Skocz do zawartości

Lenin

Forumowicze
  • Postów

    11
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O Lenin

  • Urodziny 03/01/1979

Osobiste

  • Motocykl
    GS500F->DL650A
  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    Rybnik

Metody kontaktu

  • Strona www
    http://

Osiągnięcia Lenin

NOWICJUSZ - macant tematu

NOWICJUSZ - macant tematu (8/46)

0

Reputacja

  1. Witam, Mam następujące pytanie do znawców silników Suzuki V650. W moim VStromie pomiędzy 3 a 3,5 tys. obrotów słychać takie terkotanie jakby coś luźnego wpadało w rezonans. Motocykl ma przejechane ok. 4000 km. Słyszałem to już wcześniej, ale chyba okazjonalnie a wydaje mi się, że ostatnio objawy (hałas) się nasilił, słychać to cały czas. Kiedy już zauważyłem, że terkotanie pojawia się tylko w tym zakresie obrotów, próbowałem wywołać je "na sucho", tzn. na luzie. O ile jestem w stanie dosyć precyzyjnie ustawić manetką gazu dowolny wybrany zakres obrotów, to przy próbie ustawienia go pomiędzy 3 a 3,5 tys. obr. efekt jest taki - obroty rosną do 3,5 tys. a następnie spadają do 3 tys. - i tak w kółko!!! Nie ruszając manetką - obroty cały czas "pływają" w tym zakresie. Nie jestem pewien czy to ma coś wspólnego z terkotaniem, ale dzieje się ty tylko w tym zakresie obrotów... Czy ktoś z Szanownych Forumowiczów spotkał się z opisywanym objawem. W ostatnim ŚM albo M przeczytałem, że silniki V650 (była mowa o używanych Suzuki SV, ale to ten sam silnik) mają problem z napinaczem łańcuszka rozrządu - czy Waszym zdaniem to może być napinacz?
  2. Witam, Tankpad mam, byl naklejony od początku. Rysnąłem bak od prawej strony tankpada, przez niego (tutaj na 100% spełnił swoją rolę) aż do lewej strony. Jak się tak nad tym zastanawiałem to doszedłem do wniosku, że tankpady mają zły kształt. Bo dlaczego one rozszerzają się ku górze, co tam mają chronić, jeżeli większość (moim zdaniem) kontaktów bak<>motocyklista będzie w najniższym punkcie baku - tak gdzie tankpady zwykle są najwęższe. Widziałem gdzieś na necie taką folię na motor (taki inakszy/wielki tankpad) który się naklejało na 1/3 baku od strony siedzenia, ale wyglądało to jak kupa - przynajmniej na zdjęciach.
  3. Witam, W zeszłym tygodniu zauważyłem na baku mojego motorka na dole (tam gdzie bak łączy się z siedzeniem) kilka rys. Myślę sobie niemożliwe :D , to pewnie brud, ale nie jednak rysy :biggrin: . To pierwsze rysy, motor nowy, boli bardzo! Tydzień jeździłem i kombinowałem co to mogło zrobić. I wczoraj doszedłem do tego - żonka mi kupiła bluzę nową z takim dziwnym suwakiem :P , który ma krawędzie ostre jak szlag i przy spełzaniu z motora musiałem tym suwakiem bak szlifnąć a wczoraj go doprawiłem - kilka rys więcej :lalag: . I tu pytanie - jak takie rysy usunąć - czy da się w ogóle. Kolor motora to czarny metalik/mat - nie wiem jak lepiej opisać - na pewno nie świeci się tak jak normalny lakier i tak lekko połyskuje. A tak w ogóle to czarny VStrom - jak ktoś ma lub widział to wie o jaki kolor chodzi. Rysy nie są chyba zbyt głębokie, ale palcem już wyczuwalne. Czy jest sens bawić się samemu, czy narobię więcej szkód niż pożytku z tego będzie? A może po prostu olać to bo i tak się pewnie jeszcze kiedyś porysuje?
  4. Witam, Mam pewien problem, natury prawie egzystencjalnej :) Otóż... mam zamiar zakupić na wiosnę 2007 nowy motor. Obecnie użytkuję (szczęśliwie) Suzi GS500F na którym mam zrobione 8000km (mój pierwszy motor) i ten motor na pewno zostanie na sezon 2007. Zamierzam kupić drugi (chociaż Żona puka się w czoło). Moje preferencje to Hondy 600F lub 600RR. I teraz sedno tematu - wiem czym oba modele się różnią (od strony technicznej), wiem też jaka jest między nimi różnica w cenie, ale absolutnie nie wiem jaka jest róznica w codziennym użytkowaniu. Czy wykorzystam potencjał lepszego zawieszenia wersji RR w mieście? Motocykl dotychczas użytkowałem 65-70% miasto i reszta trasa i tak raczej pozostanie. Jak ze zwrotnością tych motocykli podczas jazdy w mieście? Na GS500F mogłem lawirować pomiędzy samochodami w korkach prawie jak na rowerze, jak to wygląda w obu CBRkach? Czytałem (i miałem też okazję pojeździć trochę na Kawie ZZR600) że "wąska" kierownica clip-ons jest mniej poręczna niż "szeroka" kierownica typu "cross/enduro" ?!? (ja wiem że mnie ktoś zjedzie za takie porównanie, ale zauważyłem że w supersportach są węziutkie kierownice, a w motocyklach cross/enduro są kierownice szerokie). Na wspomnianej Kawie miałem wrażenie, że motor sam wali się w zakręt, tak ja to odbierałem po przesiadce z GSa. Czy jako drugi motor można polecić coś jeszcze innego? Myślałem jeszcze o SV650, GSR600 (tylko odstrasza mnie brak owiewek - w mieście to nie problem, ale na trasie...) -- Pozdrawiam, Maciek.
  5. Witam, Jeżeli to nie było pytanie retoryczne - byłem kiedyś w szopie takiego magika od motorów (dosłownie w szopie - tam był "warsztat") Stało tam kilka motorów rozebranych na części pierwsze a obok na placu w błocie walało się kilkanaście wraków. I robota magika sprowadzała się do wygrzebania z tej kupy złomu części, które się jeszcze nadają do tych motorów w szopie. Co jakiś czas przychodził nowy transport złomu i tak mozolnie "powstawały" motocykle. Zwykle najmocniejsze ścigacze bo za nie ludzie płacą najwięcej i można nieźle zarobić. I to co w zimie było kupą złomu na wiosne okazywało się R1 lub inną Hayabuzą. Potem na jakiś bazar i sprzedawane były jako bezwypadkowe (ale akurat za to nie dam sobie uciąć głowy) lub naprawione po lekkim szlifie ze śladowym przebiegiem. I gość z tego żyje i to całkiem nieźle. Najgorsze jest to że ludzie kupują takie maszyny i naprawde myślą, że jadą na super moto, idealnie prosta rama, itd. (każdy wie o czym mówie). A wypadki się niestety przytrafiają - i za każdym razem policja mówi o nadmiernej prędkości. Jakby po takim wypadku ktoś rozebrał takie moto na części pierwsze i znał temat to by zaraz poznał, że pod ślicznie polakierowanymi (oczywiście spawanymi plastikami) jest spawana wielokrotnie rama i prostowane lagi (no te ostatnie nie pod plastikami). Moim zdaniem nikt nie dopłaca do tego interesu - nie ma bowiem na zdrowy rozum takiej możliwości. Witam, Konkretniej - po prostu drży - tak, że owiewki wpadają w rezonans (mam wersję obudowaną). Jak się przejedziesz to zobaczysz - nie zauważyłem skąd jesteś. :buttrock: W sobote ma być fajna pogoda, w niedziele też, wcześniej raczej nie dam rady - za dużo pracy w tym tygodniu.
  6. Witam, Tak wibracje są w średnim zakresie obrotów. Czuje je wszędzie, tzn. na całym ciele. Na początku (przez pierwsze 500-600 km) kilka razy w czasie jazdy zsiadałem z motora (tzn. po zatrzymaniu go oczywiście) i oglądałem czy mi coś nie odpadło, poluzowało, czy nie złapałem gumy, itp. Dziwne, że zawsze to było raczej w środku/przy końcu jazdy a nigdy na początku. Na początku nie miałem tras dłuższych niż 20-30 km na raz. Po prostu nie jeździłem wcześniej na moto i mnie jakoś nadgarstki bolały. Teraz się już do tych wibracji przyzwyczaiłem. I trasy też robie dłuższe, i nadgarstki nie bolą, po prostu odczuwam przyjemność z jazdy, wcześniej z tą przyjemnością to było "średnio na jeża".
  7. Witam, :flesje: Eee tam! :flesje: Tutaj się pozwolę z Tobą nie zgodzić... Powłoki lakiernicze w nowych pojazdach (także samochodach) są bardzo "miękkie". Wymogi ekologiczne, którym muszą sprostać producenci powodują, że muszą stosować lakiery wodne (rozpuszczalnikiem jest woda, ale chyba nie jakaś zwykła kranówa tylko specjalna, ale nadal woda). Nowe lakiery nie mogą zawierać ołowiu, "zubożonego uranu", :eek: i innych składników, które są "szkodliwe dla otoczenia", ale nadawały twardość starym lakierom. Wystarczy popatrzeć na dowolne auto z przed kilku(nastu) lat i nowe. Nowe auto będzie miało (prawie na 100%) przetarty lakier w okolicach klamek drzwi - sprawdź! Stare auta nie będą miały tak widocznych różnic pomiędzy okolicami klamek a resztą auta. Zresztą dużo "nówek sztuk nie śmiganek" z zachodu trzyma się na lakierze !!! :buttrock: A w sprawie Twojego kolegi - może nakleić tank pad - bo mam nadzieje, że lakier mu się przetarł w miejscu gdzie się opiera klejnotami... :biggrin: Z tą atrakcyjną ceną przesadziłeś... A tak poza tematem - dlaczego nowe (używane zresztą też) motory mają tak absurdalnie wysokie ceny, porównywalne z niezłej klasy samochodami? Czy to działa po prostu prawo popytu/podaży, czy też koszty produkcji są takie niebotyczne? -- Pozdrawiam, Maciek.
  8. Witam, Zmienic serwis? Samemu zacząć dłubać? (podobno i tak przy moto to konieczność/sama przyjemność) Jak napisałem motory są nowe, natomiast serwis autoryzację posiada. Nie wydaje mi się (ale może właśnie tylko mi się tak wydaje) żeby nie wiedzieli jak dokręcić koło w motorze. Jak wyżej. Też mi się tak wydaje, że ten element (ze względu na lichą konstrukcję) nie jest stworzony do przenoszenia wielkich obciążeń, ale zdziwiłem się faktem jak bardzo oni zrobili wielkie oczy widząc te powykrzywiane blaszki. -- Pozdrawiam, Maciek.
  9. Witam, Mój pierszy post! Właśnie kończyłem z kolegą docieranie dwóch sztuk GS500F - nówki sztuki z salonu (no nie całkiem nówki - wyprzedaż rocznika 2004) i tak sobie po parkingu jeździmy i się lansujemy i patrzę, a w jego motorze łańcuch całkiem luźno zwisa. Tak luźno sobie dynda, że ociera wręcz o stopkę. Szybkie looknięcie na mój motorek - łańcuch też luźny (tzn. luz większy niż te 2-3 cm). Oględziny bzyków - jest winny!!! Na końcu wahacza są te "podkładki" (cholera nie wiem jak to się nazywa) które służa za oparcie dla nakrętek naciągów. I po stronie zębatki te "podkładki się pokrzywiły i weszły do środka wahacza!!! Szok! Serwis blisko - Szpila/Rybnik - jedziemy i pokazujemy. Oni oglądają i normalna gadka jak to w serwisie - niemożliwe, pierwszy taki przypadek i tak dalej. Ja im mówie - te elementy są chyba z jakiegoś gównolitu zrobione tak się powykrzywiały, a oba moto były parę dni wcześniej na przeglądzie po 1000km i nikt nic nie zauważył? Ok, zajmą się sprawą - demontaż, klepanie młotkiem, montaż. Dwa dni później to samo - więc mówią, że dorobią te elementy ze stali nierdzewnej - będzie trwalsze, stal się tak łatwo nie podda. Właśnie jeden motorek jest u nich i robią. Mają zrobić dwa komplety i w moim od razu też wymienią. Do czego zmierzam? Nowe motory, znikomy przebieg i taka dupa! Czym jeszcze nas te GSy zaskoczą (negatywnym, bo jeździ się super). Moim zdaniem tłumaczenie serwisu, że pierwszy raz coś takiego widzą nie jest prawdziwe bo te elementy naprawdę wyglądają dupiato - zdaje mi się, że jak ktoś ma dużo pary w łapach to by je sobie w palcach wyginał. Czy ktoś ma GSa i (miał) podobny problem? Czy one wszystkie są takie "delikatne"? Czy uznać tłumaczenie serwisu i niech dorabiają te mocowania czy próbować coś zdziałać w Suzuki Polska? Aha na koniec jeszcze jedno - jak sie motory rozgrzeją to słychać (przy niskich obrotach - do 3000/4000, potem za głośno się robi) takie "cykanie". W serwisie mówią - tak to tak ma cykać, inni ludzie też to zauważyli. To sprzęgło albo zawory, ale motory mają za mały przebieg, regulacja zaworów jeszcze nie jest przewidziana. Suzuki Polska zna problem i twierdzi, że ten model tak po prostu ma! - podsumowanie naszego problemu przez serwis. Normalnie ręce opadają!!! Czy ktoś z Rybnika miał do czynienia z serwisem Szpila/Rybnik. Chłopaki sprawiają bardzo pozytywne wrażenie (tzn. że się znają) ale kto wie... Czekam na opinie na temat mojego problemu i na temat wspomnianego serwisu. -- Pozdrawiam, Maciek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...