Skocz do zawartości

Czemu w kierowcach widzących motocykliste ujawnia sie zacięcie rajdowe ?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, przeczytałem cały temat i ciekawe sytuacje poopisywaliście. Pomyslałem że też napisze ostatnią przygode. Jedziemy sobie z kumplem (ja gsxr 750 z plecaczkiem w postaci młodszego sympatycznego sąsiada i on R1) . Jechalismy sobie troche posiedziec nad wodą ktora znajduje sie ok 10 kilo od naszego miasta. Jak jezdzimy razem to utrzymujemy tempo 120-150. W drodze powrotnej (suchutko, słońce chyli sie ku zachodowi i ogolnie pięknie) jedziemy sobie ~140 obok siebie, aż tu nagle ku naszemu zdziwieniu wyprzedza nas ostatkiem sił czerwona Ibiza z 5 chłopcami na pokładzie ktorzy wlepieni w szybe dumnie spogladają na nas- wyprzedzanych. Ufff pomyslalem sobie, chcialem odpuscic bo tak jak pisalem jechalem z mlodszym sąsiadem, kumpel na R1 od razu ich wyprzedzil i zniknął a ja poczekalem na chwile w ktorej droga byla nieco szersza i tez ich wyprzedizlem. Potem jak wrocilismy to doszlismy do wniosku ze pewnie kierowca dostal autko od tatusia wziął kumpli i chcial pokazać im jaki to on jest driver i jaką ma moc pod seatowską machą. Takie sytuacje sie zdarzają i nic na to nie poradzimy, mysle ze jak są dobre warunki to mozna ich przytempreowac ale jak nie jestesmy pewni i mamy ryzykowac tylko po to zeby komus cos udowodnic to nie ma sensu. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ufff pomyslalem sobie, chcialem odpuscic bo tak jak pisalem jechalem z mlodszym sąsiadem, kumpel na R1 od razu ich wyprzedzil i zniknął a ja poczekalem na chwile w ktorej droga byla nieco szersza i tez ich wyprzedizlem.

 

Tylko stojąc ja światłach z gsxr 750(pewnie i tak dla nich motocykl to motocykl ma zapie**alać szybko i tyle) nie wiedza że jakbym chciał to i tak ich "łykne" dlatego głupie usmieszki(przy wyprzedzaniu np.) szybko znikają jak stwierdzam że czas polatać ostrzej bo wtedy to ja widze ich w lusterku... ale w 90% przypadków odpuszczam...

 

Miałem niedawno kolesia w starym audi 80.... wali na trzeciego.. a ja spokojnie, gdy jest miejsce... no i okazja nadarzyła do wyprzedzenia... to nawet blokował pas, niewiele to pomgło, ale no cóż...

gdy sprzyjających warunkach wyprzedziłem, wróciłem do normalnej prędkości...

 

Sęk w tym ze sygnalizacja jest tak ustawiona, żeby się zabardzo nie rozpędzać i takim to sposobem spotykalismy się na 4 kolejnych światłach, na 5 zwolniłem i poczekalem (jadąc i widząć sygnalizator) na zielone. Koleś ruszał a ja miałem juz 6 dyszek na liczniku....i się chyba zdedził

 

Nabijacie się z katamaraniarzy że mają zacięcie, a prawda jest taka że identyczne (albo nawet większe) zacięcie jest w większym procencie motocyklistów niż kierowców aut, co widać po tych postach. Część z Was może się nie zgodzi i napisze że nie dają się prowokować bo i tak samochody nie mają szans, ale wynika to właśnie z tej świadomości. Jakby jej nie było - duża część tych co mówi że się nie ściga robiłaby to.

 

Nie ma się zresztą co dziwić - motocyklista też człowiek... a w moim skromnym odczuciu wśród motocyklistów jest więcej miłośników prędkości niż wśród kierowców samochodów. No bo skąd wytłumaczyć powszechne opinie że "motocykl zaczyna się od 600cm" itp. Więc proszę - nie piszcie jacy to motocykliści są święci, a katamaryniarze są be bo się chcą ścigać...

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]Część z Was może się nie zgodzi i napisze że nie dają się prowokować bo i tak samochody nie mają szans, ale wynika to właśnie z tej świadomości. Jakby jej nie było - duża część tych co mówi że się nie ściga robiłaby to.

[...]

Nie ma się zresztą co dziwić - motocyklista też człowiek...

Dobrze gada. Dać mu wódki. Mimo, że jestem już zaliczany do starych na tym forum, uważam się za ostrożnego, mój tłuczek to nie sportowy przecinak, też lubię konkretniej pierdnąć spod świateł i przyznaję się z tym większą satysfakcją jeśli przebijając się na pole position dostrzegam samochody, które mnie wcześniej wyprzedziły :crossy: hehehe

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze gada. Dać mu wódki.

 

Yno niech po niej nie prowadzi :)

 

Ale dokładnie tak jest - motocyklistom "żyłka" gra tak samo albo mocniej niż kierowcom z B :) I naprawdę nie uwierzę, że np. jadąc - dajmy na to - na Yamasze TDM i objeżdżając na łuku gostka na R1 - nie poczulibyście tej nutki "zadowolenia" czy jak to tam nazwać ;) (żeby nie było - to przykład był, nigdy nie dałem rady objechać R1, nawet nie próbowałem ;)) I to samo mają kierowcy samochodów. Pewnie zauwazyliście, że kobiety w samochodach się raczej nie ścigają i nie odwalają dziwnych akcji jak się przepychamy na początek korka... po prostu w nich w wiekszości przypadków nie ma tej potrzeby rywalizacji i pokazania, kto tu rządzi.

 

Rozsądnie jest nie ulegać takim klimatom, ale nie wiem czy znajdzie się wśród nas choć jeden, co nigdy nie uległ :P

 

pozdr

LYsY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkałem się z tym i to nie jeden raz :)

 

Przeważnie robią to "pakerzy" w golfach z 1990 i dziurawym tłumikiem.

Przeważinie z pod świateł. Wyprzedzam sobie spokojnie wszystkie auta bokiem, a koleś po prawek przygazuje i sie głupio uśmiecha.

 

Po zielonym to ja się uśmiecham z cwaniaka :D

Moja rozklekotana nsr-ka radziła sobie z takimi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawe myslenie, a moze ty jadac na motocyklu dodajesz sobie meskosci????? a moze jadac na motocyklu wyprzedzasz szybko samochody bo zazroscisz ze nie umiesz jezdzic samochodem????

 

p.s ja jak siadam an motocykl to po odpaleniu silnika ujawnia mi sie zaciecie rajdowe i wyprzedzam wszystie samochody po kolei, nie zazdroszcze im bo i czego, samochodem tez umie jezdzic z zacieciem rajdowym(czasem nawet motocyklistow wyprzedze), nikogo nie spycham z toru jazdy i nie musze sobie dodawac meskosci hahah bo jezdze i autem i motocyklem

pozdro

Masz rację pomyliłem się. Nie ważne czym jedziesz, ważne co w tobie siedzi.

Szkoda tylko, że mało kto sobie zdaje sprawe, że nie jest sam i takie zapędy sportowe na drodze publicznej nie prowadzą do niczego dobrego, no może do podniesienia swojego EGO.

Niech jeszcze mi ktoś powie, że jak się z kimś ściga to robi to zgodnie z przepisami ruchu drogowego.

Liczy się tylko adrenalina, rywalizacja, ja musze czuć się naj, naj i zero pokory, bo przecież świetnie jeżdzę.

Zwykłe instynkty biorą górę nad zdrowym rozsądkiem i poszanowaniem życia drugiego człowieka.

Ktoś powie, że przecież jadę sobie spokojnie 150km/h, no i inni też tak jeżdzą bo w sumie nic takiego się nie dzieje. Jedni trochę wolniej, inni trochę szybciej no bo tak się jeździ a to, że ktoś kogoś nie zauważy , lub nie zdąży wychamować to już mówi się trudno, szkoda bo taki młody był. Jeszcze jak ginie ten co się ścigał no to sam się prosił, ale bardzo często giną niewinni bo ktoś tam zapier.... i nie wyrobił , nie zdążył zareagować bo ludzka percepcja i możliwość reakcji jest o wiele bardziej ułomna, niż możliwości pojazdów, którymi się poruszamy.

Rozsądek powinien brać górę. Mnie też nosi, ale odkąd mam rodzinę nie myślę tylko o sobie i daje na wstrzymanie.

Zyczę szerokiej i bezpiecznej drogi i pamiętajcie, że zawsze znajdzie się lepszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nabijacie się z katamaraniarzy że mają zacięcie, a prawda jest taka że identyczne (albo nawet większe) zacięcie jest w większym procencie motocyklistów niż kierowców aut, co widać po tych postach. ...

no tak, ale jadąc np. MZ nie ścigamy się z R1, :icon_biggrin:

bo podobne są proporcje w osiągach między przeciętną puszką, a przeciętnym motocyklem. i dlatego próby puszkarzy są po prostu żałosne.

 

ja mam zwykle w nosie ściganie, bo wiem co mam pod tyłkiem i wiem, ze niewiele jest w Wawie puszek, które maja < 4 sek do 100 km/h. I nawet jakiś wypasiony Merc podobny do S-ki (nie jestem pewien, bo widziałem tylko przód kątem oka, a potem już tylko w lustrekach :rolleyes: ) nie dał rady na Puławskiej, choć się mocno pocił. Przez pierwsze 100m jechałem równo z nim (żeby pomyślał, że ma jakieś szanse), a potem ogień i jazda (żeby mu to wybić z głowy).

a więc tak Krycek, masz rację, to jest fajne uczucie, w końcu m.in. dlatego kupujemy motocykle, bo lubimy czuć prędkość, a w puszkach jest trudne

Edytowane przez yoss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nabijacie się z katamaraniarzy że mają zacięcie, a prawda jest taka że identyczne (albo nawet większe) zacięcie jest w większym procencie motocyklistów niż kierowców aut, co widać po tych postach. Część z Was może się nie zgodzi i napisze że nie dają się prowokować bo i tak samochody nie mają szans, ale wynika to właśnie z tej świadomości. Jakby jej nie było - duża część tych co mówi że się nie ściga robiłaby to.

 

Pozdrawiam

 

akurat nie nabijam się... ja też mam jakąś puszkę, cienką bo cienką, ale jest...

prawie każdemu z nas ujawnia się zacięcie rajdowe (czy to na moto czy to w katamaranie)...

 

ale niech nikomu przy tym nie ujawnia się zawiść, efektem którego może być zajeżdżanie, blokowanie... utrudnianie innym kierowcom itd.

 

rok temu zdarzyło się raz, że koleś specjalnie mi zajechał drogę... po otrzęśnięciu go złapałem, gdzieś w mieście przystał, coś ładował na zuka... (wiązanka) przyznał się.... nieważne ufff znów się zdenerwowałem...

 

podobało mi się w Irlandii, uprzejmość na drodze nader wszystko, niezaleznie jakim kierowca pojazdem kieruje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podobało mi się w Irlandii, uprzejmość na drodze nader wszystko, niezaleznie jakim kierowca pojazdem kieruje

no bo tak jest łatwiej dla wszystkich. W Irlandii już to wiedzą, a u nas - szkoda gadać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale niech nikomu przy tym nie ujawnia się zawiść, efektem którego może być zajeżdżanie, blokowanie... utrudnianie innym kierowcom itd.

 

Nie no - jasne. "Żyłka" w stylu - kto szybciej spod świateł itp. to zupełnie inna kategoria niż perfidne blokowanie pasa itd.

 

rok temu zdarzyło się raz, że koleś specjalnie mi zajechał drogę... po otrzęśnięciu go złapałem, gdzieś w mieście przystał, coś ładował na zuka... (wiązanka) przyznał się.... nieważne ufff znów się zdenerwowałem...

 

No właśnie - czym innym "niewinna" rywalizacja a czym innym hamstwo (i zagrażanie życiu drugiego człowieka).

 

podobało mi się w Irlandii, uprzejmość na drodze nader wszystko, niezaleznie jakim kierowca pojazdem kieruje

 

Ehh - no niestety - inna mentalność. Ostatnio dochodzę do wniosku że opinie o Polakach (że to hamy i złodzieje) są w sumie częściowo prawdziwe (i mówię to jako Polak od urodzenia mieszkający w tym kraju). Mału quiz:

 

1. Co zrobi typowy Polak jak zarysuje na parkingu komuś lakier w samochodzie?

a) poczeka na właściciela

b) zostawi za wycieraczką kartkę z przeprosinami i numerem tel.

c) uda że to nie On

 

2. Co zrobi typowy Polak jak znajdzie w knajpie zgubiony telefon?

a) odda do baru

b) wybierze z książki w telefonie numer opisany "Dom" i zadzwoni że znalazł telefon

c) wyjmie karte SIM, coby nie drażniło go że na jego "zdobyczny" telefon dzwoni właściciel chcący odzyskać zgubę

 

niestety...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ehh - no niestety - inna mentalność. Ostatnio dochodzę do wniosku że opinie o Polakach (że to hamy i złodzieje) są w sumie częściowo prawdziwe (i mówię to jako Polak od urodzenia mieszkający w tym kraju).

 

 

Nie badźmy tacy poprawni politycznie... nie cześciowo ale w większości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aby nie było tak pesymistycznie... i zdarzały mi się i na polskich drogach uprzejmość...

najbardziej mi utkwiła w pamięci jedna na trasie Toruń-Olsztyn

jest to bardzo kręta droga i z górkami, wracając w nocy jeden z kierowców TIRa dał mi znać że jest droga wolna w miejscu o bardzo ograniczonej widoczności, tym bardziej w nocy... wyprzedziłem, podziękowałem no i odpowiedział króciutkim błysnięciem długimi światłami

cieszę się że przynajmniej on nie miał "zacięcia rajdowego" :biggrin:

 

 

U nas jest mało dobrych torów, aby można było za niewielkie pieniądze się pobawić...

 

Jest inne rozwiązanie, mało uczęszczane drogi, które mogłyby być zamkniete raz na jakiś czas.

Już niektórzy wpadli na ten pomysł, ale niestety władze nie chcą udzielać zgody, aby było legalnie....

 

... niech lepiej "zacięcie rajdowe" realizują na zwykłej drodze ... paranoja

Edytowane przez Maestro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio miałem taki przypadek że przede mną na światłach stał dziadek na oko 60 lat swoim w cinquecento :) jak tylko zaświeciło się zielone, cisnął gaz do oporu, żebym tylko zniknął z jego lusterka :D przyznam że aż mi się żal zrobiło tego cinkiego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No spróbój poprostu jedchać za jakimś lepszym samochodem mimo ze wczesniej jedzie spokojnie po chwili sie zaczyna wpychać przyspieszać i wogole, czasem daje się zalapać i nie moge sobie odmówić przyjemności zobaczenia po kilku sekundach malych znikających światelek w lusterku :) Druga sprawa żeby się nie dąć ponieść i nie jechać na krawędzi swoich umiejętności bo może się w najlepszym przypadku glupio skończyc

 

Apropo wyścigów i umiejetnośći koniecznie zobaczcie do końca ten filmik .......... koleś jeest nieżle objechany:) przyznam że mi by umiejętności zabraklo na tych winklach......

 

http://www.youtube.com/watch?v=Ls7xcBgOkBM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...