Skocz do zawartości

STRZAŁKI W PRAWO I JAZDA NA ŚWIATŁACH


ANDY
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Sytuacja kiedy mi sie to zdarza występuje w zasadzie tylko w godzinach szczytu.

Chodzi o tzw. przeskakiwanie na "pomarańczowym",

W dużym ruchu; korku, na pomarańczowym, przeskakuje jeszcze kilka aut które zaraz za światłem sie blokują na środku skrzyżowania, tak ze z kierunku kolizyjnego mając zielone nie mogą jechać -

I to do tego stopnia czasami ze ci na zielonym czekają aż korek sie rozładuje - wtedy mają już czerwone i tak w około.

U mnie w mieście mam przynajmniej 3 takie skrzyżowania.

Są to miejsce na których nie sposób jeździć zgodnie z przepisami, gdyż te pozwalają na wjazd na skrzyżowanie kiedy ma sie możliwość jego opuszczenia- A tam nigdy sie to nie udaje.

 

myślę, że nie ma innego wyjścia tylko trzeba samemu zacząć dawać przykład- mimo, że to boli :notworthy: - i nie ulegać presji otoczenia do stosowania "wolnej amerykanki". Ja obserwując ruch warszawski (podobno i tak jeden z gorszych i bardziej chamskich w Polsce) stwierdzam, że względem ostatnich lat poprawia się.

Edytowane przez adwent
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)jedną z przyczyn olewania przez większość z nas (Polaków) ograniczeń prędkości jest fakt, że 80% z nich jest po prostu bezsensownie zaniżona. Nie ma się co dziwić, że ludzie przyzwyczajeni do idiotycznych, niczym nieuzasadnionych ograniczeń rozwalają się w miejscach, w których ktoś przypadkowo ustawił ograniczenie akurat adekwatne do zagrożenia...

100% right - niestety :biggrin: Do tego mamy kontrole radarowe w miejscach gdzie szybsza jazda nie niesie za sobą większego ryzyka (wspomniany wcześniej siekierkowski) przy jednoczesnym unikaniu "wystawiania" patroli w miejscach gdzie jazda 60-70 km/h jest już poważnym zagrożeniem. Czasami mam wrażenie, że DROGÓWKA jest, w durzym stopniu, firmą handlującą mandatami - obstawiają tylko te miejsca, gdzie sprzedaż jest latwa, szybka i pewna a marza wysoka :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Likwidacja "nieświecących" zielonych strzałek i obowiązek zatrzymania się przed prawoskrętem na zielonej strzałce to był strzał w stopę dla płynności ruchu w naszych miastach. Na szczęście z tego co obserwuję, większość kierujących ignoruje obowiązek zatrzymywania się (może nie zna tego przepisu ? :( ). Wiadomo, że przy świecącej się zielonej strzałce istnieją określone uwarunkowania pierwszeństwa i należy ich bezwzględnie przestrzegać. Jednak przy wystarczającej widoczności, nie jest konieczne aż zatrzymywanie pojazdu, wystarczy zwolnić.

Zwróćcie uwagę, w jakich miejscach stawiany jest znak B-20 "STOP" i ile tych znaków jest w porównaniu ze znakiem A-7 "ustąp pierwszeństwa". Znak STOP stawiany jest z reguły tylko tam, gdzie widoczność jest wyjątkowo ograniczona i kierowca nie może w czasie jazdy ocenić, czy może jechać, czy nie. Ustawodawca zrównał powszechnie występujące zielone strzałki ze znakiem STOP, powodując tylko możliwość paraliżu komunikacyjnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Likwidacja "nieświecących" zielonych strzałek i obowiązek zatrzymania się przed prawoskrętem na zielonej strzałce to był strzał w stopę dla płynności ruchu w naszych miastach. Na szczęście z tego co obserwuję, większość kierujących ignoruje obowiązek zatrzymywania się (może nie zna tego przepisu ? :( ). Wiadomo, że przy świecącej się zielonej strzałce istnieją określone uwarunkowania pierwszeństwa i należy ich bezwzględnie przestrzegać. Jednak przy wystarczającej widoczności, nie jest konieczne aż zatrzymywanie pojazdu, wystarczy zwolnić.

Zwróćcie uwagę, w jakich miejscach stawiany jest znak B-20 "STOP" i ile tych znaków jest w porównaniu ze znakiem A-7 "ustąp pierwszeństwa". Znak STOP stawiany jest z reguły tylko tam, gdzie widoczność jest wyjątkowo ograniczona i kierowca nie może w czasie jazdy ocenić, czy może jechać, czy nie. Ustawodawca zrównał powszechnie występujące zielone strzałki ze znakiem STOP, powodując tylko możliwość paraliżu komunikacyjnego.

A nie sadzisz ze stojace na drodze dwupasmowej w pierwszym rzedzie wysokie auto np. ciezarowka znaczaco ogranicza pole widzenia? Wlasnie po to jest nakaz zatrzymania sie na zielonej strzalce przy skrecie w prawo. Nigdy nie wiesz czy zza stojacej ciezarowki ktora kompletnie zaslania widok nie wyloni sie pieszy nie mowiac o jadacym duza wieksza predkoscia rowerzyscie. Wtedy taki palant, ktory uwaza ze nie trzeba sie zatrzymywac przyjmuje pieszego/rowerzyste pieknie na maske z predkoscia ~~30 km/h. Sadze ze to bedzie bolalo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...gdyby wszyscy przestrzegali 50 w Wawie to przepustowość ulic mocno by spadła, utonęlibyśmy w korkach...

 

No i tu jestes w bledzie. przekalkuluj na " chlopski " rozum jak hamuja pojazdy z wiekszych predkosci , odstepy, przyspieszenia i powstajace przy nich odstepy. Im wieksza predkosc tym mniejsza przelotowosc.

 

...najgorsze co może być to znak "Kontrola radarowa" - ja (i wielu innych znajomych mi kierowców) po takim komunikacie nie patrzę już na drogę tylko wypatruję ustawionych gdzieś po bokach "budek" ;)

 

To moze zwolnij i zamiast wypatrywac jakichs ustawionych budek zacznij pbserwowac droge i to co sie na niej dzieje ? :(

 

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie sadzisz ze stojace na drodze dwupasmowej w pierwszym rzedzie wysokie auto np. ciezarowka znaczaco ogranicza pole widzenia? Wlasnie po to jest nakaz zatrzymania sie na zielonej strzalce przy skrecie w prawo. Nigdy nie wiesz czy zza stojacej ciezarowki ktora kompletnie zaslania widok nie wyloni sie pieszy nie mowiac o jadacym duza wieksza predkoscia rowerzyscie. Wtedy taki palant, ktory uwaza ze nie trzeba sie zatrzymywac przyjmuje pieszego/rowerzyste pieknie na maske z predkoscia ~~30 km/h. Sadze ze to bedzie bolalo...

 

Oczywiście, że sądzę. Tak samo, jak sądzę, że w pewnych okolicznościach (np. warunki pogodowe) należy jechać wolniej niż pozwalają na to przepisy i znaki drogowe. I tak właśnie robię. W sytuacji, gdy mam ograniczoną widoczność (nieważne - ciężarówką, czy przez mgłę), staram się dostosować prędkość jazdy niezależnie od znaków. Na to zresztą są również przepisy, które świetnie pasują także do sytuacji ze strzałkami. Tak samo jak przepisy o wyprzedzaniu / wymijaniu na przejściach dla pieszych. Wystarczy, że kierowcy będą przestrzegać tych ISTNIEJĄCYCH OD DAWNA przepisów, a problemu nie będzie.

Piszesz o o jakichś ciężarówkach, więc zgodnie z Twoją logiką, wszędzie tam, gdzie jest możliwość pojawienia się jakiejś ciężarówki (czyli WSZĘDZIE) należałoby zmienić znak ustąp pierwszeństwa na STOP. Czyli zasadniczo, "ustąp pierwszeństwa" jest według Twojej teorii zupełnie bez sensu ? Idąc tym torem, dochodzimy do sytuacji, gdy kierowcy praktycznie nie pozostawia się żadnego pola do decydowania, co jest w danej sytuacji dobre, a co złe. Wszystko będzie od teraz regulowane przepisami i za kierownicą będą mogły siedzieć dziesięciolatki, które wykuły na pamięć kodeks? Coś takiego jak wyobraźnia i zdrowy rozsądek przestaje się już liczyć?

 

Wtręt o palancie traktuję jako środek ubarwienia wypowiedzi, a nie osobistą wycieczkę, w tym drugim przypadku dyskusja nie miałaby sensu.

Edytowane przez powell
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dużym ruchu; korku, na pomarańczowym, przeskakuje jeszcze kilka aut które zaraz za światłem sie blokują na środku skrzyżowania, tak ze z kierunku kolizyjnego mając zielone nie mogą jechać -

I to do tego stopnia czasami ze ci na zielonym czekają aż korek sie rozładuje - wtedy mają już czerwone i tak w około.

 

widzisz, mam to samo: w tym dwa duże ronda ze światłami po drodze na roboty. stwierdzam, że gdyby ludzie nie wpychali się, nie mając możliwości opuszczenia skrzyżowania, ruch byłby może nie znacząco szybszy, ale płynniejszy z pewnością, oraz oczywiście znacznie mniej nerwowy. osobiście miałem już przypadki, że zostałem otrąbiony, bo poważyłem się sprzeciwić zwyczajowi "jechania za wszelką cenę 2m do przodu". trudno: czasami trzeba po prostu zachować się przyzwoicie i kosztem przedłużenia jazdy o te 45sek nie robić świństwa kierowcom, którzy za moment będą mieli zielone...

 

A nie sadzisz ze stojace na drodze dwupasmowej w pierwszym rzedzie wysokie auto np. ciezarowka znaczaco ogranicza pole widzenia? Wlasnie po to jest nakaz zatrzymania sie na zielonej strzalce przy skrecie w prawo. (...)

 

wiesz, zawsze ten wjazd na zielonej strzałce jest warunkowy: masz ustąpić pierwszeństwa. to, że w polsce traktuje się kierowców jak chamów i debili (fakt, w wielu przypadkach słusznie) waląc ich (a właściwie nas) takimi restrykcyjnymi przepisami po łbach jest jednak po prostu chore. w ten sposób nigdy nie nauczymy się poszanowania dla przepisów: im bardziej będą restrykcyjne, tym więcej będzie osób łamiących je - vide ograniczenia prędkości, których nikt nie szanuje

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w ten sposób nigdy nie nauczymy się poszanowania dla przepisów: im bardziej będą restrykcyjne, tym więcej będzie osób łamiących je - vide ograniczenia prędkości, których nikt nie szanuje

 

Moze kiedys ktos wpadnie na to aby zmienic troche system nauczania. Nie wiem jak bardzo zmienilo sie na kursach od 2001 ale jedno wiem, dopuki nie zacznie sie wykladow na ktorych bedzie sie uczyc jak zachowywac sie na drodze, partnerstwa, koegzystacji ( i wielu innych ) + przepisy lepiej nie bedzie. Rozwiazywanie testow nie musi byc na wykladach i powinno zostac przeniesione do wlasnych 4 scian.

 

:lalag:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tu jestes w bledzie. przekalkuluj na " chlopski " rozum jak hamuja pojazdy z wiekszych predkosci , odstepy, przyspieszenia i powstajace przy nich odstepy. Im wieksza predkosc tym mniejsza przelotowosc.

... co pokazuje, że najlepsza przepustowość jest przy prędkościach zbliżonych do zera, a jednak w korku (gdzie prędkości oscylują wokół jazdy na 1 biegu) przepustowość jest wyjątkowo niska ... jak dla mnie to miasta powinny inwestować w "inteligentną" sygnalizację ułatwiającą "zieloną falę" a nie w znaki ograniczenia prędkości ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tu jestes w bledzie. przekalkuluj na " chlopski " rozum jak hamuja pojazdy z wiekszych predkosci , odstepy, przyspieszenia i powstajace przy nich odstepy.

 

hmmm. wydaje mi się, że to jednak Ty jesteś w błędzie. Faktycznie odstępy powstajace miedzy pojazdami poruszającymi się szybciej (szczególnie przy przyśpieszaniu i hamowaniu) sa większe niż w stojącym niemal korku. Ale nie o to chodzi. To nie małe odstępy między pojazdami sprawiają, że przepustowość danej jezdni jest wieksza.Faktycznie -lepsze wykorzystanie przestrzeni minimalnie polepsza przepustowość lecz DECYDUJĄCA jest prędkość poruszających się pojazdów i większa prędkość z olbrzymią nawiązką kompensuje nieco większe odstępy między pojazdami. To po prostu problem matematyczny. Im więcej pojazdów przejeżdża przez odcinek jezdni w jednostce czasu tym większą ilość chętnych do przejechania kierowców jezdnia "może obsłużyć" w jednostce czasu - a tych chętnych kierowców jest cała masa. Większa prędkość pojazdów to jakby kran odkręcić z większym ciśnieniem - w jednostce czasu przepłynie więcej wody- proste :icon_biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze kiedys ktos wpadnie na to aby zmienic troche system nauczania. Nie wiem jak bardzo zmienilo sie na kursach od 2001 ale jedno wiem, dopuki nie zacznie sie wykladow na ktorych bedzie sie uczyc jak zachowywac sie na drodze, partnerstwa, koegzystacji ( i wielu innych ) + przepisy lepiej nie bedzie.

 

masz rację, ja zdawałem na prawko w 1998r. i zero nauki "kultury jazdy" (z wyjątkiem szczególnej uwagi na pieszego). ale jak nauczyć kogoś kultury jak w około jej nie ma? jeżdżąc kulturalnie (jak np. w skandynawii) będziemy traktowani jak ofermy na drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm. wydaje mi się, że to jednak Ty jesteś w błędzie. Faktycznie odstępy powstajace miedzy pojazdami poruszającymi się szybciej (szczególnie przy przyśpieszaniu i hamowaniu) sa większe niż w stojącym niemal korku.

 

Wiesz o tym mozna by dyskutowac b. dlugo rzecz tylko w tym czy jestes w stanie uznac badania naukowe ktore zostaly juz wielokrotnie przeprowadzone przez roznych i niezaleznych naukowcow. Majac komputer pokladowy mozna sprawdzic predkosc przecietna ktora na przestrzeni tysiecy kilometrow podniesie sie minimalnie mimo tego, ze bedziemy jezdzic znacznie szybciej.

 

:icon_biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz o tym mozna by dyskutowac b. dlugo rzecz tylko w tym czy jestes w stanie uznac badania naukowe ktore zostaly juz wielokrotnie przeprowadzone przez roznych i niezaleznych naukowcow. Majac komputer pokladowy mozna sprawdzic predkosc przecietna ktora na przestrzeni tysiecy kilometrow podniesie sie minimalnie mimo tego, ze bedziemy jezdzic znacznie szybciej.

 

:crossy:

:icon_eek: to muszę pogrzebać w necie bo mnie mocno zaskakujesz, podtrzymując nadal to, co powiedziałeś wcześniej- nie słyszałem o takich badaniach a twierdzenie, że przy wolno jadących pojazdach wzrasta przepustowość jezdni, z powodu mniejszych odstępów między pojazdami, moim zdaniem przeczy zdrowemu rozsądkowi. Wystarczy rozpatrzeć sytuację graniczną, gdy pojazdy poruszają się baaaaardzo wolno jadąc prawie zderzak w zderzak- i co :icon_question: Czy przepustowość jest wtedy największa i czy najszybciej dojedziesz do domu w ten właśnie sposób :icon_question:

Na pewno nie- miasto utknie w gigantycznych korkach ponieważ ci kierowcy, którzy godzine temu wsiedli do pojazdów, jadąc bardzo płynnie :icon_biggrin: (bo bez przerw między pojazdami- niemal jak na sztywnym holu), jeszcze nie dojechali do domu bo (mimo że płynnie to jednak) baaaardzo wolno jadą a tu wciąż przybywa nowych kierowców, którzy chcą włączyć się do ruchu ( I TO JEST NAJWAŻNIEJSZE - gromadzi sie nadwyżka kierowców- gdyby ci jadący wolno jechali szybciej to dojechaliby już do swoich miejsc docelowych i nie blokowali by jezdni innym)- i system dróg nie daje rady, traci drożność.

 

ale oki poszukam tych badań w necie. A może mógłbyś mi linka podesłać jeśli znasz. Bo sam już jestem ciekawy czy z moim myśleniem coś nie tak :icon_eek: skoro Ty obstajesz przy swoim.

Edytowane przez adwent
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...