Skocz do zawartości

Co radzicie??


Rekomendowane odpowiedzi

Siema, dzisiaj miałem wypadek na moto. Stałem właściwie na parkingu a samochody miały kolizje na drodze ale z taką siłą że jeden z nich zjechał na parking i wbił mi sie w moto. Teraz moje pytanie: jak gadać z rzeczoznawcą żeby jak najwięcej odzyskać? Czy oględziny powinny odbywać się gdzieś w warsztacie w obecności mechanika czy samemu jechac do pzu czy umówić kolesia do chaty? Moto ma do wymiany kierunki, stelaż tylny, lusterka porysowane, tylny błotnik, kieorwnica skrzywona lekko i bak do malowania. Niema uszkodzeń innych niż kosmetyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to masz szczęście że Cię nie staranował :P

jak nie pojedziesz do nich to oni muszą przyjechać do Ciebie a to czasami trwa parę dni - w zależności czy mają jakąś sprawę do załatwienia w pobliżu,

koleś musi zrobić zdjęcia i sprawa potrwa miesiąc bo tyle mają na odp od złożenia papierów w ubezpieczalni, zrób sam też zdjęcia bo ubezpieczalnia nigdy nie wypłaca tyle ile faktycznie się należy i trzeba się odwoływać

mechanik Ci nie pomoże więc nie ma sensu - ważne żeby przy oględzinach koleś z ubezpieczalni napisał wszystkie elemnty które są uszkodzone :wink:

Edytowane przez Pablo-Kamikaze
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz jakies kwity od policji? była policja na miejscu zdarzenia?

Skoro było takie j*b**cie to raczej tak, to czy masz notatke od policji stwierdzajaca kto był sprawcą?

 

jeśli odpowiedź na wszystkie pytania brzmi TAK to:

zgłos szkodę z OC sprawcy (w TU sprawcy)

po kilku dniach (zazwyczaj do 10 dni), po oględzinach motonga dostaniesz pismo, informujace, że ubezpieczyciel przyznaje odszkodowanie w jakiejśtam wysokości.

jedź do najdroższego autoryzowanego serwisu motocyklowego, zrób wycenę naprawy szkód i z ta wycena odwołaj sie od wysokości odszkodowania powołując sie na różnie paragrafy KC i ustawy o OC i TU (moge podesłac szczegóły).

 

Do najdroższego, bo nigdy nie dostaniesz takiego odszkodowania jakiego sie domagasz.

jak dobrze to rozegrasz to po naprawie na browara Ci zostanie :wink:

 

Niedawno przechodziłem to samo, ale z puszką - przy pomocy kumpla prawnika dostałem odszkodowanie, troszeczke dopłaciłem i kupiłem taka sama puszke, ale 2 lata młodszą :P

 

jak cos to pytaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

U mnie sprawa wygląda w ten sposób:

 

Wszystko ladnie, pięknie, policja, notatka, znany sprawca wypadku (nie ja), zgłoszenie szkody 08.06.2007, wizyta likwidatora 11.06.2007 i do tej pory... nic :)

 

Minęło już ustawowe 30 dni, a ja gdy dzwonie do ubezpieczyciela sprawcy (TUW) otrzymuję odpowiedź żebym uzbroił się w cierpliwość bo mają problemy z wyceną mojego moto. Podobno z tego względu, że jest to wersja amerykańska i nie widnieje w żadnych z dostępnych cennikach.

 

Doradźcie mi co mam robić, czy czasem nie grają na zwłokę w jakimś celu? Jak dalej postępować w przypadku przekroczenia terminu wyceny szkody przez ubezpieczyciela?

 

Z góry dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hiuston:

tutaj nie ma pojęcia 'grać na zwłokę' jeśli zapis o 30 dniach pojawia się w ustawach/kodeksach/przepisach to po to mają te 30 dni aby pojechać a koniec świata i ten motocykl wycenić.

jeśli przekraczają terminy może jest inna droga?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...] jeśli przekraczają terminy może jest inna droga?

Na pewno jest tylko właśnie jaka? Wiem, że można się odwoływać, ale co, jak, do kogo, w jaki sposób? Można się starać o jakieś odsetki karne... itd Tylko jak to wszystko po kolei poukładać żeby nie dostać po dupie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Już minęło ponad 2 miesiące, a ja wciąż czekam na zakończenie sprawy. Niby już wycenili, niby już lada moment pieniążki mają być przelane... a ja czekam i czekam :P

 

Po ostatnim moim telefonie do nich okazało się, że mają jakieś wątpliwości. Jak to możliwe, że zaczynają podważać winę kierowcy puszki skoro jednoznacznie winę określili policjanci na miejscu zdarzenia? A na moje pytanie o świadka... pan w słuchawce był w ciężkim szoku, że jest też świadek. Zaznaczam iż świadek też był wysłuchany i spisany przez policję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już minęło ponad 2 miesiące, a ja wciąż czekam na zakończenie sprawy. Niby już wycenili, niby już lada moment pieniążki mają być przelane... a ja czekam i czekam :D

 

Po ostatnim moim telefonie do nich okazało się, że mają jakieś wątpliwości. Jak to możliwe, że zaczynają podważać winę kierowcy puszki skoro jednoznacznie winę określili policjanci na miejscu zdarzenia? A na moje pytanie o świadka... pan w słuchawce był w ciężkim szoku, że jest też świadek. Zaznaczam iż świadek też był wysłuchany i spisany przez policję.

 

Radzę napisać pismo że nie wywiązali się w ciągu 30dni i oprócz kwoty, którą Ci wypłacą żądasz odsetek od dnia w którym minęło 30dni ... jest na to specjalny artykół znajdziesz go w necie i dołącz do pisma.

Poza tym musisz jechać do nich osobiście, a nie dzwonić bo ich to nie rusza i dalej się opieprzają w twojej sprawie... ja też tak miałem :)

Edytowane przez Pablo-Kamikaze
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym musisz jechać do nich osobiście, a nie dzwonić bo ich to nie rusza i dalej się opieprzają w twojej sprawie... ja też tak miałem :icon_rolleyes:

 

nigdzie nie jechać... zleją cię tak samo, a tylko stracisz czas i nerwy. pisma listami poleconymi, z określonym terminem oczekiwania na odpowiedź - powiedzmy, 7 dni

co do czasu, kiedy masz oczekiwać pieniędzy przeglądnij archiwum forum: Browarny i R6-surfer wielokrotnie o tym pisali

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekam jeszcze do tego piątku bo niby obiecali, że ma się już coś rozwiązać jak nie to zacznę robić jak mi chłopaki radzicie

 

Sytuacja wygląda na przeciąganą z niewiadomych powodów. Te wspomniane 30 dni ustawowe to też jest szczerze mówiąc lekka lipa. Zawsze ZU może się wytłumaczyć, że z przyczyn nie od niego zależnych czas został przekroczony. W Twoim przypadku, gdy sprawa odpoweidzialności jest bardzo klarowna musisz działać na zmęczenie. Dzwonić jak najwięcej tylko do jednej osoby - i to takiej która ma faktycznie coś do powiedzenia. I wspomniane pisma wyłącznie polecone, wyłącznie konkretne z terminami i wyłącznie stanowcze. To pomoże. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe... nie wiecie gdzie nacisnąć?

 

Pismo do Centrali danego zakładu ubezpieczeń ze skargą na opieszałość, równocześnie kopia do wiadomości Komisji Nadzoru Finansowego i Rzecznika Ubezpieczonych. Dane w necie.

 

Macie gwarantowane wyjaśnienie sprawy w terminie kilku dni.

 

Gwoli przypomnienia parę słów o obowiązkach zakładu ubezpieczeń:

do 7 dni od dnia zgłoszenia pismo z potwierdzeniem przyjęcia i z informacją czego brakuje w aktach (zwyczajowo wręczane w chwili zgłaszania)

do 30 dni wypłata odszkodowania EWENTUALNIE kwoty bezspornej w przypadku trudności z obliczeniem LUB pismo z wyjasnieniem czemu niczego nie wypłacono (!)

W przypadkach trudnych gdy pomimo dołożenia należytej staranności (!) nie udało się ustalić kwoty lub odpowiedzialności w ww terminie 30 dniowym, wypłata do 14 dni od daty wyjaśnienia sprawy.

Bezwzględna wypłata lub odmowa do 90 dni od dnia zgłoszenia, chyba że w sprawie toczy się proces sądowy!

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już się podpiąłem do tematu to pociągnę go dalej.

Dzwoniłem do ubezpieczyciela i po rozmowie z jakimś tam dyrektorem, który zresztą wcześniej gwarantował mi szybką wypłatę pieniążków, powiedział że sprawa jest wstrzymana do wyjaśnienia. Stwierdził, że nie pokrywają się nasze zeznania tzn moje i sprawcy, a na dodatek Policmajstry sporządzili niejasną notatkę, w której podobno źle opisali całe zdarzenie (całkiem możliwe bo to była prewencja).

Sprawa stanęła na tym, że rozesłali podobno do wszystkich, podobno bo jeszcze nie otrzymałem, jakieś tam druki, na których mamy (ja, świadek, sprawca) opisać i rozrysować jeszcze raz całe zajście i im odesłać.

 

Czy takie postępowanie TU jest prawidłowe? Wypełniać po raz drugi te druki i czekać, czy tak jak mi radzicie poruszyć tą sprawę na wyższym szczeblu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...