PODDAŁEM SIE:(

[jurjuszi]

Upał wygrał, do wczoraj śmigałem w kurteczce, ale dzisiaj już nie miałem siły,

nikogo dzis w kurtce nie widzialem a motorkow sporo bylo....

[...]dalem kumplowi przejechac ok 20tej moto, zalozyl kurtke polecial, za 5 minut przyjezdza, rozbiera sie i "qwa juz wiem czemu w pracy bez kurtki byles...." :flesje:

Ja się jeszcze trzymam, tzn. full czarny skórzany kombi. Pod spodem lekki tshirt a kurtka do połowy rozpięta.

Juz od dwóch tygodni moje skóry wiszą. No nie da się przy 35 w cieniu za diabła. Dżiny + T-Shirt.

ja w rozpiętej kurtce tzn.tylko na dole suwak zapięty i jakoś śmigam(200 km :) )

 

Wynika z tego, że ten topic o dresiarstwie to było zwykłe bicie piany o nic. Możnabyło trochę powyzywać się od drsiarzy czy idiotów, a w gruncie rzeczy jakoś wszyscy mając świadomość większego zagrożenia jeżdżą wolniej, spokojniej... A z upałem walczyć się nie da. Przegrzanie (co już było w jakimś temacie) samo w sobie może być przyczyną wypadku.

 

pozdr

[RaY]

ja, tez latam bez texa - T-Shirt , rekawiczki, kask + spodnie acerbis i buty raptorki :) troche goraco w nogi, ale czesto na zakretach podpieram sie noga i mi sie w zwyklych butach podeszwa zdziera

 

raz mi sie zdarzylo latac w krotkich spodenkach i koszulce po miescie

Edytowane 11 Lipca 2006 przez RaY

[fxrider]

Wczoraj uprałem spodnie i chcąc nie chcąc musiałem jechać w dżinsach.

Założyłem ochraniacze na kolana, zamiast kurtki buzer, oczywiście rękawice i buciory. Jechało się o wiele przyjemniej.

Dziś spodnie już wyschły, ale i tak zostały w domu....

 

na taki buzerek chyba idealna jest cienka luzna koszulka z dlugimi rekawami zeby ladnie przykryc skorupe?

jak w tym smigacie?

 

Ja jeżdżę z buzerem na wierzchu, lepszy przewiew, ludzie czasem się dziwnie patrzą, zwłaszcza jak się załatwia sprawy w urzędach w pełnym rynsztunku :)

 

pozdrawiam, Adam

[Dominik Szymański]

Ja się niestety zdresiłem i złamałem już z miesiąc temu. Jeżdżę po mieście w koszuli motocrossowej. Lansersko powiewa mi :)

Jedyne czego nie potrafię, to jeździć w zwykłych butach sportowych,. muszę jeździć w motocyklowych, inaczej jestem strasznie zblokowany.

No i oczywiście jeżdżę w rękawiczkach motocrossowych. Co jak co, aloe nikomu nie życzę kontaktu gołą skórą z asfaltem...

pzdr

[d8-vid]

Polecam wszystkim kask "orzeszek" (chromowany oczywiscie ;P) i okularki przeciwsloneczne do tego.

[lukasz-aprilia]

...

Powiem tak: najgorzej jest stojąc w korkach, powyżej 70 kmh jest już całkiem spoko, a powyżej 100kmh jest extra, temperatura w sam raz.

 

Dupa - nawet przy 120 km/h w kurtce tekstylnej jest rownie nieprzyjemnie jak w rozpalonym katamaranie.

Ostatnie 2 dni jezdze sluzbowo trase 25 km - tam wole zalozyc kurtke, ale dol to spodnie od garnituru i "pantofle" :) .

 

A laitowy przejazd to mialem dzis w poludnie. 10 minutowa sprawa w sądzie wiec stwierdzilem, ze zanim dojde to spoce sie jak szmata. Wsiadlem wiec na moto w samej koszuli a krawat schowalem do kieszeni. W sądzie kask zostawilem u strażnika, "reczne" odprasowanie krawata i moglem isc na sale czynic swoja powinnosc :flesje: .

 

O 14:00 jak wracalem do domu, przy predkosci przelotowej ~130km/h termometr pokazywal 36,5 stopnia :) . Powietrze nad asfaltem po prostu dusi!

Edytowane 11 Lipca 2006 przez lukasz-aprilia

[Avalon]

Od dwóch tygodni jezdzę ubrany w :

T-shirt, spodnie i kurtka jeans, buty wysokie motocyklowe, rekawiczki motocross.(są miękkie i wygodne) Codziennie w drodze do pracy robię 100km razem ze swoją Pania ubraną tak samo jak ja.

Przy takich temperaturach inaczej się poprostu nie da.

Mam śwaidomośc co może sie stac w razie szlifu....

[janekk]

Ewidentnym plusem tego że jeżdżę w upale w full skórach jest to że nie muszę jeździć lajtowo... w przeciwieństwioe do tshirciarzy ... :)

 

 

Ja jeżdże po mieście w t-shircie (podkeślam, że nie jestem dresem) i dżinach i wcale nie lajtowo (nawet bardzo nie lajtowo):flesje: Tak tak wiem, teraz wszyscy mnie zj..bią, że jestem głupi i w ogóle. Popatrzcie na cywilizowane kraje - każdy jeździ jak lubi (w niesktórych stanach USA nawet bez kasku możesz jak masz odpowiednio wysokie ubezpieczenie). Tylko u nas taka kaczo-moda panuje, uszczęśliwianie innych na siłę. Pzdr, Niech każdy jeździ jak lubi

[Dominik Szymański]

Ja jeżdże po mieście w t-shircie (podkeślam, że nie jestem dresem) i dżinach i wcale nie lajtowo (nawet bardzo nie lajtowo) Tak tak wiem, teraz wszyscy mnie zj..bią, że jestem głupi i w ogóle

 

 

Daj spokój... sam im lżej jestem ubramy, tym bardziej agresywnie jeżdżę... Jak poczuję wiatr pod pachami to normalnie stunt po mieście.. Aż mi wstyd :)

pzdr

[janekk]

Daj spokój... sam im lżej jestem ubramy, tym bardziej agresywnie jeżdżę... Jak poczuję wiatr pod pachami to normalnie stunt po mieście.. Aż mi wstyd :flesje:

pzdr

 

Chyba nie ma się czego wstydzić :)

[Avalon]

Inna sprawa ze ja tez wcale ostrozniej nie jeżdze bez ochraniaczy.

W lekkim ubraniu, miekkich rekawiczkach jakos tak "lepiej" czuje sie sprzeta :)

[Fidel5]

Chyba nie ma się czego wstydzić :flesje:

ale niech młodzi nie biorą przykładu, Wy wiecie czym ryzukuje i macie odpowiednie umiejętności ale jak młodziak się nasłucha, że aby byc 'starym wyjadaczem' trzeba smigac t-shirt-cie to potem sa tylko kłopoty :)

[Browarny]

Kur...a wytrzymam, od piątku ochłodzenie, trza być twardym a ie mętkim... :) :flesje: :)

[Guzik]

Kur...a wytrzymam, od piątku ochłodzenie, trza być twardym a ie mętkim... :) :flesje: :)

chwilowe

potem znowu piekarnik

[maxt]

Ja juz rozwazam zmiane obuwia z mokasyna na sandal.