Skocz do zawartości

REJESTRACJA WETERANÓW BEZ KWITÓW


granat
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Juz wyjasniam wszelkie niepewnosci. Sprawa wyglada tak: zeczywiscie mozna zrobic tak z mercedesem, tylko który sąd Ci uwierzy???I tu jest pies pogrzebany, bo cała sprawe trzeba tak wymyslic żeby to miało rece i nogi, nie możesz robnic przwałki na maxa i liczyc ze to przejdzie. Trzeba zbudowac wiarygodna historie i najlepiej poprzec swiadkiem.

Są mianowicie 2 procedury bez siadka i ze swiadkiem.

1)jesli zgałasz sie ktos ze ma cos do zasiedzenia i nie ma dokumentów ani swiadka, to musi zamiescic 3 krotne ogłoszenie w gazecie ogólnopolskiej(juz nie pamietam tytulu) ze ma cos takiego o takich numerach i czy jest gdzies własciciel. I tu jest lipa bo to kosztuje, i ktos sie moze przypałetac i bedzie po ptokach

2)kiedy jest swiadek to jest dobrze, najlepiej człowiek od którego sie żeczywiscie kupiło, a jak nie to ktos kumaty. I trzeba podac go we wniosku którego wzór zamieszczam nizej i gosc musi zeznac ze po 1) motor znajdował sie na jego posesji dłuzej niz 3 lata, i 2)3 lata temu sprzedał go własnie tobie, a on sam znalazł go w stodole, lub kupił od kogos kto tez nie miał dokumentów w dobrej wierze, 3)sprzt który chcemy zasiedziec nie figuruje w centralnym rejestrze pojazdów utraconych.

Jesli spełniasz wszystkie te punkty sad powinien przyznac Ci prawo własnosci.WAZNE-nie mówisz sądowi ze potrzebujesz ten papier zeby zarejestrowac maszyne, tylko chcesz dla siebie i juz. Wcrazie stwierdzenia checi rejestracji sąd moze zareagowac róznie, (moze sie bac podłozyc) a uznac twoje prawo własnosci musi.

Czemu nikt tak nie robi? Proste, zaden sedzia nie chce sie podłozyc, wiec unika takich spraw jak ognia, czesto sie je odwala ze wzgledu na braki formalne, utrudnia, albo sedziowie nie wiedza co robic, bo nigdy tego nikt nie robił, ale jest to legalne i nie moga odmówic wszczecia procesu zasiedzenia, jesli pójdziesz z baranem to ci uwala i odesla z kwitkiem.

tak wiec jest sznsa ale nie zawsze sie moze udac. Ja bazuje na doswiadczeniach kumpli po fachu, bo nam tu juz dwa takie numeery przeszły prawie bez bulu, (mój ural bedzie kolejny)ale wiem ze w warszawie to sie ciagnie miesiacami i jakos konca nie widac, a gdzies tam w ogóle odwalili i koles musiał sie odwołac od decyzji sadu, tak wiec droga do własnego kwo\itu jest długa i kamienista, niemniej jednak sie opłaca, poniewaz juz niedługo nas podłącza do unijnego komputera i wtedy wyjdzie ile jezdzi lewych aut.

Nie pisdzcie mi ze to niemozliwe, bo jest mozliwe, tylko....:-)a oto wzór podania

 

miejscowosc i data

Sad rejonowy w....

wydział cywilny

wnioskodawca(ty-pełne dane)

uczestnik(swiadek-pełne dane)

wniosek

o stwierdzenie zasiedzenia rzeczy ruchomej

wniosek o stwierdzenie, że w dn.......w miejscowosci xxxxx woj. xxxx nabyłem przez zasiedzenie pojazdxxxx

marki xxxxmodelxxxx numer ramy xxxxx numer silnika xxx

uazsadnienie

W dniu (3lata wczesniej)nabyłem w (gdzie u kogo i co wraz z numerami i za ile)pojazd harakteryzował sie bardzo złym stanem technicznym i był zdekompletowany, i wymagał kompletnego odnowienia przez remont kapitalny.

sprzedający nie potrafił udowodnic odpowiednimi dokumentami pochodzenia tego pojazdu.

Sprzedający stwierdził że ( i tu wpisujemy okolicznosci w jakich pojazd znalazł sie u goscia i od kiedy go tam trzymał)pojazd był przez wiele lat przechowywany na terenie posesji xxxxxx Pojazd został wyprodukowany w xxx(jesli nie wiesz wpisz model) i nie figuruje w rejestrze pojazdów utraconych, co dowodzi ze nie był nigdy kradziony. a dokumenty zagineły wiele lat temu.

Biorąc pod uwage w/w okolicznosci wnosze o pozytywne rozpatrzenie mojego wniosku.

Dowody:1zaswiadczenie o niefigurowaniu w centralnym rejestrze pojazdów utraconych

2)dokumentacja fotograficzna(najlepiej z datownikiem)

 

 

koniec

 

 

Nalezy pamietac ze pismo musi spełniac wymogi formalne pisma sądowego(odstepoy, marginesy, bez plam i kleksów itd)a kazdy musi je sobie przekształcic na swoja modłe. Dobrze miec foto z datownikiem, ale jak nie ma to tez nieszkodzi. Po otrzymaniu wyroku, kiedsy sie uprawomocni zasuwamy z tym do swojego urzedu komunikacji i nie wychodzimy z tamtad dopuki nie otrzymamy dododu, beda sie pieklic i wymachiwac pismami, ale my ich mamy w dupie, tym razem prawda jest po naszej stronie, a jesli odmuwia żadasz tego na pismie i piszesz skarge na tego urzedasa i odwołujesz sie i tak do skutku. To tyle ode mnie i zycze udanego rejestrowania.

 

PAMIETAJ:CAŁA SPRAWA MUSI BYC WIARYGODNA I PROSTA BO INACZEJ SAD CI NIE UWIERZY I LIPA!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czołem, jest to mozliwe, ale dochodza dodatkowe koszty, nikt ci tego nie zrobi za darmo, trzebab podstawic cxzłowieka, ktos to musi wziąc na siebie,a potem ci sprzedac. czyli same kłopoty, a z drugiej strony kto powiedział ze ma byc łatwo? Prubuj u siebie, a jak padniesz to pomyslimy co dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo mnie przekonałeś. Nadal uważam że dowód własności to jedno a dowód rejestracyjny to drugie. Jak kupujesz od kogos samochód to piszesz umowę która jest dowodem własności ale bierzesz także od poprzedniego właściciela dowód rejestracyjny.

Przyjmuję do wiadomości że już tak z kumplami robiliście i się udało ale wytłumacz mi tą gadkę w urzędzie komunikacji.

Jakbym im przyszedł z umową kupna na samochód ale bez dowodu rejestracyjnego to by mi krótko powiedzieli "spier...".

 

"zasuwamy z tym do swojego urzedu komunikacji i nie wychodzimy z tamtad dopuki nie otrzymamy dododu, beda sie pieklic i wymachiwac pismami, ale my ich mamy w dupie"

Bez urazy ale mówisz jak piętnastolatek (nie to żebym ja się czuł bardzo dorosły). Mi się zdaje że ja mogę im wymachiwać pismami a oni mają mnie w dupie. Urząd to nie bazar i nikogo się tam nie przegada.

 

Obiecywałeś paragrafy to może poprzyj nimi swoją wypowiedź. I nie chodzi mi o tą sprawę sądową tylko rejestrowanie motocykla tylko na podstawie dowodu własności.

Użytkownicy polskich demoludów maja problem z wyrejestrowanymi motocyklami. Tzn kupują je legalnie od właściciela na którego ostatnio motocykl był zarejestrowany, nawet dostają dowód rejestracyjny ale z pieczątką czy czymśtam "wyrejestrowany"(nie wiem jak to fizycznie wygląda- pieczątka czy obcięty róg?) no i dlaczego nikomu nie udało się nic z tym zrobić (może poza jakimiś wyjątkami)?? Według twojej teorii mogliby wyrzucić ten dowód i pójść rejestrować motor tylko opierając się o umowę. No więc dlaczego tak nie robią?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wam przytoczę ciekawa histroje z zycia wziętej dotyczacą wyrejestrowanego pojazdu.Mianowicie kupiłem wsk 175 kobuz i wraz z nia dostałem taki swistek że moto zostalo wyrejestrowane w 90 roku.Pogrzałem z tym swistkiem i zaskarbiona umowe do wydziału komunikacji a oni ze musze iśc do starostwa powiatowego.Bo moto był zarejestrowany na gościa zameldowanego na wsi i podstarostwo powiatowe ta wjoskia podlegała.Zreszta jak wszystkie okoliczne wsie.Bendąc w wydziale kom. w starostwje musiałem złozyc podanie o powtórne wydanie dowodu rejestracyjnego z archiwum i za ta przyjemnoiśc zapłaciłem kilkanascie złotych.Tam się okazało że dowodu niemoga znależć ale moto widnieje w rejestrze więc mi wystawili taki ala duplikat czyli dokument z wszystkimi pieczątkami i dokładnymi danymi motocykla.Z tym swistkiem i umową pogrzałem do wydziału kom miejskiego w zamosciu i juz mi łaski nierobili.I moto było wyrejestrowane i dało się go powtórnie zarejestrować.

Albo drugi przypadek.Mój ojczulek w latach młodości jeżdził shl m11 idąc do woja(wtedy na 2 lata niestety)i moto ,wyrejestrował zdał tblicęi dowód.Wyszedł z woja i tylko odzyskał dowód ale z 4 pieczątkami że pojazd jest wyrejestrowany.Jajak dorosłem zachciałem moto pojeżdezić i z tym dokumentem też do tego wydziału poszedłem i tez nierobili sprzeciwu.

Wiec bardzo mnie dziwi dlaczego w innych wydziałach niechcą rejestrować czyzby w były rózne przepisy w róznych miejscach.Ja tam bym nieodpuścił i tyle menczył aż by ulegli albo policję wezwali i wtedy bym przepisami swoją rację poświadczył ale ja naszczęście niemam tego problemu i dlatego moge chyba jako jedyny pochwalic WYDZIAŁ KOMUNIKACJI W ZAMOŚCIU

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wiec bardzo mnie dziwi dlaczego w innych wydziałach niechcą rejestrować czyzby w były rózne przepisy w róznych miejscach.Ja tam bym nieodpuścił i tyle menczył aż by ulegli albo policję wezwali i wtedy bym przepisami swoją rację poświadczył ale ja naszczęście niemam tego problemu i dlatego moge chyba jako jedyny pochwalic WYDZIAŁ KOMUNIKACJI W ZAMOŚCIU

 

 

Teraz Polska! Parafrazujac: "Co miasto to obyczaj"! Przeisy niestety sa po stronie urzedasow. Przeczytaj moje wczesniejsze posty. Wyglada na to ze bede musial zawiezc moto do Zamoscia, sprzedac je komus i 2 dni pozniej odkupic... PARANOJA! :icon_mrgreen: :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poll a kiedy to bylo? Ten przepis o wyrejestorwanym pojeździe to jest kwestia z ostatnich lat. Z tego co czytałem zmaiana nastąpiła jakies 3 lata temu. Nie umiem powiedzieć kiedy dokładnie ale mniej więcej tak jak mówię. Wcześniej dało się bez większych problemów przywrócić pojazd do ruchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz mnie jeszcze chwilke posłuchajcie, cały dowcip polega na tym ze urzedasy to kolesie wójta, sekretarki , ciotki sekretarki itd, z reguły tepaki i dupowslizgi, np. u mnie szefem wydziału komunikacji zrobili ostatnio panaX (jak to zobaczyłem to myslałem ze sie wywróce)który jest z zawodu dyrektorem, załamał 3 firmy którym dyrektorował i miał straszny problem zarejestrowac pojazd z demobilu belgijskiego majac wszystkie potrzebne kwity, "bo to nie był taki druczek jaki znał"autentycznie!!!!!Sprawa oparła sie o Staroste i koles dyrektor nie miał nic do gadania. Tak jest w kazdym urzedzie jesli odstawią cie od cycka prosisz o decyzje na pismie, potem sie odwołujesz i skarzysz az pękaja. takie mamy realia, w jednym województwie rejestruja a winnym nikt sie nie podłoży "bo to morze jaki przekret???Kto by rejestrował jakis stary motór?"Biurwy ida po najmniejszej linii oporu i mówią "NIE MA" a ty mówisz "JEST" i nie dasz sie zbyc. Wszystko, poszukam jakis paragrafów na taka sytuacje. A w ogóle kto powiedzia ł ze ma byc łatwo? To nie imperialistyczny zachód gdzie znajdziesz stara maszyne na złomie zgniecioną na pudełko , zrobisz bez problemu zarejestrujesz a nawet jeszcze dostaniesz list pochwalny od miejscowych władz i wszelkie mozliwe znizki, ech, pomarzyc-TU JEST SIERMIĘŻNA POLSKA!!! Kraj j*b... urzedasów :) Do Kur........nedzy!!!

 

A jeszcze w sprawie nowelizacji, wiecie ile było nowelizacji w kodekcie ruchu drogowego w dwóch latach? Prawidłowa odpowiedz brzmi kilka tysiecy!!!!!!!!!!

 

A jutro maluje Urala:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo mnie przekonałeś. Nadal uważam że dowód własności to jedno a dowód rejestracyjny to drugie. Jak kupujesz od kogos samochód to piszesz umowę która jest dowodem własności ale bierzesz także od poprzedniego właściciela dowód rejestracyjny.

Dowód własności??. Pojęcie "dowod własności" nie jest nam do niczego potrzebne w przeciwieństwie do pojęcia "Prawny właściciel". A umowa K-S wcale nie czyni cię automatycznie prawnym właścicielm ( tylko wtedy jesteś prawnym właścicielm na podstawie umowy gdy jest ciągłość rejestracji). Natomiast sąd to jak najbardziej może Cie uczynić prawnym właścicielem. Jeżeli chodzi o kradzione pojazdy to cały kruczek polega na udowodnieniu że posiadasz motocykl 3 lata i że go kupiłeś w dobrej wierze. Nawet jak motocykl był kradziony a ty masz go już trzy lata a nadodatek kupiłeś go w dobrej wierze (nie wiedziałeś o tym że jest kradziony) to wcale tak łatwo Ci go nie odbiorą.

Bycie prawnym właścicielem to połowa sukcesu, pozostaje sprawa wyrejestrowania pojazdu, ale i w tej kwestii zostało już wszystko powiedziane:

> "Pojazd wyrejestrowany nie podlega powtornej rejestracji, z wyjatkiem pojazdu:

>

> 1) odzyskanego po kradziezy;

>

> 2) zabytkowego;

>

> 3) majacego co najmniej 25 lat, ktorego model nie jest produkowany od 15 lat, uznanego przez

rzeczoznawce samochodowego za unikatowy lub majacy szczegolne znaczenie dla udokumentowania historii

motoryzacji;

>

> 4) ciagnika i przyczepy rolniczej"

Skoro to forum dla weteranów to punkt 3 nie powinien być tak trudny do spełnienia.

Interesowałem sie tą sprawą trochę bo chciałem zarejestrować swojego Junaka. Mam na niego umowę K-S ale z "przypadkowym gościem" kóry tego moto nie rejestrował i mam też opinię rzeczoznawcy (250zł) stwierdzający że Junak ma "szczególne znaczenie dla udokumentowania historii motoryzacji" ale niestety to nie wystarczy bo nie jestem prawnym właścicielem tego moto i ratuje mnie tylko sprawa o zasiedzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy zółte tablice uprawniają do poruszania się po drogach?

 

Jednak da się zarejstrować wyrejestrowany motocykl (dzisiaj taki kupiłem- stał wyrejestrowany 20 lat a w reku trzymam nowy dowód rejestracyjny) jednak właściciel powiedział że kosztowało go to sporo pieniędzy i wysiłku. Sąd, rzeczoznawca PZM i urząd z tego co mi człowiek powiedział.

Usłyszałem że dostał ekspertyzę PZM na temat tego motocykla, dotyczyła ona wsyzstkiego co się da. Ciśnienie sprężania, nacisk na osie itp. i ostatecznie że może on być dopuszczony do ruchu. Teraz ma białe tablice.

Nie chcę żeby moja wypowiedź zabrzmiała jakbym miał 12 lat ale dzisiaj otrzymałem dowód że mimo dużych utrudnień jest to wukonalne.

Cała akcja miała miejsce pod koniec zeszłego roku więc nie tak dawno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam wszystkich. Podłącze się do tematu. Ja mam taką sytuację, mam motocykl wsk 125ccm z 1983r. Jest on u mnie w rodzinie od nowości tzn jego właścicielem jest mój tato. Jest on trochę zniszczony dlatego wziąłem się za odnowienie go. Dowód rejestracyjny był zdany w 1990r do wydziału komunikacji aby TYMCZASOWO wyrejestrować motocykl i za niego nie płacić. Tablice rejestracyjne posiadam, mam je w domu. Chciałbym go zarejestrować na siebie. Da się to zrobić? co muszę zrobić? Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam. Problem polega na tym , że posiadam motocykl z 1962 r ,ale bez dowodu rejestracyjnego. posiadam dokument stwierdzający prawo do dysponowania tym pojazdem (umowa przekazania pojazdu na moją własność) i nic więcej. Chciałbym zarejestrować go jako zabytek. Czy sprawa z sądem w moim przypadku jest do zastosowania? Nie wiem kto jest wcześniejszym właścicielem motocykla, a przekazany został na moją własność przez Urząd Miasta.

Edytowane przez 1wolly
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co kraj to obyczaj. W różnych wydziałach różnie są przepisy interpretowane więc najlepiej udać się do swojego wydziału i popytać.

Basti23 i 1wolly macie dokładnie taki sam problem. Jesteście właścicielami pojazdu ( Basti23 - możesz spisać umowę K-S z ojciem a skoro on figuruje w wydziale komunikacji jako ostatni właściciel to wszystko powinno być ok, 1wolly - a Ty już masz papierek potwierdzający to że jesteś właścicielem motocykla) więc sprawa w sądzie do niczego wam sie nie przyda. Z tego co wiem (a nie są to informacje najświeższe) to brakuje wam tylko świstka od rzeczoznawcy który stwierdzi że motocykl jest cennym zabytniekm motoryzacji lub zasłużył sie w sporocie motoryzacyjnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Co kraj to obyczaj. W różnych wydziałach różnie są przepisy interpretowane więc najlepiej udać się do swojego wydziału i popytać.

Basti23 i 1wolly macie dokładnie taki sam problem. Jesteście właścicielami pojazdu ( Basti23 - możesz spisać umowę K-S z ojciem a skoro on figuruje w wydziale komunikacji jako ostatni właściciel to wszystko powinno być ok, 1wolly - a Ty już masz papierek potwierdzający to że jesteś właścicielem motocykla) więc sprawa w sądzie do niczego wam sie nie przyda. Z tego co wiem (a nie są to informacje najświeższe) to brakuje wam tylko świstka od rzeczoznawcy który stwierdzi że motocykl jest cennym zabytniekm motoryzacji lub zasłużył sie w sporocie motoryzacyjnym.

Niby mam kwit , że motor jest mój, ala do rejestracji potrzebny jest dowód rejestracyjny i bez niego nie przyjmą nawet kwitów w urzędzie, dlatego pytałem o sprawę sądową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

O możliwości uzyskania praw poprzez zasiedzenie słyszałem już dawno ale nie w stosunku do moto.

Ja mam taki pomysł.Powiedzmy,że jestem pewien numerów.Ponieważ miałem dziadka któy urodził się w ZSSR i dziadek nie żyje już kupe lat to powiem,ze to było jego i papierów nie ma.Dziadek miał ruskie papiery ale zgubił.Na świadków podam ojca czy kogoś tam z rodziny.Według mnie to najlepsza metoda.

Co wy na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...