ks-rider Opublikowano 10 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2007 (edytowane) ...na środku mostu Grota. Przy 170 km/h zobaczylem jak się pojawił znikąd... ...centalnie między koła poszedł... A wystarczylo miec 5 km/h wiecej i przeszedl by gladko pod podwoziem, musisz zaczac szybciej jezdzic :( :rolleyes: Wczoraj około 2 w nocy zginął tragicznie pod kołami samochodu mój ulubiony kot... ...wyskoczy nagle na drogę prosto pod koła.... ...Czuję się podle i mam okropne wyrzuty sumienia... Shipp moze byles dla niego niedobry i on po prostu mial Cie dosyc i............. po prostu popelnil SAMOBOJSTWO ;) :crossy: Edytowane 10 Lipca 2007 przez ks-rider Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JĘDRZEJ Opublikowano 10 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2007 Mi podczas nocnej jazdy sowa rozwaliła owiekę,że ja z tego wyszedłem to naprawdę cud, a na budziku było tylko złoty czterdzieści.Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomason2 Opublikowano 10 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2007 Wogole to ostatnio gadalam ze znajomym, mieszkajacym w niemczech, mowil ze tam mozna dostac cos w podobie gwizdkow, mocuje sie je gdzies do moto i one wydaja podczas jazdy taki dzwiek (nieslyszalny dla czlowieka) ktory ploszy zwierzeta i w zwiazku z tym bezpieczniej jest jezdzic np. przez drogi w lesie etc. bo zwierzeta uciekaja jak najdalej od zrodla dzwieku.Slyszeliscie moze o czyms takim?Wiecie czy mozna dostac to w PL?Pozdroo!Takie ?http://www.allegro.pl/item214418376_ultrad..._kpl_2_szt.html Cytuj Honda CBR F4 99 http://www.cbrf4.blogspot.com - moja przygoda z motocyklem Honda CBR F4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krycek Opublikowano 11 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2007 Dobrze mu tak. Krecik i okoliczne ptaki :) Ehh - gość się żali że potrącił swojego kota i że się z tym źle czuję a Wy się z niego naśmiewacie... Nieładnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shipp Opublikowano 11 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2007 Ehh - gość się żali że potrącił swojego kota i że się z tym źle czuję a Wy się z niego naśmiewacie... Nieładnie...No właśnie!Jaj nie robię, gdzież by takie poczucie humoru? :P Kotek na szczęście zginął od razu i mam nadzieję, że nie cierpiał.Racja, że gdybym jechał nieco szybciej, to by nie zdążył wpaść pod koło, ale coż, stało się.Może to kara za te ptaszki i krety? Że o myszkach i jaszczurkach nie wspomnę.Dół mi przechodzi, ale i tak kota żal...Fajna była bestyja... Oczywiście nie pozostawiłem go na pastwę losu, choć zimny trup już był.Najgorzej było patrzeć, jak córka go nawoływała nieświadoma co się stało... ;) :banghead: :banghead: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arcer Opublikowano 11 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2007 Ja przy ok. 140 km/h trafiłem jakiegoś wróblopodobnego ptaka kaskiem. Zdążyłem tylko pochylić lekko głowę, żeby nie uderzyć go szybką. Wrażenie było takie, jakbym dostał kamieniem.W sobotę miałem identyczną sytuację - właśnie przy 140 km/h (zwykle jeżdżę znacznie wolniej, nie wiem co mnie podkusiło) przy wyjściu z zakrętu zdążyłem tylko zobaczyć nadlatujący z prawej strony brązowy obiekt wróblopodobny, nie było czasu na odchylanie głowy czy takie tam. Dostałem centralnie w szybę kasku. Chociaż grzmot był nieziemski, to, o dziwo, na szybie nie zostało nawet draśnięcie, za to zbiornik i kurtkę miałem ufajdane flakami. Nie wiem nawet, co to był za gatunek. Ale jego winy też trochę w tym zajściu było, bo w końcu igrał z ogniem, jak mucha w reklamie któregoś z olejów samochodowych. Z tym, że leciał prostopadle do mojego kierunku jazdy. Ale o zmarłych nie powinno się mówić źle, więc przemilczę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lof Opublikowano 12 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2007 Ja na szczęście jeszcze żadnego nie rozwaliłem.. raz zdążyłem uchylić głowę bo wydawało się że idzie na mnie ale też uleciał w ostatniej chwili i na szczęście przeżył. Generalnie staram się bardzo uważać na zwierzęta... za to nienawidzę puszkaży którzy rozjeżdżają jeże i to już parę razy widziałem że gość jedzie i jeża widać już o wiele wcześniej a on nawet nie próbuje omijać.. nienawidzę czegoś takiego... jak uważa że zwierze jest gorsze od niego to niech sobie lepiej spojrzy w lustro i się nad tym poważnie zastanowi.. :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 12 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2007 Ehh - gość się żali że potrącił swojego kota i że się z tym źle czuję a Wy się z niego naśmiewacie... Nieładnie... Przeprosiłem Shippa na na privie i ponawiam te przeprosiny publicznie. Sorry, miało być śmiesznie, wyszło jak ... wyszło. Zbycho Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shipp Opublikowano 12 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2007 Przeprosiłem Shippa na na privie i ponawiam te przeprosiny publicznie. Sorry, miało być śmiesznie, wyszło jak ... wyszło. ZbychoOdpowiedziałem na privie i powtórzę tutaj.Nic się nie stało. Może rzeczywiście to była czyjaś zemsta zza grobu? Kto wie? ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arthas89 Opublikowano 16 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Lipca 2007 3 miechy temu jechalem z wujkiem samochodem i patrze, cos powioli idzie ten kot. za chwile bum. Palnąłem sobie "był sobie kot", a wujek dokończył "który szedł powoli". i tak jakos wesolo sie zrobilo, ale zaczęło coś smierdziec, kot jakims cudem zawinal sie wokolo rury wydechowej i katalizatora. Smród był tragiczny przez kilka tygodni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Budzik-WGR Opublikowano 16 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Lipca 2007 Dobrze ze nic nie jadlem w tej chwili...bleee<zygi>. Kiedys brat zebral szpaka miedzy rame a silnik w Jawie TS 350:). Ostatnio osobiscie pedziac ZXR'em ok 140-150km/h zostalem uderzony przez ptaka w bark...nie za mile uczucie mimo ze ptaszek pewnie maly (nie widzialem) to odczulem to tak jak by ktos rzucil we mnie jakims kotem albo szczurem wielkim hehe... dobrze ze nie wpadl do kasku bo mialem otwarta szybe...od tej pory wlasnie jestem uczulony na zamykanie jej. Pozdro. Cytuj BYŁO:-kilka MZ--> Kawasaki ZXR 400-->VFR 750 streetfighter-->Honda Vfr 750 rc 36 I 92r.JEST:-Honda VFR 750 rc36 I 90r. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bajo Opublikowano 20 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2007 (edytowane) Mojego przeżycia z ubiegłego sezonu i tak nie przebijecie :biggrin: . Dwa bydlaste orły (pewnie parka :biggrin: ) wszedły w kolizję z moim torem jazdy. Jeden lekko złożył prawe lusterko, drugi posmerał mnie pazurkami po kasku. Przy pełnym kontakcie miałbym pewnie "patriotyczny" dzwon....Nie przebije? To uważaj. BOCIAN. Głupie ptaszysko wwaliło się prosto na Mnie. A że na skuterze pozycja jest powiedzmy wyprostowana przez pewien czas (niecała 1s) był u Mnie na kolanach. Jechałem wolno to nic nie zrobił ale normalnie na czołowe leciał. Póki go wygoniłem to nawet nie wiem ile metrów przejechałem nic nie widząc. Edytowane 20 Lipca 2007 przez Bajo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KuKu Opublikowano 21 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2007 MI to żaden ptak niewleciał i dobrzeDzisiaj jade swoja wsk-ą a tu nagle kociaczek niewiadomo skąd sie wzioł ja po cheblach ale wychamowałem był w srodku lasu sam był to go wziełem i jest kotek tera z kolegą robilismy mu kolszek z kartona z tyłu i mam kotek jeździ ze mną nawet sie dom nie przyzwyczaił i jak mu muwie motor to od razy na niego włazi i jak jedziemy to ryjek tylko wystawia.A keidys jak na ogarku jseszcze jeździłem to potrąciłęm jakąś kurke :wink: :) :) :D a potem doła miałęm że stworzonko zapiłęm ;) ;) :banghead: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sidi Opublikowano 21 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2007 MI to żaden ptak niewleciał i dobrzeDzisiaj jade swoja wsk-ą a tu nagle kociaczek niewiadomo skąd sie wzioł ja po cheblach ale wychamowałem był w srodku lasu sam był to go wziełem i jest kotek tera z kolegą robilismy mu kolszek z kartona z tyłu i mam kotek jeździ ze mną nawet sie dom nie przyzwyczaił i jak mu muwie motor to od razy na niego włazi i jak jedziemy to ryjek tylko wystawia.A keidys jak na ogarku jseszcze jeździłem to potrąciłęm jakąś kurke :icon_mrgreen: :smile: :clap: :) a potem doła miałęm że stworzonko zapiłęm :wink: :banghead: :banghead: BRAVO ZA SWIETNY POMYSL :banghead: Moj kolega na Katanie wiózl jamnika na tej podłodze czy jak to sie nazywa:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KuKu Opublikowano 22 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2007 BRAVO ZA SWIETNY POMYSL :banghead: Moj kolega na Katanie wiózl jamnika na tej podłodze czy jak to sie nazywa:DNo a co lubi jazde na motorze ;) :D i jest zadowo9lony bo mruczy a pomysł niezły dzisiaj mu robimy inny kosz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.