lukasz-aprilia Opublikowano 15 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2006 Nie ma to jak zaczac pechowo tydzien. Krotka trasa (70km) walkowana systematycznie co poniedzialek nie wskazywal, ze tym razem wystapia jakies problemy. W polowie drogi jak glupi postanowilem lekko zwolnic w wiosce przed fotoradarem. I trzask - klamka sprzegla zrobila sie miekka ;) . Szybka wymiana mysli, polowa trasy za mna, cotygodniowe szkolenie raczej obliguje do obecnosci - jade dalej. Na trasie nie bylo wiekszych problemow. W gore biegi szly calkiem normalnie, w dol troche gorzej, ale dalo sie jechac. Przerazala mnie jednak mysl wjazdu do Olsztyna - i to jakby nie patrzec w godzinach szczytu. Pierwsze skrzyzowanie udalo sie trafic na zielona fale. Dalej nie bylo juz tak wesolo. Kolejne swiatla - niestety silnik zgasl mimo redukcji do I-ki. Na szczescie bylo lekko z gorki wiec kilka odepchniec nogami, dwojeczka i silnik znowu zaskoczyl. Nastepnie trafilo sie rondo - i to z podjazdem lekko pod gorke. Silnik znowu zgasl i nie bylo szans, zeby uruchomic na pych. Wrzucilem wiec jedyne, rozrusznik i "zabkujac" jakos odpalilem. Powrot ze szkolenia byl rowniez problematyczny. Silnik wystygl wiec rozruch wymagal ssania. Znowu na pych, ale swiece sie zalaly. Trzeba bylo jednak rozrusznikiem na luzie pokrecic, rozgrzac maszyne i dopiero myslec jak "wlaczyc" bieg do jazdy. Znowu jakos poszlo, z drobnymi problemami na tym samym rondzie co kilka godzin wczesniej. Z racji zmeczenia i pory nie mialem okazji zobaczyc dzis co sie dokladnie stalo z linka. Przy klamce na pewno nie strzelila. Zobaczymy co bedzie po drugiej stronie. Po cichu sie pocieszam, ze to moze jednak tylko "wypiecie" sie linki z mocowania. Linka zakupiona w "Klasie" we wrzesniu ubieglego roku. Nie chce mi sie wierzyc, ze tak szybko "podziekowala" :) . A tak pomijajac moje przygody to moze macie jakis skuteczny sposob na ruszanie spod swiatel przy tego typu historiach? PS> juz chyba bym wolal stracic linke gazu. Zaczynam zazdroscic ludziom motocykli z automatyczna przekladnia lub z hydraulicznym sprzeglem. Linki sa okropne! :( Cytuj Potrzebujesz bezpłatnej pomocy prawnej? - Forum Prawnicze zaprasza - ]http://forumprawnicze.info/wykroczenia-i-prawo-drogowe-f10/] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BELIAR Opublikowano 15 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2006 wspolczucia ja to mialem w samochodzie ale tam bez problemu na jedynce z rozrusznika odpala, wiec sie swiatel nie balem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mierzwa2 Opublikowano 15 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2006 No to rzeczywiście miałeś pecha jak linka która miala rok się zerwała??? A tak apropo mi by było szkoda sprzętu na takie odpalanie ale wyjścia chyba nie miałeś innego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lysy600 Opublikowano 15 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2006 Miałem podobny przypadek. :) Weekend na wiesce i zero pomocy. Ale zaadoptowałem linke od WSK (7zł) i tak jeżdże juz 3 albo 4 sezon. :( Na początku woziłem taką drugą na zapas. A teraz woże tylko na dalsze wyjazdy ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krasnal Opublikowano 16 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2006 W zeszłym roku podczas powrotu z Rybnika (do domu zostało tak z 360km) strzeliła mi linka gazu. Na szczęście kumpel (Poczwar - szacun jak byk :icon_twisted: z pomocą PGR'a + ktoś jeszcze) zamontowali ją na kostkę elektryczną, tak że spokojnie mogłem wrócić. Gdyby komuś w dalszej trasie i daleko od cywilizacji "poszła" linka (przy klamce) to polecam ten sposób - bez specjalnego zestawu też można sobie poradzić :icon_twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szafir Opublikowano 16 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2006 chyba każdy coś takiego przeżył - mój patent /jak urwie się przy klamce lub łapie/ - na koniec linki zakłada się nakrętkę /wystarczy M6/ i trzeba przyp... - po prostu zaklepać ją na końcu. i mamy taką tymczasową końcówkę. Cytuj http://www.hdceleven.pl/index.php/pl/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukasz-aprilia Opublikowano 16 Maja 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2006 Awaria usunieta! Obawiam sie, ze na zaden patent nic w trasie na szybko bym nie zrobil. Linka okazala sie cala. Rozleciala sie "spinka" mocujaca koncowke linki przy silniku. Niewykloczone, ze doszlo do tego w wyniku zaciagniecia przez lancuch slynnego gresu do klejenia drogi. Znalazlem pod pokrywa kilka poobijanych kamieni i swieze miejsca otarcia na metalu oslony. Spinka co prawda jest raczej drobnej budowy, ale oprocz pekniecia w gornej czesci nie widac bylo na niej zadnych sladow korozji. Trudno wiec mi jakos uwierzyc, ze pekla tak sama z siebie lub od sil jakie na nia dzialaly przez ciagniecie linki sprzegla. Gorsza sprawa, ze spinka wedlug moich ogledzin okazala sie elementem niewymiennym - tzn. osadzona byla na wiekszym elemencie odpowiedzialnym za napiecie linki i chyba regulacje miejsca luzu (niewielka srubka oslonieta na zewnetrznej sciance oslony gumowym kapturkiem). Wyszlo wiec, ze najszybciej bedzie zespawac spinke. Wybadalem rynek i znalazlem firme specjalizujaca sie oprocz spawania w wyrobie elementow ozdobnych. Zrobili piekny spaw od gory i od wewnetrznej strony spinki - wiec powinno trzymac solidnie mocno. Koszt 5 zl. Suzi juz poskladania i mozna znowu smigac. A wracajac do patentow to w kazda trase nalezaloby zabierac kilo zlomu z domu - od kostki do pradu po zbedne nakretki, zeby w razie awarii niczym McGuyver wymyslac tymczasowe prowizorki. Brrr - mam nadzieje, ze to byl pierwszy i ostatni kaprys Suzi w trasie. :icon_twisted: Cytuj Potrzebujesz bezpłatnej pomocy prawnej? - Forum Prawnicze zaprasza - ]http://forumprawnicze.info/wykroczenia-i-prawo-drogowe-f10/] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pioter_gpz Opublikowano 16 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2006 (edytowane) .. he przygoda rzeczywiscie udana :icon_twisted: .. mialem podobna tylko ze z motorowerem jawka i linka pekla od gazu (dokladnie lepek sie urwał. przy manetce :icon_twisted: ... linka z pancerza i w reke ,heh jakos dojechalem do domu kierujac jedna reka xD .. pzdr! Edytowane 16 Maja 2006 przez pioter_gpz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrusgsx Opublikowano 16 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2006 Rozleciala sie "spinka" mocujaca koncowke linki przy silniku. Niewykloczone, ze doszlo do tego w wyniku zaciagniecia przez lancuch slynnego gresu do klejenia drogi. Znalazlem pod pokrywa kilka poobijanych kamieni i swieze miejsca otarcia na metalu oslony. Spinka co prawda jest raczej drobnej budowy, ale oprocz pekniecia w gornej czesci nie widac bylo na niej zadnych sladow korozji. Trudno wiec mi jakos uwierzyc, ze pekla tak sama z siebie lub od sil jakie na nia dzialaly przez ciagniecie linki sprzegla. Gorsza sprawa, ze spinka wedlug moich ogledzin okazala sie elementem niewymiennym - tzn. osadzona byla na wiekszym elemencie odpowiedzialnym za napiecie linki i chyba regulacje miejsca luzu (niewielka srubka oslonieta na zewnetrznej sciance oslony gumowym kapturkiem). Wyszlo wiec, ze najszybciej bedzie zespawac spinke. Wybadalem rynek i znalazlem firme specjalizujaca sie oprocz spawania w wyrobie elementow ozdobnych. Zrobili piekny spaw od gory i od wewnetrznej strony spinki - wiec powinno trzymac solidnie mocno. Koszt 5 zl. W zeszłym sezonie miałem to samo więc to chyba TTTM (ten typ tak ma :icon_mrgreen: ). Cały mechanizm wyłączania sprzęgła kosztował około 150 PLN w ASO Suzuki ale potrzebowałem szybko moto i nie miałem głowy do tego typu patentów ze spawaniem :icon_twisted: Przy okazji wymieniłem też linkę bo stara okazała się nieco wyciągnięta :icon_twisted: Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SHL 04 Opublikowano 17 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2006 Witam! I dlatego lubie Jawe i CZ choc to stare konstrukcje ale maja ciekawy patent ze sprzeglem uruchamianym dzwignia zmiany biegow. Jesli regulacja jest prawidlowa mozna spokojnie jechac bez linki sprzegla :) Pozdrawiam Wszystkich! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pasza Opublikowano 17 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2006 A tak pomijajac moje przygody to moze macie jakis skuteczny sposob na ruszanie spod swiatel przy tego typu historiach? Tak, ja mam ;). Ostatnio przepraktykowane :) . Niestety do czasu wymiany linki należy zapomnieć o dynamicznym ruszaniu, ale do rzeczy: :) Zatrzymując się wrzucasz luz tak, żeby silnik nie zgasł. :) Rozpędzasz motocykl nogami tak, żeby się toczył w tępie idącego człowieka, silnik cały czas pracuje. :) Wrzucasz jedynkę i jedziesz. Zapięciu jedynki w ten sposób nie towarzyszą żadne sensacje. ps. Nie siedzę teraz na motocyklu, więc nie sprawdzę ale podejrzewam, że trzeba unikać dodawania gazu przed wrzuceniem biegu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukasz-aprilia Opublikowano 17 Maja 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2006 Sposob dobry i czesciwo przeze mnie stosowany w ten koszmarny poniedzialek - do czasu gdy trafilem na skrzyzowanie z lekkim podjazdem pod gore. Musialbym miec chyba buty z kolcami i jechac na sterydach, zeby dac rade rozpedzic w ten sposob maszyne wazaca przeszlo 200 kg. :) . Cytuj Potrzebujesz bezpłatnej pomocy prawnej? - Forum Prawnicze zaprasza - ]http://forumprawnicze.info/wykroczenia-i-prawo-drogowe-f10/] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zysio Opublikowano 18 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2006 dlatego ja zawsze preferoje wozic linke gazu i spzregla od wsk zawsze podejdzie jednak wsk byla najlepszym spzretem:D:DD Spzredam derbi sede rr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dzidos Opublikowano 20 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2006 Witam, czy moglibyscie nowicjuszowi wytlumaczyc jak odpala sie moto "na pych" oraz metode: "Silnik znowu zgasl i nie bylo szans, zeby uruchomic na pych. Wrzucilem wiec jedyne, rozrusznik i "zabkujac" jakos odpalilem" chetnie bym sie dowiedzial bo nigdy nie wiadomo kiedy moze sie przydac. Dziekuje i pozdrawiam, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukasz-aprilia Opublikowano 20 Maja 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2006 Na pych: Wlaczasz zaplon w stacyjce, wprawiasz motocykl w ruch za pomoca wlasnej sily (nogi, pchanie - co kto woli), wrzucasz II bieg (lub nawet III bieg) i nastepuje zaplon silnika. Nie wolno trzymac odkreconego gazu przy "popychaniu" moto, bo albo silnik sie zaleje, albo po zaplonie wskoczy na takie obroty, ze sam wyjedzie spod tylka. Przy problemie ze sprzeglem problem tym wiekszy, ze bieg trzeba wrzucic bez sprzegla i wybrac odpowiednie otwarcie przepustnicy (gazu), zeby silnik nie zdechl po uruchomieniu. Metoda na zabke: oczywiscie stosowana tylko w awaryjnych sytuacjach. Wymagania: dobrze naladowany aku. Po prostu wciskasz rozrusznik na zgaszonym silniku i wrzuconym biegu (preferuje sie tu I bieg). Rozrusznik ze wzgledu na brak wysprzeglenia wprawia motocykl w delikatny, szarpany ruch. Przy odrobinie szczescia ta niewielka predkosc pozwoli na zaplon. Cytuj Potrzebujesz bezpłatnej pomocy prawnej? - Forum Prawnicze zaprasza - ]http://forumprawnicze.info/wykroczenia-i-prawo-drogowe-f10/] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.