Skocz do zawartości

Kiepska jakość GS500F


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Też mnie zawsze zastanawiało, jak to jest z używanymi motocyklami/samochodami sprowadzanymi z zagranicy, gdzie często są one droższe niż u nas. :flesje: Czyżby laweciarze dokładali do interesu? :flesje:

Jeżeli to nie było pytanie retoryczne - byłem kiedyś w szopie takiego magika od motorów (dosłownie w szopie - tam był "warsztat") Stało tam kilka motorów rozebranych na części pierwsze a obok na placu w błocie walało się kilkanaście wraków. I robota magika sprowadzała się do wygrzebania z tej kupy złomu części, które się jeszcze nadają do tych motorów w szopie. Co jakiś czas przychodził nowy transport złomu i tak mozolnie "powstawały" motocykle. Zwykle najmocniejsze ścigacze bo za nie ludzie płacą najwięcej i można nieźle zarobić. I to co w zimie było kupą złomu na wiosne okazywało się R1 lub inną Hayabuzą. Potem na jakiś bazar i sprzedawane były jako bezwypadkowe (ale akurat za to nie dam sobie uciąć głowy) lub naprawione po lekkim szlifie ze śladowym przebiegiem. I gość z tego żyje i to całkiem nieźle.

Najgorsze jest to że ludzie kupują takie maszyny i naprawde myślą, że jadą na super moto, idealnie prosta rama, itd. (każdy wie o czym mówie). A wypadki się niestety przytrafiają - i za każdym razem policja mówi o nadmiernej prędkości. Jakby po takim wypadku ktoś rozebrał takie moto na części pierwsze i znał temat to by zaraz poznał, że pod ślicznie polakierowanymi (oczywiście spawanymi plastikami) jest spawana wielokrotnie rama i prostowane lagi (no te ostatnie nie pod plastikami).

Moim zdaniem nikt nie dopłaca do tego interesu - nie ma bowiem na zdrowy rozum takiej możliwości.

 

 

Witam,

 

A konkretniej?

P.S. Może by się umówić kiedyś na jakąś wspólną jazdę :eek:

Konkretniej - po prostu drży - tak, że owiewki wpadają w rezonans (mam wersję obudowaną). Jak się przejedziesz to zobaczysz - nie zauważyłem skąd jesteś. :buttrock: W sobote ma być fajna pogoda, w niedziele też, wcześniej raczej nie dam rady - za dużo pracy w tym tygodniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Jeżeli to nie było pytanie retoryczne - byłem kiedyś w szopie takiego magika od motorów (dosłownie w szopie - tam był "warsztat") Stało tam kilka motorów rozebranych na części pierwsze a obok na placu w błocie walało się kilkanaście wraków. I robota magika sprowadzała się do wygrzebania z tej kupy złomu części, które się jeszcze nadają do tych motorów w szopie. Co jakiś czas przychodził nowy transport złomu i tak mozolnie "powstawały" motocykle. Zwykle najmocniejsze ścigacze bo za nie ludzie płacą najwięcej i można nieźle zarobić. I to co w zimie było kupą złomu na wiosne okazywało się R1 lub inną Hayabuzą. Potem na jakiś bazar i sprzedawane były jako bezwypadkowe (ale akurat za to nie dam sobie uciąć głowy) lub naprawione po lekkim szlifie ze śladowym przebiegiem. I gość z tego żyje i to całkiem nieźle.

Najgorsze jest to że ludzie kupują takie maszyny i naprawde myślą, że jadą na super moto, idealnie prosta rama, itd. (każdy wie o czym mówie). A wypadki się niestety przytrafiają - i za każdym razem policja mówi o nadmiernej prędkości. Jakby po takim wypadku ktoś rozebrał takie moto na części pierwsze i znał temat to by zaraz poznał, że pod ślicznie polakierowanymi (oczywiście spawanymi plastikami) jest spawana wielokrotnie rama i prostowane lagi (no te ostatnie nie pod plastikami).

Moim zdaniem nikt nie dopłaca do tego interesu - nie ma bowiem na zdrowy rozum takiej możliwości.

Postawione przeze mnie pytanie miało oczywiście charakter retoryczny. Dopóki rodzimi amatorzy jazdy na dwóch kółkach będą kierowali się przede wszystkim jak najniższą ceną zakupu maszyny, dopóty takie "warsztaty"/komisy, jak opisany przez Ciebie, będą miały rację bytu. :flesje:

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lenin, ja w sobotę robię, a w niedzielę jadę na motobajzel do kato po fatałaszki. Późnym popołudniem można się gdzieś umówić, poznać, przejechać.

 

A rezonans to ja mam w lusterku. Szkło lata w obudowie i sobie drży podczas jazdy.

Edytowane przez Vatzeque
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze niedawno miałem GS 500F z 2004 roku, kupiony w 2005 i wszystko w nim działało.

Żadne blaszki się nie wyginały, nic nie trzęsło, lakier nie odpadał. Może dlatego, że zrobiłem nim tylko 7500 km więc jest to zbyt mały przebieg, żeby zacżął się sypać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postawione przeze mnie pytanie miało oczywiście charakter retoryczny. Dopóki rodzimi amatorzy jazdy na dwóch kółkach będą kierowali się przede wszystkim jak najniższą ceną zakupu maszyny, dopóty takie "warsztaty"/komisy, jak opisany przez Ciebie, będą miały rację bytu. :D

Zgadzam się w 100%. Prawda jest taka: dobre moto = dobre pieniądze. I nie ma bata.

 

pozdr

Edytowane przez jurjuszi

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się w 100%. Prawda jest taka: dobre moto = dobre pieniądze. I nie ma bata.

W końcu nie bez kozery powiada się, że kto tanio kupuje, ten potem żałuje. :D

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...