Skocz do zawartości

Wyścig na światłach


zyleta
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Spoko, idąc Twoim tokiem myślenia powinniśmy poginać skuterami 50 cm3 - no przecież i tak się jedzie, śpieszyć się nie ma co... :) Ehhh, jeśli nie wiesz czym jest dreszcz emocji, podświadoma chęć rywalizacji to mogę Ci tylko współczuć, jednak większość z nas motocyklistów posiada moto nie tylko do przemieszczania się z punktu A do B ale również po to żeby odczuwać radość i satysfakcję z jazdy.

Zaś to że torów w kraju jak na lekarstwo powoduje że ludzie szukają choćby takiej namiastki jak ściganie się na światłach...

 

 

 

download.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Audi 4 1,9TDI zapierdziela i bierze wszystkich :icon_eek: :icon_mrgreen: , osobówki, autobus, TIRa nad którym się zastanawiałem, brać nie brać ...

Był po prostu świetny. Nie wiem ile koni miał/ma 1,9TDI ale wykorzystywał wszystkie.

Czyli, najważniejszy jest czynnik ludzki.

 

Podobny przypadek mialem w Alpach ( przelecz Monte Spluga ). Gosciu Fordem Transit'em do odcholowywania pojazdow a na niej R 1 tak dawal po serpentynach, ze sporo czasu potrwalo jego wyprzedzenie - miejscowy byl. :icon_mrgreen:

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, idąc Twoim tokiem myślenia powinniśmy poginać skuterami 50 cm3 - no przecież i tak się jedzie, śpieszyć się nie ma co... :) Ehhh, jeśli nie wiesz czym jest dreszcz emocji, podświadoma chęć rywalizacji to mogę Ci tylko współczuć, jednak większość z nas motocyklistów posiada moto nie tylko do przemieszczania się z punktu A do B ale również po to żeby odczuwać radość i satysfakcję z jazdy.

Zaś to że torów w kraju jak na lekarstwo powoduje że ludzie szukają choćby takiej namiastki jak ściganie się na światłach...

Ale satysfakcje można mieć nie tylko ze ścigania się z innymi samochodami spod świateł - wynik w 99% przesądzony.

Można jeźdźić szybko, można bawić się w stunt, można w końcu na motocyklu przemierzać świat. Nie mierz wszystkich swoją miarą. Skoro ty lubisz pokazwyać wszystkim jaki masz motocykl? - to twoja sprawa - w mojej ocenie to po prostu dziecinne - i tak objedziesz 99% samochodów.

Rywalizacja - a jakie to zawody? start spod świateł? no daj spokój. Jest tyle miejsc i metod do rywalizacji, że naprawdę start spod świateł to ostatnia o której myślałbym. A pozatym co to za zawody jak szanse są nierówne - bo ty jesteś zwyciezcą z powodu samej istoty motocykla. Po co pokazywać innym że twój motocykl jest szybszy od golfa, kalibry czy subrau - przecież to wiesz - musisz sobie to udowadniać czy innym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba niewiele widziałeś jak uważasz że swoim Fazerem bierzesz wszystkie samochody spod świateł. Wystarczy takie Audi RS4 i jak słabo ruszysz to skopie Ci dupę aż miło. A po co się próbować? Dla zabawy, dla emocji, adrenaliny - czemu uważasz że to udowadnianie czegoś światu? Gdyby podjeżdżać do każdego samochodu i prowokować to faktycznie bez sensu. Ale czasem trafi się gratka w postaci Porsche, M3, itp. więc co w tym złego żeby spróbować się od świateł do świateł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

veyron, zresztą żeby objechać motocykl wcale nie trzeba supersamochodu. Jeśli droga jest odpowiednio kręta i do tego nie idealnie równa to przeciętny (nowy) samochód kowalskiego nie będzie miał problemu z objechaniem najnowszych litrówek.

 

Aha, a zaraz potem obudziłeś się z krzykiem ? No tak... wszystko jasne...

 

 

 

download.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie napisałem,ze to coś złego - uważam to za dziecinne i tyle.

Jak ktoś to lubi to jego sprawa - ja mam do tego taki stosunek i tyle.

Ja nie móię o fazerze - ale pokaż mi auto co się może mierzyć z r1 - i jak często można je spotkać. A fazer ze swoimi 4,4 s do 100 też większości daje radę.

Tylko po co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość komandosek

Zresztą, jak tu można mówić o wyścigu na światłach skoro w okamgnieniu mego 'rywala' mogę pooglądać jedynie w lusterku. Ja sie nie ścigam z autami, co najwyżej chce mieć przed sobą pustą drogę i dlatego zazwyczaj wyprzedzam. z motocyklami tez sie nie scigam bo nie mam czym, czekam do najbliższych zakretów :icon_biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

veyron, zresztą żeby objechać motocykl wcale nie trzeba supersamochodu. Jeśli droga jest odpowiednio kręta i do tego nie idealnie równa to przeciętny (nowy) samochód kowalskiego nie będzie miał problemu z objechaniem najnowszych litrówek.

Ile jeździsz ? Pierwszy sezon ?

Widze, ze siedzisz przed tym komputerem i tak klepiesz glupty ktore przyjda Ci na mysl.

Przecietny Kowalski nie bedzie potrafil wykorzystac pozadnie mocy swojego auta w zakretach, zapewne nie bedzie mial opon do tego przystosowanych, nie wspominajac o najwazniejszej sprawie. UMIEJETNOSCIACH, ktorych przecietny kierowca nie posiada, by objechac na zakretach litrowego jezdzca, ktory ogarnia maszyne np. Yuby lub setki innych osob na tym forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się ścigam na światłach bo tak lubię i to mnie bawi, bawi mnie też to że ktoś ma z tym problem i sądzi że to jest dziecinne (to nie wiem jakie miał dzieciństwo), reasumując - ŁAPY PRECZ OD SWOBODNEGO ŚMIGANIA SPOD ŚWIATEŁ - i tym optymistycznym....]

 

 

 

download.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak widzę tutaj chodzi o podniesienie własnego ego. Mam motocykl i żaden mi tam supersamochód nie podskoczy. To nic, że auto jest 10x droższe albo i więcej /czasami nawet 100x/ ale co tam - to leszcz i ja jestem panem drogi.

 

 

 

Ty jak nie wspomnisz chocby mimochodem o pieniadzach, nie powywyzszasz sie o inteligencji i ich dominacji nad reszta ludzi to nie bylbys soba :banghead:

 

Mnie osobiscie pie**oli czy fura jest za 1000, 5000 czy 500 000 jezeli jest mozliwosc to biore wszystkich jak leci, bo na moto w miescie no i poza nim nie ma takiego auta ktoreby z jakims cwaniaczkiem w gajerze dalo rade moto trafia na korek i pozamiatane. Ma puche to musi stac w korkach, ja na moto wymijam wszystkich, jezeli jest miejsce i staje na swiatlach pierwszy a reszta musi stac w korku i pokornie czekac na przejazd.

 

A moto wybralem i to nie tylko ja ale i wiekszosc z nas, bo lubimy 2oo i nie zalezy nam na 10 strefowym klimatroniku, muzyce plynacej ze sprzetu audio wartego tysiace i innych super luskusowych sprawach jakie ma dostepny taki jegomosc w smietniku, bo nam poprostu na tym nie zalezy. Wybieramy wolna i niekrempujaca jazde i wyzbywamy sie tych wygod w imie wolnosci i uczucia wiatru.

Dotarlo :icon_question:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobny przypadek mialem w Alpach ( przelecz Monte Spluga ). Gosciu Fordem Transit'em do odcholowywania pojazdow a na niej R 1 tak dawal po serpentynach, ze sporo czasu potrwalo jego wyprzedzenie - miejscowy byl. :icon_mrgreen:

 

:crossy:

 

 

Białe Vany do rozwożenia bułek, znają każdy zakręt, potrafią nauczyć pokory niejednego szybkiego i wściekłego :icon_mrgreen: . Ciekawe jakby posadzić takiego za kierownicą naprawdę dobrej bryki, prosiaka czy jakiegoś innego Ferrari ?? Mówię oczywiście o jeździe w górach.

Swoją drogą większość spotkanych super samochodów poruszała/porusza się z prędkością emerycką. Pooomaalutku, dostojnie i nie reaguje na zaczepki motocyklistów. Pewnie są tak drogie że kierownicy nie chcą niedaj boże co uszkodzić swoich cennych bryk. Albo zanim się dorobili to się zestarzeli :icon_mrgreen:

 

A wracają do meritum, generalnie się nie ścigam, ale mam tak szybkie moto że wychodzi to samo z siebie iż jestem pierwszy na starcie, zazwyczaj.

 

Parę latek temu w Radomiu pan w Golfie chyba co światła walczył ze mną, startowaliśmy, ja dochodziłem do 60km/h i tak trzymałem. Pan Golf piłował do oporu, dumnie dojeżdżał pierwszy do następnych świateł i ... w którymś momencie tak się zagapił w lusterka wypatrując za mną oczka że się "skleił" z samochodem z pasa obok. Cóż ... ominąłem, pomachałem ręką na pożegnanie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Białe Vany do rozwożenia bułek, znają każdy zakręt, potrafią nauczyć pokory niejednego szybkiego i wściekłego :icon_mrgreen: . Ciekawe jakby posadzić takiego za kierownicą naprawdę dobrej bryki, prosiaka czy jakiegoś innego Ferrari ?? Mówię oczywiście o jeździe w górach.

 

Wiadomo swoje fury i swoje drogi maja opanowane do perfekcji, przesiadka na inna fure to jedynie male przestawienie sie, technika zostaje.

 

 

Swoją drogą większość spotkanych super samochodów poruszała/porusza się z prędkością emerycką. Pooomaalutku, dostojnie i nie reaguje na zaczepki motocyklistów. Pewnie są tak drogie że kierownicy nie chcą niedaj boże co uszkodzić swoich cennych bryk. Albo zanim się dorobili to się zestarzeli :icon_mrgreen:

 

inna mentalnosc, oraz brak potrzeby, wiem z wlasnego doswiadczenia. O ile dzis jezdze najwolniej na tym forum to jeszcze 10 lat temu bylo diametralnie inaczej.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...