konikkonik Opublikowano 12 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2007 Hmmm, jak w takim razie można hamować w zakręcie bez manipulacji przepustnicą :icon_question: :( Jak można w ogóle hamować bez ODJĘCIA/ZAMKNIĘCIA przepustnicy :icon_question: :bigrazz:Ja znam przynajmniej 4 sposoby. :bigrazz: Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Śliwa Opublikowano 12 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2007 Ja znam przynajmniej 4 sposoby. :( A podzielisz się nimi z nami czy też mamy Ci uwierzyć na słowo ?? :icon_question: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konikkonik Opublikowano 14 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2007 (edytowane) A podzielisz się nimi z nami czy też mamy Ci uwierzyć na słowo ?? :)Manipulacja.. Odpowiedź, której ci udzieliłem była bardzo ważna. Może jej nie rozumiesz ale z czasem..Żegnam. Edytowane 14 Października 2007 przez konikkonik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
01kriters Opublikowano 14 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2007 Hmmm, jak w takim razie można hamować w zakręcie bez manipulacji przepustnicą :wink: :) Jak można w ogóle hamować bez ODJĘCIA/ZAMKNIĘCIA przepustnicy :) :) Ja znam przynajmniej jeden, po prostu zamiast złożyć się w zakręt, jedziesz prosto w zielone, możesz nawet dodać gazu, a po chwili już Ty i twój motocykl będzie stał w miejscu :D ps a tak serio słyszałem o technice pokonywani zakrętów polegającej na jednoczesnym hamowaniu tylnym hamulcem i odkręceniu przepustincy (zwiększony prześwit). Ale jeszcze nie słyszałem żeby ktoś stosował tę metodę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hikor Opublikowano 14 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2007 (edytowane) ps a tak serio słyszałem o technice pokonywani zakrętów polegającej na jednoczesnym hamowaniu tylnym hamulcem i odkręceniu przepustincy (zwiększony prześwit). Ale jeszcze nie słyszałem żeby ktoś stosował tę metodę.Był o tym cały temat. Ja stosuję to od dawna tyle, że nie do zmniejszania prędkości. Może konikkonik jednak się skusi i dopisze tam, co o tym sądzi.Pozdrawiam.hikorPS. Dopiero zauważyłem, że wcięło kilka postów. Mimo tego, że z konikkonik'iem nieco odbiegliśmy od tematu, to jednak jakaś odpowiedź padła. Może Moderator wyjaśniłby swoje postępowanie? Edytowane 15 Października 2007 przez hikor Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Śliwa Opublikowano 15 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 15 Października 2007 PS. Dopiero zauważyłem, że wcięło kilka postów. Mimo tego, że z konikkonik'iem nieco odbiegliśmy od tematu, to jednak jakaś odpowiedź padła. Może Moderator wyjaśniłby swoje postępowanie? Bardzo proszę, o tóż tamte posty o skakaniu ze spadochronem, tudzież bez oraz przekamażanie się kto był moralnym zwycięzcą jakiejś bezsensowanej polemiki były kompletnie nie na temat i nadawały się co najwyżej na czata. Dlatego je wywaliłem. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dziur Opublikowano 15 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 15 Października 2007 hikor - mam dla ciebie pewien test. Ja wiem ze ty jedziesz sobie 120 składasz tą kolumbrynę na pełnym gazie bo to nie przyspiesza wiec w sumie wszystko jedno. Zrób tak : dojedz do szczytu zakrętu wczesniej odhamowując i odwin manetę a potem złóż moto. Napisz jak ci to poszło :biggrin:Śliwa - dlaczego oni /ci co jezdzą z nogami do przodu/ mają zawsze dziwne teorie nt skręcania? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 16 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2007 (edytowane) pokonywani zakrętów polegającej na jednoczesnym hamowaniu tylnym hamulcem i odkręceniu przepustincy (zwiększony prześwit). Ale jeszcze nie słyszałem żeby ktoś stosował tę metodę.Ja stosuję. Nauczyłem się tego podczas jazdy w górach. Jestem z tego bardzo dumny, bo sam to "odkryłem" przypadkiem. Na pewno nie jest to 100% poprawnie wykonane, ale motocykl zupełnie inaczej wchodzi w zakręt i wydaje się "pewniejszy". Dodaję gazu i przyspieszam przy wciśniętym tyle przez cały łuk. Najlepiej widzę różnicę przy pokonywaniu ciasnej agrafki. pozdr Edytowane 16 Października 2007 przez jurjuszi Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hikor Opublikowano 16 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2007 (edytowane) hikor - mam dla ciebie pewien test. Ja wiem ze ty jedziesz sobie 120 składasz tą kolumbrynę na pełnym gazie bo to nie przyspiesza wiec w sumie wszystko jedno. Zrób tak : dojedz do szczytu zakrętu wczesniej odhamowując i odwin manetę a potem złóż moto. Napisz jak ci to poszło ;) Nie przekręcaj moich wypowiedzi. Przeczytaj jeszcze raz to, co napisałem.PS. Co to znaczy: "odhamowując"?PS.2.Śliwa - dlaczego oni /ci co jezdzą z nogami do przodu/ mają zawsze dziwne teorie nt skręcania?Może dziwnymi wydają się tym, którzy wożą z przodu głowę, bardzo narażoną na ostre podmuchy wiatru :flesje: Zapytaj o to tego gościa ;) Pozdrawiam ;) hikor Edytowane 16 Października 2007 przez hikor Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 16 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2007 ps a tak serio słyszałem o technice pokonywani zakrętów polegającej na jednoczesnym hamowaniu tylnym hamulcem i odkręceniu przepustincy (zwiększony prześwit). Ale jeszcze nie słyszałem żeby ktoś stosował tę metodę. Ja też tak robię. Nie wiem skąd mi się to wzięło ale było miło i dobrze :icon_twisted: więc robię to dalej.Może ... zaczęło się od obawy uślizgu tylnego koła przy ostrym dodaniu gazu w ciasnych agrafkach a potem już jakoś samo poszło z górki.I może nie tyle hamowanie co lekkie przyhamowanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nameless Opublikowano 16 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2007 (edytowane) sluchajcie, jak przelamac strach przed zlozeniem sie? dwa dni temu na zkarecie zostalo mi jakies 20cm do barierki bo balem sie bardziej pochylic, ale gazu twardo nie odpuscilem, bo slyszalem ze nie mozna :banghead: Edytowane 16 Października 2007 przez nameless Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Śliwa Opublikowano 17 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 17 Października 2007 sluchajcie, jak przelamac strach przed zlozeniem sie? dwa dni temu na zkarecie zostalo mi jakies 20cm do barierki bo balem sie bardziej pochylic, ale gazu twardo nie odpuscilem, bo slyszalem ze nie mozna :biggrin: Rozumiem że to joke, bo jeśli nie to... :notworthy: :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 17 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 17 Października 2007 Rozumiem że to joke, bo jeśli nie to... :D :D Joke :D Dasz słowo że nigdy, ale to nigdy Ciebie niezblokowało :) :) Bo przyznam że parę razy w życiu zdarzyło się wpaść w stupor i jechać jak droga prowadzi. Zawsze ze szczęśliwym zakończeniem ale mogło być różnie ... Do końca nigdy nie traciłem głowy i powtarzałem mantrę ... gnij, Zbycho, gnij ... Gnij, oczywiście od gięcia a nie od gnicia :D .Opanowanie motocykla jest kwestią talentu przemnożonego przez ilość przejechanych kilometrów czyli odruchy, a to wymaga czasu i ... odrobiny szczęścia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nameless Opublikowano 17 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 17 Października 2007 Rozumiem że to joke, bo jeśli nie to... :biggrin: :D nie zartuje.. wez napisz normalnie bo nie kumam emotek ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jwolansk Opublikowano 17 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 17 Października 2007 (edytowane) sluchajcie, jak przelamac strach przed zlozeniem sie? dwa dni temu na zkarecie zostalo mi jakies 20cm do barierki bo balem sie bardziej pochylic, ale gazu twardo nie odpuscilem, bo slyszalem ze nie mozna :icon_mrgreen: ja to robilem tak.. 23 w nocy, pusty parking przed supermarketem w Jankach. ulozylismy z kumplem tor - 4 zakrety z kulek ze srajtasmy no i poginalismy przez 2h w kolko ;]po jakiejs godzinie juz czasem szlifowalismy podnozki ;]poza tym, mozesz wieczorem wybrac sie na most poniatowskiego - z lewej strony wisly i poginac w kolko po serpentynach- tez zajefajneczyli podsumowujac- cwiczyc i cwiczyc, jesli jezdzisz od niedawna, to po paru takich treningach na pewno poczujesz duza roznice Edytowane 17 Października 2007 przez jwolansk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.