Skocz do zawartości

śmierć motocyklisty


radzia
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Nie o to chodzi. Jeazda takimi maszynami z małą prędkością jest męcząca. Poza tym albo jedziesz na za małych obrotach i maszyna nie szarpie, albo jedziesz na właściwych i wtedy każde drgnięcie manetki to szarpnięcie - długo tak się nie da.

czy ja wiem? taka np. FJR 1300 ma dobrze ponad 100KM a jako turystyk sprawdza się rewelacyjnie.

o co mi chodzi: uważam, że lepiej mieć zapas mocy pod dupą, niż żeby zabrakło mi tych paru kucyków przy wyprzedaniu np. tira. z własnego doświadczenia wiem, że jeśli masz w miarę poukładane we łbie, to jazda mocnym motocyklem (samochodem też) jest o wiele bardziej bezpieczna niż powiedzmy 30czy50-konnym. a jeśli masz namieszane w kablach, to bęcniesz dzwona również 250ccm.

bo nie zależy to od motocykla, ale od człowieka.

Edytowane przez Barnaby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy ja wiem? taka np. FJR 1300 ma dobrze ponad 100KM a jako turystyk sprawdza się rewelacyjnie.

o co mi chodzi: uważam, że lepiej mieć zapas mocy pod dupą, niż żeby zabrakło mi tych paru kucyków przy wyprzedaniu np. tira. z własnego doświadczenia wiem, że jeśli nie masz w miarę poukładane we łbie, to jazda mocnym motocyklem (samochodem też) jest o wiele bardziej bezpieczna niż powiedzmy 30czy50-konnym. a jeśli masz namieszane w kablach, to bęcniesz dzwona również 250ccm.

bo nie zależy to od motocykla, ale od człowieka.

 

Nie zgodze sie ze wszystko zalezy od człowieka. Gdyby 2 lata czy 3 temu stac było mnie na mocny motocykl to nie wiem jak potoczylaby sie moja motocyklowa "kariera". Po prostu byłem wtedy za głupi na mocniejszy motocykl (dodam ze nawet na MZ tez, ale ona mnie troche ograniczała na szczescie). Wiec od wieku tez to zalezy, od doswiadczenia, bo takowego na 150 koniach mozesz nie zdążyć zdobyć.

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przyznam się, że jak miałem 17 lat, to wiele razy bardziej przeginałem pałę na MZ, niż teraz większym motocyklem. Nie chodzi mi o prędkość, ale o przeciskanie się między puchami, przekraczanie prędkości tam gdzie trzeba było zwolnić itp.

 

Z perspektywy czasu cieszę się że nie miałem kasy na duży motocykl. Nie wiem czy byłbym tutaj teraz. Dlatego też ciężko mi uwierzyć jak ktoś kupuje R1 na pierwsze moto mając 18 lat i twierdzi że ważny jest olej w głowie. Dlaczego? Bo znajdzie się 1 lub 2 którzy faktycznie będą ostrożnie jeździć, ale 98 będzie uważało że po przejechaniu 500km, już mają opanowaną er-jedynkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przyznam się, że jak miałem 17 lat, to wiele razy bardziej przeginałem pałę na MZ, niż teraz większym motocyklem. Nie chodzi mi o prędkość, ale o przeciskanie się między puchami, przekraczanie prędkości tam gdzie trzeba było zwolnić itp.

 

Z perspektywy czasu cieszę się że nie miałem kasy na duży motocykl. Nie wiem czy byłbym tutaj teraz. Dlatego też ciężko mi uwierzyć jak ktoś kupuje R1 na pierwsze moto mając 18 lat i twierdzi że ważny jest olej w głowie. Dlaczego? Bo znajdzie się 1 lub 2 którzy faktycznie będą ostrożnie jeździć, ale 98 będzie uważało że po przejechaniu 500km, już mają opanowaną er-jedynkę.

 

And that's the point :crossy: :)

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no racja, ale przyznacie chyba że tak naprawdę w każdym z nas siedzi "kozak" który lubi od czasu do czasu odkręcić manetę do oporu.... jasne jest że z kilometrami spędzonymi na motocyklu przybywa doświadczeń, ale znam również gości, którzy pomimo wieku i przebytych kilometrów, nadal w ruchu drogowym zachowują się jak marcowe króliki.... :biggrin:

a żeby zaliczyć dzwona nie trzeba stukonnej maszyny. wiesz chyba o tym doskonale, Greedo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

a żeby zaliczyć dzwona nie trzeba stukonnej maszyny. wiesz chyba o tym doskonale, Greedo.

 

Ano nie, wystarczy chwila nieuwagi i zbytnia pewność siebie :/ Choc mysle, ze przerażające osiągi Lifana uratowały mi zycie - ale tak na prawde kto wie....

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dlatego ewolucja jest lepsza niz rewolucja. Najpierw jakaś WSK potem JAWA mały Japoniec a potem np FJ. A co do zapasu koni to ja kupiłem FJ bo lubie jak mi tylne koło boksuje przy gwałtownym odkręceniu gazu. ;) Do wyprzedzania mój 70 konny GSX w zupełności wystarczy. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dlatego ewolucja jest lepsza niz rewolucja. Najpierw jakaś WSK potem JAWA mały Japoniec a potem np FJ.

W dzisiejszych czasach może nie polecałbym adeptom motocyklizmu wueski czy Jawy na pierwszy motocykl (chyba że ktoś lubi dłubać przy sprzęcie), ale realna wydaje mi się np. taka "ścieżka kariery": GN 250 :icon_arrow: GS 500 :icon_arrow: GSF 600 :icon_arrow: GSX 750.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche dłubania nikomu nie zaszkodzi. Może nie byłoby pytań w stylu jak naciągnąć łańcuch albo jak naprawić zerwany gwint korka spustu oleju itd. :icon_twisted: Zawsze uważałem że motocyklizm to nie tylko jazda ale zamiłowanie do mechaniki. Ogólne chociaż

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche dłubania nikomu nie zaszkodzi. Może nie byłoby pytań w stylu jak naciągnąć łańcuch albo jak naprawić zerwany gwint korka spustu oleju itd. :icon_twisted: Zawsze uważałem że motocyklizm to nie tylko jazda ale zamiłowanie do mechaniki. Ogólne chociaż

 

O, zdziwiłbyś sie pewnie jakie niektórzy mają dwie lewe ręce i kompletnie w poważaniu najprostsze rzeczy :icon_mrgreen: Kiedys spotkałem sie w naciąganiem linki sprzęgła w AUTORYZOWANYM SERWISIE :crossy:

Edytowane przez Greedo

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, zdziwiłbyś sie pewnie jakie niektórzy mają dwie lewe ręce i kompletnie w poważaniu najprostsze rzeczy :icon_twisted: Kiedys spotkałem sie w naciąganiem linki sprzęgła w AUTORYZOWANYM SERWISIE :icon_mrgreen:

I daltego jeszcze raz powtórzę że lepiej zaczynać od WSK JAWY czy MZ. Chodźby po to żeby nie robić z siebie idioty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, zdziwiłbyś sie pewnie jakie niektórzy mają dwie lewe ręce i kompletnie w poważaniu najprostsze rzeczy :notworthy: Kiedys spotkałem sie w naciąganiem linki sprzęgła w AUTORYZOWANYM SERWISIE :banghead:

W języku japońskim jest takie przysłowie mochi wa mochiya ('wyrób ciastek ryżowych pozostawmy ciastkarzowi'). Chodzi o to, żeby wykonanie fachowej roboty powierzać fachowcom (nie mylić z domorosłymi "specami"). Po cholerę mam grzebać przy motocyklu, jeżeli tylko mogę coś zepsuć? Wtedy (w skrajnym przypadku) już nawet nie da się dojechać do serwisu, tylko trzeba będzie wzywać lawetę (że o konieczności wymiany uszkodzonych elementów nie wspomnę). Dziękuję za taką "oszczędność". :banghead: Poza tym czas, który zmarnowałbym na mniej lub bardziej nieudolne grzebanie przy motocyklu, wolę poświęcić na coś, w czym jestem dobry (co zazwyczaj idzie w parze z zarabianiem kasy - większej, niżbym zaoszczędził nie oddając motocykla do autoryzowanego serwisu).

 

Owszem, dwa motorowery rodzimej produkcji i MZ-etka pozwoliły mi otrzaskać się trochę z mechaniką: nauczyłem się wymieniać linkę gazu, świecę zapłonową czy żarówki, smarować/naciągać łańcuch, czyścić filtr powietrza itp., ale to wszystko jest jedynie podstawowa obsługa. O ile w Rometach wykonywałem czasem bardziej skomplikowane prace, jak np. wymiana uszczelki pod głowicą czy regulacja zapłonu (korzystając z fachowej literatury oraz pomocy mądrzejszych ode mnie), to w przypadku MZ-etki w zasadzie ograniczałem się do ww. czynności obsługowych. A do Bandita prawie się nie dotykam.

 

A do ASO zdarzyło mi się podjechać nawet na naciągnięcie łańcucha (było tak zimno i wietrznie, że nie chciało mi się użerać z żelastwem na świeżym powietrzu). :icon_mrgreen:

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sraty-taty - na emzetce też się można zabić :) brak wyobraźni ludzie!!

 

Jak dodasz brak doswiadczenia, to sie z Toba zgodze !

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...