Skocz do zawartości

Mój pierwszy (i ostatni-mam nadzieję) szlifffff.....


r_c
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Niestety nie miałem jeszcze gmoli które zamówiłem 1,5 miesiąca temu w BOLDORZE (SHIT!) i miałem czekać na nie 2 tygodnie a jak łatwo policzyć trwa to już 6 tygodni.

Widzę, że patałachy niczego się nie nauczyły. :D

Szczerze współczuję i mam nadzieję, że uda Ci się szybko doprowadzić motocykl do pierwotnego stanu.

 

PS Na Twoim miejscu zrobiłbym teraz niezłe piekło dupkom z Boldoru.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze. Czy naprawdę przy takiej małej prędkości 40-50 km/h może stać się tyle złego? Przecież zwykle my wszyscy jeździmy ze znacznie większymi prędkościami. Współczuję "r c". Będę jeszcze bardziej uważał na drodze :-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję wszystkim za życzenia powrotu do zdrowia- staram się jak mogę.

 

A teraz parę słów o tym, co się u mnie dzieje na kilka dni po niemiłym zdarzeniu.

 

1) Mam się coraz lepiej tylko na basen nie mogę chodzić bo wyglądam jak "ofiara przemocy w rodzinie" :buttrock:

 

2) Moto wstawione w poniedziałek do "lekarza" - jeszcze nie ma diagnozy ale ponoć będzie żył

 

3) Dzwoniłem do Boldoru żeby spytać co z moimi gmolami (czekam na nie już 7 tydzień a miały być 2 tygodnie). Gość mi mówi, że jeszcze ich nie mają- prawdopodobnie przyjadą do nich w sobotę. Na moje pytanie czemy nikt do mnie wobec tego nie zadzwonił z informacją, że gmole będą znacznie później- kolo odpowiada, że nie wie czemu.....Hmmmm...... I dodaje, że dostanę na nie jakiś rabacik.......Co mi da ten rabacik jak mam połamane owiewki i wiele innych zniszczeń, których by nie było jakby były GMOLE!!! Ale czuję, że jak tam pojadę to zrobię awanturkę- nie wytrzymam!!!!!!!!!!!!!!!!

 

4) Seks w znacznie ograniczonych pozycjach :buttrock: (wszystko boli)

 

 

Pozdrawiam !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że nic Ci się nie stało.

 

Częściowo podpiszę się pod tym, co dubey napisał - poćwicz gwałtowne

hamowanie. Napisałeś, że hamowanie nie trwało nawet 1 sekundy, to by świadczyło o zbyt gwałtownym wciśnięciu klamki hamulca. Pamiętaj, że od rozpoczęcia naciskania klamki do maksymalnego możliwego hamowania musi upłynać około 1 sekundy. Dopiero wtedy ciężar zdąży docisnąć przód i dać maksymalną przyczepność. Proponuję na każdych światłach (o ile nikt za Tobą nie jedzie :icon_twisted: ) próbować hamować jak najskuteczniej - naprawdę można się zdziwić ile przód wytrzymuje.

Edytowane przez Yaco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że nic Ci się nie stało.

 

Częściowo podpiszę się pod tym, co dubey napisał - poćwicz gwałtowne

hamowanie. Napisałeś, że hamowanie nie trwało nawet 1 sekundy, to by świadczyło o zbyt gwałtownym wciśnięciu klamki hamulca. Pamiętaj, że od rozpoczęcia naciskania klamki do maksymalnego możliwego hamowania musi upłynać około 1 sekundy. Dopiero wtedy ciężar zdąży docisnąć przód i dać maksymalną przyczepność. Proponuję na każdych światłach (o ile nikt za Tobą nie jedzie :bigrazz: ) próbować hamować jak najskuteczniej - naprawdę można się zdziwić ile przód wytrzymuje.

 

 

Dokładnie kolego masz rację. Złapałem tzw. "stracha" i odruchowo za mocno (pewnie do oporu) wcisnąłem klamkę. Błędy dosyć młodego motocyklisty. Biorę sobie mocno do serca wasze wszystkie uwagi i podpowiedzi i jak tylko moto stanie na nogi a ja wrócę do pierwotnych sił to zaczynam ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.

 

Dzięki koledzy i koleżanki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak złapałem szlifa jadac z moją dziewczyną na początku sezonu to auta sie zatrzymały ale tylko dlatego , że zatarasowaliśmy sobą i motocyklem droge. Jak tylko go podniosłem i zepchnąłem z drogi pojechali dalej. Za ciężko było im nawet otworzyć okno i spytac czy wszystko ok... A szlif mieliśmy długi i napewno nie wyglądało to jak przewrotka na parkingu.

Jakies 2 lata temu widzialem na jezdni potrąconego małego kotka - miał przetrącone tylne łapki. Wlókł sie na przednich na pobocze. Był na środku pasa w centrum miasta. Myślicie że ktoś sie zatrzymał albo go ominął? Brali go między koła i tyle. Byłem w szoku, że można być takim sk...synem. Pomyślałem że niedługo będą tak przejeżdżać koło motocyklistów na drodze i innych ofiar wypadków no i sie nie myliłem niestety. Gdyby lublin był wyżej zawieszony to też by pewnie przejechał nad tobą...

Zatrzymać sie warto jest tylko żeby popatrzeć i poprzeszkadzać jak już jest fachowa pomoc.

 

 

prze h**e mam nadzieje że chociaż ty sie zatrzymałeś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eleganckiego szlifa wyciąłem na swoim pierwszym Japońcu ( CBX 750F ). Wjechałem na ulicę gdzie było ograniczenie do 30 km/h. Długa prosta, zero ruchu, ja zafascynowany mocą moto, to trzeba odkręcić :eek: . Nagle w oddali widzę stojący na poboczu radiowóz. Pierwsza myśl, łapią na radar i ostro na przedni hebel. Na asfalcie było trochę piachu, no i położyłem się na bok. Jechałem na plecach ze 30 m, a moto iskrząc sunęło przedemną. Zatrzymałem się centralnie przy policjantach. Okazało się, że byli tylko na zakupach w sklepiku. Zaprosili do radiowozu i wlepili mandacik :flesje: Z perespektywy czasu wygłąda to trochę śmiesznie, ale dobrze, że tylko tak się skończyło. Nie wolno panikować. :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...

Witam, widząc co raz to nowe tematy na forum o wypadkach, zakładam (zgodnie z prośbami) przyklejony temat. Tutaj piszcie. Oby jak najmniej. Postarajcie sie nie pisać tutaj na zasadzie "przykro mi, zapalam świeczkę" Podawajcie tyko ważne informacje na temat (co, gdzie, jak zdrowie itp.). Świeczkę niech zapali każdy "prywatnie", po cichu ...

 

Pawel

 

siemka

 

mysle , ze nie odbiegne od tematu, mianowicie opisze wam moj wypadek i dla chetnych moge podeslac fotki po moim wypadku ..

Lecialem na mojej poprzedniej BMce R1100s okolo 180kmh ( po autostradzie) nie znalem trasy , przelatywalem przez jedno z wiekszych miast w Austri. Wskoczylem do tunelu ( noc - godz. 01.07 min. mialem wypadek) nie zwolnilem - tunel 260m dlugi - po wyskoku z tunelu nagle deszcz i odrazu dosc ciasny zakret w lewo- zlozylem sie do zakretu i czuje ze ciagnie mnie na prawo - spojrzalem tylko na tacho- i widze 180 , reka z gazu bez hamowania - ale czuje ze dalej mnie niesie lekko na prawo wiec zlozylem sie jeszcze bardziej i widze , ze nie ma konca tego skretu- dalem lekko po gazie - myslalem ze maszyna ( powinna wyjsc lzej z zakretu) i tu niespodzianka - wpadam na wiadukt i dokladnie w momecie dodania gazu... laczenie wiadukt - nawieszchnia ,taka szczelina dyletacyjna i moze 10 cm szerokie metalowe laczenie - tylne kolo slizgnelo mi sie na prawo i juz wiedzialem ze leze- reka z gazu i patrzalem gdzie moge tylko skoczyc pezez bariere z motocykla ( uderzenie w bariere grozi przy takiej predkosci pocwiartowaniem cie na czesci ) w momecie albo krotko przed uderzeniem skoczylem - przelecialem przez bariere- przekoziolkowalem - dzieki bogu trawa- nie wiem jak dlugo koziolkowalem ale jak sie podnioslem ( nic sobie nie polamalem ( mam 192cm wzrostu i 106 kilo wagi przy 8 do 10 % tluszczu - trenuje troszeczke- mialem zakwasy na calym ciele... lacznie z wlosami - po wypadku lekarz powiedzial , ze masa miesniowa uchronila mnie przed zlamaniami albo wrecz uratowala mi zycie ) ale do tematu ..... przekoziolkowalem , podnosze sie ,obracam sie do maszyny i dokladnie w tym momecie ona ExPlOdUjE - podrywa sie do gory na jakis moze metr - nie wiem takie mialem wrazenie - wyrwalo bariere - nie wiem czy przy uderzenieu czy po Explozji - maszyna spalona doszczetnie ( - to co zostalo mam w domu ) wiem jedno , ze nigdy w zyciu nie siade na inna maszyne niz BMW- nie wiem czy wiecie ale wszystkie punkty przejecia energi w czasie wypadku zostaly pozrywane, a ja zyje . nie mialem kasko

maszyna 20o4 rok urodzenia- to bylo 2 lata temu- zaplacilem kupe kasy (i to po 20 latach smigania) za to ze stracilem na chwile wyobraznie-- a juz myslalem , ze jeszem na wszystko przygotowany!! teraz smigam LTkiem i jestem oczarowany .

Dlaczego to pisze ??? PROSZE WAS WSZYSTKICH MLODYCH- NIE PRZECENIEJCIE SIE - TO MOZE KOSZTOWAC ZYCIE- MOJE ZYCIE URATOWALO TYLKO TO ZE JAKO MloDY Biker - JAK MIALEM JESZCZE ETZ250- demontowalismy wszystko co sie dalo -kierunki , lusterka itp. i uczylismy sie skakac z motocykla - w takim miejscu gdzie to piasek wydobywaja -( nie wiem jak to po polsku sie nazywa), uczylem sie jezdzic po lodzie w zime na J. Dabie. tzn probowalismy wszystkiego co bylo mozliwe do wyprobowania i co moglo nam zycie uratowac!!

nie odkrecalismy TyLkO manetki gazu ale robilismy tez cos POzyTEczNEgo!!

I teraz moje pytanie ... co zrobilem zle ????- a moze co zrobilem dobrze a co mozna by lepiej ??? jak powinienem sie zachowac waszym zdaniem ???

Pozdro AbiV

 

 

siemka

u mas jezeli nie pomozesz poszkodowanemu masz sad na karku ( oczywiscie jesli juz ktos pomaga nie musisz tego robic) zwlaszcza Policja jest zobowiazana do reakcji gdy pod nosem zdarzyl sie wypadek ale wiem jedno ( nie na darmo w Polsce Policjanici zostali nazwani PSAmi- potrafia tylko gryzc) moze nie wszyscy ...ale wiekszosc uwaza ze pozjadala wszystkie rozumy....

 

pozdro AbiV

Edytowane przez AbiV
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam sobie odpowiedz.

siemka

 

wyczuwam u Ciebie SARKAZM??? czy sie myle ... i ja to wiem , ze za predko lecialem... ale co zrobic jesli juz sie wpasowales w taka sytuacje....

szanuje kazdego na Forum i prosze nie pokazywac.. napisze delikatnie....tego co i tak widac.. z calym respektem do Ciebie... prosilem o rade a nie o wymadrzanie sie ...

 

pozdro AbiV

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co zrobiłeś źle? Pomyślmy...

gdzie moge tylko skoczyc pezez bariere z motocykla ( uderzenie w bariere grozi przy takiej predkosci pocwiartowaniem cie na czesci ) w momecie albo krotko przed uderzeniem skoczylem - przelecialem przez bariere

 

Zeskoczyłeś z motocykla przy 180km/h przez barierę. Jesteś niesamowicie sprawny. Tutaj chyba zrobiłeś wszystko dobrze. Widzę to oczami wyobraźni.

 

P.S. Nie fantazjuj.

 

nie mialem kasko

 

Kasko to specjalny rodzaj kasku, czy ubezpieczenie auto casco? Nieważne. Co by to nie było - nie miałeś tego. To zrobiłeś źle.

 

 

Pozdrawiam, Daniel Piecychna
Szkolenia motocyklowe w Lublinie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...