Bandzior Opublikowano 27 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2007 Jeden z Forumowiczów wykręcił drugie miejsce w rajdzie na orientację po Wyspie Wolin, prowadząc GSF 1200 z pasażerem i kuframi :) Ten sam człowiek, wraz z kolegą na gpz 500, wjechał niemal do połowy szlakiem na jedną z mniejszych górek w Sudetach :buttrock: W ciężkim moto nawet umiarkowany teren wymaga przewidywania. Miejsce na liczne błędy jest tylko wówczas, gdy mamy sporo czasu i ekipę z łopatami/linami :) Któregos lata, śmigając po Pomorzu z kolegą na ZX9 (jeździł kilkadziesiąt lat na crossach), ze zdziwieniem obserowałem jego podjazd na plastiku po umiarkowanej stromizmy 4-5 schodach do sklepu :icon_mrgreen: długo się nie zastanawiając zrobiłem swoim nakedem dokładnie to samo co on (w tym odpowiedni balans ciałem). Często zastanawiałem się, w jaki sposób nie pourywalismy wówczas kolektorów :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koniaczek Opublikowano 27 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2007 Przejechalem XJą 550 calkiem sporo bezdroży, od mazur do góry w chorwacji i dala rade, trzeba tylko uwazac i miec troche doswiadczenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szramer Opublikowano 27 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2007 lata temu z kumplem w stanie agonalnym dnia poprzedniego probowalismy dostać sie bocznymi drogami na zlot motocyklowy (coby w rece policji niewpaść) xj600 i cbr1100xx zdały egzaminy na polnych drogach :buttrock: a koncowym testem była przeprawa przez górski strumień :icon_eek: po kolana można spokojnie brodzić :) moj b12 zdobył sporo schronisk w beskidzie żywieckim ( czego sie nierobi by sie piwa napić) :crossy: :buttrock: wiec panowie wszystkim sie da wjechać o ile niema błota i wielkich głazów (a pasażer wali z buta :D ) Cytuj WERA#111 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CosmoSquig Opublikowano 27 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2007 Spokojnie się da polatać :biggrin: Na co trzeba uważać:1. Nie rozpędzaj się za bardzo na dziurach, bo od wibracji coś można zgubić. Sprzęty enduro mają znacznie bardziej miękkie zawieszenia, więc na wertepach motocykl nie dostaje takich wibracji jak na twardo zawieszonej szosówce2. Prześwit - wiadomo. Niemniej nie ma co przesadzać, bo od dotknięcia spodem wydechu gleby przy małej prędkości nic się nie dzieje. 3. Pozycja za kierą. "Leżenie" na kierownicy znacznie utrudnia prowadzenie sprzęta w terenie. Lepiej się wyprostować i zostawić kierownicy pewien luz, żeby sama wybierała koleiny i nierówności. O filtr powietrza czy uszkodzenia lakieru spowodowane piaskiem bym się nie bał. Gumy też wszystko przetrwają, chyba że wjedziesz na duży ostry kamień. Uwaga na błocko, bo szosowe gumy zachowują się na nim jak na śniegu.Uszkodzenia lakieru mogą się pojawić przy kontakcie z gałęziami, no i glebą oczywiście. Na ostatnim zlocie ADV Riders w Dolomitach wśród kilkudziesięciu enduro był jeden lokalny Włoch na R80R - czyli starym, ciężkim nakedzie. Radził sobie w lekkim terenie lepiej, niż niejeden świetnie przygotowany do terenu R1200GS Adventure z łajzą na pokładzie ;) R80 czasem biła spodem o jakieś kamienie, ale gość jeździł szybko i sprawnie. Częściej zostawał z tyłu na asfalcie, niż w terenie. Szosówka ma w stosunku do enduro jeden plus - kanapa jest niżej, można więc znacznie łatwiej się podeprzeć. Latałem swojego czasu CBF600 po piachu i leśną ścieżką i było ok ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olsen Opublikowano 27 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2007 Dać, to się da pojeździć Banditem w lekkim terenie, ale czuję się wtedy jakoś niezbyt komfortowo. Pojechaliśmy kiedyś w parę motocykli na Mazury i pełną przyjemność z jazdy po leśnych duktach zacząłem czerpać dopiero po przesiadce na Transalpa kolegi (potem z żalem przesiadałem się znowu na Bandita :wink: ). Taka jazda nakedem po berzdrożach na pewno sporo uczy, ale wolałbym mieć w takich chwilach pod sobą chociażby V-Stroma 650. Albo - jeszcze lepiej - DR-a 350. :flesje: Cytuj Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gerhard Opublikowano 27 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2007 Ostatnio bardzo zastanawia mnie czy jazda ścigaczem i innymi motocyklami szosowymi po drodze nieasfaltowej - piach, żużel, biały tłuczeń jest szkodliwa dla motocykli. Wiadomo ze są one u...one od kurzu i piachu, łańcuch traci smar wielokrotnie szybciej niż na asfalcie. Często jest dylemat czy dołączyć do wycieczki, którą wybiera sie nad jezioro przez las lub podrzędnymi drogami. Ja na początku nie chciałem wyjeżdżać poza asfalt ale z czasem zacząłem jeździć. Nie mowie o jeździe terenowej, tylko o krótkich odcinkach. Napiszcie swoja opinie - oraz jeśli ktoś ma dowody ze to szkodzi. Łańcuch zapewne szybciej się wyciera, ale enduro i crossy także maja napęd łańcuchem. Łatwiej otrzeć spodem gdyż plastiki/chromy sa nisko nad ziemia, ale chodzi mi o ostrożną jazdę z wyczuciem.Pozdrawiam Latam moja "slicznotka" czasami drogami nie asfaltowymi i nic, powtarzam NIC nie jest w stanie jej zaszkodzic oprocz GLEBY, jak padnie na bok (nikomu nie zycze) to koniec..... portfel schudnie jak nic... :crossy: Cytuj Spotykam na trasie pędzących niebezpiecznie wariatów...... aż ciężko ich wyprzedzić!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.