zajc Opublikowano 5 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2007 (edytowane) :icon_exclaim: No widzisz a właśnie, że ma pełnowartościowy common rail :icon_mrgreen: silnik 2,2 DI to dosc stara jednostka z pompa wtryskowa sterowana elektronicznie i jest to silnik japonski . Dopiero 2,2 dCi(z Renault) ktory zastapil silnik 2,2 DI w bodajze 2002 roku mial uklad wtryskowy Common Rail.Ale to juz francuz :banghead: Edytowane 5 Listopada 2007 przez zajc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arni Opublikowano 5 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2007 (edytowane) Witam. Ja jeżdze 20 letnim escortem mkIV z silnikiem 1.6DTo jest wolnossacy silnik, bez zadnej elektroniki itd.. Najzwyklejszy diesel z pompą napedzaną paskiem jeszcze.Auto jest kompletnie bezawaryjne. Jezdze nim dosyc ostro ze wzgledu na małą moc wiec logiczne ze zeby szybciej sie rozpedzac trzeba pozyłowac troche. I przez 3 lata jak go kupiłem nic sie nie dzieje, jak jezdziło tak jezdzi. CO do pamietania o wymianach filtrów i olejów... powiem tylko tyle ze kiedys doszłem juz dwa razy do wniosku"o kur*** tam by olej nie wymieniany od zesżłego roku" Naprawde jak na tak stary samochod jestem bardzo pozytywnie zaskoczony co potrafi wytrzymac taki silnik. Edytowane 5 Listopada 2007 przez Arni GS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zbig Opublikowano 7 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2007 Mialem kiedys Passata 1,6 D najwyklejszy 60kM. ( moje pierwsze zachodnie auto po Fiatach i ... Skodzie 105L;-) Zrobilem nim 300tys km jak sprzedawalem mial prawie 500! Bym go nie sprzedawal, tylko pekl waz od chlodnicy i silnik sie przegrzal, niby wszystko chodzilo, ale to juz nie bylo to. Moc spadla V max tez zaczal brac olej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rafciu Opublikowano 8 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2007 hameryki nie odkryles - dobrze wiem co i jak i dlaczego - ja po prostu stwierdzam fakty - to w takim razie wytlumacz mi co znaczy wg Ciebie dbanie o samochody ??bo po mojemu to: olej na czas, nie podjezdzac pod 30 cm kraweznik z predkoscia 60 km/h itp, w zime choc troche dac sie zagrzac, i czegos z turbo po katach nie gasic ze 30 sekund - tak w wielkim skrocie bo mam wrazenie ze bierzesz moje traktowanie samochodu jako bezmyslne katowanie jak idiota - a tak nie jest, Z tego co piszesz można dojść do wniosku że nic z samochodem nie robisz tylko lejesz paliwo i jeździsz. Tekst "traktuje jak młotek" o tym mówi. I nie wieszaj psów na nowych silnikach. Bo najczęściej zawodzi osprzęt czyli pompy wtryskowe wtryskiwacze i inne historie a nie sam silnik. No chyba że rozleci sie turbina silnik zassie olej i wkręci sie na obr że wskazówka obr przekroczy skale. I najlepsze jest to że nie zgasisz go kluczykiem. Ale to w wielu dieslach może sie zdarzyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janciownik Opublikowano 8 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2007 (edytowane) Z tego co piszesz można dojść do wniosku że nic z samochodem nie robisz tylko lejesz paliwo i jeździsz. Tekst "traktuje jak młotek" o tym mówi. I nie wieszaj psów na nowych silnikach. Bo najczęściej zawodzi osprzęt czyli pompy wtryskowe wtryskiwacze i inne historie a nie sam silnik. widzisz - dla mnie samochod to narzedzie pracy i dach nad glowa zeby w zime dowiesc do pracy - ma technicznie byc sprawne, nie chwytam myslenia ludzi (np moi sasiedzi) co pieszcza, odkurzaja, dbaja myja co drugi dzien, a ja z daleka slysze ze od 2 tygodni wyje mu lozysko a innemu cos puka w zawiasie- ma dzialac i tyle mnie interesuje, cale zycie mialem ciezka noge, i cale zycie traktowalem tak samochody, ( i naprawde nie bierz mnie za pierwszego lepszego kretyna za kolkiem co leje i paliwo i tyle, bo motoryzacja, lacznie z wieloletnim sciganiem sie roznymi pojazdami zajmuje sie od dawna) , i skoro dostalem juz 3 nowy TDi i cos sie spie**liło (regula - wyj**ana uszczelka pod glowica w okolicach pompy po 2-3 tygodniach uzytkowania) a sluzbowa primere 1,6 benzyna katuje ile wlezie i sie nie psuje...malo tego - kiedys przez kilka miesiecy katowalem subaru na turbinie - wysilony i wyzylowany silnik, teoretycznie szybko powinien sie popsuc (a i tak byl lekko zabity - 3 litry oliwy na tysiac) i jakos nie padl, swoja stara beemke kupiona za tysiac pln tylko na katy mecze i to bez absolutnej litosci i jakos nie chce przestac dzialac, a silnik tez niezabogaty ... Wiec nawiazujac do tematu wg mnie TDi i wogole turbo diesle to wyjatkowo delikatne silniki - tyle - koniec Po drugie PANOWIE- skończcie już tym tasiemcem bo niczego ciekawego do tematu większość z Was nie wniosła moze i nie wniosla - ale dla mnie po tym temacie spostrzezenia baaaaardzo dziwne - mam wielu znajomych, i tylko 1 (jeden) lubi diesle bo ma golfa 1,9 D i leje co wlezie i jest zadowolony, inni maja odruchy wymiotne na slowo diesel czy TDi - wiec lekki szok ze AZ TYLU zwolennikow kopciuchow, tym bardziej wsrod motocyklistow, Edytowane 8 Listopada 2007 przez janciownik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaszpir Opublikowano 12 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2007 TDI nie są złe. Jeżdziłem Passatem B5 1.9 TDI, 110 KM, silnik jeszcze na pompie wtryskowej. Przebieg ok. 300 kkm. Sam silnik był kompletnie bezawaryjny, pierwsza turbina, pompa wtryskowa. Spadek mocy, jeżeli był to niezuważalny.Silniki te, prawidłowo serwisowane i nie katowane są naprawdę długowieczne.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 24 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2008 Witam, uprzejmie informuje ze dzis moj 1.9 TDI wyzionął ducha. przebieg 520 tys km, rocznik 2004. Nie wiem dokładnie co było przyczyną, jutro jadę do serwisu, jak sie dowiem napiszę więcej. ehh Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zbig Opublikowano 25 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2008 Witam, uprzejmie informuje ze dzis moj 1.9 TDI wyzionął ducha. przebieg 520 tys km, rocznik 2004. Nie wiem dokładnie co było przyczyną, jutro jadę do serwisu, jak sie dowiem napiszę więcej. ehh Ja pier... toz to wychodzi ponad 400km dziennie, zalozylem ze auto z polowy roku :icon_twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janciownik Opublikowano 25 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2008 Ja pier... toz to wychodzi ponad 400km dziennie, zalozylem ze auto z polowy roku i jak tu wierzyc czasam ze auto 10 letnie ma 197 tys... najczesciej :smile: choc moja kobita spredaje Omege z 97 roku, jest pierwsza wlascicielka w kraju od 98 roku, i ma 155tys i nikt nie chce uwierzyc ze to oryginalny przebieg... z drugiej strony kumpel pracuje jako handlowiec maszyn budowlanych i robi 60-80 tys rocznie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 25 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2008 (edytowane) juz pisze dokladniej. to octavia, przedtem jezdził nią mój ojciec, ja nabilem ledwie kilka k km. bardzo dużo jezdzi, taka praca. dzwonilem dzisiaj rano do serwisu, jeszcze jej nie rozebrali. na A4 nagle spadła moc, chciałem przynajmniej z górki zjechac, jak już dojechałem to od razu zgasilem silnik, cos mocno dzwoniło. mialem wrazenie ze zaraz wał korbowy wyskoczy bokiem. czyli pewnie po silniku. ale badz co badz silnik wytrzymał pół miliona kilometrów be żadnej awarii, to chyba dobry wynik edit:już wiadomo, dosc niespotykana awaria, urwał sie zawór ssący, silnik do wymiany... Edytowane 25 Lutego 2008 przez komandosek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zbig Opublikowano 26 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2008 edit:już wiadomo, dosc niespotykana awaria, urwał sie zawór ssący, silnik do wymiany... Naprawia sie takie zeczy, kupilem kiedys Audi 90 z walnietym silnikiem. Okazalo sie ze urwany zawor. Tlok do wymiany, oczywiscie zawor, i naprawa glowicy, nowe gniazdo zawotowe i prowadnica zaworu. Autem smigalem bezawaryjnie jeszcze rok i je sprzedalem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janciownik Opublikowano 26 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2008 Niby naprawia - ale jak caly silnik po przebiegu pol miliona to mozna smialo przewidziec ze reszta zaworow jak i inne podzespoly sa zuzyte - strzelam w ciemno ze remont ze 1500-2500 tys w zaleznosci co i jak ucierpialo... za te pieniadze lub niewiele wiecej mozna kupic silnik ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 26 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2008 też uważam ze chocby naprawa wyniosła 2-3k(a wyniosla by wiecej) to i tak lepiej kupic nowy silnik niz pakowac pieniadze w stary.mechanicy w serwisie i dealera twierdzili ze to juz trzeci taki przypadek a wszystkie one mialy miejsce pow 500k km Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zbig Opublikowano 27 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2008 Zgadza sie, przy tak wyeksploatowanym silniku naprawa nie ma sensu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kuba_195 Opublikowano 27 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2008 wszystko zależy ile ten"nowy" silnik będzie miał pzebiegu. jeślo oloło 300 tyś to nie ma sensu ja bym zrobił generalkę starego i wiedział ze nic w najbliższym czasie nie ulegnie uszkodzeniu i iadomo wszystko zrobione. wg mnie:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.