Skocz do zawartości

Nakaz jazdy na światłach


Altair64
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ja nie rozumiem, skoro tak optujesz za jazdą bez świateł, czemu uważasz że motocykle z takowymi powinny jeździć. Dla motocyklistów też trzeba przecież znieść ten obowiązek, skoro taką szkodliwość to stwarza. Czemu motocykl musi jak to nazywasz strzelać laserami a samochód już nie. Jak motocykliści będą jeździć bez oświetlenia to dla rowerzystów sama korzyść. Kierowcy będą przyzwyczajeni do nieoświetlonych jednośladów i łatwiej tego rowerzystę zauważą.

A ja mam pytanie, czy po wprowadzeniu obowiązkowej jazdy na światłach bezpieczeństwo na drogach się poprawiło?

Z tego co udało mi się do tej pory przeczytać, to jako takiej poprawy nie stwierdzono. Za to poprawiła się sprzedaż żarówek, świateł dziennych LED i alternatorów. No i wpływy z mandatów oczywiście też, bo łatwo teraz namierzyć takiego co jedzie bez świateł. Dziwne nie, jedzie na światłach, a najbardziej rzuca się w oczy.

Wszystko to jest pic na wodę, a jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Tak na zdrowy rozsądek to w dzień o dobrej widoczności dodatkowe oświetlanie ma sens, tylko dla małych szybko poruszających się obiektów, tj. motocykl, skuter, ew rower. To co jest trudno dostrzec, bo jak ktoś nie jest w stanie zauważyć w słoneczny dzień nieoświetlonej ciężarówki, czy autobusu, to po prostu nie nadaje się na kierowcę jakiegokolwiek pojazdu.

Twierdze, że przy dobrej przejrzystości powietrza powinien być wręcz zakaz używania oświetlenia dla dużych pojazdów.

Oświetlone powinny być tylko te małe pojazdy, które realnie są najmniej dostrzegane na drogach.

Edytowane przez Luca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie zawsze.

W ostry sloneczny dzien, tak gdy nad droga robia sie miraze(nie wiem jak to sie fachowo nazywa), prosta droga lekko pod gorke(np. Warszawa-Bialystok), pod slonce. Wodcieniach szarosci samochod bez swiatel nie jest w takim przypadku tak samo widoczny jakby to jechal czerwony samochod.

Ale jest widoczny?

 

Inny przyklad - bardzo szybka serpentynka, dookola zielona trawa, na drodze widoczny zielony samochod bokiem przed zakretem zlewa sie z rozmazana trawa.

A po co ci widzieć co się dzieje za zakrętem? Jakby tam rosły drzewa, to przecież i tak byś nic nie widział. A na zakręcie się nie wyprzedza.

 

Jest jeszcze wiele innych przykladow - wjazd ze slonecznej drogi do otoczonej drzewami zanim wzrok sie przyzwyczai do cienia itp.

No i co? Wtedy zwalniasz i czekasz z jakimikolwiek niebezpiecznymi manewrami, aż ci się wzrok przyzwyczai. Takie trudne?

 

No ale przeciez wypadki sie zdazaja. Nawet tym co bluzgaja na innych co mieli wypadek a sami uwazaja sie za dobrych, bezpiecznych kierowcow. Juz dwa razy wjechali mi w dupe, raz kobieta raz gosciu i tak samo sie tlumaczyli - juz 20 lat mam prawo jazdy i nigdy nie mialam/mialem wypadku, nie wiem jak to sie stalo...

 

Drogi bez wypadku to jakas wyimaginowana utopia.

 

Roznica z gra jest taka, ze trzeba bardziej sie starac zeby nie bylo wypadku bo to boli albo mozna pojsc siedziec.

No zdarzają się, dlatego zamiast liczyć, że samo się zobaczy, nie lepiej liczyć na siebie?

 

A ja mam pytanie, czy po wprowadzeniu obowiązkowej jazdy na światłach bezpieczeństwo na drogach się poprawiło?

Z tego co udało mi się do tej pory przeczytać, to jako takiej poprawy nie stwierdzono. Za to poprawiła się sprzedaż żarówek, świateł dziennych LED i alternatorów.

Uściślijmy - sprzedaż żarówek wzrosła o 60% ;)

 

No i wpływy z mandatów oczywiście też, bo łatwo teraz namierzyć takiego co jedzie bez świateł. Dziwne nie, jedzie na światłach, a najbardziej rzuca się w oczy.

Z tym już jest lepiej. Od zawsze jeżdżę samochodem bez świateł i dostałem tylko dwa razy mandat, za każdym razem od głupich krawężników. Policjanci drogówki nawet jak mnie zatrzymywali, to sobie porozmawialiśmy, przyznawali mi rację, że ten nakaz jest szkodliwy, kazali na chwilę dla niepoznaki włączyć światła i tyle.

Widzieliście ostatni wywiad z Dziewulskim jak pojechał po tym nakazie?

 

Wszystko to jest pic na wodę, a jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.

I masz rację.

Poczytajcie sobie to:

Odpowiedzialni za śmierć 500 osób rocznie

 

Twierdze, że przy dobrej przejrzystości powietrza powinien być wręcz zakaz używania oświetlenia dla dużych pojazdów.

Oświetlone powinny być tylko te małe pojazdy, które realnie są najmniej dostrzegane na drogach.

W Grecji tak jest. :lalag:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czarny_wasik

Szary samochod z wlaczonymi swiatlami jest widoczny w takich warunkach bardziej i szybciej, jesli zakret nie jest slepy lubie wczesniej widziec co mnie czeka na wyjsciu a oswietlony samochod zobacze szybciej(wiem, ze na zakretach sie nie wyprzedza ale powiedz to tym co jada z naprzeciwka), po wjezdzie do cienia po co mam zwalniac jesli samochody oswietlone bede odrazu widziec.

 

Tylko swoja odpowiedzia udowodniles mi, ze nigdy nie bede za wylaczeniem swiatel bo pomagaja na drodze, po co mialbym utrudniac sobie zycie.

 

Owszem, w miescie nie widze duzego snsu z zapalonymi swiatlami, ale poza miastem jest to jak najbardziej pozadane.

 

Odrazu przypomina mi sie jak ladnych kilka lat wiozlem matke samochodm pod slonce. No to zaczalem rozkladac jej oslonke przeciwsloneczna, od razu byl krzyk - po co, zostaw, zepsujesz, ja widze. Ale po to przeciez jest, zeby ulatwiac sobie zycie. Jest dobrze bez, ale jest lepiej jak jest.

 

 

Mam jeszcze inny argument za. Z tego wynika, ze jestem slepy, gluchy i uposledzony, ale dostalem prawo jazdy i jezdze po drogach i dla wlasnego bezpieczenstwa zebym w Was nie wjechal, zapalajcie swiatla :)

Notoryczny kłamca :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szary samochod z wlaczonymi swiatlami jest widoczny w takich warunkach bardziej i szybciej,

No i do znudzenia. Co to znaczy "bardziej"? Albo coś jest widoczne albo nie.

 

jesli zakret nie jest slepy lubie wczesniej widziec co mnie czeka na wyjsciu a oswietlony samochod zobacze szybciej(wiem, ze na zakretach sie nie wyprzedza ale powiedz to tym co jada z naprzeciwka), po wjezdzie do cienia po co mam zwalniac jesli samochody oswietlone bede odrazu widziec.

Po pierwsze, w dzień każdy samochód jest oświetlony. Wiem, że dla ciebie to bez różnicy, ale jak rozmawiasz z kimś kto nie jest tzw. "wykształciuchem", to bądź precyzyjny.

 

 

Tylko swoja odpowiedzia udowodniles mi, ze nigdy nie bede za wylaczeniem swiatel bo pomagaja na drodze, po co mialbym utrudniac sobie zycie.

Tobie się wydaje, że pomagają, ale tak nie jest. Prosty przykład już ci podałem - nie zwolnisz w tej sytuacji, bo wydaje ci się, że światła ci na to pozwalają i zabijesz rowerzystę albo pieszego. Naprawdę, twoja wygoda nie jest dla mnie więcej warta niż śmierć rowerzysty albo pieszego.

 

Odrazu przypomina mi sie jak ladnych kilka lat wiozlem matke samochodm pod slonce. No to zaczalem rozkladac jej oslonke przeciwsloneczna, od razu byl krzyk - po co, zostaw, zepsujesz, ja widze. Ale po to przeciez jest, zeby ulatwiac sobie zycie. Jest dobrze bez, ale jest lepiej jak jest.

A może widziała? Choroby oczu nie są w większości genetyczne. Po co kogoś uszczęśliwiać na siłę?

 

Mam jeszcze inny argument za. Z tego wynika, ze jestem slepy, gluchy i uposledzony, ale dostalem prawo jazdy i jezdze po drogach i dla wlasnego bezpieczenstwa zebym w Was nie wjechal, zapalajcie swiatla :)

Tu akurat trafnie się oceniłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szary samochod z wlaczonymi swiatlami jest widoczny w takich warunkach bardziej i szybciej, jesli zakret nie jest slepy lubie wczesniej widziec co mnie czeka na wyjsciu a oswietlony samochod zobacze szybciej(wiem, ze na zakretach sie nie wyprzedza ale powiedz to tym co jada z naprzeciwka), po wjezdzie do cienia po co mam zwalniac jesli samochody oswietlone bede odrazu widziec.

Czyli zakładasz, że jak nie będzie oświetlony to go nie zobaczysz?

Konkretnie ile było procentowo wypadków z powodu, że pojazd był nieoświetlony w czasie dobrej widoczności?

Dlaczego w praktyce, pomimo włączonych świateł ludzie tak samo dalej nie widzą?

 

Gdy wszyscy zamontują na dachach samochodów oświetlone choinki, to będą jeszcze bardziej widoczni a i tak w praktyce guzik to da, bo człowiek szybko się przyzwyczaja do świecidełek i potem tego nawet nie zauważa.

Fakty i statystyki powinny się liczyć i tyle. Skoro coś się nie sprawdza, to po co to stosować?

 

P.S.

A szare niewidoczne pojazdy powinny być zarezerwowane tylko dla wojska a cywila ma być widać, dla jego własnego dobra. To, że pare milionów pojazdów ma jeździć w słoneczny dzień na światłach, bo kilka szarych może się ukryć w cieniu i ktoś może, podkreślam może nie zauważyć, bo ten się wtopił w tło, mnie nie przekonuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkretnie ile było procentowo wypadków z powodu, że pojazd był nieoświetlony w czasie dobrej widoczności?

W bazie policji nie ma nawet takiej pozycji. Była natomiast kiedyś sprawa w sądzie.

Ślepy wymusił w biały dzień pierwszeństwo na samochodzie bez włączonych świateł. Upierał się, że to wina tamtego, bo nie widział. Sąd najpierw wysłał go do okulisty, a jak to nie pomogło (okulista stwierdził, ze oczy ma zdrowe), to do psychiatry. :)

Edytowane przez czarny_wasik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nocy też lepiej nie włączać świateł, bo przecież sarna nie ma oświetlenia i jak my ją mamy dojrzeć jak wszystkie pojazdy na światłach jeżdżą...?

PS Czemu to jeszcze nie trafiło do Ringu Wolnego? Temat jest o jeżdżeniu na długi światłach motocyklem, a od kilku stron apostoł nas naucza o światłach dziennych w puszce. WTF?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i do znudzenia. Co to znaczy "bardziej"? Albo coś jest widoczne albo nie.

 

 

Czy ty jesteś jakiś ograniczony? Spróbuję to przełożyć tak żebyś zrozumiał:

 

Co znaczy "bardziej widoczny":

To znaczy - im mniej potrzebujesz czasu aby zauważyć dany obiekt, tym jest bardziej widoczny.

 

Jak potrzebujesz 400 milisekund żeby coś zauważyć - to jest to widoczne bardziej niż coś na zauważenie czegoś potrzebujesz 2 sekund. Czy teraz jasne? Prościej nie potrafię. Skończ już ze swoimi teoriami...

 

 

A ja mam pytanie, czy po wprowadzeniu obowiązkowej jazdy na światłach bezpieczeństwo na drogach się poprawiło?

Z tego co udało mi się do tej pory przeczytać, to jako takiej poprawy nie stwierdzono. Za to poprawiła się sprzedaż żarówek, świateł dziennych LED i alternatorów.

 

Jak już wspominałem, na liczbę wypadków ma wpływ więcej niż jeden czynnik. Więc nie jest możliwe (wbrew temu co jeden z kolegów usiłuje nam wmówić) aby stwierdzić jednoznacznie jaki wpływ na liczbę wypadków ma obowiązek jazdy na światłach w dzień.

Jeśli jednak uważasz że to spisek producentów żarówek (przyklaskuje temu kolega Wąsik) to gratuluję wyobraźni. Są tacy którzy wierzą że człowieka nie było nigdy na księżycu, Ziemia jest płaska a Hitler i Presley żyją gdzieś w Brazylii. Nie polemizuje z takimi ;) bo to nie ma sensu.

 

Zgroza!

Kątem oka to sobie możesz rejestrować czy masz papier siedząc na kiblu.

Na drodze się patrzy uważnie i ma oczy dookoła głowy.

Tak z ciekawości zapytam - jak zarejestrujesz to zagrożenie, które wtargnie na jezdnię, jak ono nie świeci? Też kątem oka?

 

Idź się leczyć człowieku... Czepiasz się każdego kto ma inne zdanie a prawda jest taka że jesteś kolejnym teoretykiem który g***o wie o rzeczywistości co z racji twojego wieku dodatkowo zadziwia.

 

 

To "szybciej" jeszcze jakoś mogę zrozumieć. Ale co to znaczy "bardziej widoczne"? Dla mnie coś jest bardziej widoczne w przypadku, gdy nie mam okularów, a potem je zakładam. Wtedy widzę lepiej, widzę więcej szczegółów. A samochód ze światłami czy bez jest tak samo widoczny, bo jest oświetlony światłem słonecznym.

 

Podrzucasz prawa i różne zjawiska fizyczne, związane z optyką ale interpretujesz wybiórczo te fragmenty które ci aktualnie pasują i nimi manipulujesz tak żeby dopasować do swojej teorii.

 

Skoro samochód jest widoczny bo go słońce oświetla, to czemu motocykl nie jest widoczny na tej samej zasadzie? Przecież wg twojej teorii albo coś jest widoczne albo nie.

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziwiam Was, że Wam się chce jeszcze dyskutować z tym trollem (mam nadzieję że wszyscy wiedzą o kim mowa).

Najgorszy jest fanatyzm panie Czarny Wąsik - nakłaniasz nas do testów? Zrób sobie jeden:

Długa pofalowana wstęga asfaltu. Droga na wprost. 35 stopni ciepła i słońce. Jak asfalt zacznie parować to ni cholery nie będziesz widział samochodu bez włączonych świateł.

Jeśli nie widzisz różnicy w "bez" i "z" w takiej sytuacji to... może pora wreszcie się odważyć i wyjechać w teren? Zobaczyć jak jest naprawdę zanim się zacznie wypisywać mądrości wyczytane w necie?

 

Jeżdżę na światłach od 23 lat. I puszką i moto.

PS. Nikt mnie nie lał pałą za włączone światła w "tamtych" czasach flesje.gif

Edytowane przez Handelson

Go ride...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nocy też lepiej nie włączać świateł, bo przecież sarna nie ma oświetlenia i jak my ją mamy dojrzeć jak wszystkie pojazdy na światłach jeżdżą...?

 

Regulamin nr 48 Europejskiej Komisji Gospodarczej Organizacji Narodów Zjednoczonych (EKG

ONZ) – Jednolite przepisy dotyczące homologacji pojazdów w odniesieniu do urządzeń

oświetleniowych i sygnalizacji świetlnej

Uzupełnienie 47: Regulamin nr 48:

 

"2.7.10. „Światło mijania” oznacza światło używane do oświetlenia drogi z przodu pojazdu, niepowodujące olśnienia ani dyskomfortu dla kierowców pojazdów nadjeżdżających z przeciwka i dla innych użytkowników drogi."

 

Kiedy trzeba oświetlać drogę, jak nie w nocy?

Edytowane przez czarny_wasik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, dajmy sobie spokój.

Z teoretykami już tak jest, że wiedzą lepiej. Pełno takich. Mi się nawet czasem nie chce już odpisywać w tmatach opanowanych przez spamerów teoretyków. Tłumaczysz jak krowie, a on dalej swoje.

 

Jeżdżę może krótko, bo raptem może 15 lat wszystkiego, ale wiem że długie są be, jazda bez świateł jest be. A całym stadom teoretyków mogę tylko pozazdrościć, że mają pracę pozwalającą im na wypisywanie głupot na forach. Pogadamy, jak się rozpieprzą na drzewie, bo nieoświetlone auto wyprzedzało na trzeciego, albo bo nie widzieli w lusterku wyprzedzającego ich auta, bo ten za nim miał długie.

Tchórze zostali w domu, słabi zginęli po drodze, przetrwali emzeciarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ty jesteś jakiś ograniczony? Spróbuję to przełożyć tak żebyś zrozumiał:

 

Co znaczy "bardziej widoczny":

To znaczy - im mniej potrzebujesz czasu aby zauważyć dany obiekt, tym jest bardziej widoczny.

 

Jak potrzebujesz 400 milisekund żeby coś zauważyć - to jest to widoczne bardziej niż coś na zauważenie czegoś potrzebujesz 2 sekund. Czy teraz jasne? Prościej nie potrafię. Skończ już ze swoimi teoriami...

To szybciej, czy bardziej? Napisałeś:

"Szary samochod z wlaczonymi swiatlami jest widoczny w takich warunkach bardziej i szybciej,"

To znaczy "Szybciej i szybciej"?

 

Jak już wspominałem, na liczbę wypadków ma wpływ więcej niż jeden czynnik. Więc nie jest możliwe (wbrew temu co jeden z kolegów usiłuje nam wmówić) aby stwierdzić jednoznacznie jaki wpływ na liczbę wypadków ma obowiązek jazdy na światłach w dzień.

Które w długim okresie i przy dostatecznie dużej danych są przewidywalne. Inaczej wysnuwanie wniosków na podstawie danych statystycznych, choćby prognozowanie stopnia wzrostu gospodarczego, nie miałoby sensu.

 

Jeśli jednak uważasz że to spisek producentów żarówek (przyklaskuje temu kolega Wąsik) to gratuluję wyobraźni. Są tacy którzy wierzą że człowieka nie było nigdy na księżycu, Ziemia jest płaska a Hitler i Presley żyją gdzieś w Brazylii. Nie polemizuje z takimi ;) bo to nie ma sensu.

Są też tacy, którzy uwierzyli, że światła w dzień ratują życie.

Sami na początku nie chcieli wierzyć, więc im trzeba było to wmówić.

sensors.jpg

 

Idź się leczyć człowieku... Czepiasz się każdego kto ma inne zdanie a prawda jest taka że jesteś kolejnym teoretykiem który g***o wie o rzeczywistości co z racji twojego wieku dodatkowo zadziwia.

Jeżeli zdanie jest absurdalne to dlaczego mam przejść nad nim do porządku dziennego?

A może mam przyklaskiwać i udawać, że jest OK?

 

 

Podrzucasz prawa i różne zjawiska fizyczne, związane z optyką ale interpretujesz wybiórczo te fragmenty które ci aktualnie pasują i nimi manipulujesz tak żeby dopasować do swojej teorii.

Które fragmenty? Konkretnie.

 

Skoro samochód jest widoczny bo go słońce oświetla, to czemu motocykl nie jest widoczny na tej samej zasadzie? Przecież wg twojej teorii albo coś jest widoczne albo nie.

Jest widoczny. Ale ponieważ motocykli jest kilkaset albo kilka tysięcy razy mniej, więc można powiedzieć, że jest pojazdem nietypowym, zważywszy dodatkowo na jego rozmiar. Dlaczego pojazdy uprzywilejowane wysyłają sygnały świetlne i dźwiękowe? Bo jest ich dużo mniej niż innych. Gdyby 3/4 samochodów to były samochody uprzywilejowane, to już takie coś nie miałby sensu.

Powtarzam - nie uważam, ze motocykle powinny świecić. Dziwi mnie, że nie dostrzeganie związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy nakazem jazdy na światłach przez samochody ze wzrostem zagrożenia motocyklistów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogadamy, jak się rozpieprzą na drzewie, bo nieoświetlone auto wyprzedzało na trzeciego, albo bo nie widzieli w lusterku wyprzedzającego ich auta, bo ten za nim miał długie.

Albo nie widzieli rowerzysty, bo samochód przed nim oślepił go mijania.

 

Pytam ponownie: dlaczego jakieś 95% kierowców świata nie używa świateł w dzień? W tym Anglia, USA, Niemcy, Francja, Japonia ...

Dlaczego Austria wycofała się z tego nakazu?

 

ps. W dzień każde auto jest oświetlone. Chyba, że jest zaćmienie Słońca.

 

Zdania są podzielone: popatrzcie na Szwecję, a nam chyba bliżej do Szwecji niż do Australii.

Austrii.....

 

W Szwecji wprowadzono ten nakaz z powodu zmiany ruchu z lewo na prawostronny.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dagen_H

 

Mi tez sie podoba pomysl jazdy na swiatlach. Nawet mrugam swiatlami tym co ich nie maja wlaczonych. Fakt, minusem jest, ze motocykle zlewaja sie gdzies w tlumie, ale mysle ze bilans i tak jest korzystny.

 

A tak też robisz?

muppet

 

Od wielu lat jeżdżę na światłach, mimo że wcześniej nie było obowiązku.

Pamietajcie, że często się zdarzało widzieć "kierowców" jadących bez świateł podczas mżawki czy już o zmierzchu,

Jak ich widziałeś, to w czym problem?

 

za prąd nie płacimy więc światła to dobry pomysł! sam jeździłem na światłach niezależnie od tego czy był to obowiązek czy nie :icon_rolleyes:

A ten prąd to skąd się bierze? Nie z benzyny czasem?

 

szczyt hipokryzji w wykonaniu pis-u: najpierw wprowadzić obowiązkowe światła, rzekomo dla poprawy bezpieczeństwa; po zmianie rządu samemu domagać się ich wycofania. ciekaw jestem jednego: jeśli okazałoby się, że faktycznie wprowadzone zostały z naruszeniem prawa, to czy jakiś pis-ior za to beknie?

????

Ale to nie PiS wprowadził ten nakaz, tylko PO.

Edytowane przez czarny_wasik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie PiS wprowadził ten nakaz, tylko PO.

 

TAK TAK TAK! I tutaj się wszystko wyjaśniło... Dobrze mówiłem że rozmawia się z tobą jak z prezesem K! Przecież holokaust, druga wojna światowa, trzęsienie ziemi w Japonii i złamana noga Pana Kazimierza z naprzeciwka to wszystko wina PO!

 

To szybciej, czy bardziej? Napisałeś:

"Szary samochod z wlaczonymi swiatlami jest widoczny w takich warunkach bardziej i szybciej,"

To znaczy "Szybciej i szybciej"?

 

Że co? Nie pisz w cudzysłowie czegoś czego nie napisałem i nie pisz że to moje słowa.

 

Oświetlony samochód jest widoczny bardziej/lepiej niż nie oświetlony. Oświetlony samochód będzie zauważony szybciej niż nie oświetlony.

 

Przykre jest to że dalej nie rozumiesz, prościej nie potrafię.

 

Wybacz, ale wystarczająco dużo już sobie tutaj popisałem. Ja swoje argumenty wyczerpałem, co nie znaczy że ich więcej nie ma, ty swoich prawie nie miałeś, pomimo że próbujesz stworzyć odwrotne wrażenie. Czytelnik sam oceni kto ma rację i sam wyciągnie odpowiednie wnioski (o ile czytając wątek krew go nie zaleje przed dotarciem do tego miejsca)...

 

Jak to mawia Jerry Springer: "dbajcie o siebie i innych" :) dziękuję za uwagę

Edytowane przez 4jku

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniekąd Czarny Wąsik ma rację, tylko ubiera to w agresywno-pretensjonalne słowa...

Nie muszę przytaczać przepisów, nie wyszukuję dyrektyw UE...na codzień widzę, co widzę..

Co drugi samochód, a co czwarty motocyklista oślepia...czuję komfort, gdy widzę samochód ze zgaszonymi światłami za mną, bo na jego tle(czy obok) zauważam innego motocyklistę.Gra kontrastów.

Sam odpalam elektrownię, bo wewnętrznie czuję, że lepiej mnie widać od dwóch żarówek samochodowych, szczególnie gdy już zmierzcha...

Personalnie i osobiście, odpowiadały mi "stare" przepisy...obowiązek świateł poza terenem zabudowanym, po zmierzchu i w warunkach ograniczonej widoczności.

Ktoś pytał...czemu motocykle od "zawsze" musiały jeździć z zapalonym światłem...no własnie dlatego, że stanowiły kontrast dla samochodów jeżdzących bez świateł.

<p><img src="https://images83.fotosik.pl/780/00b172746bb19655m.png" alt="00b172746bb19655m.png"></p>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...