr

Ooooooo toto, toto :bigrazz:

Piwa mu nalać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

the-one, mam pytanie- chcesz to oddać walkowerem?

Chłopie masz większe szanse niż Gołota...walcz nikt Ci ucha nie odgryzie.

Wystąp do policji o uzasadnienie podstawy wydanego mandatu , muszą dać Ci to na piśmie.Potem sprawę możesz oddać do sądu.Opieszałość działa na Twoją niekorzyść, gostek z puszki pewnie juz ma oszacowane "straty" i zaciera ręce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaaa i jeszcze jedna drobna uwaga, co do "kłamania przed sądem" jak to niektórzy nazwali. Ponieważ nie wiadomo formalnie z jaką prędkością kolega jechał, każdy powinien zakładać, że jechał prawidłowo. Nie patrzył na zegary, bo zbliżał się do zakrętu. To nie jest kłamstwo. To próba obrony. Sąd opiera się na dowodach i skoro nie ma sladów hamowania czy innych dowodów świadczących o prędkości np. 100 km/h to sąd nie może się na takim domniemaniu opierać.

To nie jest kwestia "kłamstwa" tylko wyboru korzystnych dla nas argumentów i popierających ich dowodów. Przeciwnik zrobi tak samo, żeby pogrążyć drugą stronę. Nie ma co robić z siebie męczennika i nadstawiac policzka.

 

pozdr

Edytowane przez jurjuszi

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli sa swiadkowie na to ze samochod wlaczal sie do ruchu to w najgoryszm przypadku bedzie wspolwina chociaz to i tak jakis absurd. Ale jesli nie bedzie swiadkow ktorzy to potwierdza to sprawa przegrana. Natomiast przekroczenie predkosci o 20-30 km/h w tym przypadku bedzie mocnym argumentem dla drugiej strony aby wskazac na wspolwine

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze że JESTEŚ CAŁY!!!!!!!!!

ja składam na oddziale osoby którym to nie wyszło,wierz mi ,jest często sporo pracy.

Kredyt,boli,ale masz czas i możliwosć powrotu do zabawy:):crossy:

 

Bedzie dobrze:):icon_mrgreen::)

pozdrawiam

USZY DO GÓRY :P:)

Rudy :)

 

 

 

Jest jedna sprawa o której wszyscy zapomnieli

Przyjąłeś mandat!!!

Przyjąłeś kare, przyznałeś się do winy

 

jak ma sie to do dalszego postępowania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, byłem dziś u radcy... wczoraj dzwonilem do tej fundacji z Dzierżoniowa i babka powiedziala ze mam nikłe szanse, ale ja zapomnialem jej z tego wszystkiego powiedziec ze mam dwoch swiadkow. Dzis opowiedzialem to u radcy i moja decyzja jest taka.... Piszę odwołanie i w poniedziałek jadę z tym do sądu osobiście. Byłem też u swoich swiadkow potwierdzic czy sie zgodzą, koleżanka zmartwiona zgodziła sie bez problemu i powiedziala mi ze zaluje ze nie powiedziala policji wiecej od razu ze to wina auta ale sama byla w szoku... wkoncu ja z motocyklem wyladowałem obok jej wozka z dzieckiem. Drugi swiadek rowniez sie zgodzil i powiedzial, ze wysoko latam...ech

 

Na dodatek pod bankomatem spotkałem pana z polo... zawolal mnie i pytal jak zdrowie... Powiedzialem ze wszystko ok tylko na drugi dzien nogi mnie bolaly ale to ponoc od tego ze uderzylem nimi w płot :crossy:

Powiedzialem tez ze nie wiem czy dobrze zrobilem przyjmujac mandat i ze chyba bede sie odwolywal... Powiedzial... "rob jak chcesz, ja tylko pytam o zdrowie". W sumie jest to spokojny, wporzadku czlowiek, wczesniej znalem go tylko z widzenia... ale fakt jest taki ze ja nie czuje sie zebym zawinil oprocz przekroczenia predkosci, rozumiem, ze gosc byl w szoku i rowniez spanikowal...no, ale stalo sie. No coz... musze moto poskladac znow do stanu po dzwonie i czekac na bieg wydarzen po odwołaniu.

Edytowane przez the-one
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nad czym tu się zastanawiać, odwołuj się od mandatu, zbieraj świadków (pani ze sklepu też się przyda), kierowcy przed sądem będzie ciężko skłamać. zresztą myślę że się poczuwa do odpowiedzialności!!! Nie masz dużo do stracenia ale masz dużo do zyskania!!! Dziwie się że przed policją kierowca Polo nie powiedział jaki był rzeczywisty przebieg zdarzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze kilka ujęć z przebiegiem zdarzenia plus film jak jedzie auto z dozwoloną prędkością w tym zakręcie, ja jechałem od tej samej strony co ten golf a wyjazd spod sklepu jest zaraz przed drewnianym słupem wysokiego napięcia

 

http://img504.imageshack.us/my.php?image=rashsx1so2.jpg

 

http://img410.imageshack.us/my.php?image=rashsx2bz2.jpg

 

http://www.yousendit.com/transfer.php?acti...F14A19A4E0E0C65

 

Dzieki za słowa otuchy

Edytowane przez the-one
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...