Skocz do zawartości

125 czy odrazu 600


Rekomendowane odpowiedzi

ja uwazam ze jak jestes spokojny i nie masz zapedów do popierdalania i szalenstwa to kup sobie ta 600 jesli cie tak to meczy (thundercat, gsx f - polecam), ale jak cie ciagnie zebi poszalec i w ogóle to kup 125 bo jak sie rozpie**olisz to stracisz mniej kasy i sie moze nie zabijesz.

wszystko zalezy od ciebie, rzowaz wszystki za i przeciw, a najlepiej jak masz kumpla z 600 to niech ci sie da przejechac i zobaczysz ze z tym juz nie ma zartów.

pzdr

 

ps

jednak polecam 125 , nie ma jak zdobywac doswiadczenie powoli i od małych sprzetów która da si ew miare opanowac

Edytowane przez MYCIOR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też jestem zdania, że lepiej zaczynać od małych pojemności. Ja jeździłem Simsonem kilka lat, teraz kupiłem GS500E i na początku i tak było dziwnie... jednak skok ogromny. Wiec jak ty chcesz zaczynać od 600 to współczuję... Zacznij od 125, a potem 600 bedzie gites, nawet po roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zastanawialam sie kilka tygodnie czy kupic NSR125 czy cos wiekszego i zakupilam CBR600. Pierwszy raz jak na nia wsiadlam to bylam w szoku, ale kazdy nastpny dzien (a bylo ich az 4 http://forum.motocyklistow.pl/style_images...icons/icon6.gif ) byl lepszy. Nie zaluje wyboru i jestem baaaaardzo szczesliwa!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... ja zacząłem od 400 ... 27 kM i ... żyję ... ale byłem już dorosły nieco ... a tak to szkoda nerwów ... rób prawko jakie możesz (A1) i jeździj na tym na czym Ci wolno ... szkoda się na każdy wóz policyjny oglądać i myśleć czy zatrzyma ... czy zawróci sprawdzić dokumenty ... bierz 125

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Ja także polecam stopniowo przesiadać się na kolejne - większe - sprzęty. Na początku miałem motorynkę. Później skuterek 50ccm/80ccm przez 2 sezony. Kolejnym etapem była Aprilia RS 50 (v-max 100km/h), którą miałem przez jeden sezon. Rok później zrobiłem prawko A1 i kupiłem Aprilię Pegaso 125 (v-max 140km/h) i śmigałem sobie nią przez 2 sezony. Teraz zrobiłem prawko A i przyszedł czas na Thundercat'a. Zrobiłem nim zaledwie 1,5tys km ale już teraz wiem, że jest to idealny sprzęt dla mnie, czyli dla kogoś kto zwiększał pojemność motocykla stopniowo :icon_biggrin: .

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak!

To nie jest tak, że 600tki nie "opanujesz", bo wsiądziesz, dodasz gazu i odlecisz w kosmos. Przy jazdzie na niskich obrotach CBR można "opanować" bez problemu. Problemy pojawiają się, gdy zechcesz dodać trochę więcej gazu - wtedy warto mieć trochę doświadczenia.

 

Jazda na moto ma być przyjemnością. Dlatego 125, bo:

- będziesz jeździł legalnie, więc bezstresowo

- możesz odkręcić manetkę do oporu bez ryzyka, że wylądujesz na plecach za motocyklem - znów brak stresu

- enduro 125 są odporne na wywrotki - znów brak stresu

- jazda w terenie na pewno Ci się spodoba - sama radość

- nauczysz się panować nad motocyklem, a motocykl wybaczy większość błedów, które popełnisz

- nauczysz się wykorzystywać moc motocykla

- 125 sprzedasz potem niemal za tyle samo, za ile teraz kupisz - one zupełnie nie tracą na wartości.

 

 

dokładnie ładnie napisane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja zaczynałam od skutera co prawda ucze sie teraz na 125 ale uwazam ze to jest najlepsze rozwiazanie bo sie wprawi do jazdy ale tez nie chodzi tu o samą wprawe w jeżdzie ale tez a to co kto ma w głowie wiec nie ma to wiekszego znaczenia od czego sie zaczyna :) pozdrawiam wszytkich :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Jeżeli ktoś uważa, że 125ccm w cross/enduro to mało niech się puknie w łepek :bigrazz: Miałem yamaszkę dt80lc2- (idealny motor na start) i przejechałem się na 125tce aprili rx kolegi. Różnica kolosalna ! A przecież to tylko dodatkowe parę ccm. 125 w crossie dobrych firm mają zazwyczaj 30-40KM !! Przy wadze 80-90kg robi z tych motorków istne szatany. Proponuję przejażdzkę na yamaszce YZ, suzi RM, czy też ktm-ie sx. Moja opinia jest taka: jeżeli się nigdy nie miało doczynienia z motorami to 125 jest za mocna :lalag: nie marzyłbym w takim momencie o 600ccm :biggrin: Najlepsze przygotowanie do przygody z motorkami to: motorynka--->cos o poj.50ccm(komarek,simson,jawka)--->wsk 125, lub endurko 80ccm)--->125ccm i dalej można próbować większych:) Dla dawców proponuję przejście z hulajnogi na 600ccm.

POZDRO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Jeżeli ktoś uważa, że 125ccm w cross/enduro to mało niech się puknie w łepek :bigrazz: Miałem yamaszkę dt80lc2- (idealny motor na start) i przejechałem się na 125tce aprili rx kolegi. Różnica kolosalna ! A przecież to tylko dodatkowe parę ccm. 125 w crossie dobrych firm mają zazwyczaj 30-40KM !! Przy wadze 80-90kg robi z tych motorków istne szatany. Proponuję przejażdzkę na yamaszce YZ, suzi RM, czy też ktm-ie sx. Moja opinia jest taka: jeżeli się nigdy nie miało doczynienia z motorami to 125 jest za mocna :lalag: nie marzyłbym w takim momencie o 600ccm :biggrin: Najlepsze przygotowanie do przygody z motorkami to: motorynka--->cos o poj.50ccm(komarek,simson,jawka)--->wsk 125, lub endurko 80ccm)--->125ccm i dalej można próbować większych:) Dla dawców proponuję przejście z hulajnogi na 600ccm.

POZDRO

 

Tylko ty mówisz o 125 ccm w 2T, a tutaj bardziej chodzi o 4T. Nie są to aż takie szatany z mocą 30 KM, ale szczerze mówiąc np. znajomy na egzaminie na kat. A pojechał na tylnim kole [przez przypadek oczywiście] Yamahą TW 125.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy warto kupic 125 do nauki tak na poczatek zrobic prwko a1 pojezdzic 2 lata sprzedac i kupic normalny motor czy lepiej nie tracic kasy i troszke jeszcze poczekac i zrobic A i kupic jakas 600 ;D

Ja uznaję rozwój metodą ewolucji, a nie rewolucji...

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznij od 125, szkoda marnować czasu na czekanie. Jazdę 600 bez prawka tez nie polecam. Jeżeli pieniądze nie graja roli, robić prawko A1 i heja na dwusuwa;) Będziesz to kiedyś miło wspominał.

 

Pozatym nabierzesz już pewnego doświadczenia, jak panować nad motocyklem i obycie w ruchu ulicznym. Będzie ono procentować kiedy przesiądziesz się na mocniejszego sprzęta.

 

Miałem nsr125, zrobiłem na niej prawie 30tyś km, zaliczyłem w tym czasie pełno szlifów i drobnych stłuczek w różnych sytuacjach. Przesiadłem się na R1 i jazda nie sprawia żadnej trudności i wiem na co mam uważać na drodze. Te przeżycia i doświadczenia są teraz bezcenne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...