Skocz do zawartości

urywanie lusterek


Rekomendowane odpowiedzi

no to po rozmowie daj w ryj bo zeby drozsze od lusterka

 

EDIT: Ale na serio to jestem za pogadanka i uswiadomieniem.

nigdy nikomu nie dalem w ryj poza samoobrona (tzn nie bilem nikogo z samołobrony he he he). ale zdaje sobie sprawe ze moze byc sytuacja ze ktos o malo mnie nie zabije to mi tak podniesie cisnienie, i jeszcze mialby do mnie pretensje lub mnie zje...al to bym gwizdnal az by mu sie jego jedynki na moich rekawicach odbily

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ takie mocherowe pierdziele to do pieca :bigrazz:

 

 

Przeczytałem dwa Twoje topiki i ze smutkiem powiem Ci jedno...jeżeli nie zmienisz swojego zachowania na drodze możesz miec kłopociki :icon_rolleyes:

Miałem w pierwszym odruchu napisać, że jesteś niepoważnym głupkiem, lecz przez szacunek do Ciebie nie napieszę tego :biggrin:

Troszke luzu i wewnętrznego spokoju dobrze Ci zrobi.. Może spokojnie polataj sobie na gumie w mieście albo cos w tym stylu.

Ręce opadają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiec pozbyl sie lusterka.... a to taki ladny golf 4 byl... szkoda :icon_rolleyes:

 

no właśnie bo ja nie jestem i nie będę za siłowym rozwiązywaniem problemów ale wiedza nie boli.

Czy to trzeba je..ąć w lustro prostopadle w dół ?? z łokcia??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorze mówią Już czytałem coś podobnego jak cię wezwą to mówisz że nie ty jechałeś a jak karzą ci wskazać osobę to mówisz że moto jest 5 osób a umowa jest na ciebie bo dałeś najwięcej, klucze leżą w ganku albo w stacyjce w garażu i każdy komu potrzebne to bierze a notesu przeciesz nie prowadzisz!! :icon_rolleyes: pozdro ale wydaje mi się że ci dziadzia nic nie zrobi ma tyle dowodów co ty na niego!!

:biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh przyznam się,ze udało mi się parę razy zahaczyc lusterkiem moim cudze... jeden gość był nieźle przestraszony,a ja miałem wyrzuty sumienia :icon_rolleyes:. to oczywiscie są puknięcia-uświadamiająjednak ,ze wyprzedzane samochody w ruchu mogą się przesuwać 'w szerz' pasa :biggrin: .

 

ja lusterka za chamstwo nie urwę z prostej przyczyny- w sytuacji zagrozenia zastanawiam się jak to przezyc: co zrobic zeby się nie skasować, a potem juz mi nie w głowie ganianie buractwa i zwracanie im uwagi bo się cieszę,ze zyję.

 

całkiem niedawno tak mi pewna baba wymusiła,ze hamowałm na centymetry za jej zderzakiem, z dość duzej prędkości(nawet nie było gdzie mijać), na dodatek nie jechałem sam tylko z pasazerem.

w późniejszej mojej ocenie zachowanie babiszona zasługiwało na glanowanie mordy i naszczanie na gnijące ścierwo szczególnie,ze osoba którą wiozłem jest mi bardzo droga... to jednak poza trąbieniem nic więcej wówczas nie zrobiłem...

 

heh nie jechałem z prędkoscią naddzwiękową, a mimo to babiszon zajechał jakby mnie nie było.

skoro takie sytuacje się zdażają, to trzeba miec swiadomość,ze ponad paka po mieście jest nieco ryzykowna... i naprawde nie ważne ,ze po naszej śmierci orzeknie biegły: ktoś na nas wymusił... to nas zakopią a nie jego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorze mówią Już czytałem coś podobnego jak cię wezwą to mówisz że nie ty jechałeś a jak karzą ci wskazać osobę to mówisz że moto jest 5 osób a umowa jest na ciebie bo dałeś najwięcej, klucze leżą w ganku albo w stacyjce w garażu i każdy komu potrzebne to bierze a notesu przeciesz nie prowadzisz!! :icon_rolleyes: pozdro ale wydaje mi się że ci dziadzia nic nie zrobi ma tyle dowodów co ty na niego!!

:biggrin:

no to chyba nie do konca bo jest taki prikaz ze wlasciciel ma niedopuszczac do korzystania z pojazdu osobom postronnym. Zostawiania kluczykow "w garnku" jest niezgodne z ta zasada.

jakby byl policjantem i uslyszal bajke i 5 wlascicielach i kluczykach w garnku to nie wiedzialbym czy sie smiac czy plakac :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak: znaczna część z was ma napewno jakiś samochód i żeby to wam ktoś kiedyś nie urwał lusterka. Jeżeli jedziesz prawidłowo to masz prawo sie wkurzyć. Jeżeli przekraczasz prędkość to nie dziw sie że ci sie ktoś wpierdzieli, bo poprostu on spodziewa sie ze lecisz przepisowo (50 - 70) i na tej podstawie ocenia tez odległość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak: znaczna część z was ma napewno jakiś samochód i żeby to wam ktoś kiedyś nie urwał lusterka. Jeżeli jedziesz prawidłowo to masz prawo sie wkurzyć. Jeżeli przekraczasz prędkość to nie dziw sie że ci sie ktoś wpierdzieli, bo poprostu on spodziewa sie ze lecisz przepisowo (50 - 70) i na tej podstawie ocenia tez odległość.

To raczej nie jest sprawa prędkości tylko różnicy prędkości między motocyklem a samochodem. jak moto jedzie choćby i 150 a auto 120 to nie ma problemu, gorzej jest jak samochody stoją w korku, kierowcy sie złoszczą, a tu nagle obok nich przemyka moto. Może wystarczyłoby mijać ich jadąc nie np 60kh/h tylko 30? też sie będzie pierwszym na światłach a da się szansę puszkarzom na zauważenie moto i ustąpienie mu miejsca. :icon_rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżdżąc autem wiem, że niektórzy się proszą o uszkodzenie samochodu- ostatnio jak jechałem to koleś mi się wciskał terenowym audi "nówką" w korku przede mnie, ja trochę podjechałem to on jeszcze bliżej, aż mnie spychal na lewą strone (było jakieś 1 cm od jego drzwi a mojego lusterka (po paru razach jednak mu odpuściłem choć bym sobie chętnie pomalował błotnik i sobie wiechal przede mnie) Wiedziałem ze dobrze mnie widzi a on nadodatek romawiał sobie przez telefon dumny, ze się wcisnął. - trzeba na takich uważac

Edytowane przez Digidy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mała parafraza : może to motocykliści w Polsce nie umieją jezdzić w zgodzie z samochodziarzami ????

 

heh w sumie ciekawe... muszę nieźle wkurzać kierowców jak się im wciskam na grubość lakieru...

 

ciekawe czy przychodzi im do głowy,ze 'jemu zdrapię lakier a sam stracę noge' i mając to na uwadze wierzą,ze choć trochę wiem co robię... czy moze tylko ich krew zalewa...

 

...a jak muszą się czuć Ci których zahaczyłem...(2) no i jedna cięzarówka- ale jej zachaczyłem jakiś badziew wystający z błotnika(nie mam pojecia co to było ani dlaczego wystawało).

 

dziś jakiś gość sie wkurzył widac,ze go wyprzedziłem przed swiatłami i na kolejnym skrzyzowaniu(tam gdzie jechałem są 2 skrzyzowania ze światłami w odstępnie 20m) wyprzedził mnie zjezdzając częsciowo na pas z przeciwnej strony. wcisnął się tylko dlatego,ze jechałem jakies 6m za poprzedzającym pojazdem(a potem pajac się musiał hamowac mu na tyłku hehe)... jadąc moto trzymam większy dystans niz autkiem-mam złe doświadczenia...

mam nadzieje,ze gość się dzięki temu lepiej poczuł i przeszła mu frustracja :icon_rolleyes:...a ja jakoś przeżyję tę skazę na honorze :biggrin:

Edytowane przez awful
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja juz mialem wiele takich akcji jak tu opisujecie. Z ciekawszych moge opisac 2. numer jeden na mojej liscie wyglada tak : stoja sobie auta w korku a ja jade miedzy nimi powoli do swiatel patrzac w lusterka kierowcow czy mnie widza i czy czasem nie zachce im sie otwierac drzwi. Widze mlodego goscia w Corsie ktory patrzy w lusterko i widzac mnie lekko skreca kola w moim kierunku i zajezdza mi droge. Normalnie mnie zamurowalo :bigrazz: objechalem go z drugiej strony , stanalem przed nim, polozylem sobie buta na jego masce i czekam. Lepek wychodzi z auta i zaczyna mi machac lapami. To ja wylaczylem motor zsiadlem i ide do niego uwywajac wielu epitetow. W tym momencie gosc robi zwrot w tyl, wsiada do auta i sie zamyka :biggrin: :icon_rolleyes: a nr2 na mojej liscie to taki ze lece sobie na trasie lewym padem 180 na budziku z daleka jade na lewym migaczu i widze e albo gosc mnie nie widzi albo olewa. Podjezdzam blisko pod jego puszke wlaczam dlugi i trabie. Gosc powoli zaglada w lusterko i wiecie co robi???????? NIC olewa mnie i wlasnie w takich momentach nie wytzrmuje i pozbawiam ich lusterek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawe czy przychodzi im do głowy,ze 'jemu zdrapię lakier a sam stracę noge' i mając to na uwadze wierzą,ze choć trochę wiem co robię... czy moze tylko ich krew zalewa...

Wiesz, co? On ma gdzieś Twoją nogę, Twoje zdrowie i Twoje życie. Polski kierowca (puszki, czy moto) to taki typ, który dużo gada o bezpieczeństwie, kulturze na drodze, trzeźwości za kółkiem, zimowych oponach, zapalonych przez cały rok światłach, wartości życia itp. W statystykach jakoś tego jednak nie widać.

Dopuki wszyscy się nie będziemy po prostu szanować doputy nic się tej materii nie poprawi. Nie pomogą ABSy, zimowe gumy, lepsze kaski, lepsze kombinezony, lepsze konstrukcje...

 

pozdr

Edytowane przez jurjuszi

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...