Skocz do zawartości

ŻEGNAJ KOCHANY OSIOŁKU>>>> :((((((((((((


Jul
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu wczorajszym tj, 05.03.2008 pomimo nader komfortowego żywotai starannej opieki opuścił me szeregi R-35... W śród kolegów zwany "Osiołkiem" ale nie słusznie !!!!!! :icon_razz: Dzielny był i mocny.Miał ambicje.Chciały być niezawodny... :icon_mrgreen: Robił co mógło z na parwdę różnym skutkiem...O zmarłych nie mówi się źle... Był dobrą maszyną,lubiał postrzelać w gaźnik jak każdy facet,miał swoje fochy.Nawijalismy szarą wstęgę szosy na koła nieraz wioząc "autostopowiczkę". Zawsze po wszystkim miałeś wypolerowany baczek., pamiętasz? ....eh.. erciu,brak mi Cię będzie,ale sam wiesz.... uzależniłeś się od oleju,on i nie zrozum mnie źle stary... POPROSTU KOMERCJA !!!!!!!!! :biggrin:)

Uroczystości żałobne odbędą się w Gdańsku w sobotę..... zainteresowanych proszę o prv. W progranie .... coś się wymysli,nie :D AVE MOTOCIKLUS

 

ps. muszę zmienić podpis....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kondolencje . Nie łam sie . Jak kocha to wróci jak nie to marchewka mu w.. .

Nawet niech nie myśli o powrocie.... KRV ,kasa już zainwestowana .... No ale fajny był,nie ma co gadać,prince.

Umarł Król,niech Żyje Król... :icon_razz: :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego rozumiem ze Osiołek nie umarł a raczej puścił się z kimś?

 

Tak czy inaczej nie pekaj. Tego kwiatu to pół światu :crossy: Chociaż trudno o dobrego przyjaciela w tych czasach...

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz lepiej okrótniku z kim zdradziłes kochanego przyjaciela????

nie powiem..... :buttrock: i nie powiem za ile.... :eek: Ciekawe czy niebawem dołączy do forum "kolo" z Osłem,którego "sam wyremontował". Ale będzie beka..... :biggrin:

ps. wspominki jak najbardziej w sobotę u mnie. Aby była pogoda,bo chcę zrobić pierwszą "watrę" w tym roku... Na Msze nie zbieram.... :crossy:

 

Z tego rozumiem ze Osiołek nie umarł a raczej puścił się z kimś?

 

Tak czy inaczej nie pekaj. Tego kwiatu to pół światu :icon_razz: Chociaż trudno o dobrego przyjaciela w tych czasach...

[/quote

Wiesz... Niemiec był.... Fałszywy skurczybyk.... Puścił się do innych,dziwka jeden.... :wink: Osioł, Panie....

Słowiańska,rosyjska konstrukcja jakuś mi bliższa sercu....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no własnie, niemiec zdradliwy.....ja mam wiekszosć polskie sprzety a to jak wiadomo rzadko cokolwiek im się chce, a to że deszcz pada, a to że swieca brudna i ciągle narzekają. Ale trzymam z nimi bo wśród swoich jazdem chociaż.

 

Ale mam tez jednego amerykańca a ten to w ogóle jakis dziwny. Czasem się zastanawiam czy zamiast paliwa powinienem wcisnąć parę Hamburgerów do baku. Jak to amerykańce - leniwy i niezbyt bystry...

 

A japonczyka w ogóle nie rozumiem. Mały, chudy i jakos nieswojo gada...

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poeta z Ciebie Jul- piękne słowa, szacun :P Ale tak w głębi serca to było Ci Go żal, prawda?

Jam poeta... Jam łachmyta...

Tak na poważnie to jakoś łezka mi się nie kręciła w oku za nim... Miałem dużo problemów z nim. Kupiłem go kupę lat temu za śmieszne pieniądze z Rosji,ale stan jego był tragiczny. Raz,że składak na maxa ( wojenny i powojenny) a dwa,że zawsze coś z nim było.Jak to się mówi jak nie "urok to sra..." Na dzieńdobry "SUPERSPEC" załatwił na amen wał w regeneracji.... no coment. Do tej pory mnie trzęsie na samą myśl. Wtedy nie miałem skąd zdobyć drugiego i sprzęcior stał ładnych parę lat w warsztacie. W międzyczasie komuś się "przylkeiły" do rąk lampy,prędkościomierz i rolgaz. Jak bym tak posumował ile mnie kosztował powrót do stanu oryginalnego,niestety powojennego, bo bloku nigdy nie zdobyłem to naprawdę nie zrobiłem interesu. Zresztą i nie miałem takiego zamiaru. Poprostu nawinął się przypadkowo (wystawiłem moto z garażu na pierwsze słoneczko wiosennne :biggrin: ) dobry kupiec i poszedł. Wszystko ma swoją cenę. Gościu dostał takich oczu :buttrock: i wiedziałem,że musi go mieć. Ot i cała historia. Teraz mam ochotkę na jakiegoś ładniutkiego Irbicika. Taka mała reinkarnacja nastąpi.... :biggrin:

 

no własnie, niemiec zdradliwy.....ja mam wiekszosć polskie sprzety a to jak wiadomo rzadko cokolwiek im się chce, a to że deszcz pada, a to że swieca brudna i ciągle narzekają. Ale trzymam z nimi bo wśród swoich jazdem chociaż.

 

Ale mam tez jednego amerykańca a ten to w ogóle jakis dziwny. Czasem się zastanawiam czy zamiast paliwa powinienem wcisnąć parę Hamburgerów do baku. Jak to amerykańce - leniwy i niezbyt bystry...

 

A japonczyka w ogóle nie rozumiem. Mały, chudy i jakos nieswojo gada...

To może być fajny początek do dyskusji n/t "przyzwyczajeń" naszych maszyn. Ja na przykład mam jednego Urałka,którego muszę najpierw kopnąć ze trzy razy bez sztrumu a potem zasilanie i siarczysta wiącha w stylu ..." ty je.... kupo złomu,pal bo na zyletki" lub podobnie. Zawsze działa. Inaczej tego padlucha nie odpalę. Natomiast do Fumci to trzeba "dobrym słowem"... "no kichnij se w gaźniczek maleńka,pokulamy sobie po uliczkach..." i zachwilę brymmmm.... :)

Też tak macie, czy to tylko ja mam już tak łeb zwichrowany?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nom. Też tak mam. WFM-ka to stary komuch partyjny więc nawet po postoju 6 lat u poprzedniego właść. odpaliła za 3 kopem bo dobry towarzysz zawsze gotowy do akcji. A z SHL to juz tak inaczej trochę - bo to przeca klasa średnia więc ma humorki - raz pali od pierwszego, a raz nawet z pycha nie da rady. Ale uwazam na słowa bo SHL wiele kosztowała mnie i od dziecka marzyłem o Niej, wlasnie o tym konkretnym egzemplarzu. A z WSK to było tak że czasem tez miala kaprysy więc szly słowa "...ty noooo, nie wal w hoooja, wtopiłem kase na plaiwo a ty w hooja robisz mnie, no chodź no, posmigamy po wiosce, zrobimy terror, chlapniemy tanie winko z ziomkami..;" i wtedy odpala.

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeeee, ja to jestem cienki bolek bo mam momotematyczne zaklecie kiedy schodze do piwnicy i po kilku godzinach grzebania przy jakims nawinetym pod reke moturkiem który wciaz chce palic a mnie brakuje pomysłów wale kluczami o podłoge z okrzykiem: "No co jest ku....a!" i tez nie pomaga:-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...