Pierwsze moto sport, 600 czy 1000 ?

[miron92]

Według mnie ktoś kto zaczyna na motocyklach powinien zacząć na czymś co prawie w ogóle nie jedzie a to jest pojęcie względne, dlatego proponuje motocykl mający 15km mocy.

 

Moja przygoda z moto zaczęła sie od ogara 200 i to była najlepsza decyzja jaką podjąłem on sie toczy a ja sie nie zabije no chyba że ktoś we mnie wiedzie.

Pojeździłem na nim 1 sezon i chę się przesiąść na 125 yamahę dt, o której nie którzy mówią że ona też nie jedzie ale dla mnie to ona ostro goni, mam zamiar zrobić prawko A1 i doszkalać swoje umiejętności: uczyć się przeciwskrętu i innych technik dzięki którym czego sobie i innym nie życzę przydadzą sie w sytuacjach w których uratują mi życie.

 

I niech każdy kto wsiada 1 raz na motor pomyśli 600 ma ponad 100km a takiej mocy nie ma nawet mój katamaran z silnikiem 1400ccm a on jest dużo cięższy od tego cholerstwa.

 

 

I to chyba powinno wystarczyć każdemu kto zastanawia się nad kupnem 600 na 1 moto.

 

Zgadzam się że Gs 500 jest dobrym motocyklem dla początkującego bo dla mnie to on już przyśpiesza konkretnie.

 

 

Pozdrawiam :icon_razz:

Edytowane 25 Grudnia 2007 przez miron92

[JERY]

enZo co do tych pomówień że niby jesteś mistrzem prostej - mogą być prawdziwe :icon_biggrin: wystarczy popatrzeć na twoje fotki co masz do nich linka w podpisie ładne 2 centy brakuje do zamknięcia :icon_mrgreen: pozdro

 

 

 

Generalnie nie zgadzam sie z enZo, ale w tym momencie stane w jego obronie. Te slady na oponach o niczym nie swiadcza. Wiekszosc zdjec jest zrobiona po zjechaniu z asfaltu na droge szutrowa. Widac na nich piasek, a takie slady robia sie po jedym obrocie kola. Nie mozna wiec uznac tych zdjec za dowod ze kolega jezdzi tylko po prostej.

[Adam M.]

Jest jedna rzecz o ktorej Enzo napisal slusznie, a ja ja przegapilem - to temat "pierwsze moto sport, 600 czy 1000", a pierwsze moto sportowe nie musi byc pierwszym motocyklem wogole - to prawda.

Raczej zaklada sie ze ktos pojezdzil czyms troche, zdecydowal ze sporty najbardziej mu leza i przesiada sie dopiero na sporta.

To troche zmienia optyke tematu i wlasciwie wszystkie rozwazania na temat sporta na pierwsze moto nalezaloby z tego tematu wykreslic.

 

Co do samego tematu watku to znam kilka osob ktore zaczely od sportowych 600, zmienily na 1000 i wrocily do 600 twierdzac ze tej klasy motocykle bardziej im leza do czysto sportowej jazdy.

Sa to ludzie jezdzacy duzo i bardzo dobrze technicznie.

Mysle ze nie ma tu jakiejs reguly i wybor zalezy od indywidualnych preferencji wlasciciela.

 

Adam M.

[p A q]

:biggrin: koniec offtopa, temat wraca na wlasciwe drogi. Chcialem sobie w koncu o tym poczytac a nie o tym ze enZo to leszcz i straszy dzieci przy przedszkolu rykim silnika i predkoscia :icon_rolleyes:

Czytajac wypowiedzi niektorych w tym temacie mialem wrazenie jakby to pisala babcia 70 lat co widziala taki diabelski MOTUR kolo kosciola...

 

Kawa wypuscila swoje nowe spot moto 250 ccm. Taki sie nie nadaje na pierwszego sporta? Mysle ze sie nadaje i to bardzo dobrze a nawet na pierwsze moto wogole.

[enZo]

Dzięki Jery. Pisałem że nie latam po torze a jak dzieci NEOSTRADY pożyją jeszcze trochę to może się dowiedzą dlaczego nie należy "domykać opon" na drodze publicznej.

 

 

Witam paq :icon_mrgreen:

 

ZX-250 R myślę też że byłby to dobry materiał do nauki ścigania po torze.

 

No i dostało mi się upomnieniem na mikołaja :icon_mrgreen:

Edytowane 26 Grudnia 2007 przez enZo

[Marsjan]

Oj enZo przestań wypisywać tanie teksty prowokacyjne. Dzieci NEOSTRADY i takie tam to nie miejsce na tym forum (Przynajmniej mi sie tak wydaje). A to czy zamykasz opony na swoich Bridgestonach BT-010 :icon_mrgreen: czy nie to Twoja sprawa. Ważne żebyś uważał i kierował sie rozsądkiem nie emocjami.

 

PS. Jak chcesz się wyszaleć jedź na tor naprawdę polecam - będziesz miał banana na twarzy przez kilka dni.

Drogę zostaw dziadkom w tico i porsche.

[James]

Dzięki Jery. Pisałem że nie latam po torze a jak dzieci NEOSTRADY pożyją jeszcze trochę to może się dowiedzą dlaczego nie należy "domykać opon" na drodze publicznej.

Witam paq :icon_mrgreen:

 

ZX-250 R myślę też że byłby to dobry materiał do nauki ścigania po torze.

 

No i dostało mi się upomnieniem na mikołaja :D

 

:icon_mrgreen: może dziecko neostrady dowie się dlaczego nie należy zapie**alać po drogach publicznych. A opony można zamknąć na ciasnych winklach jadąc przepisową prędkością ale tego pewnie nie wiesz. Dla mnie EOT pozdrowienia pogromco krajowej 17 :bigrazz:

 

PS: a co do tych opon to widać od razu bez względu na to czy zjechał na szuter czy nie.

Edytowane 26 Grudnia 2007 przez James

[Marsjan]

Panowie Admini proponuję koledze James dać bana. Cytuję:

"

Wiek

Podaj swój PRAWDZIWY wiek (wykryte oszustwo=ban)"

 

Kolega James jakoś jeszcze wczoraj miał 19 lat i nagle odmłodniał do 13.

[Duke]

Jeśli można to zabiorę głos w tej sprawie. Historia która opisze nie jest pt. Słyszałem , gdzieś kiedyś widziałem. Więc mam wujka w rodzinie który motocyklami od dziecka się interesował. Mając w wieku 20 lat mz 150 wyciskał ile się da , po wypadku gdzie złamał noge miał wieloletnia przerwe , dwójka dzieci. Nie należał nigdy do żadnego klubu motocyklowego, nie jeździł na zloty, nie dyskutowal na forach motocyklowych i w wieku 37 lat kupił sobie zzr 1100 ( bodajże 140 konnego). I co? . Jeździł nim przez dwa sezony, cieżko w to uwierzyć ale nigdy nie przekroczył nim magicznej motorowerowej prędkości 100 km/h. Myslałem ze to żart ale kilka razy widziałem go na drodze i faktycznie ostrożna jazdę aż do przesady prezentował. Jak ktoś ma 2 dzieci( mysli o ich przyszłosci) i olej w głowie to nawet taka maszyną która potrafi zapie**alać i 250 bez najmniejszego problemu można jechać spokojnie. Zadałem takie pytanie dlaczego nie jakas 500? Przecież duża przerwa i takie tam?. Usłyszałem bo zawsze takiego chciałem mieć mimo ze wielka pojemność to ja nie odkręcam gazu ile się da. Po 2 sezonach została sprzedana. Stwierdził że jest za dużo wypadków i jakoś coraz bardziej niepewnie czuje się na moto na drodze. Niewiem czy można go nazwać motocyklistą ale w sposób jaki użytkował moto, jak o nie dbał na pewno po częsci tak. Teraz nie mówi o niczym innym jak tylko o samochodach :icon_mrgreen: o motocyklach jakos nie mówi za wiele :rolleyes:

[tmi]

To ja jeszcze dodam, że można zaczynać od różnych pojemnośći ale tylko zaczynanie od najniższej i podnoszenie jej z czasem i swoimi umiejętnościami daje pewnego rodzaju gwarancje opanowania dwóch kółek do perfekcji. Nie da się tego osiągnąć zaczynając od razu od 600. Nie bagatelny wpływ na to ma też wiek. Mówię tutaj o torze, bo ścigacz na drodze publicznej w polsce to nieporozumienie, przynajmiej taki o pełnej mocy.

[kadilakos]

witam :icon_mrgreen:

w swoim zyciu nawinolem jakies 250kkm roznymi pojazdami i z cala odpowiedzialnoscia moge powiedziec ze sa sytuacje nie do przewidzenia (chiba ze ma sie wyobraznie S Lema). nie dziwi mnie ze po takim przebiegu jest cos co moze mnie zaskoczyc. ostatnio np. jade sobie we mgle za samochodem ktore wlecze sie nieprzecietnie. sprawdzam wiec czy moge wyprzedzac. zauwazam dwa swiatla blisko siebie-wniosek-samochod daleko odemnie-wniosek-wyprzedzam. i tak drodzy forumowicze wpindolilem sie prosto na czolowke z traktorem z niepelnym oswietleniem. nic nikomu sie nie stalo bo i zderzenia nie bylo na szczescie. odpowiedz na pytanie 600 czy 1000 brzni ani to ani to! w domu nalezy siedziec wtedy nic sie nie stanie :buttrock:

[raca]

Zanim ktoś kupi moto czy to 600 czy 1000 powinien się zastanowić czy będzie prowadził moto czy to motocykl poprowadzi jego.Jak kogoś stać to niech sobie i hajkę kupi, od tego są marzenia żeby je realizować, tylko oby żadne marzenie nie zaprowadziło nas do grobu.Gdybym mógł to kupiłbym litra i chociaż objeżdżał by mnie każdy na gs to miałbym to głęboko w poważaniu.Chociaż by się wszyscy śmiali z tego jak jeżdżę to i tak byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie bo spełniłem swoje marzenie.

Koniec tych wywodów z kółka gospodyń wiejskich,

odp na pytanie:

kupujcie co wam się podoba, a życie zweryfikuje wasze umiejętności i wybór.

Jakieś takie powiedzenie było: mierz siły na zamiary.

żebyście się tylko nie przeliczyli.

Pozdro.

[nowak]

Dla mnie ktos kto ma MOC pozwalajaca na cuda a wykorzystujacy ja w niewielkim procencie z WYBORU zasluguje na szacunek. Bo moc wciaga i kusi i trzeba miec charakter zeby sie nie dac skusic. A ci ktorzy tego nie rozumieja... zreszta.... nie bede juz bil piany.

 

jak dla mnie to lanserska ciota ktora nie potrafi wykorzystac mozliwosci ani mocy, wiec nie wiem jak tu szanowac kogos takiego?

 

jeszcze jedno, jak ktos mysli ze mozna cos miec, tylko po to, zeby to w 100% eksploatowac, albo po to zeby szpanowac, albo albo... to chyba jest osoba dosc uboga wewnetrznie.

 

o_O najpierw piszesz ze szanujesz osoby ktore nie potrafia wycisnac ulamka mozliwosci, a pozniej ze szpanerzy sa ubodzy wewnetrznie... a nie pomyslales ze szpanerzy kupuja zeby sie pokazac i nie wycisna z maszyny nic? sa tez szpanerzy ktorzy probuja i roznie koncza :D

 

generalnie to dyskusja jest zajebista - ilu z was NIE nalezy do kolka rozancowego? moze fora pomyliliscie...? o_O

[kornol]

Nie należe do koła różancowego, hehe. Jestem za leniwy żeby zdrowaśki odmawiać.

Co do tematu to już chyba pisałem żeby to zamknąć,ale w końcu to jest forum dyskusyjne, jak sama nazwa mówi.

A co do pie**ole*ia jak tu i raz tak raz tak...nic nie zrobisz..."szkoda sensu"

[Lukass102]

nowak, a jeżeli ma tę moc i potrafi ją wykorzystać choć tego nie robi na drogach publicznych, to kto to jest? :buttrock: