PROC Opublikowano 13 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Września 2006 (edytowane) Brytyjski tygodnik MCN stworzył małe wyzwanie dla swoich redaktorów. Mieli oni kupić ścigacze z lat dziewięćdziesiątych a ich cena nie mogła przekroczyć 1500funtów.Jeśli ktoś wydał mniej na zakup mógł resztę kasy przeznaczyć na naprawy strojenie itd...Potem motocykle miały wystartować na torze i zmierzyć sie z GSXR1000 MotocykleYZF750R rok 93 cena zakupu 1300funtówCBR 900RR 96 rok cena zakupu 1500funtówZX-7R 96 rok cena zakupu 1500 funtów. Czasy przejazdów:Yamaha 1.44.00Honda 1.45.50Kawa 1.46.80Czas przejazdu GSXR 1000 K6 2006 to 1.42.40 jedynie 1.6s lepiej od zdezelowanej Yamahy A tu film http://www.motorcyclenews.com/nav?page=mot...EXTRA_DOWNLOADS Pytanie dnia co by było gdyby te stare sprzęty przeszły gruntowny serwis, miały sprawne zawieszenia, dobre opony itd. No i pytanie czy nie lepszą zabawą może być wyszykowanie takiej maszyny z lat 90 i skopanie dupy komuś na torze kto dosiada sprzęt z 2006? Edytowane 13 Września 2006 przez PROC Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
01kriters Opublikowano 13 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Września 2006 To jak z kupowaniem samochodu. Niektórzy lubią używki. Ja wolę nówki. Ale przy motocyklach to co innego. Starsze modele nie mają tej cholwrnej elektroniki i wytrysków. Proste gaźniory i samemu można wszystko zrobić. A w nowszysch bez kompa nie da rady......Fakt faktem, że dobrze utrzymany motocykl 10cio letni niewiele ustępuje nowemu. jest tylko kwestia zachowania rozsądku. żeby nie kupić starucha i nie włożyć tyle że się dorówna cenie nowego :icon_mrgreen: No i pozostaje jeszcze kwestia umiejętności. W sumie dobry przykład, że na każdym motocyklu trzeba umieć jeździć. Jeśli ktoś myśli że posiadanie nowej R1 zapewni mu że objedzie wszystkie starsze modele (nawet te które nie mają powyzej 100 koni) to jest w dużym błędzie. Bo jak widać na tym filmie w 90% wpływ na osiągane wyniki będą miały umiejętności a może 10% (nie licząc opon) to kwestia parametrów motocykla. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 13 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Września 2006 Spoko porównanie, wzorowane pewnie na Top Gear. Fakt, 10-cio letni paździerz śmigany turystycznie przez kobietę na współczesnych oponkach pod dobrym szoferem jest równie szybki co nówka sztuka. Co nie zmienia faktu, że większosć z nas chciałaby posiadać GSXR 1000 pachnącego nowością :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zbyszekm Opublikowano 13 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Września 2006 HAHA dobrze wybrałem!!no ale teraz jest pytanie: gdzie idą te wszystkie udoskonalenia??masa: yzf ok 220kg, k5 ok 190kgmoc : yzf wersja open ok 125 kucy, k5 dobrze ponad 180pomijam to ze k5 ma lepsze heble zawieszenie i inne duperelki.Czy ktoś jest w stanie odpowiedzieć gdzie to wszystko się podziało?? 1,6 sek. to mało jak na motocykl do użytku cywilnego, co innego wyscigówka.Muszę przyznać że śledzę już pare lat ten wyścig zbrojeń wielkiej czwórki, ale ten wynik całkowicie zmienił moje podejście to tej sprawy.PS ciesze się, wiedziałem ze moja yzf daje rade!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Micha_3 Opublikowano 13 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Września 2006 Porównanie to napewno poprawi humor ludziom takim jak ja którzy nie mają aż tyle kasy żeby kupić sobe k5. A co do umiejętności to święta prawda co ci po motocyklu za 45000zł skoro pojedziesz tak samo jak na CBRce za 10000zł :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PROC Opublikowano 14 Września 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Września 2006 (edytowane) Ciekawy jestem co by było gdyby dali im teraz więcej kasy na usprawnieniaWymieniliby zawieszenia i hamulce kupili porządne kapcie.Odrobinę popracowali przy silnikach a i tak koszt tego byłby dużo niższy niż nowego GSXR.Zabawa na torze była by dobra zapewne :D Edytowane 14 Września 2006 przez PROC Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dgree Opublikowano 17 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Września 2006 to jest jak porownanie subaru imrezy z porsze, oba maja podobne osiagi, ale porsze jest 2 razy drozsze i ma wiekszy prestiz :biggrin: i pod domem i na torze i pod kosciolem ;) jak kogos stac to czemu nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość centymetr_sześcienny Opublikowano 17 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Września 2006 W starszych modelach zawsze są jakieś usterki, które nie zostały wykryte przez producenta (bądź olane przez nich).Przeważnie są to drobnostki, które jak się rozsypią, to płaci się za naprawę jak za zborze.. W młodszych modelach są one przeważnie usunięte, wygodniej się na nich jeździ (zawieszenie ustawiane na nowo itd.). kurdę, ale powiedziałem, normalnie same nowości :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Werfix Opublikowano 17 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Września 2006 Porównanie to napewno poprawi humor ludziom takim jak ja którzy nie mają aż tyle kasy żeby kupić sobe k5. A co do umiejętności to święta prawda co ci po motocyklu za 45000zł skoro pojedziesz tak samo jak na CBRce za 10000zł :biggrin: ANo to, że szansa że ci moto klęknie na długiej trasie jest znacznie mniejsza. Inna sprawa, że jak zauważył Ryży, starsze łatwiej naprawić samemu, bo nie mają elektroniki. I pamiętajcie, że zakładacie, że 10-cio letnie moto, które pewnie miało kilku właścicieli wcześniej, było eksploatowane zgodnie ze sztuką, czyli niekatowane, jest bezwypadkowe, z prostą ramą itp. A o to wcale nie łatwo. A tak naprawdę, wszystko w tym temacie sprowadza się do pieniędzy. Jak ktoś ma kasę, to kupuje nowe. Ktoś nie ma kasy kupuje używkę. I tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PROC Opublikowano 18 Września 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Września 2006 No ja tu myślałem bardziej o zabawie typu kupić i dofinansować stary sprzęt używając,jak wcześniej napisałem – nowych hamulców, zawieszeń itp Nie była by to na pewno tania zabawa i pewnie cenowo porównywalna z zakupem nowego motocykla. Chodzi o cały „fun” z posiadania niby to starego motocykla a jednak zupełnie niepowtarzalnego. W sumie było by to coś na wzór streetów itp. customów tylko, że tu wygląd byłby praktycznie jak w serii, ale za to od strony technicznej motocykl mógłby być bardzo interesujący co przekładałoby się na wyniki na torze. Kupić nowy technicznie doskonały motocykl jest łatwo jak się ma kase, ale stworzyć ze starej YZF połykacza GZXRów to nie lada wyzwanie nawet z zasobnym portfelem. Opcja kupić stary bo nie ma kasy to temat na inną rozmowę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 19 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Września 2006 (edytowane) "No wlasnie - stwierdzil moj kolega mechanik podczas bezskutecznej regulacji laptopem ukladu turbo w swojej Yamaha Venture z 82r - gdyby ktorys z nas byl takim normalnym czlowiekiem to by poszedl do sklepu i kupil i mial spokoj. Ale nieee, co to JA nie dam rady ????????????????I dlatego musimy sie meczyc. "Lyczek piwa." No dobrze, ale przeciez oryginalnie miales to zrobic na gaznikach, bez tego calego ECU i wtryskow - odpowiedzilem, mierzac opornosci kolejnej z 15 lezacych na stole japonskich cewek i kombinujac ktora najbardziej podejdzie do analogowego Boyera ( zaplon elektroniczny ) zainstalowanego w mojej BSA.Lyk piwa."Koncepcja mi sie zmienila, bo silnik z ukladem gaznikow nie pracowal ladnie z tym turbo i mozliwosci regulacji byly minimalne" Lyczek piwa. No coz nie zawsze pracuje sie spokojnie w piatkowy wieczor majac w perspektywie prysznic, obiadek z grilla ( zreszta wlasnorecznie zrobiony ) w towarzystwie rodziny i kolegow syna, z ktorych jeden wyjezdza wlasnie do pracy w AOL w Wirginnii ( 70 tys rocznie na poczatek ), ale grzebanie w motocyklach, naprawianie i "poprawianie fabryki" byly dla mnie od poczatku przygodzy z motocyklami tak samo wazne jak jazda.Co za przyjemnosc pojsc do sklepu i powiedziec: - poprosze tego z czerwono - niebieskim rzygiem na zbiorniku, tutaj jest moja VISA.Przyjemnoscia bylo zrobienie mego starego GSXa tak zeby chodzil jak nowa XJR, a po zakretach lepiej, przyjemnoscia jest miec BSA zrobiona tak ze pali na kopa, siapi paliwo ( ponizej 5l/100km na trasie ) i gdy koledzy biora plecak narzedzi na wyjazdy ja biore okulary przeciwsloneczne i cyfrowke ;)Mysle ze pytanie zadane jest niewlasciwemu czlowiekowi - w moim pojeciu nie ma porownania miedzy zakupem czegos nowego, co po 2 tygodniach nowoscia byc przestanie, a stworzeniem czegos wlasnymi rekami i satysfakcji z tym zwiazanej. Adam M. http://i77.photobucket.com/albums/j60/adam...FE/b5268202.jpg Co w tym motocyklu jest nieoryginalne ?( pytanie dla nowych uzytkownikow forum ) Edytowane 19 Września 2006 przez Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Barył Opublikowano 19 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Września 2006 Dla mnie fajne jest to że pojawiają się obiektywne testy i opinnie a nie jakiś reklamowy bełkot jaki to super duper nowy fajny motór Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pompka Opublikowano 20 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2006 Ja też bym chyba wolał kupić stary motocykl i go "unowocześnić" niż iśc do salonu i kupić nowy model prosto z taśmy. Niestety poważna wada to koszty. Wszelkie tuningi jeśli mają być skuteczne kosztują na ogół sporo kasy i czasu. Ale z drugiej strony jest ogromną satysfakcja posiadać własnoręcznie zbudowany motocykl, wyglądający "seryjnie" (dla niebędących w temacie) a jeżdzący jak nowy (albo i lepiej). http://i77.photobucket.com/albums/j60/adam...FE/b5268202.jpg Co w tym motocyklu jest nieoryginalne ?( pytanie dla nowych uzytkownikow forum ) Naklejki "RACING" , "MOTUL" i "METZELER"? ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 20 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2006 To tez. A oprocz tego przednie zawieszenie z kierownica ( GSXR ), uklad napedowy ( 530 nie 630 ), oba kola i hamulce ( GSXR ). Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartezz Opublikowano 20 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2006 sorry za archeologie, ale nie wierzę w to....absolutnie w to nie wierzę. Kaman.Firmy wydaja grube miliony w rozwój technologiczny, nie po to, żeby wygrywać z trzynastoletnimi maszynami o 1,6 sek. Zysk czasu TYLKO na samych prostych (wynikający z różnicy osiągów) dałby gixerowi taką przewagę na mecie. A gdzie korzyść wynikająca z lepszego podwozia, lepszych hamulcy i lepszego prowadzenia???Na przysłowiowy chłopski rozum to nie jest możliwe. Podejrzewam, że nowe sześćsetki ogarnęłyby YZF na torze i to z luzem, a co dopiero gsxr 1000. Ja rozumiem i wiem, że można yzf przygotować do konkurowania z K5 na torze, ale seria nie ma szans nawet utrzymać kontaktu wzrokowego :D wiem też, że w sporcie motorowym 1,6 sek. to sporo. Jednak przy całkowitym czasie przejazdu 1.46 i takiej różnicy technologicznej to naprawdę niewiele. Moim zdaniem test zrobiony na podpuchę lub ten testujący to pierdziel.ps. i tak jestem w szoku, że cbr oberwała od YZF, też mało prawdopodobne, chyba, że bladziory to torowe padaki :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.