Skocz do zawartości

Pier**lę, jeżdżę na długich! ( długie , oślepianie )


anulka
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

a potem sie dziwić że "cywile" mówią na nas wariaci

 

No dobra... Ale sam przyznasz że tych jadących te przepisowe 50 km/h to jak na lekarstwo... :D "Niech niewinny pierwszy rzuci kamieniem"... Ale to już był/jest inny wątek na temat...

 

Nie zacytwałeś poza tym całego zdania tylko wyrwałeś z kontekstu: "ludzie myślą że jeszcze mają dużo czasu zanim do nich dojedzie a jak widzą taką powiększającą się "świecącą kulkę" to spojrzą ze dwa razy albo nei będą wyjeżdżać !"

 

Jeszcze zależy kto co rozumie pod tym moim wyrażeniem "zapierd*la"... Dla jednych będzie to 120 a dla drugich 220... Chodziło mi że jedzie szybko, tylko wyraziłem się bardziej dosadnie :P :)

Edytowane przez Engels
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jako kierowca puchy (który dopiero kilkanaście tygodni temu wsiadł na moto) zgadzam się w 100% z efektem "kuli światła" o której pisał Engels. Zwłaszcza przy bajkach mających podwójne przednie reflektory dużo lepiej je widać w lusterkach, bo ma się szansę zobaczyć je do w luterku wstecznym (daje po oczach lepiej niż puszki we wstecznym na mijania), a jak się widzi we wstecznym, to się jest gotowym na to, że za milisekundę będzie w bocznym, a potem w martwym polu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w kwestii 'efektu kuli światła'...

 

kilka dni temu: noc, dłuuuga prosta (poza zabudowanym), ja w puszce. Z przeciwka jakiś motonita popyla na długich, a ja NIC poza 'kulą światła' nie widzę. Mrugam długimi - nic. Zapalam je na dłużej (ale z ręką gotową do zgaszenia), w międzyczasie zdążyłem nieco zwolnić, bo na prawdę niewiele było widać i strach się bać. Po chwili 'kula światła' zamienia się w zupełnie normalne światła mijania, więc i ja przełączam na krótkie. Ale tyle było mojejego szczęścia (widoczności tego, co przede mną), bo znów jednoślad włączył 'kulę światła'. Nie żebym był złośliwy, ale na prawdę chciałem widzieć cokolwiek poza kulą, więc i ja włączyłem drogowe. Motonita chyba w tej sytuacji też niewiele widział i pewnie zwolnił, a jak mnie mijał, to z włączonym klaksonem.

O co mu chodziło? O to, że on może coś widzieć, a inni nie? Przecież jadąc na światłach mijania (jak sama nazwa wskazuje) z przeciwnych kierunków mamy zapewnioną dostateczną widoczność i nie oślepiamy innych.

 

W dzień taka świetlna kula może i jest widoczna, ale za to (o czym tu już wspominano) niezwykle trudna (lub wręcz niemożliwa) jest ocena jej odległości/prędkości. A brak takiej oceny (lub błąd) na pewno nie skutkuje zwiększeniem bezpieczeństwa, ale wręcz przeciwnie.

 

Miałem poważny wypadek moto (dwa tygodnie pod drzwiami u Św. Piotra, ale chyba miejsc nie było czy coś i dostałem bilet powrotny) i powiem tak - dobrze, że miałem krótkie światła, bo inaczej sprawca mógłby powiedzieć, że oślepiło go tak, że nie widział gdzie jedzie.

To też przestroga dla agro tjuningowców-ksenonowców - w razie czego (czego nikomu nie życzę) może być problem z ustaleniem czy światła w ogóle się świeciły, jeśli świeciły, to drogowe, czy mijania... A nawet jeśli mijania, to przecież niehomologowane, mogły oślepić (co zwykle robią) tak, że inny uczestnik ruchu mógł nie widzieć np. linii/punktów odniesienia i wysunąć się zbyt daleko z podporządkowanej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w kwestii 'efektu kuli światła'...

 

kilka dni temu: noc, dłuuuga prosta (poza zabudowanym), ja w puszce. Z przeciwka jakiś motonita popyla na długich, a ja NIC poza 'kulą światła' nie widzę. Mrugam długimi - nic. Zapalam je na dłużej (ale z ręką gotową do zgaszenia), w międzyczasie zdążyłem nieco zwolnić, bo na prawdę niewiele było widać i strach się bać. Po chwili 'kula światła' zamienia się w zupełnie normalne światła mijania, więc i ja przełączam na krótkie. Ale tyle było mojejego szczęścia (widoczności tego, co przede mną), bo znów jednoślad włączył 'kulę światła'. Nie żebym był złośliwy, ale na prawdę chciałem widzieć cokolwiek poza kulą, więc i ja włączyłem drogowe. Motonita chyba w tej sytuacji też niewiele widział i pewnie zwolnił, a jak mnie mijał, to z włączonym klaksonem.

 

Mnie tez to jazda na długich wieczorem i nocą denerwuje, ale widać że na naszych drogach jest wiele motocyklistów z wypaczonym poczuciem bezpieczeństwa. Jak kiedyś oślepi kierowce tira to mu włączy nie długie światła tylko "ściane światła", tak że w ogóle nie bedzie wiedział co się dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tez to jazda na długich wieczorem i nocą denerwuje, ale widać że na naszych drogach jest wiele motocyklistów z wypaczonym poczuciem bezpieczeństwa. Jak kiedyś oślepi kierowce tira to mu włączy nie długie światła tylko "ściane światła", tak że w ogóle nie bedzie wiedział co się dzieje.

 

Obawiam się że jest problem z oślepianiem TIR'ów (w aż tak wkurzającym stopniu :) ) ... Zauważ że już jadąc motocyklem w porównaniu do zwykłej puszki jesteś mniej narażony na oślepianie przez innych (trochę wyżej siedzisz niż w zwykłej puszcze...), a w TIR'rze (wiem co to znaczy TIR i używam tej nazwy tak jak jest rozumiana potocznie...) to już w ogóle... Pewnie że też coś tam oślepiasz ale jest to zdecydowanie mniejszy efekt niż ten co działa na zwykłe puszki... No chyba że w moto już w ogóle "kosmiczne" reflektory/reflektor, w sensie że ustawione/y w kosmos :)

 

Ale tak jak pisałem w nocy dla własnego i innych bezpieczeństwa nie jeżdżę na długich...

Edytowane przez Engels
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim chińskim sprzętem jeżdżę na długich z powodu bardzo małej mocy żarówki (35/35w) oraz plastikowego odbłyśnika :) Jak stanie się z przodu i spojrzy na lampę to ma się wrażenie że nie pali się żarówka a wstawiony jest w lampę znicz. Poza tym jak włączę mijania to często puszkarze zajeżdżają mi drogę bo mnie nie widzą w bocznym lusterku. Po zmierzchu jeżdżę na mijania.

Edytowane przez falcone
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w kwestii 'efektu kuli światła'...

 

kilka dni temu: noc, dłuuuga prosta (poza zabudowanym), ja w puszce. Z przeciwka jakiś motonita popyla na długich, a ja NIC poza 'kulą światła' nie widzę. Mrugam długimi - nic. Zapalam je na dłużej (ale z ręką gotową do zgaszenia), w międzyczasie zdążyłem nieco zwolnić, bo na prawdę niewiele było widać i strach się bać. Po chwili 'kula światła' zamienia się w zupełnie normalne światła mijania, więc i ja przełączam na krótkie. Ale tyle było mojejego szczęścia (widoczności tego, co przede mną), bo znów jednoślad włączył 'kulę światła'. Nie żebym był złośliwy, ale na prawdę chciałem widzieć cokolwiek poza kulą, więc i ja włączyłem drogowe. Motonita chyba w tej sytuacji też niewiele widział i pewnie zwolnił, a jak mnie mijał, to z włączonym klaksonem.

O co mu chodziło? O to, że on może coś widzieć, a inni nie? Przecież jadąc na światłach mijania (jak sama nazwa wskazuje) z przeciwnych kierunków mamy zapewnioną dostateczną widoczność i nie oślepiamy innych.

 

 

A to się zgadza, że po zmierzchu na długich gdy ktoś jedzie z przeciwka śmigać nie należy. Chodziło mi o jazdę w dzień. Z drugiej strony gadałem dziś ze znajomym, który pomyka już z 8 sezonów i stwierdził, że: np. Hondy mają mocniejsze światła i za bardzo długie nie są potrzebne. Podobno zwyczaj jazdy na długich (on tak twierdził, ja tylko powtarzam co usłyszałem) zrodził się stąd, że swego czasu Yamahy miały nie najlepsze światła i to pomagało - ile w tym prawdy - nie wiem.

Co do oceny odległości - moim zdaniem jak się ma wiele świateł mijania puszek we wstecznym lusterku, to cięzko wyłowić światła mijania moto. Wtedy nie ma rozmowy o ocenie odległości, bo go w ogóle moto się nie widzi dopóki nie jest blisko. Jak wyłowi się długie światła moto spośród świateł mijania puch (nawet jak myka pomiędzy puszkami długo za Twoim autem) to chociaż wie się, że gdzieś z tyłu czai się bzyk...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to się zgadza, że po zmierzchu na długich gdy ktoś jedzie z przeciwka śmigać nie należy. Chodziło mi o jazdę w dzień.

 

(...)

Co do oceny odległości - moim zdaniem jak się ma wiele świateł mijania puszek we wstecznym lusterku, to cięzko wyłowić światła mijania moto. Wtedy nie ma rozmowy o ocenie odległości, bo go w ogóle moto się nie widzi dopóki nie jest blisko. Jak wyłowi się długie światła moto spośród świateł mijania puch (nawet jak myka pomiędzy puszkami długo za Twoim autem) to chociaż wie się, że gdzieś z tyłu czai się bzyk...

 

Właśnie między innymi o to mi też chodziło... Żeby być widocznym jako motocykl. Jak widzę taką kulę światła w lusterku to automatycznie już wiem że to motocykl i że zaraz może być obok ! I jako motocykl to duże prawdopodobieństwo że będzie to szybciej niż później :D I nie ma znaczenia czy to będzie za 15 czy za 10 sekund... Wiem już że jedzie motocykl i trzeba po prostu uważać / zjechać :D

 

Tak samo stojąc gdzieś w bocznej uliczce... Jak widać zbliżający się motocykl to nawet jakby się dało dobrze oceniać odległość od niego (brak efektu "kuli światła"...) a był widoczny pomimo tego z daleka jako motocykl... To przy możliwościach współczesnych maszyn (koło 3 sekund do 100 km/h...) jeśli motocyklista stwierdzi że np. jeszcze na tych światłach chce przejechać (a my mamy zieloną strzałkę...) i da "buta"... To nasza ocena odległości już po sekundzie lub dwóch (!) od nawet drugiego spojrzenia (!) może się już nadawać do du*y... Nie chce mi się liczyć ( :P ) ale przy zmianie prędkości o powiedzmy 50 km/h w ciągu 2 sekund to droga przebyta przez motocykl już się zmieni dość znacząco...

 

Więc ja jak widzę pędzącego motocyklistę to wolę go puścić lub poczekać chwilkę (bo to pewnie naprawdę będzie tylko chwilkę... :D ) dłużej i nie bawić się w ocenę odległości i wyjeżdżać na drogę przed niego... :D

 

 

Aha ! Mam Yamahę... Może to dlatego :D

Edytowane przez Engels
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem skąd u zwolenników jazdy na długich w dzień, bierze się przekonanie o tym, że są bardziej bezpieczni.

Jeśli ktoś nie spogląda w lusterka z założenia, albo nie rozgląda się przy włączaniu się do ruchu, lub wyjeździe z podporządkowanej, to nawet jak mu laserem zaświecić, to nie zauważy skoro nie patrzy. A jeśli nie zauważy i dojdzie do bliskiego spotkania, to zawsze może powiedzieć, że został oślepiony i nie wiedział co się dzieje. A jeśli został oślepiony, to do wypadku (w jakimś stopniu) przyczynił się również oślepiający.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie niemiłosiernie wk..wia jak ktoś z naprzeciwka jedzie na długich i nie ważne czy to motocykl czy samochód :) Nie wiem czemu sobie przyznajecie prawo do jazdy na długich ? Może kierowcy puszek też dojdą do wniosku że na długich lepiej są widoczni i wszyscy nawzajem zaczniemy się oślepiać ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie niemiłosiernie wk..wia jak ktoś z naprzeciwka jedzie na długich i nie ważne czy to motocykl czy samochód :icon_exclaim: Nie wiem czemu sobie przyznajecie prawo do jazdy na długich ? Może kierowcy puszek też dojdą do wniosku że na długich lepiej są widoczni i wszyscy nawzajem zaczniemy się oślepiać ???

 

Moze dlatego, ze mi osobiscie wyjechala baba przed nosem i w wielkim poslizgu wyhamowalem pol metra za nia?! A po zatrzymaniu jej tlumaczyla mi sie, ze MNIE NIE WIDZIALA?

 

W mojej Varadero125 dlugie swiatla sa takiej mocy, ze z daleka widac je wyrazniej ale nie mozna mowic tu o zadnym oslepianiu (w dzien). W nocy jezdze na zwyklych.

 

Niewazne czy motoykl czy samochod?! To polecam Ci poduszki powietrzne w zegarach, strefe kontrolowanego zgniotu na przednim kole i owiewce oraz trojpunktowe pasy bezpieczenstwa na motocyklu. Puszka jest szeroka na caly pas i trudno jej nie zauwazyc. Motocykl jest waski i moze go zaslonic chocby slup czy drzewo i jedzie bardzo szybko. Jeszcze jedno: motocykle stanowia w Polsce pewnie mniej niz 1% wszystkich pojazdow...

 

Moze kilka osob wkurzy, ze lekko ich oslepiam, ale kolejnych kilkadziesiat bedzie mnie dokladnie widziec i poczeka nim wyjedzie z podporzadkowanej!

 

Nie wspominajac juz ile puszek ma zle ustawione swiatla za wysoko, ktore rażą z daleka albo jezdzi w dzien na halogenach!

 

WAZNE ZE MNIE WIDAC!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...