Skocz do zawartości

Trwałość Yamahy R1


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Po jedym sezonie przerwy postanowiłem powrócić do świata motocykli. Sezon 2006 przejeździłem na GSX 600 F po czym musiałem sprzedać żeby na zime kupić autko. Rok przerwy to i tak długo bo aż skręcało mnie jak widziałem przejeżdżające maszyny :rolleyes: W międzyczasie miałem okazje pośmigać okazjonalnie na ZXR 750, CBR 600 F3, ZX6R i ZX9R.

 

Na wakacje będe miał troszkę gotówki plus do tego kredyt. Z tego względu, że przez jakieś dwa lata będe spłacał kredyt, szukam motocykla trwałego, dopracowanego na kilka sporych lat. Do tej pory faworytem był Fireblade rocznik 98/99. Od jakiegoś czasu drugim wyborem jest Yamaha R1 98-2000. Tylko że czytając różne artykuły napotkałem się na opinie, że skrzynia w Yamaszce R1 (pierwsze modele) lubi chrupnąc, wodzik smarujący zębatke drugiego biegu lub coś koło tego. Zastanawiam się jak to z tym jest naprawdę oraz nad ogólną trwałością tego modelu (silnik, rama, zawieszenie). R1 bardziej mi się podoba od CBR ze względu na sportowy charakter, lubię być zgięty na motocyklu (bardzo mi sie podobala pozycja za sterami ZXRa), mocy i CBR i R1 mają wystarczająco. Czy właściciele eRŁanów mogą coś na temat trwałości tego motocykla powiedzieć? Nie szukam motocykla do stuntu, wypady na szosę pośmigać w zakrętach, czasami dłuższy wypad coś zwiedzić. Dodam że ZXRem nabiłem w jeden dzień około 200 km leżąc na baku i ta pozycja mi naprawde odpowiadała.

 

Będę wybierał tylko spośród tych dwóch motocykli R1 i CBR 900.

 

Dzięki i pozdrawiam.

Edytowane przez the-one
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomy lata R1 00. Jedyne co robil to skrzynie bo mu 2 wypadala. Reszta sie bardzo dobrze trzyma. Wiadomo, ze trzeba co jakis czas wymienic symeringi, oleje, tarcze no ale to sa czesci eksploatacyjne.

Jesli chodzi o zwidzanie to jest naprawde malo wygodna. No ale jak lubisz to bedzie Ci pewnie pasowala :notworthy: Kolejny minusik jak to w sportach to promiem skretu - ciezko sie zawraca itd. No ale na trasie tego nie czuc....

 

no a poza tym bylo sporo o tych modelach.

Edytowane przez RaY

Motocykle to nie wszystko, ale bez nich wszystko jest niczym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesci eksploatacyjne to wiadomo. Od kilku lat sporo czytałem o obydwóch modelach, Honda trwała niezawodna a o R1 z tymi skrzyniami biegów i takie tam ble ble ble. Jednak chcę dowiedzieć się jak to jest w realu z tymi Yamahami. Czy ta skrzynia potrafi się popsuć sama z siebie podczas normalnej eksploatacji? Z drugiej strony te motocykle mają już kilka lat i różnie były eksploatowane niezależnie od opinii jakie panują o danym sprzęcie. Tylko na te roczniki do 2000 będzie mnie stać o ile nic innego nie wypadnie.

Edytowane przez the-one
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesci eksploatacyjne to wiadomo. Od kilku lat sporo czytałem o obydwóch modelach, Honda trwała niezawodna a o R1 z tymi skrzyniami biegów i takie tam ble ble ble. Jednak chcę dowiedzieć się jak to jest w realu z tymi Yamahami. Czy ta skrzynia potrafi się popsuć sama z siebie podczas normalnej eksploatacji? Z drugiej strony te motocykle mają już kilka lat i różnie były eksploatowane niezależnie od opinii jakie panują o danym sprzęcie. Tylko na te roczniki do 2000 będzie mnie stać o ile nic innego nie wypadnie.

 

Glowny powod to jazda na kole i zmiana biegow bez sprzegla.... rzadko sie to dzialo od tak sobie.

Motocykle to nie wszystko, ale bez nich wszystko jest niczym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiana biegów bez sprzęgła rozwala skrzynię?? Była dyskusja,że umiejętne ( wcale nie jest to wielka sztuka ) wykorzystywanie tej techniki nie ma wpływu na żywotność. Sam tak jeżdżę"awaryjnym"BMW od kilku tys. km i wszystko było git. Co do R1 to kumpel mówił,że czasem skrzynia nawala i sprzęgło się sypie, ale jak kupujesz używkę to zawsze jest loteria, dopiero przegląd generalny da pewność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiana biegów bez sprzęgła rozwala skrzynię?? Była dyskusja,że umiejętne ( wcale nie jest to wielka sztuka ) wykorzystywanie tej techniki nie ma wpływu na żywotność. Sam tak jeżdżę"awaryjnym"BMW od kilku tys. km i wszystko było git. Co do R1 to kumpel mówił,że czasem skrzynia nawala i sprzęgło się sypie, ale jak kupujesz używkę to zawsze jest loteria, dopiero przegląd generalny da pewność.

 

Gdyby jazda bez sprzęgła, nie była szkodliwa dla skrzyni, to nie wymyślonoby sprzegła. Przy nie wciśniętym sprzęgle, nie trudno o zgrzyty. Tyle na ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie przekonuje mnie ten argument. Chociażby dlatego,że nie ma żadnych zgrzytów. Poza tym sprzęgło jest w każdym pojeździe silnikowym, a jeśli jest obsługiwane ręcznie to głównie po to by można było ruszyć z miejsca. Tomek Kulik pisał,że ta technika jest ok. Jeśli ktoś nie opanował jej to wtedy rozwala skrzynię przez udar, a jeśli robi to dobrze to przeciążenie skrzyni jest znikome.

 

Skoro już nikt nie wysilił się na sprostowanie"bezsprzęgłowej jazdy"to dodam,że najbardziej skrzynia i sprzęgło dostaje po dupie m.in. przy bardzo ostrym ruszaniu i przede wszystkim przy paleniu gumy jak i gumowaniu ze sprzęgła. Zwłaszcza jeśli te rzeczy robią osoby o tendencjach katowniczych :P Nawet jak ktoś dużo gumuje i potrafi zrobić"miękki powrót"to minimalizuje uszkodzenia główki ramy, jednak wiele osób nie radzi sobie z tym, a już tego stereotypu jakoby zmienianie biegów bez sprzęgła negatywnie działa na skrzynię to kompletnie nie rozumiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę oryginalny Honda to Honda

dokładnie tak . raz JAMACHA :) zawsze HONDA :P :biggrin: :biggrin:

 

wg mnie przeciwko R1 przemawia jeden bardzo ważny powód - strasznie trudno znaleźć starsze egzemplarze nie zajechane przez "młodych gniewnych" amatorów strojów sportowych :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wyglądu brałbym R1 :)

Z powera brałbym R1 :banghead:

Ze zwrotności jak i poręczności brałbym R1 :P

(mówimy o rocznikach góra do 00r. wiec niech nikt nie wyjeżdza z 954)

 

Z trwałości brałbym CBR :biggrin:

 

Choć tak naparwdę R1 nie mam nic od zarzucenia jeśli chodzi o trwałość. A skrzynia to tylko dlatego, ze mając R1 która sama rwie sie na koło nie sposób się oprzeć dzidowaniu :biggrin:

 

Moja R6 miała 30kkm z tego co sie dowiedziałem na torze, później ja uczyłem się na niej dzidowania i sprzedałem z 42kkm bez jakichkolwiek usterek, a silniczek gwizdał jak rzaden inny... Z tym że 2001 z którego pochodziła moja R6 miała już poprawiony defekt 2 biegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja R6 miała 30kkm z tego co sie dowiedziałem na torze, później ja uczyłem się na niej dzidowania i sprzedałem z 42kkm bez jakichkolwiek usterek, a silniczek gwizdał jak rzaden inny... Z tym że 2001 z którego pochodziła moja R6 miała już poprawiony defekt 2 biegu.

 

Znajomy Rudolph z forum tez mial R6 z 2001 i nie narzekał na skrzynię, ale jednak chyba zostanę przy Hondzie. Najwyżej poczekam dłużej, zaoszczędzę i poszukam 929.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby jazda bez sprzęgła, nie była szkodliwa dla skrzyni, to nie wymyślonoby sprzegła. Przy nie wciśniętym sprzęgle, nie trudno o zgrzyty. Tyle na ten temat.

 

tu nie chodzi o zgrzyty, jak się umie to trudniej o zgrzyt bez sprzęgła niż z (osobiście miałem taki przypadek jak już miałem podkatowaną skrzynie, że ze sprzęgłęm 2 zgrzyt, a bez sprzęgła cisza), dla samych zębatek zmiana umiejętna zmiana bez sprzęgła jest nawet korzystna w pewnym zakresie obrotów, ponieważ wyruwnują się idealnie prędkości obrotowe

 

no ale aby nie było tak pięknie zmiana bez sprzęgła przyspiesza zużycie wodzików, umiejętna nieznacznie, nieumiejętna katastrofalnie, a z kolei nadmiernie wytarty wodzik to szybki problem z zębatkami

 

 

a tak do tematu to co prawda jeżdżę staruszkiem bo 97 rok ale ganiam cbr (skrzyniem robiłem bo zakatował poprzedni właściciel), a tak pozatym polecam CBR

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowane R1!

Moc, wygląd itp. W 1998 r R1 zakasowała wszystkich rywali z Firebladem naczele, fajnie byłoby mieć motocykl, o którym można by powiedzieć że w swoim czasie był "topowym" modelem.

 

Co do trwałości, coż trzeba poszukać sprawnego egzemparza, a jeśli nawet - to remont dwójki to wydatek ok. 1500 zł czyli chyba nie tragedia. Zwłaszcza że przy zakupie, z tego tytułu, można stargować cenę.

 

PS. wczesna R1 to także mój główny kandydat na następny motocykl.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak Honda to ale 954 bierz. drozsza od 929, ale warto dozbierac.

 

 

Czytaj dokladnie to nieboli.

 

Bedziesz mial ciezko kupic dobrego sprzeta zeby wszystko bylo na tip top.

Jezeli chcesz do normalnej jazdy tez bral bym R1, jak to mowia jak dbasz tak masz :icon_biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...