Skocz do zawartości

Ale hardcore


Miklas
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W biurze wybila godzina zakonczenia pracy, a za oknem oberwanie chmury - widac na kilka metrow w przod ;) . Mysle sobie z cukru nie jestem, trzeba mnozyc nowe doswiadczenia, wiec ubralem sie w kurtke bez membrany (podpinke przeciwdeszczowa zostawilem w domu), w jeansach i letnich rekawiczkach bez membrany wpakowalem sie na moto i adzia w miasto :) .

 

Przeprawa przez miasto to hardcore. Nie zalozylem soczewek, wiec okulary przy zamknietej szybce parowaly jak cholera, no to szybka musiala byc caly czas uchylona. Rzeki na drogach takie ze polowe kola mi sie krylo, a jak przejezdzalem przez wode, to chmury pary wokol sie unosily od silnika. Oczywiscie przez uchylona szybke deszcz ochlapywal mi okulary, ale lepsze to niz zaparowane.

 

Do domu dojechalem szczesliwie mialem jakies 10 - 15 km, jechalem z predkoscia 40 w porywach do 60 km/h, wiec pierwszy raz przepisowo po miescie (jupiii, udalo sie chociaz raz :) ) Przemoklo mi wszystko dokladnie (no plecy koszuli mialem suche :) ) oprocz skarpetek, bo buty z membrana.

 

Ciekawe, czy mi kurtka do jutra wyschnie :)

 

Pozdrawiam wszystkich, ktorym na maxa ch..owa pogoda nie straszna ;) :) ;)

Edytowane przez Miklas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj w Warszawie doświadczyliśmy rzęsistych opadów deszczu i po raz kolejny doceniłem zalety motocyklowej kurtki tekstylnej oraz przeciwdeszczowych spodni zakładanych na "cywilne" - do domu dojechałem suchuteńki. :)

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jak napisałeś, z cukru nie jesteśmy i deszcz motocyklistom nie powinien być straszny :)

Ja dojeżdżam na motocyklu na uczelnie, ale tylko kilka razy musiałam przeprawiać się w deszczu (Wrocław ma dobry klimat dla motocyklistów). Jednak to były lekkie opady, a z tego co piszesz to w Radomiu niezła jazda była :) Nowe doświadczenia zawsze w cenie :)

 

pzdr @starte

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też kiedyś, krótko po zakupie motocykla wracałem z pracy w cholernym deszczu. Jak wyjeżdżałem było OK, a w połowie dorgi oberwanie chmury. Najgorszy było moment gdy woda z kasku zaczeła ściekać mi pod kołnierz kurtki, później już było OK, a mi wszystko jedno :) Wtedy zaliczyłem też pierwszy drobny ślizg na pasach. Teraz wspominam to z uśmiechem.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u nas mżało głównie. mysle sobie z cukru nie jestem-ziuu do garazu... drą się na mnie- gdzie leziesz! jeszcze chory jesteś!!... więc sruu do autobusu i SKM na uczelnię...heh i tak zmokłem bo z buta od skm na wydział 15min drogi a komunikacji miejskiej nie uświadczysz... umocniło mnie to doświadczenie w wierze ,zem rzeczywiście nie z cukru.

 

 

 

widziałem sporo gosci na 2oo,więc mokra ulica nie straszna...tylko gaz głaskać należy co by nie chlapać na tych co z tyłu i przegazówkę czynić zeby kałuże jeno z daleka oglądać ...

 

 

 

 

kurde tez bym sobie pośmigał,ale ani przeciwdeszczowej, ani zdrowia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...