KLAUDIUSZ Opublikowano 23 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2006 Gleby sie zdarzają, normalne, ale ty sie nie zastanawiaj czy glebniesz tylko jeździj tak żeby nie glebnąć, a jak w trakcie jazdy ciągle będziesz myślał żeby nie glebnąć to wkońcu glebniesz :crossy: Ja nie musiałem nawet jechać żeby glebnąć i mieć prawie roczną przerwe w jeżdzie na Moto :buttrock: Cytuj MOTOLOOK-WYPRZEDAŻ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 23 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2006 Jeździłem sporo i motor leżał a ja nigdy. Byłem z tego dumny że tak dobrze mi idzie no i co i gleba oczywiście. Gość ściągnoł mnie maluchem z drogi. Do dziś odczuwam skutki ale dalej wsiadam i jade i mam nadzieje, że to była maja ostatnia gleba choć może się okazać inaczej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MadMax997 Opublikowano 23 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2006 Nie wiem co wy z tymi glebami???? A samochodem jak się uczyliście to też z nastawieniem, że będziecie mieli wypadek?Co za bzdury. :crossy: Ja sie wywracałem tylko na motorynce. Od czasu jak kupiłem pierwszy moto (Junak) tak po dziś dzień żadnej gleby a parę kilometrów się nakręciło w naście lat :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Prog Opublikowano 23 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2006 Nastawienie najważniejsze. Trzeba doszkalać swoje umiejętności, a nie zakładać, że zaraz będzie jakiś szlif, czy wypadek. Jak wyjdę cało z jakiejś sytuacji to sobie myślę, że przybyło mi doświadczenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 23 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2006 Sprawa jest prosta, musisz się wyglebić jeśli jazdę traktujesz jako wyzwanie i sprawdzanie gdzie leży granica twoich umiejętności i możliwości, żeby się dowiedzieć gdzie jest granica trzeba ją przekroczyć i wtedy ... duuup :buttrock: . Czyli najlepiej sprawdzać się w warunkach kontrolowanych, tor, lotnisko ... miejsce zamknięte i w miarę bezpieczne. lepiej nie dochodzić do granic umiejętności w ruchu miejskim czy w trasie. Można też traktować motocykl jak to robią "frędzle :crossy: " relaksacyjna jazda w stronę zachodzącego słońca w spacerowym tempie bez przepychania się między samochodami, bez ciśnienia że muszę być szybszy. Wtedy jest bezpiecznie, teoretycznie przynajmniej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
misiek775 Opublikowano 23 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2006 Gleba zawsze przychodzi z nienacka - ja pierdyknąłem sie tylko raz na prostej drodze przy predkości 40 - piasek był Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kratIjUK Opublikowano 23 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2006 ja przed moją glebą (niegroźną na szczęscie) zapierdzielałem ile sie da najszybiciej, a teraz o wieeele wolniej i ostrożniej jeżdże (chociaż wydawać by sie moglo ze romet nie jedzie szybko, a ja mam go od 3 tygodni :D ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AsiekHonda Opublikowano 23 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2006 To fakt że nie którzy jak sie nie wypie*** to sie nie nauczą, dotyczy to także i mnie :D Ale znam ludzi co jeźdża 20 lat i nic... ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Waldi Opublikowano 24 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2006 ja tez takich znam ! To sa Ci co wyjezdzaja z garazu zeby samochod wyprowadzic :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aker6 Opublikowano 24 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2006 glebe kiedyś bedziesz miał tak czy siak a w trakcie jazdy ciesz sie jazdą bo inaczej moto to nie dla Ciebie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartek20 BSA A65 Opublikowano 24 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2006 gleba jak by nie była uczy wyobraźni i respetku dla maszyn którymi jeździmy. stwierdzenie że motocykliści dzielą sie na... odnosi sie chyba raczej do stanu świadomości o zagrożeniach jakie mogą nas czekać jeżeli przegniemy pałę no i może przez to do troszeczkę innego stylu jazdy. ten kto nie przyglebi może trochę za bardzo wierzyć w swoje umiejętności ale nie ma reguły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Agabusa Opublikowano 24 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2006 To fakt że nie którzy jak sie nie wypie*** to sie nie nauczą, dotyczy to także i mnie :D Ale znam ludzi co jeźdża 20 lat i nic... ;) Na szczescie na moto jeszcze sie nie wywalilam, ale fakt faktem,ze rozne doswiadczenia ucza... i odwrotnie... ich brak nie uczy wiele..tzn, znam osobe,ktora wlasnie jak wspomniala Asia jezdzi 20 lat bez wypadku tudziez stluczki, ale czy to dobrze to nie wiem, bo za kazdym razem,gdy wsiadam do auta z ta osoba boje sie o swoj tylek.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 24 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2006 za kazdym razem,gdy wsiadam do auta z ta osoba boje sie o swoj tylek.... Hmm ... znaczy że masz ku temu jakieś powody :D ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Januszm Opublikowano 24 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2006 (edytowane) Mnie gleba, taka porządna z obrażeniami wyleczyła ze skurczu prawego nadgarstka ;) Uważam, że jak się dużo jeździ, to kiedyś gleba się przytrafi. Edytowane 24 Maja 2006 przez januszm Cytuj https://www.facebook.com/profile.php?id=100003272715647 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hikor Opublikowano 24 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2006 Witam.Ja pierwszą glebę (nie liczę kilku parkingowych upadków) zaliczyłem w zeszłym roku po 16 sezonach bezwypadkowego śmigania. Właściwie to na własne życzenie, bo jechałem zbyt blisko za kolegą i przeceniłem jego umiejętność pokonywania zakrętów. Spanikował, dał po heblach i ja, żeby nie wywalić nas obu, wykonałem pięknego szlifa po asfalcie. Nie było możliwości ucieczki w żadną stronę...Zmierzam do tego, że jadąc motocyklem zawsze trzeba myśleć i przewidywać różne sytuacje na kilka ruchów naprzód. Jak w szachach. Jeśli jedziesz i myślisz o tym co robisz, to masz podstawy sądzić, że osiągniesz cel podróży bez "przygód". Zdarzają się oczywiście przypadki na które nie masz wpływu, np. wyskoczy Ci duże zwierzę z krzaków prosto na Ciebie lub wyjedzie koleś autem zza jakiegoś budynku czy innego miejsca nie dającego Ci szans na wcześniejsze zobaczenie go. To już jest loteria. Jednak umiejętność obserwacji otoczenia podczas jazdy pozwoli Ci na zmniejszenie ryzyka o tę część dotyczącą Twoich błędów.Pozdrawiam.hikor Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.