capon Opublikowano 12 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2006 Wyprzedzanie w takich sytuacjach zdarza się zarówno motocyklistom, jak i puszkarzom. Ostatnio taki pacan kropnął autem w samochód koleżanki, która skręcała w lewo, tak że teraz dwie osoby muszą nosić gipsowy kołnierz. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby w lewo skręcał motocyklista. Jednakże daleki jestem od uogólnień, że oni są be, a my jesteśmy cacy. I tak jak walczę z podziałem snowboardzista-narciarz, tak jestem przeciwny przeciwstawieniom motocyklista-puszkarz. Zarówno wśród jednych, jak i drugich, są osoby, które nigdy nie powinny dostać prawa jazdy (może lepsze byłoby określenie "wyjeżdżać na drogę", bo nie każdy jeździ posiadająć prawo jazdy). Po prostu jadąc należy zachować maksymalną ostrożność i stosować zasadę BRAKU a nie ograniczonego zaufania do innych użytkowników drogi. Trzeba też uruchomić wyobraźnię i zachowywać się tak, jakby inni mieli wykonać za chwilę najbardziej niebezpieczne dla nas manewry. Ale na to trzeba lat doświadczenia. Dokładnie, w pełni się zgadzam.Dlatego napisałem, że wszystko zależy od sytuacji, a tej dokładnie nie znamy.Jeżeli owe 50 m używania kierunku było do zatrzymania to ok. jak najbardziej wina moto (chodzi o czas na reakcję wyprzedzającego). Natomiast jeżeli ktoś nawet włączy kierunek 50 m przed manewrem przy dużej prędkości to chyba się zgodzisz, że czasu na reakcje jest dość mało ? Moim zamiarem nie było określanie winowajcy bo nie od tego jest forum. Po prostu chciałem zwrócić uwagę na to że nie wolno wszystkich sytuacji traktować jednakowo. I biorąc pod uwagę właśnie BRAK zaufania do innych użytkowników dróg, musi uważać każdy uczestnik ruchu. pozdrawaim Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dżej_si Opublikowano 12 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2006 I biorąc pod uwagę właśnie BRAK zaufania do innych użytkowników dróg, musi uważać każdy uczestnik ruchu. Jak najbardziej się z Tobą zgadzam. W przeciwnym razie można by np. wejść na przejściu dla pieszych prosto pod nadjeżdżający pojazd. A potem z satysfakcją, leżąc w szpitalu (pod warunkiem, że się przeżyło), powtarzać, że się miało pierszeństwo.Jeszcze raz powtarzam: wyobraźnia i umiejętność przewidzenia "ruchu przeciwnika" może nas uchronić przed wieloma wypadkami. No i oczywiście poprzedająca to wszystko dokładna obserwacja - oczy naokoło głowy. I jeszcze jedno: nie należy popadać w rutynę. Rutyniarskie zachowanie zgubiło niejednego kierowcę, nawet tych pozornie bardzo doświadczonych.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zanshin Opublikowano 12 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2006 Zgadzam się w pełni z wami co do niedorzecznych uogólnień i potrzeby więcej niż ograniczonego zaufania wobec kierowców, oraz maksymalnego skupienia.Jakis miesiąc temu wymusił mi pierszeństwo kilkunastometrowy lublin na zwykłej miejskiej dróżce..zajechał całą drogę wpoprzek, dobrze że wychamowałem w pore ale gdyby było ślisko byłoby po mnie... Niestety u nas tak już jest i codziennie spotykamy sie z takimi zachowaniami...co nie znaczy że trzeba się z tym godzić ale tępic jak tylko się da zaczynając od siebie. Często zapomina się że jadąc czymkolwiek mozemy zadecydować o czyims zyciu, że to jest wbrew pozorom powazzna sprawa..Kwalifikacje kierowcy powinny być po jakims czasie znów weryfikowane poprzez jakis egzamin (tylko bezpłatny), ilu ludzi nie jeżdżąc miesiącami wyrusza np. puszką na droge i sieje głupotę..Na buraków takich jak spotkał piechur brak słów..po...ańców nie brakuje - trzeba byłoby wprowadzić na egzaminach prawdziwe psychotesty żeby troche ich przetrzebić.Myśle ze problem tkwi w samych kierowcahc ale i w systemie doboru kierowców, a ten system można zmienić.Mam prawo jazdy od roku i pamietam jakie "osobistości" zdawały egzaminy, w każdym badź razie tych osobistości na drodze nie chciałbym spotkac i nikomu tego nie życzę..Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hz10 Opublikowano 12 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2006 ja dopisze żeby nie było niedomowień a więc droga z linia ciągłą 70m za skrzyżowaniem . skrzyżowanie na zakręcie więc oglądanie lusterka niewiele dało bo widziałem tylko kawałek skrzyżowania a motcykl przejechal obok z taką prędkościa że niezauważyłem nawet co to było :D wystarczyło 1s wcześniej skręcić kołem i by zamiatali ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 17 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2006 W 2002 gosciu nie zachowal bezpiecznej odleglocsi po wyprzedzaniz u zjechal nam z metr przed przednim kolem. Po jakichs 5 km wjechalismy do miasta podjechalem z prawej strony i .... zostalem jeszcze zjeb..y. Zylka mi pekla a buty mialem solidne. Kop w drzwi niech wie, ze trafil na lepszego wariata Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aina Opublikowano 17 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2006 Witam,Właśnie przed chwilą jadąc na motocyklu spotkałem się z buraczanym zachowaniem na drodze ze strony kierującego bmw 5. Gość ten jadąć przeciwległym pasem, bez żadnej przyczyny, czy tez prowokacji z mojej strony, wpieprzył się na mój pas jadąc prosto na mnie, oślepiając długimi swiatłami ... nie wiedziałem czy o to własnie spotkałem swoje przeznaczenie w postaci pjanego kierowcy, czy może poprostu był to głupi żarcik.. :banghead: sytuacja o tyle niemiła, że jechałem z moim kochanym 'Plecaczkiem" ;) chyba już odpuszczam ten rok... --------------------------------pozdrawiam Ejjjjj to ze jakieś patafiany na droge wpuszczają to nie znaczy że masz rezygnować :) teraz już bedziesz baczniej patrzył na drogę a jak sie powtórzy oby nie to kierowcy łomot tak jak kiedys jakis palant mojemu bratu zajechał droge jechał razem ze mną :) ale pootem uciekał ale nie uciekł na swiatłach jak go dogonilismy to zaczął zamykac szybe w aucie ........................... ciekawe czemu hihihihih :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Golas Opublikowano 17 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2006 Buraki były, są i będą... Nieraz miałem takie akcje ze puszkarz mnie oślepił swoimi długimi światłami i nie raz by przez to doszło do wypadku, ech szkoda gadać... Jak sie zdenerwuje to zamontuje u siebie na koszu halogeny rtęciowe i zobaczymy kto tu bedzie miałe mocniejsze światła, myślałem tez zeby zamontować tak jak jest w tirach, mały kompresor 12 V i butle do bagażnika, a na koszu zamontować takie rury jak TIRy mają jako sygnał dzwiękowy, to by się delikwent wystraszył jak by mu tu nagle zatrąbilo coś takiego :banghead: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aina Opublikowano 17 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2006 Buraki były, są i będą... Nieraz miałem takie akcje ze puszkarz mnie oślepił swoimi długimi światłami i nie raz by przez to doszło do wypadku, ech szkoda gadać... Jak sie zdenerwuje to zamontuje u siebie na koszu halogeny rtęciowe i zobaczymy kto tu bedzie miałe mocniejsze światła, myślałem tez zeby zamontować tak jak jest w tirach, mały kompresor 12 V i butle do bagażnika, a na koszu zamontować takie rury jak TIRy mają jako sygnał dzwiękowy, to by się delikwent wystraszył jak by mu tu nagle zatrąbilo coś takiego :banghead: Niektórym "kierowcą" przydałaby się mała lekcja jazdy ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maciek(gflsh) Opublikowano 17 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2006 Niektórym "kierowcą" przydałaby się mała lekcja jazdy :(Niektórym "forumowiczą" przydałaby się lekcja ojczystego języka... :icon_arrow: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aina Opublikowano 17 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2006 Niektórym "forumowiczą" przydałaby się lekcja ojczystego języka... :rolleyes: ehhh dobrze pisze teraz ze słownikiem i nadal żle to ja juz nie wiem :smile: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stifler Opublikowano 17 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2006 Mi sie ostatnio gość wpakował na moj pas na zakręcie jak jechalem XT... cale szczęscie tym mozna po poboczu śmigac .. Jakby nie to ze mi sie śpieszyło to bym sie za nim puścił... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zanshin Opublikowano 17 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2006 Ejjjjj to ze jakieś patafiany na droge wpuszczają to nie znaczy że masz rezygnować :evil: teraz już bedziesz baczniej patrzył na drogę a jak sie powtórzy oby nie to kierowcy łomot tak jak kiedys jakis palant mojemu bratu zajechał droge jechał razem ze mną :icon_eek: ale pootem uciekał ale nie uciekł na swiatłach jak go dogonilismy to zaczął zamykac szybe w aucie ........................... ciekawe czemu hihihihih :biggrin: Może to i wyjście aina, ale jak kobieta prowadzi auto?? I tak jak dzisiaj spycha mnie na sąsiedni pas na którym jedzie puszka to co mam robić też za nią jechać???Kiedy nie wyjade to hamstwo i prostactwo na drogach rządzi i nie zamierzam nikogo z tego powodu tłuc bo tylko kłopoty moge później mieć.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aniaa Opublikowano 17 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2006 Witam :icon_evil: jestem "puszkarą"....kiedyś sama na moto, teraz "plecak", na co dzień samochodem....kobieta, do tego blondynka....jeżdzę od 20 lat, znam jazdę z każdej strony, od strony blondynki, motocyklistki i autocyklistki (ładne określenie :cool: ), nie ma żadnej zasady, nie ma płci, ktoś albo umie jeździć albo nie! to ma się we krwi. Każdego można nauczyć pewnych rzeczy, ale jak nie ma się tego "coś" w sobie, to zawsze będzie się "blondynką" (niezależnie od płci).Pozdrawiam :clap: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamesko Opublikowano 18 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2006 A ja dwa czy trzy dni temu wracałem do domu po krótkiej przejażdżce w "tak pięknych okolicznościach przyrody i ten...niepowtarzalnej" ;) Słonko świeciło, ale jezdnia była dość mokra. Długa prosta ok.300m, na przeciwnym pasie ruchu laweta, za nią nauka jazdy, a na końcu pan taksówkarz w BMW. Rozpędzam się swobodnie do jakichś 70km/h i nagle cierpiarz wyskakuje na mój pas dosłownie 30m przede mną. Ja już cały spocony, strach w oczach, koło tylne zblokowane, dupa tańczy, złotówa przerażony swoim postępowaniem, ale jedzie dalej (w końcu siedzi w puszce je**ny). Hamując powoli i opanowując sytuację z niestabilnym torem jazdy minąłem tego pana przy krawężniku. Skur**syn nawet się nie zatrzymał czy choćby machnął ręką w geście przeprosin. Nie wytrzymałem. Po raz pierwszy w życiu pogoniłem za pajacem, otworzyłem szybkę w kasku, co by mu nawciskać, ale nawet nie raczył uchylić swojej szyby tylko coś się pultał i jeszcze z pretensjami co ja od niego chce. Widząc, że i tak mnie nie słyszy ani nie rozumie, wymownie wyciągnąłem nogę na wysokość jego lusterka- tak żeby zobaczył- i pogroziłem palcem. Trochę był zdziwiony i zaskoczony, ale mam nadzieję, że da mu to trochę do myślenia, bo przez takiego chu*a mogłem niemile zakończyć sezon. Życzę Wam wszystkim widoczności oraz doświadczonych i przewidujących kierowców na swojej drodze. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aina Opublikowano 18 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2006 Może to i wyjście aina, ale jak kobieta prowadzi auto?? I tak jak dzisiaj spycha mnie na sąsiedni pas na którym jedzie puszka to co mam robić też za nią jechać???Kiedy nie wyjade to hamstwo i prostactwo na drogach rządzi i nie zamierzam nikogo z tego powodu tłuc bo tylko kłopoty moge później mieć.. Ale to nie to ze zanim specjalnie jechaliśmy poprostu się złożyło tak . A poza tym to tylko się koło niego zatrzymali i popatrzyli nawet nic nie powiedzieliśmy :clap: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.