pikus91 Opublikowano 30 Grudnia 2007 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2007 ja mialem z 4 miesiace temu szlifa na tzr. Czulem ze juz jest koniec opony i dupa mi juz podskakiwala za duza predkosc coraz mocniej mocniej i bum na prawy bok gdizes przy 80 tylko motocykl przeszlifowal nic sie nie stalo. A bylo to ostatni zakret i juz mialem jechac do domu. Tak sie skonczylo trenowanie zakretow. Na motocykl wsiadlem i pojechalem do domu i nie mialem pozniej nic na bani. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radzio Opublikowano 30 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2007 Pytasz powaznie ? Czy jaja sobie robisz ? :icon_mrgreen: Masz leki zmiem pasje. :crossy: Trochę adrenalinki na krążenie dobrze dziala :buttrock: pytam sie bo smigam jeszcze małymi pojemnościami, a jak widze motocyklistow to czesto pionowo w zakrety wchodza i nigdy nie widzialem zeby ktos mial jakiś ładny pochył. :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
barthezzz1 Opublikowano 30 Grudnia 2007 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2007 Trochę adrenalinki na krążenie dobrze dziala :crossy: pytam sie bo smigam jeszcze małymi pojemnościami, a jak widze motocyklistow to czesto pionowo w zakrety wchodza i nigdy nie widzialem zeby ktos mial jakiś ładny pochył. :icon_mrgreen: Radzio o gdzie w Warszawie masz jakies ciekawe zakręty?? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
homer666 Opublikowano 30 Grudnia 2007 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2007 zawsze można przesiąśc sie na chopera,tu jest wolniej=bezpieczniej :crossy: pozdrawiam was wariaci i podziwiam :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radzio Opublikowano 30 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2007 Radzio o gdzie w Warszawie masz jakies ciekawe zakręty??Pozdrawiam Mieszkam NAD Warszawą w Łomiankach. :icon_mrgreen: sa zakrety np. droga w Palmirach, lesna, kreta droga prowadzaca na cmentarz i na obrzeżach na wybranych odcinkach tez sie zdążają rowne i gladkie zakrety. :crossy: wiec nie jest tak zle :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arni Opublikowano 1 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Stycznia 2008 Że równe zakręty to spoko, ale ze gładkie....to chyba juz nie tak fajnie :flesje: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cubamen Opublikowano 1 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Stycznia 2008 tylko desperat kompletnie sie nie boi ale nie nazwal bym tego strachem tylko respektem badz rozsadkiem pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomasz90skomra Opublikowano 1 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Stycznia 2008 Arcer :biggrin: W Ns-1 miałem i mam składane podnóżki, ta opowieść odnośnie Simsona S51 była. Przecież nie założyłbym dędicy do ns-1 :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BigOgr Opublikowano 1 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Stycznia 2008 Strach jest potrzebny, pomaga utrzymac przy zyciu nas samych i innych uzytkownikow drogi...jak sie nie boisz to zawiaz sobie jeszcze lancow na szyje i przypnij do kierownicy:)Ponoc sa i tacy oszlolomi, ale to juz skrajnosci jakies:)Najwazniejsze to inwestowac w siebie i podnosic swoje umiejetnosci kazdego dnia w bezpiecznych warunkach dla siebie i innych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dexio Opublikowano 2 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2008 Jak jezdziłem GS500 to nie było problemu z zakrętami, motocykl dobrze się prowadził, czułem zakręt i możliwości swoje i sprzętu. Bardzo pomógł wyjazd na tor do Lublina gdzie można poprzycierać podnóżki i poznać lepiej sam motocykl. W mieście bywały sytuacje gdzie przesadziłem i trzeba było się ratować ( piasek, studzienka itp ) ale bez jakiś ekstremalnych sytuacji - w każdym razie obyło się bez gleby. Od października 2007 jeżdżę Fazerkiem - sam motocykl to miód w porównaniu z GS'em ale technicznie rzecz biorąc skręca mi się jakoś gorzej. Mam większe opory przed złożeniem się w zakręcie a jak jeździłem ostatnio ( grudzień ) to parę razy przy naprawdę niewielkim przechyle czułem jak ucieka mi tył. Nic się nie stało ale jakoś mniej pewniej się prze to czuje. Motocykl jest nowy więc to raczej nie są problemy techniczne. Zaczynam się zastanawiać czy nie za wcześnie zmieniłem sprzęta :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nowak Opublikowano 2 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2008 nie za wczesnie, poprostu musisz przestac sie bac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 2 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2008 To kwestia wyczucia sprzetu. Na jednym jest OK a na innym gorzej. Ja na "roboczej" GS500E każdy zakret traktuje jako obowiązek złożenia sie. Na prostej drodze wypatruję każdego łuku bo się nudzi jezda na wprost. Z kolei na HD każdy zakręt to dylemat "czy zmieszcze sie nawet na 2 pasach...". Moto ciężke (380kg + Ja 100kg) duże moto, mocne itd. W miniony weekend smigałem trochę i przy wyjsciu z każdego zakrętu czułem jak koło mi ucieka z tyłu. Ogólnie to niezła frajda ale na nieobeznanym moto (dopiero nawinąłem na nim 3tys km) i do tego zimno, ślisko i opony przystosowane do kimatu w Californii skąd moto przypłynęło to jest trochę lipa. Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ucek Opublikowano 2 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2008 ja - nie :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mario-k7 Opublikowano 3 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 3 Stycznia 2008 Siemka.Ja przez półtora miecha nawinąłem 4 tysie. Po pierwszych 200 km ( a to moje pierwsze moto )zacząłem składać się w zakręty.Stopniowo coraz bardziej itd aż zamknąłem opony od a do z.Prawie pod domem mam zakręcik gdzie śmiało 100 wkręcałem się.Pewnego razu ( październik ) wyskoczyłem na lajcie w ten zakręcik ok 50.Tylne koło załapał uślizg za chwilę czystego asfaltu i sprostowało mnie natychmiast.I tak oto na zakręcie pojechałem prosto.Szczęście brak krawężnika itp.Moto jak z salonu.Ale moja duma i pewność ucierpiały strasznie.Nigdy bym się nie spodziewał że na takiej pierdule położył bym moto ( rocznik 07 lipiec ). A wiecKażdy zakręt traktuj jakbyś przejeżdżał go 1 raz. Niech moc będzie z wami.Mario. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nowak Opublikowano 4 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2008 ja ta K7 to Twoje pierwsze moto to pamietaj zeby jezdzic 50 i 90 w zabudowanym :crossy: przeciez nie chcesz byc szpanerem tylko czuc moc prawda? :biggrin: POWODZENIA stary! przyda Ci sie bardzo nie zapomnij crash padow kupic :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.