Skocz do zawartości

To my motocykliści


jacek1
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Prawd jest kilka... tyz, prawda swieta, gowno prawda i jeszcze kilka innych. GLupota jezdzic po pijaku - ale z drugiej strony noikt mi nie wmowi ze 0,22 to pijany jest ktokolwiek... po barylkach z wedla mam wiecej w wydychanym. Bralem 2 razy udzial w badaniach jak alkohol wplywa na i do grubo ponad 1 promila zadnych roznic w refleksie, czasach na torze itp...

Prawda jest taka ze przepisy sa do dupy, i musimy sie do nich stosowac. Kazdy kto wsiada po kielich, robi to swiadomie i tyle-byle bez przegiec. ja szczegolnie na zlotach czy wakacjach lubie sobie pojezdzic, na jedyneczce, z piwkiem w reku, bez kasku - przeciez to istna przyjemnosc. Nie rozumiem jak ktos ledwo idacy, twardo wklada kask, celuje klucykiem , pelna moc i nieszczescie gotowe - kretynizm.

Pamietam kiedys nad morzem, slonce, upal, poludnie chlodne piwko, motorkami w klapeckach miedzy plaza a knajpka, pare piwek wypite, podjechal radiowoz, podszedl funkcjinariusz, zobaczyl nas z browarami, motocykle, zapytal czy to nasze, bo obserwowal nas i mial nas na "oku", spisal i powiedzial ze tak to sobie mozemy jezdzic, ale jak tylko cos przeskrobiemy czy zaczniemy szalec to on nas ma w notatniku....

Pelna kultura !!

Ja przyjmuje zasade- pije nie jezdze - ale na zlocie czy na milych wakacjac przy odrobinie rozsadku czemu nie ?? Nie wierze ze nikt tutaj w letni upal nie mysli o powolnej przejazdzce z kobitka z tylu, bez kaskow, skor itd z zimnym przepysznym browarem... jak zaczyna byc za duzo - kazdy inteligenty zna chyba swoja granice, zachowania i kkiedy zaczyna mu szumiec - to jest czas zeby odstawic moto, albo po prostu porzucic pod knajpa jak sytuacja w knajpie wymknela sie spod kontroli ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Prawda jest taka ze przepisy sa do dupy, i musimy sie do nich stosowac. Kazdy kto wsiada po kielich, robi to swiadomie i tyle-byle bez przegiec. ja szczegolnie na zlotach czy wakacjach lubie sobie pojezdzic, na jedyneczce, z piwkiem w reku, bez kasku - przeciez to istna przyjemnosc. Nie rozumiem jak ktos ledwo idacy, twardo wklada kask, celuje klucykiem , pelna moc i nieszczescie gotowe - kretynizm.

Pamietam kiedys nad morzem, slonce, upal, poludnie chlodne piwko, motorkami w klapeckach miedzy plaza a knajpka, pare piwek wypite, podjechal radiowoz, podszedl funkcjinariusz, zobaczyl nas z browarami, motocykle, zapytal czy to nasze, bo obserwowal nas i mial nas na "oku", spisal i powiedzial ze tak to sobie mozemy jezdzic, ale jak tylko cos przeskrobiemy czy zaczniemy szalec to on nas ma w notatniku....

Pelna kultura !!

 

 

Wiesz wczoraj jechałem za koleśiem w Żuku co też mu się wydawało że jest trzeźwy, nie przekroczył 40km/h tak jak mówisz pełna kultura bez żadnych szaleństw, ( oczywiście zadzwoniłem na Policje) - bo mało co by nie skasował kilku aut. Wyobraź co by się działo w PL gdyby wprowadzono twoje zasady?? Z domu bałbym się wyjść!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawd jest kilka... tyz, prawda swieta, gowno prawda i jeszcze kilka innych. GLupota jezdzic po pijaku - ale z drugiej strony noikt mi nie wmowi ze 0,22 to pijany jest ktokolwiek... po barylkach z wedla mam wiecej w wydychanym. Bralem 2 razy udzial w badaniach jak alkohol wplywa na i do grubo ponad 1 promila zadnych roznic w refleksie, czasach na torze itp...

Prawda jest taka ze przepisy sa do dupy, i musimy sie do nich stosowac. Kazdy kto wsiada po kielich, robi to swiadomie i tyle-byle bez przegiec. ja szczegolnie na zlotach czy wakacjach lubie sobie pojezdzic, na jedyneczce, z piwkiem w reku, bez kasku - przeciez to istna przyjemnosc. Nie rozumiem jak ktos ledwo idacy, twardo wklada kask, celuje klucykiem , pelna moc i nieszczescie gotowe - kretynizm.

Pamietam kiedys nad morzem, slonce, upal, poludnie chlodne piwko, motorkami w klapeckach miedzy plaza a knajpka, pare piwek wypite, podjechal radiowoz, podszedl funkcjinariusz, zobaczyl nas z browarami, motocykle, zapytal czy to nasze, bo obserwowal nas i mial nas na "oku", spisal i powiedzial ze tak to sobie mozemy jezdzic, ale jak tylko cos przeskrobiemy czy zaczniemy szalec to on nas ma w notatniku....

Pelna kultura !!

Ja przyjmuje zasade- pije nie jezdze - ale na zlocie czy na milych wakacjac przy odrobinie rozsadku czemu nie ?? Nie wierze ze nikt tutaj w letni upal nie mysli o powolnej przejazdzce z kobitka z tylu, bez kaskow, skor itd z zimnym przepysznym browarem... jak zaczyna byc za duzo - kazdy inteligenty zna chyba swoja granice, zachowania i kkiedy zaczyna mu szumiec - to jest czas zeby odstawic moto, albo po prostu porzucic pod knajpa jak sytuacja w knajpie wymknela sie spod kontroli ....

 

Wiesz, to jest tzw. płynność granic. Ja nie wsiadam za kierownice po żadnym jednym piwku. I w przeciwienstwie do Ciebie nie lubie jezdzic bez kasku w piwkiem w reku. Zgadzam sie ze niewielka ilosc alkoholu nawet lekko wzmaga refleks, ale jestes w stu procentach pewien jaka na Ciebie dawka tak wpływa? Bo ja nie, wiec wole nie ryzykować. Równie dobrze mogliby pozwolic na jazde po amfetaminie - wtedy refleks masz jeszcze zajebistszy (jak piloci bombowców w czasie II wojny).

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawd jest kilka... tyz, prawda swieta, gowno prawda i jeszcze kilka innych. GLupota jezdzic po pijaku - ale z drugiej strony noikt mi nie wmowi ze 0,22 to pijany jest ktokolwiek... po barylkach z wedla mam wiecej w wydychanym. Bralem 2 razy udzial w badaniach jak alkohol wplywa na i do grubo ponad 1 promila zadnych roznic w refleksie, czasach na torze itp...

Prawda jest taka ze przepisy sa do dupy, i musimy sie do nich stosowac. Kazdy kto wsiada po kielich, robi to swiadomie i tyle-byle bez przegiec. ja szczegolnie na zlotach czy wakacjach lubie sobie pojezdzic, na jedyneczce, z piwkiem w reku, bez kasku - przeciez to istna przyjemnosc. Nie rozumiem jak ktos ledwo idacy, twardo wklada kask, celuje klucykiem , pelna moc i nieszczescie gotowe - kretynizm.

Pamietam kiedys nad morzem, slonce, upal, poludnie chlodne piwko, motorkami w klapeckach miedzy plaza a knajpka, pare piwek wypite, podjechal radiowoz, podszedl funkcjinariusz, zobaczyl nas z browarami, motocykle, zapytal czy to nasze, bo obserwowal nas i mial nas na "oku", spisal i powiedzial ze tak to sobie mozemy jezdzic, ale jak tylko cos przeskrobiemy czy zaczniemy szalec to on nas ma w notatniku....

Pelna kultura !!

Ja przyjmuje zasade- pije nie jezdze - ale na zlocie czy na milych wakacjac przy odrobinie rozsadku czemu nie ?? Nie wierze ze nikt tutaj w letni upal nie mysli o powolnej przejazdzce z kobitka z tylu, bez kaskow, skor itd z zimnym przepysznym browarem... jak zaczyna byc za duzo - kazdy inteligenty zna chyba swoja granice, zachowania i kkiedy zaczyna mu szumiec - to jest czas zeby odstawic moto, albo po prostu porzucic pod knajpa jak sytuacja w knajpie wymknela sie spod kontroli ....

 

Wszystko do swojego czasu, mozesz jechac nawet 20km/h, a ze po tych kilku piwkach wypitych w sloneczku to refleksu sie troche traci.Na sloneczku bardziej kopie :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 'pijaku' to moze nie, ale moim zdaniem prawo jazdy powinno byc jedno.

Prawo do poruszania sie dowolnym pojazem po drogach publicznych.

I dodatkowo powinny obowiazywac zwykle kursy jazdy danym typem pojazdu, ktore dawaly by mozliwosc pomykania tym po ulicach.

No bo kto mi powie, ze nie potrafie jezdzic, skoro prawko na auto mam 8 lat?

Fakt - nie potrafie panowac nad moto w pewnych sytuacjach (jezdze bardzo krotko), ktorych jako rozsadny kierowca staram sie unikac jak moge i cwiczyc ich opanowanie na osobnosci.

Tylko czemu nie moge jezdzic moto, spokojnie, po 60-80?? I jak potrace jakiegos pajaca (bo jesli juz to napewno bedzie ktos kto mi wtargnie pod kola, nie ktos spokojnie stojacy na chodniku) to bede 'tym motocyklista'?

Rafał.

 

Oczarowany, zafascynowany, zaślepiony i ogłuszony motocyklizmem. Jak nie ugania się po krzakach, to wyciera beton, asfalt lub kostkę brukową. Instruktor z powołania i zamiłowania.

 

www.paramoto.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, to jest tzw. płynność granic. Ja nie wsiadam za kierownice po żadnym jednym piwku. I w przeciwienstwie do Ciebie nie lubie jezdzic bez kasku w piwkiem w reku. Zgadzam sie ze niewielka ilosc alkoholu nawet lekko wzmaga refleks, ale jestes w stu procentach pewien jaka na Ciebie dawka tak wpływa? Bo ja nie, wiec wole nie ryzykować. Równie dobrze mogliby pozwolic na jazde po amfetaminie - wtedy refleks masz jeszcze zajebistszy (jak piloci bombowców w czasie II wojny).

 

Nie wiem czy ktos tu umie czytac czy nie... WYRAZNIE napisalem, ze jak zaczyna mnie smerac browarek - nie jezdze i koniec - kilka razy przez mlodziencza glupote wywalilem sie na moto i koniec - nie jezdze po pijaku i tyle. mowicie o 0,22 promila jak o jakims pijanstwie - zezryjcie paczke barylek wedla, po 30 minutach jak dmuchniecie wykaze okolo 0,15-0,30 - sprawdzone organoleptycznie. Na kri wyjdzie pewnie malutko. To samo po piwie - wiele razy bylem na krwi (zawsze odmawiam dmuchania-i zawsze mam przy sobie alkomat) po 2-3 piwach i jeszcze mi sie nie zdazylo zeby przekroczylo 0,15 - w wydychanym bylo prawie 0,5 - i gdzie tu logika ??

w przeciwienstwie do niektorych - wiem kiedy zaczyna mnie smerac browar, a kiedy nie-byc moze ludzie co po 5 pifkach stwierdzaja ze sie opili to faktycznie niech wogole nie pija jak maja jezdzic ... jakbym mial taka glowe i tak bardzo nie uwielbial piwa tez pewnie bym takowa filozofie wyznaczal...

 

Wiesz wczoraj jechałem za koleśiem w Żuku co też mu się wydawało że jest trzeźwy, nie przekroczył 40km/h tak jak mówisz pełna kultura bez żadnych szaleństw, ( oczywiście zadzwoniłem na Policje) - bo mało co by nie skasował kilku aut. Wyobraź co by się działo w PL gdyby wprowadzono twoje zasady?? Z domu bałbym się wyjść!!!

 

Dlatego dodalem jedno slowo prze "wydaje" - inteligentny... Inteligentny czlowiek jak wypije 3-5 browarkow, nawet jak mysli i wie ze czuje sie dobrze po prostu nie wsiadzie i tyle - idiota bedzie myslal ze jest trzezwy...

Pifko wypite czy dwa przez kilka godzin nad woda, czy w milej atmosferze w wydychanym pewnie pokaze z 0,2-0,4 - we krwi nic.

Caly czas mowimy o granicy miedzy trzezwoscia a lekkim smeraniem przez browar, a nie pijany czy nie. Wg mnie to tylko kretyn wsiadzie za kierak jak go zaczyna klepac czy go bierze czy wogole jest pijany... ja mowie o piwie-dwoch... nie znam ludzi ktorzy po 2 piwach (chyba ze moja 17 letnia siostra lub 20 letni brat-abstynent) nawet mocnych wogole cos odczuwaja, a z kolegami motocyklistami-policjantami nie raz sobie dla jajiec robilismy testy na alkomatach po piwku/ po dwoch...

Chyba ze sa tu tylko ludzie co pija od swieta i dla nich pol litra na twarz czy 5 browarow to dawka smiertelna ...

Suma sumarum podpisuje sie za jazda po trzezwemu, jednak niekoniecznie wyznacznikiem trzezwosci musi byc polskie prawo - jestem za przesunieciem granic racjonalnie w gore - jak ktos napisal (ja sie wogole nie znam) 0,7 w UK, a pewnie sa panstwa gdzie i od 0,5 jest granica i pewnie wyzej...) tzn ze jak wypije i mam 0,5 w angli jestem trzezwy, a jak wjade do polski to przez rzad, polozenie geograficzne czy powietrze zaczne sie zataczac bo u na 0,2 ... glupota

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby racja, jedno piwko na zdrowego faceta to nic.

Ale jeśli będziesz po jednym piwku, nawet jeśli nie będzie miało na Ciebie żadnego wpływu, nie daj boże wjedzie w Ciebie jakaś panienka poprawiająca właśnie na skrzyżowaniu makijaż, wtedy dupa blada, jesteś winny co by się nie działo. W świetle prawa kierowałeś pod wpływem alkoholu i zbierasz za wszystkich na drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby racja, jedno piwko na zdrowego faceta to nic.

Ale jeśli będziesz po jednym piwku, nawet jeśli nie będzie miało na Ciebie żadnego wpływu, nie daj boże wjedzie w Ciebie jakaś panienka poprawiająca właśnie na skrzyżowaniu makijaż, wtedy dupa blada, jesteś winny co by się nie działo. W świetle prawa kierowałeś pod wpływem alkoholu i zbierasz za wszystkich na drodze.

 

nie zawsze tak jest - kolega sie sadzil z pol roku - wymusil mu taryfiarz, wczesniej wypil ze mna 2 piwa w ciagu moze 2- 3 godzin - policjant wyczul alkohol, kazal dmuchac, kolega odmowil, zanotowal godzine odmowy dmuchania, pojechali na pogotowie wyszlo 0,08, co po uwzglednieniu czasu od momentu odmowy dmuchania do pobrania dawalo 0,12... i wygral przed sadem. wiadomo ze jak sie chla caly weekend do odcinki to czasem we wtorek we krwi wyjdzie z pol promila a wydechu pottrafi sporo mniej.

 

a najbardziej to mnie wku**ia jak ktos nazywa kogos co ma 0,3-0,5 promila pijakiem i pijanym - granice sa plynne - a jazda 80 km/h po warszawie gdzie jest generalnie 50 ?? przecie taki ktos to juz wariat, kretyn do entej potegi, szaleniec i pirat pewnie po przekroczyl dozwolona granice AZ o 50% !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Panowie troche luzu - nie trzymakjmy sie jak ciemniaki z LPR sztywno granic, bo jak ktos ma 0,19 to jest ok a 0,21 to juz pijak, i ten co jedzie 49 po wawce to jest ok, a ten co 55 to juz pirat ??

Tak wg niektorych gadania mozna by wnioskowac... przekroczyl przepis - zgnoic i zamknac - ciekawe tylko ilu tak wspaniale jak tu gada trzyma sie przepisow ??????????????????????

Zaraz pewnie uslysze ze jedne przepisy to mozna naginac, lub lamac a inne nie bo nam sie tak wydaje i ch*j....

A ilu z nas lazi nie po przejsciach tylko 5 metrow obok ??

 

Wodke stawiam duza jak znajdzie sie tu taki swietoszek co mi powie ze przpisow przestrzega (doslownie czyli cala wawka 49km/h i tak dalej, chyba ze mozna inaczej)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 'pijaku' to moze nie, ale moim zdaniem prawo jazdy powinno byc jedno.

Prawo do poruszania sie dowolnym pojazem po drogach publicznych.

I dodatkowo powinny obowiazywac zwykle kursy jazdy danym typem pojazdu, ktore dawaly by mozliwosc pomykania tym po ulicach.

No bo kto mi powie, ze nie potrafie jezdzic, skoro prawko na auto mam 8 lat?

Fakt - nie potrafie panowac nad moto w pewnych sytuacjach (jezdze bardzo krotko), ktorych jako rozsadny kierowca staram sie unikac jak moge i cwiczyc ich opanowanie na osobnosci.

Tylko czemu nie moge jezdzic moto, spokojnie, po 60-80?? I jak potrace jakiegos pajaca (bo jesli juz to napewno bedzie ktos kto mi wtargnie pod kola, nie ktos spokojnie stojacy na chodniku) to bede 'tym motocyklista'?

 

Siemka !

 

Ile kategori PJ w ogole posiadasz ???

 

to, ze znasz jako tako przepisy i znaki drogowe nie daje Ci jednoczesnie uprawnien na prowadzenie innych pojazdow ( wiem, ze to tylko pomysl / projekt ).

 

Zastanow sie jednak nad tym, ze Pan X na 10 lat PJ kat. "B" i Ty chcesz mu dac prawo poruszania sie motocyklami ??? O ciezarowkach C1 nie wspomne CE to juz zupelnie inna bajka.

 

Pan X kupuje oczywiscie nie mniej niz litra, bo mniejszym to w ogoe jezdzic sie nie da. Wsiada na motor rusza i dzwon - zalozysz sie ?

 

Ciagnac dalej konczysz kurs jazdy, czy umiesz jezdzic ? Kto decyduje o tym, ze potrafisz.

 

Dzisiaj jechalem z babka ktora ma wyjezdzone ponad 100 godzin i egzamin ktory ma pojutrze na 125 % oblewa na pierwszym skrecie w lewo !

 

Zaluzmy, ze taka osoba jakims cudem zdaje kat B i automatycznie lub po jakims przeszkoleniu moze jezdzic "A" lub "C1" Stary nie badz smieszny !

 

Auta czy inne pojazdy jezdza po swiecie od ponad 100 lat i wierz mi , ze nie bedzie ich mniej tylko wiecej. Specjalisci lamia sobie mozgi jak zrobic aby na drogach bylo bezpieczniej a Ty chcesz wprowadzic jedno PJ na wszystko :) :icon_eek: Naprawde wyrazy uznania.

 

...a najbardziej to mnie wku**ia jak ktos nazywa kogos co ma 0,3-0,5 promila pijakiem i pijanym - !!!!!!!!!!!!

 

Jezeli nie potrafi zapanowac nad pojazdem i sytuacja to sorry ale on nim jest !

 

Panowie troche luzu - nie trzymakjmy sie jak ciemniaki z LPR sztywno granic, bo jak ktos ma 0,19 to jest ok a 0,21 to juz pijak, i ten co jedzie 49 po wawce to jest ok, a ten co 55 to juz pirat ??

 

Nastepne sorry ale tak. Po to masz przepisy / prawo i tego niestety nie zmienisz. W niemczech jest § , ze majac 0,5 odpowiadasz za.... z § 24a.

 

Wiekszosc przecietnych zjadaczy chleba tlumaczy sobie to w sposub, ze mozesz miec 0,5. I tu wlasnie jest blod, ze nie 0,5 a 0,49999999999 od 0,5 popelniasz wykroczenie i odpowiadasz. W PL tez nie jest inaczej !

 

Sedzia z ktorym mialem wyklady mowil, ze najbardziej lubi klietow ktorzy maja 1,1 promila. Dlaczego ? Bo wtedy nie mosi im nic udowadniac. Jest naukowo dowiedzione, ze przy 1,1 promila kierowca nie jest w stanie panowac nad pojazdem. Punkt. Wez pod uwage, ze nie kazdy jest w stanie prowadzic pojazd juz od 0,3 promila. i znowu w Niemczech jezeli policja zauwazy jakies "cos" co wskazuje na spozycie ( jazda zygzakiem, niewrzucenie kierunkowskazu, mowienie policjantowi na TY ) to mimo, ze wolno miec te 0,499999 to juz odpowiadasz. oze i glupie ale sluszne.

 

Jezdzac motocyklem nie zdarzylo mi sie wypic pol litra piwa i wsiasc na moto przed uplywem 3 godzin.

 

kto chce niech wierzy kto nie nie to nie i tak nie przekonam.

 

pozdrawiam

 

:biggrin:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ks-rider od dawna obserwuję Twoje posty. W dużej części nawet coś ciekawego piszesz :lalag:

Ale... pomimo że już dawno przestałem być nastolatkiem, to muszę przyznać, że męczyć mnie zaczęła /jak trafnie zauważył Paweł/ Twoja tatusiowato-moralizatorska retoryka. Zauważ, że motocykle nie są zabawkami dla najgrzeczniejszych chłopców. Facet jeżdżący na motocyklu ma w sobie coś mniej grzecznego. Nie znaczy to, że jesteśmy jakimiś draniami, ale chłopaki lubią wypić piwko, postawić sprzęta na koło czy śmignąć dwie setki. Inaczej po co mieli by kupować moto? Wystarczyły by hulajnogi.

Nie jesteśmy kupą bezmyślnych baranów, których trzeba pouczać co chwilę, bo gotowi się pozabijać razem z innymi urzytkownikami dróg.

Poza tym, wprawdzie mamy prawo unijne, ale niemieckie jednak trochę się różni od naszego, tak jak gorąca mentalność słowiańska z zimnokrwistą germańską kalkulacją. Proszę więc, nie udowadniaj na każdym kroku, że jesteśmy coś nie tacy, bo może chcemy być tacy jak jesteśmy a nie całkiem akuratni, w identycznych mundurkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ks-rider od dawna obserwuję Twoje posty. W dużej części nawet coś ciekawego piszesz :lalag:

Ale... pomimo że już dawno przestałem być nastolatkiem, to muszę przyznać, że męczyć mnie zaczęła /jak trafnie zauważył Paweł/ Twoja tatusiowato-moralizatorska retoryka. Zauważ, że motocykle nie są zabawkami dla najgrzeczniejszych chłopców. Facet jeżdżący na motocyklu ma w sobie coś mniej grzecznego. Nie znaczy to, że jesteśmy jakimiś draniami, ale chłopaki lubią wypić piwko, postawić sprzęta na koło czy śmignąć dwie setki. Inaczej po co mieli by kupować moto? Wystarczyły by hulajnogi.

Nie jesteśmy kupą bezmyślnych baranów, których trzeba pouczać co chwilę, bo gotowi się pozabijać razem z innymi urzytkownikami dróg.

Poza tym, wprawdzie mamy prawo unijne, ale niemieckie jednak trochę się różni od naszego, tak jak gorąca mentalność słowiańska z zimnokrwistą germańską kalkulacją. Proszę więc, nie udowadniaj na każdym kroku, że jesteśmy coś nie tacy, bo może chcemy być tacy jak jesteśmy a nie całkiem akuratni, w identycznych mundurkach.

 

 

Masz po czesci racje ale coz nature ciezko jest przeskoczyc , sam tez o tym cos wiem. Wez tylko jedno pod uwage, ze oprocz nas starych forum czyta / odwiedza sporo mlodych. Zgodze sie co do odmiennego prawa ale czasami wlasnie porownujac czy przytaczajac mozna cos moze lepiej / wyrazniej wytlumaczyc / zwrocic uwage. Sam swiety nie jestem, niestety mam juz inne przekonania, to tak jakbys na pewne tematy rozmawial z Pralatem ( nie chce sie do niego absolutnie porownywac pod zadnym wzgledem ).

 

Moim zdaniem co innego przeginac z predkoscia poza miastem a co innego w miescie.

 

Na temat alkoholu mam swoje zdanie

 

Piles nie jedz - jedziesz nie pij

 

Sorry ale na dwoch kolejnych zlotach w Bagiczu / Kolobrzeg widzialem 4 trupy ( w zyciu "motocyklowym troche wiecej ) i nikt nie jest w stanie mnie przekonac.

 

sprobujcie spojrzec na to z innej strony i rowniez mnie zrozumiec ( przynajmniej niektorzy )

 

pozdrawiam

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest naukowo dowiedzione, ze przy 1,1 promila kierowca nie jest w stanie panowac nad pojazdem.

to jakies dziwne te badania ...chyba nie na polaka, a juz napewni nie na ruska... bralem 2 razy udzial w takim czyms, organizowanym przez radomska drogowke, razem z jakimis mediami na kartodromie, jazdz slalomem, reakcja hamowania na jakies losowe przeszkody, czas na okrazeniu na torze, refleks na takim smiesznym urzadzeniu z guzikami i lampkami, po kazdym spozyciu odpowiedni czas zeby sie przyjelo, mnie zaczely czasy drastycznie spadac i refleks na takich automatach smiesznych od 1,5, najgorszej babeczce cos kolo 0,5-0,7 a koledze zawodowemu scigantowi do 2,5 promila czasy na torze wychodzily i refleks... potem z kazdym kieliszkiem bylo drastycznie gorzej obu nam.

 

Nie naleze do jakis strasznych zawodnikow w piciu, ale kurde nie znam chlopa zeby po 1-3 piwach cos poczul, czy zeby 0,3 wogole jakiekolwiek reakcje na organizmie wywolalo... chyba ze cos jest nie tak ze mna i moimi znajomymi, ale byl kiedys temat w biciu rekordow picia piwa i padaly cyfry 10-15 butelek i wiecej- co to 3 piwa dla takiego zawodnika ?? a jedno czy dwa to przez dziurki w nosie pewnie wciaga i skala na alkomacie nie drgnie...

Wiadomo ze prawo jest prawem, i wielu je czysto swiadomie lamie, ale ja do tego podchodze podobnie jak z predkoscia - jest te 50, czy 90 a i tak JAK SIE DA (podkreslam) wale 100, 200 czy wiecej ile moto pozwoli-

przecie jak psiarnia przy takiej predkosci zlapie to tlumaczenie niewiele da... gorzej z tymi promilami bo to pierdlem grozi - dlatego zawsze staram sie miec alkomat przy sobie i dmucham - wiem ze we krwi mniej wyjdzie, i jak jest do 0,5 to po prostu daje sobie te 30minut, godzinke i jade, jak wiecej to dluzej stoje - glupi jeszcze taki nie jestem zeby isc siedziec, a jak poplyne to zawsze mozna moto czy auto porzucic pod knajpa i tyle - po problemie

 

Moim zdaniem co innego przeginac z predkoscia poza miastem a co innego w miescie.

 

Widzisz ... to sie nazywa zdrowe myslenie jak przegniesz na autobanie nawet 100% to masz swiadomosc ze jakos to bezpieczne bylo bo nikla szansa spotkac konia z furmanaka w poprzek... To samo ja mowie majac na mysle jezdzenie (a raczej toczenie) po piwku czy dwoch-trzech o jezdzeniu np, po zlotowisku, osrodku, plazy (pustej-bez ludzi) z zimnym browarkiem, dupeczka z tylu,

czy nawet po jakims malym miasteczku wczasowym - dla mnie to sama slodycz jak sie wczasuje

Edytowane przez janciownik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...